Dołącz do nas

Piłka nożna

27 kolejka: Wygrana GieKSy, potknięcia Miedzi i Stali, klęska Ruchu

Avatar photo

Opublikowany

dnia

27 kolejka przyniosła nam kolejny bardzo dobry mecz GieKSy i wygraną w Głogowie. 3 punkty dały nam pozycję wicelidera oraz pozwoliły odskoczyć od Stali Mielec. GieKSę oraz kilka innych drużyn czeka teraz nadrobienie zaległości w środku tygodnia i będziemy mogli patrzeć na tabelę gdzie wszystkie drużyny mają równą ilość punktów.

Póki co na czele Miedź Legnica, która jednak straciła kolejne punkty w tym roku. Na trudnym terenie w Bielsku przy fatalnej murawie Legnica miała spore problemy z graniem w piłkę. Miejscowi mieli szansę na wygraną, ale nie potrafili wykorzystać rzutu karnego. Podbeskidzie kolejny raz na zero z tyłu, ale brak goli sprawia, że mają najwięcej remisów na koncie.

O awans broni nie składa Chojniczanka, która skromnie wygrała w Grudziądzu 1:0. Złotą bramkę zdobył Maciej Górski, ale spotkanie zostanie zapamiętane z innego powodu. W drugiej połowie Olimpia grała w 10tkę gdyż w zespole zabrakło młodzieżowców po dwóch kontuzjach młodych zawodników. Dla Olimpii to był kolejny mecz bez strzelonego gola przez co ciągle zajmują miejsce barażowe.

Spore rozczarowanie w Opolu. Odra grała na wyjeździe ze Stalą Mielec i wydawało się, że wszystko idzie zgodnie z planem gdy w 80 minucie prowadzili 2:0 i grali z przewagą zawodnika. Stal pokazała charakter i doprowadziła do remisu w ostatniej akcji spotkania. Piękną bramkę zdobył Janota.

W grze o najwyższe cele są również Wigry Suwałki, które przerwały dobrą serię Zagłębia Sosnowiec. Miejscowi dobrze poradzili sobie w tym spotkaniu i skromnie 1:0 udowodnili swoją wyższość. Przełamali się u siebie z tym rywalem gdyż wcześniej to Zagłębie wychodziło zwycięsko ze starć. Dla Zagłębia coraz mniejsze szanse by wywalczyć awans w tym sezonie. Z walki na dobre wypisuje się Raków Częstochowa, który przegrał trzeci mecz z rzędu. Z faworyta do awansu zeszło kompletnie powietrze w Bytowie gdzie zaliczyli porażkę 0:1. Bytowia dzięki wygranej odjechała ze strefy spadkowej i wydaje się, że uniknie spadku.

Walka o utrzymanie rozstrzygnie się pomiędzy czterema drużynami. Olimpia Grudziądz przegrała spotkanie. Górnik Łęczna również przegrał w Tychach gdzie miejscowi kontynuują dobrą grę w tym roku i wygrywają kolejne spotkanie u siebie. Górnik kolejny mecz bez strzelonej bramki. Prawdziwą klęskę zaliczył chorzowski Ruch, który w dniu swoich urodzin podejmował Pogoń Siedlce. Po pierwszej połowie nic nie zapowiadało klęski gdyż było 0:0. W drugiej połowie Pogoń dała prawdziwy popis gry i zdemolowała Ruch wygrywając 6:0. Na plus w weekend swój występ może ocenić Stomil Olsztyn, który podejmował Puszczę Niepołomice. Stomil atakował i dwa razy umieścił piłkę w siatce Siemaszko. Napastnik w końcu przypomniał sobie jak się strzela bramki. Dla Puszczy to kolejna wyjazdowa porażka w tym roku.

Olimpia Grudziądz 0-1 Chojniczanka Chojnice 21 kwietnia, 13:00 (1638)
Maciej Górski 60
GKS Tychy 2-0 Górnik Łęczna 20 kwietnia, 19:00 (5327)
Kamil Zapolnik 63 (k), 66
Ruch Chorzów 0-6 Pogoń Siedlce 20 kwietnia, 18:00 (5551)
Przemysław Płacheta 51, 69, Grzegorz Tomasiewicz 60 (k), Adrian Paluchowski 66, Jarosław Ratajczak 76, Dominik Kun 86
Podbeskidzie Bielsko-Biała 0-0 Miedź Legnica 21 kwietnia, 18:00 (2746)
W 42. minucie Valērijs Šabala (Podbeskidzie Bielsko-Biała) nie wykorzystał rzutu karnego.
Stomil Olsztyn 2-0 Puszcza Niepołomice 21 kwietnia, 12:30 (1486)
Artur Siemaszko 37, 90
Bytovia Bytów 1-0 Raków Częstochowa 21 kwietnia, 18:00 (610)
Marek Opałacz 19
Chrobry Głogów 0-2 GKS Katowice 21 kwietnia, 17:45 (1286)
Mateusz Kamiński 39, Wojciech Słomka 90
po meczu drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką został ukarany zawodnik gospodarzy – Sławomir Janicki
Stal Mielec 2-2 Odra Opole 20 kwietnia, 20:45 (3972)
Bartosz Nowak 84 (k), Michał Janota 90 – Szymon Skrzypczak 70 (k), 81
Wigry Suwałki 1-0 Zagłębie Sosnowiec 22 kwietnia, 15:30 (1655)
Mateusz Radecki 79

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Lechia Gdańsk Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

07.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

Bramki: 90. Jędrych

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61.Jaroszek), Repka, Rogala– Błąd 89. Shibata), Kozubal, Marzec (52.Aleman) – Bergier (89. Mak)

Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Koperski), Kałahur, Bugaj (86. Fernandez), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69.Sypek), Neugebauer (60. D’arriego)

Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski

Czerwona kartka: Kuusk

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)

Widzów:

 

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    GKS Katowice – Odra Opole Live

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    13.04.2023 Katowice

    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

    Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

    Widzów: 5467

     

    You can't add multiple events in the same post, page or custom post type.

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    To było istne SZALEŃSTWO przy Bukowej!

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Spotkanie 26. kolejki między GieKSą, a Lechią było niewątpliwie hitem kolejki. Oba zespoły miały świetne serie zwycięstw i liderowały wiosennej tabeli pierwszej ligi.

    Od pierwszych minut przy akompaniamencie kapitalnego dopingu katowiczanie ruszyli do ataków. Już w 3. minucie mocno wstrzelona piłka z lewej strony przez Rogale przemknęła przed Sarnavskim, który nie interweniował, ale niestety żaden z zawodników nie dołożył nogi, aby skierować futbolówkę do bramki. Chwilę później Kozubal z lewej strony w polu karnym uderzył minimalnie obok prawego słupka bramki Lechii. Dobrze w tej sytuacji był ustawiony Marzec i wydawało się, że będzie przecinał ten strzał, jednak ostatecznie brakło podjęcia decyzji. Po błędzie rywala w 13. minucie piłkę otrzymał Bergier i momentalnie odwrócił się w stronę bramki i uderzył, ale piłka przefrunęła nad bramką. W 17. minucie szybki atak na strzał głową zamienił Bergier, ale piłka leciała wprost w dobrze ustawionego Sarnavskiego. W tej akcji przy rozegraniu bez kontaktu z rywalem ucierpiał Marzec, ale po interwencji medycznej wrócił na boisko. Groźny kontratak przeprowadzili goście w 25. minucie, ale na połowie rywala pod bramką ucierpiał Repka i ostatecznie po wycofaniu piłki, arbiter zatrzymał grę, aby fizjoterapeuci mogli pomóc naszemu pomocnikowi. Komor zdziwił wszystkich w następnej akcji, kiedy od połowy minął kilku zawodników z Gdańska jak tyczki i rozpędzony wpadł w pole karne, ale staranował w ataku rywala i akcję zakończył faulem. W 35. minucie pierwszy strzał oddali gdańszczanie, jednak sporo niecelny. Wtedy też na Blaszoku została zaprezentowana ogromna oprawa „Ultras GieKSa”, która po chwili została zdjęta i mogliśmy podziwiać racowisko z dopiskiem „Granice przekraczać, za nic nie przepraszać”. Dym na niecałą minutę zatrzymał sportowe zmagania. W 45. minucie kibice odpalili świece dymne w barwach klubowych, a powstały dym zadomowił się na dobre przy Bukowej, zatrzymując doliczone przez arbitra cztery minuty na dobrą chwilę. Po wznowieniu gry świetnie zabrał się w kontrze z piłką Marzec, kończąc akcję mocnym strzałem w środek bramki, który Sarnavski wypiąstkował. Arbiter po chwili odesłał oba zespoły do szatni, a wśród fanów GieKSy na trybunach można było odczuć ogromny niedosyt, że nie zdołaliśmy zdobyć bramki.

    Na drugą połowę żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany. Od pierwszych minut to goście ruszyli do przodu, ale brakowało im konkretów, aby chociaż oddać celny strzał na bramkę Kudły. Dośrodkowania również były przecinane przez zawodników ustawionych przy bliższym słupku. W 50. minucie nie był w stanie kontynuować meczu Marzec i była konieczna pierwsza zmiana w ekipie GieKSy. Dopiero po dwóch minutach Aleman pojawił się na boisku, zmieniając kontuzjowanego kolegę. W 54. minucie świetną piłkę dostał Błąd od Kozubala w pole karne, ale po złym przyjęciu musiał ratować się dograniem, które nie było najlepsze. W następnej akcji świetnie rozegrał akcję Rogala z Alemanem, ale obrońcy z trudem wybili kilkukrotnie piłkę z pola karnego. Równo po godzinie gry zakotłowało się w polu karnym GieKSy po dograniu z prawej strony Meny, ale ostatecznie obrońcy zażegnali niebezpieczeństwa. Tuż po tej akcji boisko opuścił Komor, co też było prawdopodobnie skutkiem urazu, którego nabawił się podczas solowego rajdu w pierwszej połowie. Mecz w drugiej połowie nie porywał, oglądaliśmy dużo drobnych przewinień, które bardzo mocno spowalniały zapędy obu zespołów. W 71. minucie dośrodkował w pole karne Kozubal poprawiając wcześniejsze zagranie z rzutu rożnego, a głęboko w polu karnym źle przyjął ją Aleman i piłka tylko spokojnie minęła linię końcową obok bramki Lechii. Bez dwóch zdań to była idealna szansa do oddania strzału. Dwie minuty później po ostrym faulu na rywalu Kuusk obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Pan Marciniak w pierwszej chwili pokazał żółty kartonik, ale zweryfikował sytuację na VAR i poprawił swoją decyzję. GieKSa musiała sobie od tego momentu radzić w dziesiątkę. Katowiczanie skupili się na defensywie i czekali na odpowiedni moment, ale gdy po kilku minutach odebrali piłkę i ruszyli do kontrataku, to stadion odlatywał – tak głośnego dopingu nie było dawno przy Bukowej. Piłkarze nabrali pewności po chwili i zaczęli atakować Lechię pressingiem, która ratowała się wybiciem w aut. Gdańszczanie przeprowadzili podwójną zmianę w 86. minucie, rzucając wszystko, co mają do ofensywy. Do końca regulaminowego czasu nie oglądaliśmy jednak znaczących groźnych ataków gości. GieKSa świetnie broniła i raz po raz napędzała szybkie ataki. W doliczonym czasie gry stadion odleciał, bo katowiczanie mocno zaatakowali i wpakowali piłkę do bramki z najbliższej odległości, a strzelcem był Jędrych. To było coś, czego fani przy Bukowej długo nie zapomną. Lechia jeszcze atakowała, ale wtedy katowiczanie grali już w 11, bo stadion kompletnie oszalał. Co za wygrana!

    7.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
    Bramki: Jędrych (90).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61. Jaroszek), Rogala– Błąd (90. Shibata), Repka, Kozubal, Marzec (52. Aleman) – Bergier (90. Mak).
    Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Fernandez), Kałahur, Bugaj (86. Koperski), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69. Sypek), Neugebauer (60. D’Arrigo)
    Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski.
    Czerwona kartka: Kuusk (74., brutalny faul).
    Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).
    Widzów: 5998 (komplet).

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga