Dołącz do nas

Piłka nożna

[29 KOLEJKA] GieKSa nad kreską, szampany w Częstochowie jeszcze poczekają

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W 29. kolejce rozgrywanej w okresie świątecznym, aż pięć spotkań zakończyło się remisami. W kontekście dolnych rejonów tabeli tylko Chrobry dopisał komplet punktów. Zwycięstwo Stali i remis Rakowa spowodował, że częstochowianie muszą wstrzymać się ze świętowaniem. Nie zmienia to jednak faktu, że podopieczni trenera Papszuna mają w zapasie pięć piłek meczowych na przypieczętowanie awansu.

GKS Katowice po trzech wyjazdowych zwycięstwach z rzędu zremisował w Niecieczy. W pierwszej połowie wynik otworzył Adrian Błąd, który strzelił swoją 10 bramkę w sezonie. W końcówce spotkania wyrównał Rafał Grzelak. Zdobyty punkt spowodował awans GKS-u na 15. miejsce w tabeli i opuszczenie strefy spadkowej po kilku miesiącach. Termalica pozostała na 7. miejscu.

Bytovia nieoczekiwanie urwała punkty liderowi. W końcówce pierwszej połowy wymiana ciosów i trzy gole. Wynik otworzył Petrasek, po chwili wyrównał Wolski, ale jeszcze przed przerwą goście wyszli na prowadzenie po drugim trafieniu czeskiego stopera. Na kwadrans przed końcem do wyrównania doprowadził Wolski. Bytovia zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli przez gorszy bilans meczów z sąsiadującymi drużynami.

Dramatyczny mecz w Bielsku pomiędzy gospodarzami, a Wigrami Suwałki. Podbeskidzie wyszło na prowadzenie po golu Rzuchowskiego na samym początku spotkania. W ostatnich dziesięciu minutach pierwszej połowy zwrot akcji, dwa gole gości i czerwona kartka strzelca bramki dla gospodarzy. Bramki zdobyli Karbowy i Huertas, który wykorzystał rzut karny. Po przerwie kolejny zwrot akcji. Szybkie wyrównanie po jedenastce, którą na gola zamienił Rakowski. Podbeskidzie wyszło na prowadzenie po strzale Jarocha. W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry do remisu doprowadził Najemski. Wigry zajmują 14. miejsce dzięki najlepszemu bilansowi spotkań bezpośrednich z sąsiadującymi drużynami.

Chrobry wygrał arcyważny mecz w Olsztynie. W ciągu pięciu minut drugiej połowy gole Drewniaka i Machaja przesądziły o zwycięstwie gości. Chrobry ma trzy punkty przewagi nad Stomilem, który spadł na miejsce w strefie spadkowej.

ŁKS pewnie pokonał Sandecję na własnym boisku i zrobił ważny krok w kierunku awansu. Gole dla gospodarzy zdobyli Sekulski i Ramirez. ŁKS ma 7 punktów przewagi nad Stalą.

Garbarnia zremisowała bezbramkowo z Odrą Opole. Gospodarze pozostają na ostatnim miejscu z 9 punktami straty do bezpiecznego miejsca w tabeli. Ich szanse na utrzymanie są iluzoryczne. Odra ma pięć punktów przewagi nad strefą spadkową.

Kolejny punkt Warty Poznań zdobyty w starciu z Jastrzębiem. Gospodarze bezbramkowo zremisowali z rewelacyjnym beniaminkiem. Warta ma dwa punkty przewagi nad strefą spadkową.

Świąteczna kanonada w Mielcu. Stal pokonała Chojniczankę Chojnice i przedłużyła swoje nadzieje na awans. W pierwszej połowie na dwa trafienia Nowaka i jedno Getingera goście odpowiedzieli golem Mikołajczaka. Ten sam zawodnik wpisał się na listę strzelców krótko po przerwie i dał Chojniczance nadzieje na korzystny rezultat. Gospodarze przypieczętowali zwycięstwo po trafieniu Soljicia i tracą 7 punktów do wicelidera.

GKS Tychy wysoko pokonał Puszczę na własnym boisku. Dwa gole dla gospodarzy zdobył Grzeszczyk. Jedno trafienie dołożył Vojtus i tyszanie doszli gości na dystans jednego punktu. Obie drużyny zajmują miejsca w środku tabeli.

29. kolejka – 18-20 kwietnia

Bytovia Bytów – Raków Częstochowa 2:2

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Wigry Suwałki 3:3

Stomil Olsztyn – Chrobry Głogów 0:2

ŁKS Łódź – Sandecja Nowy Sącz 2:0

Garbarnia Kraków – Odra Opole 0:0

Warta Poznań – GKS 1962 Jastrzębie 0:0

Bruk-Bet Termalica Nieciecza – GKS Katowice 1:1

Stal Mielec – Chojniczanka Chojnice 4:2

GKS Tychy – Puszcza Niepołomice 3:0

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Lechia Gdańsk Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

07.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

Bramki: 90. Jędrych

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61.Jaroszek), Repka, Rogala– Błąd 89. Shibata), Kozubal, Marzec (52.Aleman) – Bergier (89. Mak)

Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Koperski), Kałahur, Bugaj (86. Fernandez), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69.Sypek), Neugebauer (60. D’arriego)

Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski

Czerwona kartka: Kuusk

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)

Widzów:

 

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    GKS Katowice – Odra Opole Live

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    13.04.2023 Katowice

    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

    Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

    Widzów: 5467

     

    You can't add multiple events in the same post, page or custom post type.

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    To było istne SZALEŃSTWO przy Bukowej!

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Spotkanie 26. kolejki między GieKSą, a Lechią było niewątpliwie hitem kolejki. Oba zespoły miały świetne serie zwycięstw i liderowały wiosennej tabeli pierwszej ligi.

    Od pierwszych minut przy akompaniamencie kapitalnego dopingu katowiczanie ruszyli do ataków. Już w 3. minucie mocno wstrzelona piłka z lewej strony przez Rogale przemknęła przed Sarnavskim, który nie interweniował, ale niestety żaden z zawodników nie dołożył nogi, aby skierować futbolówkę do bramki. Chwilę później Kozubal z lewej strony w polu karnym uderzył minimalnie obok prawego słupka bramki Lechii. Dobrze w tej sytuacji był ustawiony Marzec i wydawało się, że będzie przecinał ten strzał, jednak ostatecznie brakło podjęcia decyzji. Po błędzie rywala w 13. minucie piłkę otrzymał Bergier i momentalnie odwrócił się w stronę bramki i uderzył, ale piłka przefrunęła nad bramką. W 17. minucie szybki atak na strzał głową zamienił Bergier, ale piłka leciała wprost w dobrze ustawionego Sarnavskiego. W tej akcji przy rozegraniu bez kontaktu z rywalem ucierpiał Marzec, ale po interwencji medycznej wrócił na boisko. Groźny kontratak przeprowadzili goście w 25. minucie, ale na połowie rywala pod bramką ucierpiał Repka i ostatecznie po wycofaniu piłki, arbiter zatrzymał grę, aby fizjoterapeuci mogli pomóc naszemu pomocnikowi. Komor zdziwił wszystkich w następnej akcji, kiedy od połowy minął kilku zawodników z Gdańska jak tyczki i rozpędzony wpadł w pole karne, ale staranował w ataku rywala i akcję zakończył faulem. W 35. minucie pierwszy strzał oddali gdańszczanie, jednak sporo niecelny. Wtedy też na Blaszoku została zaprezentowana ogromna oprawa „Ultras GieKSa”, która po chwili została zdjęta i mogliśmy podziwiać racowisko z dopiskiem „Granice przekraczać, za nic nie przepraszać”. Dym na niecałą minutę zatrzymał sportowe zmagania. W 45. minucie kibice odpalili świece dymne w barwach klubowych, a powstały dym zadomowił się na dobre przy Bukowej, zatrzymując doliczone przez arbitra cztery minuty na dobrą chwilę. Po wznowieniu gry świetnie zabrał się w kontrze z piłką Marzec, kończąc akcję mocnym strzałem w środek bramki, który Sarnavski wypiąstkował. Arbiter po chwili odesłał oba zespoły do szatni, a wśród fanów GieKSy na trybunach można było odczuć ogromny niedosyt, że nie zdołaliśmy zdobyć bramki.

    Na drugą połowę żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany. Od pierwszych minut to goście ruszyli do przodu, ale brakowało im konkretów, aby chociaż oddać celny strzał na bramkę Kudły. Dośrodkowania również były przecinane przez zawodników ustawionych przy bliższym słupku. W 50. minucie nie był w stanie kontynuować meczu Marzec i była konieczna pierwsza zmiana w ekipie GieKSy. Dopiero po dwóch minutach Aleman pojawił się na boisku, zmieniając kontuzjowanego kolegę. W 54. minucie świetną piłkę dostał Błąd od Kozubala w pole karne, ale po złym przyjęciu musiał ratować się dograniem, które nie było najlepsze. W następnej akcji świetnie rozegrał akcję Rogala z Alemanem, ale obrońcy z trudem wybili kilkukrotnie piłkę z pola karnego. Równo po godzinie gry zakotłowało się w polu karnym GieKSy po dograniu z prawej strony Meny, ale ostatecznie obrońcy zażegnali niebezpieczeństwa. Tuż po tej akcji boisko opuścił Komor, co też było prawdopodobnie skutkiem urazu, którego nabawił się podczas solowego rajdu w pierwszej połowie. Mecz w drugiej połowie nie porywał, oglądaliśmy dużo drobnych przewinień, które bardzo mocno spowalniały zapędy obu zespołów. W 71. minucie dośrodkował w pole karne Kozubal poprawiając wcześniejsze zagranie z rzutu rożnego, a głęboko w polu karnym źle przyjął ją Aleman i piłka tylko spokojnie minęła linię końcową obok bramki Lechii. Bez dwóch zdań to była idealna szansa do oddania strzału. Dwie minuty później po ostrym faulu na rywalu Kuusk obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Pan Marciniak w pierwszej chwili pokazał żółty kartonik, ale zweryfikował sytuację na VAR i poprawił swoją decyzję. GieKSa musiała sobie od tego momentu radzić w dziesiątkę. Katowiczanie skupili się na defensywie i czekali na odpowiedni moment, ale gdy po kilku minutach odebrali piłkę i ruszyli do kontrataku, to stadion odlatywał – tak głośnego dopingu nie było dawno przy Bukowej. Piłkarze nabrali pewności po chwili i zaczęli atakować Lechię pressingiem, która ratowała się wybiciem w aut. Gdańszczanie przeprowadzili podwójną zmianę w 86. minucie, rzucając wszystko, co mają do ofensywy. Do końca regulaminowego czasu nie oglądaliśmy jednak znaczących groźnych ataków gości. GieKSa świetnie broniła i raz po raz napędzała szybkie ataki. W doliczonym czasie gry stadion odleciał, bo katowiczanie mocno zaatakowali i wpakowali piłkę do bramki z najbliższej odległości, a strzelcem był Jędrych. To było coś, czego fani przy Bukowej długo nie zapomną. Lechia jeszcze atakowała, ale wtedy katowiczanie grali już w 11, bo stadion kompletnie oszalał. Co za wygrana!

    7.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
    Bramki: Jędrych (90).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61. Jaroszek), Rogala– Błąd (90. Shibata), Repka, Kozubal, Marzec (52. Aleman) – Bergier (90. Mak).
    Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Fernandez), Kałahur, Bugaj (86. Koperski), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69. Sypek), Neugebauer (60. D’Arrigo)
    Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski.
    Czerwona kartka: Kuusk (74., brutalny faul).
    Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).
    Widzów: 5998 (komplet).

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga