Dołącz do nas

Siatkówka

Porażka GKS-u po bardzo słabym meczu z AZS-em Olsztyn

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Pierwsze spotkanie domowe w 2017 roku GieKSa rozpoczęła z trzema zmianami w wyjściowej szóstce w porównaniu do ostatniego meczu ligowego. W kwadracie dla rezerwowych znaleźli się Krulicki, Kapelus i Van Walle, a w ich miejsce zobaczyliśmy Pietraszkę, Błońskiego oraz Butryna. Natomiast w zespole AZS-u Olsztyn była tylko jedna zmiana, miejsce środkowego Jakuba Kochanowskiego zajął Daniel Pliński.

 

Mecz fatalnie zaczął się dla GKS-u. Pierwszą akcję skończył ze skrzydła Jan Hadrava, potem był błąd Michała Błońskiego dotknięcia siatki, Wojciech Włodarczyk zablokował atak Karola Butryna i znów błąd Błońskiego, który posłał piłkę daleko w aut (0:4) i już Piotr Gruszka został zmuszony do wzięcia czasu. Po przerwie Rafał Sobański atakuje z drugiej linii i został zablokowany przez Daniela Plińskiego, aż w końcu Butryn mocnym atakiem po prostej zdobywa pierwszy punkt dla GieKSy (1:5). Gra naszego zespołu wciąż wyglądała słabo, Marco Falaschi popełnia błąd po bardzo źle rozegranej akcji, a Sobański posyła piłkę daleko w aut (2:9) i zdenerwowany nasz trener dokonuje zmiany rozgrywającego – wchodzi Maciej Fijałek. Szczęście też jest po stronie gości, bo w kolejnej akcji Aleksander Śliwka przepchnął piłkę na siatce po rękach Butryna (2:10), co zmusiło Piotra Gruszkę do wykorzystania już drugiej przerwy na żądanie. Po niej Butryn uderzył po bloku i w końcu pojawiły się jakieś błędy w grze olsztynian, co dało lekką korektę wyniku (5:11). Ładna i efektowna kiwka Pawła Pietraszki (6:12) w środek boiska, to nie był zbyt częsty widok w tym spotkaniu. Następny fragment meczu to kilka akcji punkt za punkt, gdy Paweł Woicki kończy z przechodzącej piłki (9:17) i druga zmiana w naszym zespole, wchodzi na parkiet Kapelus. Dopiero w tej fazie seta GKS zdobywa pierwszy punkt po kontrze, gdy Butryn zablokował atak gości, potem znowu Karol uderzył mocno z kontrataku (12:19). Niestety kolejny błąd własny dotknięcia siatki tym razem udziałem Fijałka, a Włodarczyk zablokował próbę kiwki naszego rozgrywającego (12:21). Festiwal kiepskich zagrań w wykonaniu siatkarzy GKS-u trwał nadal, tym razem w roli „głównej” Butryn, wpierw posyłając piłkę daleko w aut po ataku ze skrzydła, a chwilę potem znów chciał chyba trafić piłką w ścianę hali, atakując na czystej siatce! (12:23). Wrócił na boisko Falaschi, a Kapelus obija blok gości (13:23). Śliwka mocno zbija piłkę z drugiej linii i była pierwsza piłka setowa dla AZS-u, którą wybronił Gert Van Walle atakiem ze skrzydła po kontrze (14:24). Przy drugiej piłce setowej Pietraszko serwuje w aut (14:25) co tylko dopełnia gorycz przegranego seta w fatalnym stylu.

 

W pierwszej akcji drugiej partii mieliśmy dopiero pierwszą bardzo długą wymianę w meczu, ale niestety Van Walle zostaje zablokowany przez Miłosza Zniszczoła. Po niej Kapelus obija blok olsztynian, ale Tomasz Kalembka psuje zagrywkę i ponownie Ukrainiec atakuje z wykorzystaniem bloku przeciwnika (2:2). Hadrava skutecznie ze skrzydła, a Pietraszko ze środka (3:3), wyrównany początek dawał nadzieję kibicom na lepszy wynik katowiczan. Druga długa akcja w tym spotkaniu i znów belgijski atakujący GKS-u posyła piłkę w aut, a po niej Pliński zablokował Van Walle (3:6). Z rzadka pojawiające się błędy własne gości pozwalają na odrabianie strat (5:6). Szczęście wciąż nie opuszczało naszych przeciwników, bo po przypadkowym przebiciu piłki przez gracza gości, spada ona na naszą stronę boiska (5:8) i trener GieKSy ponownie ucieka się do zatrzymania tej słabej gry poprzez wykorzystanie przerwy na żądanie. Nic to nie dało pozytywnego, złe przyjęcie piłki na drugą stronę siatki i z przechodzącej kończy Śliwka, błąd Falaschiego dotknięcia siatki i znów Śliwka udanie na kontrze, dało to wynik (5:11). Zdenerwowany Piotr Gruszka na złe rozgrywanie piłki przez naszego kapitana, zmienia ponownie Włocha, wpuszczając na parkiet Fijałka. W końcu Van Walle zdobywa punkt po ataku ze skrzydła (6:11). Błoński skuteczny na kontrze z drugiej linii, a Kapelus blokuje Czecha Hadravę (10:13) i wstępowała nadzieja na bardziej wyrównaną i lepszą grę. W końcu i szczęście uśmiechnęło się do GKS-u, gdy po serwisie Kalembki piłka zahaczyła o taśmę i spadła na stronę rywali. Pietraszko dobrze zaatakował ze środka, Van Walle posłał asa serwisowego (13:14) i wszyscy kibice zgromadzenie w hali mieli nadzieję, że ten mecz zaczyna się od nowa. Goście szybko jednak sprowadzili nas na ziemię, po dobrych atakach Woickiego i Hadravy oraz po znów przegranej długiej wymianie, kiedy to Pietraszko nie kończy prostej piłki ze środka (14:19), przewaga olsztynian ponownie stała się wyraźna. Dobre akcje GieKSy przeplatane są prostymi błędami, jak po mocnym zbiciu Sobańskiego z wykorzystaniem bloku rywali, nastąpiła zepsuta zagrywka Fijałka (16:21) i ten scenariusz przerabiany był w meczu wielokrotnie. Włodarczyk wykorzystał kolejną kontrę i trener Gruszka ponownie bierze czas, a po nim Kalembka atakuje ze środka (17:22). Przyjmujący gości przekroczył linię ataku, a potem Van Walle przypadkowo blokuje siatkarza AZS-u (19:22) i trener Andrea Gardini wykorzystuje pierwszą przerwę na żądanie. Po niej Śliwka atakuje ze skrzydła, a Kalembka ze środka (20:23) i potem nasz środkowy serwuje nieznacznie w aut – Gruszka prosi o pierwszy challenge w meczu, ale bez zmiany decyzji sędziowskiej. Pliński zablokował Kapelusa (20:25) i przegraliśmy drugiego seta po względnej walce.

 

Trzeci set znów zaczął się źle, bo Sobański przekroczył linię boiska przy zagrywce, a Hadrava wykorzystał kontrę. Kapelus obija blok przeciwnika, a Czech nie jest mu dłużny atakując skutecznie ze skrzydła, na co odpowiedział, a jakże… Ukrainiec posyłając piłkę w ostanie centymetry boiska (2:3). Ponownie bez problemu kończy akcję Hadrava, a po niej Kalembka nie do zatrzymania na środku (4:5). Kolejne dwa błędy własne, Kalembki i autowy atak Kapelusa, poprawione atakiem Włodarczyka na kontrze z drugiej linii (4:8), powodują że GKS znów musiał gonić wynik. Sobański kończy z przechodzącej piłki (7:10), potem były dwie akcje Zniszczoła (atak + as), a trener naszej drużyny decyduje się na zmianę libero wpuszczając na parkiet Bartosza Mariańskiego. Butryn skutecznie po prostej, Włodarczyk obija nasz blok, a Pliński zablokował Butryna (9:16), ten mecz nie wydawał się już do uratowania. Pliński swobodnie ze środka i Gruszka wykorzystał ostatnią przerwę na żądanie (9:17). Po niej ponownie Butryn atakował po prostej i jeszcze raz mocno ze skrzydła, a Krulicki ze środka (12:19), te akcje punkt za punkt, to już tylko pudrowanie wyniku. Śliwka ze skrzydła po szybkiej wystawie Woickiego, potem Kacper Stelmach atakował po bloku z bardzo trudnej piłki (13:20). Włodarczyk lekkim atakiem zdobył kolejny punkt, Kapelus skuteczny ze skrzydła, a Krulicki zepsuł zagrywkę (14:22) i koniec był coraz bliższy. As serwisowy Hadravy, później Butryn mocno na skrzydle i (15:23). Karol z zagrywki posłał piłkę daleko w aut, a mecz zakończył po kontrze atak ze środka Włodarczyka (15:25). I tym sposobem byliśmy świadkami najgorszego występu GKS-u od początku sezonu w PlusLidze.

 

GKS Katowice – Indykpol AZS Olsztyn  0:3 (14:25, 20:25, 15:25)

GKS: Falaschi, Butryn (9), Kalembka (4), Pietraszko (4), Błoński (3), Sobański (2), Stańczak (libero) oraz Fijałek, Van Walle (5), Krulicki (2), Kapelus (7), Stelmach (1), Mariański (libero). Trener: Piotr Gruszka.
Olsztyn: Woicki (2), Hadrava (10), Pliński (7), Zniszczoł (5), Śliwka (10), Włodarczyk (10), Żurek (libero). Trener: Andrea Gardini.  MVP: Paweł Woicki.

 

Przebieg meczu:
I:  0:5, 2:10, 8:15, 12:20, 14:25.
II:  3:5, 5:10, 13:15, 15:20, 20:25.
III:  3:5, 6:10, 9:15, 12:20, 15:25.

 

GKS-Olsztyn 2

 

GKS-Olsztyn 3

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Skrobacz: „Posypaliśmy się po tej niecodziennej sytuacji z karnym”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu z Podbeskidziem odbyła się konferencja prasowa z udziałem trenerów obu drużyn – Rafała Góraka i Jarosława Skrobacza.

Skrobacz: Dzień dobry. Wiadomo, że w takim spotkaniu, które kończy się tak wysokim zwycięstwem rywala, ciężko coś skomentować. Obojętnie co się powie, to nie będzie to coś, co nam pomoże. Myślę, że przyjechaliśmy przygotowani, ale posypaliśmy się. Ta sytuacja z 26. minuty, nie dość, że rzut karny, to później kolejna. Taka sytuacja często się nie zdarza, ale to nie był koniec meczu, a morale nam siadło. Graliśmy bez wiary w swoje umiejętności. Do tego momentu myślę, że byliśmy w stanie realizować to, co sobie założyliśmy, ale było za mało.

Pytanie o końcówkę spotkania i zachowanie Jodłowca. Tragiczny błąd?
Skrobacz:
Fajnie nam się wszystko ocenia, oglądając z trybun czy sprzed telewizora. Potrafimy wygłaszać teorie, a na boisku jest frustracja. Tomek ma swój charakter. Dla niego nie było to miłe, jak i dla nas, to jest odruch. Nie chce wypowiedziami nas wybielać. Naszym zadaniem najważniejszym jest dobrze te dwa tygodnie wykorzystać. Ta przerwa nam spada z nieba. Podejść trzeba do tego tak samo, jakbyśmy przegrali 0:1 po dobrym meczu. Trzeba odrzucić złe myśli.

Pytanie: czy stadion przy Bukowej jest dla pana pechowy? Druga porażka z rzędu.
Skrobacz:
Pamiętam też, że tutaj wygrywałem. Dzisiaj źle nam się to ułożyło i nie jest nam do śmiechu.

Pytanie: czy to był dla pana mecz wyjątkowy? Był pan kandydatem na trenera GKS Katowice w zeszłym roku.
Skrobacz:
Nie, nie miało to żadnego wpływu. Oczywiście, że prowadziłem rozmowy, bo nie jest to tajemnicą, bo wiecie wszystko. Prowadziłem rozmowy nie tylko z Katowicami.

***

Górak: Pogratulowałem przed chwilą zespołowi wysokiego zwycięstwa. To dobrze, że drużyna wykorzystała w dojrzały sposób przewagę jednego zawodnika. Bardzo pewnie i dziarsko sobie radzili z przewagą. To na pewno duży plus, bo dużo meczów jako trener grałem w deficycie osobowym. Bardzo dobrze się to odwraca. Ta pewność to też jest nasza siła, która daje nam bardzo potrzebne punkty. Musimy skupić się na tej przerwie reprezentacyjnej, aby drużyna wróciła dobrze nastawiona na spotkanie na boisku w Sosnowcu. Za chwilę hokeiści rozpoczynają półfinał, trzymamy kciuki. W sobotę dziewczyny walczą. Zawsze trzymamy kciuki za drużynę Grześka. Chłopaki na dole za te wydarzenia w GKS-ie kibicują.

Pytanie o defensywę. GKS stracił do tej pory 3 bramki. Widać poprawę?
Górak:
Drużyna rzeczywiście nie zmieniła się diametralnie, jeśli chodzi o osoby. Doszedł do nas Kuusk, wartościowy zawodnik. Jesteśmy w tym samym gronie. Bardzo dużo czasu poświęciliśmy w tym okresie działaniom defensywnym. To przynosi na razie efekt. Chciałoby się mówić o sezonie, o całości. Na razie jestem zadowolony, bo poprawa jest widoczna.

Pytanie: czy Kuusk to był brakujący element układanki?
Górak:
Bartek, kiedy przychodził z Jastrzębia, nie przychodził na tę pozycję, ale o tym z nim od razu myśleliśmy. Marten był potrzebny nam, jeśli chodzi o ilość środkowych obrońców i warunków treningowych i tutaj zdaje swoje zadania. Bardzo duża rola dyrektora w tym transferze, trafiony w pełni.

Pytanie: można dziś chyba powiedzieć, że dobrze się stało, że Jędrych nie trafił karnego?
Górak:
No tak, zaplanowane w 100 proc. Fajnie, by tak było, ale rzeczywistość jest taka, że dobrze się skończyło.

Pytanie: Błąd przy karnym to na przełamanie?
Górak
: Gdzieś mu to siedziało w głowie, ten Raków. Żartowaliśmy sobie w szatni czasem w tym temacie.

Pytanie: Kuusk zdjęty, żeby trochę odpoczął przed starciem z Robertem Lewandowskim?
Górak:
Życzę mu udanego występu, tak jak Kozubalowi, którzy reprezentują swoje kraje. Życzę mu jak najlepszego występu, ale życzę wszystkiego najlepszego reprezentacji Polski.

Pytanie: Jędrych miał trochę dziwnych strat. Było to denerwujące?
Górak:
Boisko przeszło dużo zabiegów i było dużo piasku. Ci zawodnicy, którzy są wysocy, mają zadanie utrudnione.

Pytanie: dziś czwarte zwycięstwo z rzędu i przerwa. Krzyżuje to plany?
Górak
: Staram się nie wracać do tego, co było. Można analogie, ale nie chcę wracać do tego. Nie możemy wracać do tego, musimy wykonywać swoją pracę. One zawsze są, zawodnicy, którzy dużo grali, mogą trochę się zregenerować. Mamy zaplanowaną grę kontrolną. Dla mnie nie jest to żaden problem. Przerwa jest dla wszystkich zespołów.

Pytanie: GieKSa dziś zrobiła lanie, tymczasem kolejny mecz w śmigus-dyngus.
Górak:
Śledzę, doskonale znam tę ligę. Jestem w niej długo. Zdaję sobie sprawę, jakie problemy mają różne zespoły. Rywalizacja sportowa ma to do siebie, że zawsze się coś pamięta. W Sosnowcu na otwarcie przegraliśmy. Ostatnio na Bukowej mieliśmy spore problemy. Zawsze dodatkowa adrenalina w takich meczach jest. Czekamy z niecierpliwością. Cieszymy się i czekamy na ten mecz.

Pytanie: mamy połowę Marca, ale baraże będą późno. Czy planujecie zawodników pod kątem awansu?
Górak:
Wszyscy mogą być spokojni. My pracujemy na tyle wydajnie, że będziemy gotowi na wszelkie możliwości. To już nie jest kwestia Góraka czy jego sztabu, tylko szerszego myślenia strategicznego. Na pewno się wszyscy przyglądali tej rundzie i widzą, jak się to krystalizuje. My będziemy gotowi do następnego meczu i każdego kolejnego. Pracujemy niezmiennie i cierpliwie. Czasem te etapy są niewidoczne, trzeba bardzo dużo cierpliwości. Co będzie dalej? Nie wiem, ale jeśli chodzi o planowanie, to jestem przygotowany na każde rozwiązanie.

Pytanie o Marca. Wrócił do składu. Czy oczekiwał trener na takie przełamanie?
Górak:
To jeden z zawodników takich, gdzie potencjał jest znacznie większy niż to, co pokazuje na boisku. Strzały, dryblingi – ma dobre umiejętności i na nie czekałem. To zawodnik, którego trzeba cierpliwie prowadzić. Mam ogromną radość, że Mateuszowi się przelewa na plus. To zawodnik bardzo skryty, trzyma dużo w sobie. Cieszę się, że mu się darzy w tej rundzie. Czekamy na kolejne dobre występy. On musi ciągle pokazywać, że jest wartościowy.

Pytanie o plan na przerwę?
Górak:
Podamy jutro plan do opinii publicznej. W piątek będzie sparing z Podbeskidziem.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GKS Katowice – Podbeskidzie Bielsko-Biała Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

17.03.2023 Katowice

GKS Katowice – Podbeskidzie Bielsko-Biała 5:0 (3:0)

Bramki: Jędrych (28 k.), Marzec (38),(45+2), Bergier (55), Błąd (61 k.) –

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk (72. Jaroszek), Komor, Repka (82. Baranowicz), Rogala– Błąd (64. Shibata), Kozubal, Marzec (64. Aleman) – Bergier (64. Pietrzyk)

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Procek – Ziółkowski (70. Willmann), Jodłowiec, Lusiusz (46. Tomasik), Senić, Bida (84. Hlavica), Małachowski (46. Kisiel), Misztal, Sitek (46. Abate), Martinga, Mikołajewski

Żółte kartki: – Senić, Procek, Kisiel

Czerwone kartki: – Senić, Jodłowiec

Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom)

Widzów:

    Kontynuuj czytanie

    Galeria Piłka nożna

    GKS Katowice – Podbeskidzie Bielko-Biała

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Zapraszamy do drugiej galerii z Bukowej. Tym razem autorstwa Kazika.

     

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga