Dołącz do nas

Piłka nożna

[6 KOLEJKA] Gospodarze wracają do gry

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Od początku rozgrywek wielu ekspertów i kibiców zwraca uwagę na większą ilość wygranych zespołów grających spotkania w roli gości. Ma to oczywiście związek, z możliwością obrania defensywnej taktyki i nastawienia się na kontry oraz trudnością prowadzenia ataku pozycyjnego szczególnie w wykonaniu polskich zespołów. W tej kolejce powyższa teoria została obalona i więcej zwycięstw odnieśli gospodarze spotkań, w aż 5 spotkaniach pokonali swoich rywali.

W Częstochowie Raków pokazał swoją siłę i zasłużenie wygrał z naszym zespołem 2:0. Gole strzelali Formella, który do tej pory spędził niewiele minut na boisku oraz Patryk Kun. Zespół trenera Papszuna wygrał trzecie spotkanie z rzędu i przewodzi pierwszoligowej stawce. Dla naszej drużyny sobotni mecz z Jastrzębiem nabiera dodatkowej trudności, bo nie możemy sobie pozwolić na kolejne straty punktowe w kontekście czołówki tabeli.

W Łodzi wychwalany za styl ŁKS przegrał drugie spotkanie z rzędu, tym razem na własnym boisku. W środowym spotkaniu zawodnicy trenera Moskala musieli uznać wyższość Stali Mielec. Gole strzelali Wroński i Tomasiewicz. Stal Mielec legitymuje się bilansem 3 zwycięstw i 3 porażek.

Podbeskidzie pokazało, jak powinny wyglądać mecze z beniaminkami. W środowym spotkaniu drużyna trenera Brede pewnie pokonała Wartę Poznań 4:1. Wynik otworzył strzałem z rzutu karnego Palawandiszwili, potem trafił Sierpina. Gola kontaktowego zdobył Biegański, ale później nadzieje gości rozwiali Sabala i ponownie Sierpina. Dla Podbeskidzia była to druga wygrana z rzędu.

Termalica nie może odpalić i mam wrażenie, że to w Niecieczy szkoleniowiec jako pierwszy zasiada na gorącym krześle. Wigry po dwóch porażkach z rzędu wygrały spotkanie, co pokazuje, że ta drużyna mimo nieznanych nazwisk może powalczyć z każdym. Wynik otworzył Sabiłło, który w ostatnim meczu z naszym klubem więcej czasu spędził, leżąc na murawie i mając niezasłużone pretensje do sędziego niż na grze w piłkę. Dwa gole dla zespołu z Suwałk zdobył zawodnik, który może być określany mianem odkrycia pierwszych kolejek — Martin Adamec. Najpierw pięknym strzałem uratował punkt w starciu z Chojnicami, teraz przechylił szalę w niezwykle ważnym meczu z Termalicą. Dla niecieczan bramki zdobyli Szymonowicz i w samej końcówce Mišák. Termalica w ostatnich trzech meczach zdobyła jeden punkt.

Puszcza poniosła drugą porażkę z rzędu na własnym boisku. W meczu 6. kolejki lepsza okazała się targana problemami przed sezonem Bytovia. Honorowego gola dla gospodarzy zdobył w końcówce spotkania Drzazga. Dla gości dwie bramki strzelił Letniowski a jedno trafienie, skutecznie egzekwując rzut karny, zapisał na swoim koncie Łukasz Wróbel. Bytowianie solidnie punktują od samego początku i zajmują pozycję wicelidera po sześciu spotkaniach.

W Nowym Sączu gospodarze drugi raz z rzędu triumfują w minimalnym rozmiarze. W środowym spotkaniu pokonali Stomil Olsztyn. Tym samym w ostatnich trzech meczach zapisali na swoim koncie 7 punktów. Gola na wagę 3 punktów zdobył Dawid Szufryn.

Chojniczanka pozostaje jedyną niepokonaną drużyną w pierwszoligowej stawce. Na swoim stadionie drużyna trenera Cecherza po dwóch remisach z rzędu odniosła przekonujące zwycięstwo nad Odrą Opole 4:1. Po pierwszym kwadransie gospodarze mieli na koncie trzy gole. Zespół trenera Rumaka zanotował trzecią porażkę z rzędu, jeszcze chwila i wypełnienie trzyletniego kontraktu może zostać zagrożone po raz pierwszy. Bramki dla Chojnic strzelali Piotrowski, Michalski, Gardzielewicz oraz Wołąkiewicz z rzutu karnego. Honorowe trafienie dla gości było udziałem Boneckiego.

W Jastrzębiu jedyny w tej kolejce mecz bez goli. Miejscowy GKS zremisował z Chrobrym Głogów. Drużyna trenera Nicińskiego ciągle nie potrafi złapać właściwego rytmu i pozostaje z jednym zwycięstwem i dwoma strzelonymi bramkami na koncie po sześciu spotkaniach. Beniaminek z Jastrzębia w ostatnich trzech meczach nie poniósł porażki.

W Tychach drugie spotkanie, które można określić jako starcie ogranego pierwszoligowca z nowicjuszem. GKS rozgromił na swoim stadionie Garbarnię Kraków 5:0. Bramki dla gospodarzy strzelali Tanżyna, Jakub Piątek, Kacper Piątek, ponadto padły dwa gole samobójcze autorstwa Kalemby i Kobusińskiego. Warto nadmienić, że otworzyć wynik spotkania mógł w 18. minucie Krzysztof Kalemba, ale Jałocha obronił strzał z rzutu karnego zawodnika gości.

 

6. Kolejka – 22 sierpnia

 

ŁKS Łódź – Stal Mielec 0:2

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Warta Poznań 4:1

Wigry Suwałki – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 3:2

Puszcza Niepołomice – Bytovia Bytów 1:3

Sandecja Nowy Sącz – Stomil Olsztyn 1:0

Chojniczanka Chojnice – Odra Opole 4:1

GKS 1962 Jastrzębie – Chrobry Głogów 0:0

Raków Częstochowa – GKS Katowice 2:0

GKS Tychy – Garbarnia Kraków 5:0

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Lechia Gdańsk Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

07.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

Bramki: 90. Jędrych

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61.Jaroszek), Repka, Rogala– Błąd 89. Shibata), Kozubal, Marzec (52.Aleman) – Bergier (89. Mak)

Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Koperski), Kałahur, Bugaj (86. Fernandez), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69.Sypek), Neugebauer (60. D’arriego)

Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski

Czerwona kartka: Kuusk

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)

Widzów:

 

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    GKS Katowice – Odra Opole Live

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    13.04.2023 Katowice

    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

    Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

    Widzów: 5467

     

    You can't add multiple events in the same post, page or custom post type.

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    To było istne SZALEŃSTWO przy Bukowej!

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Spotkanie 26. kolejki między GieKSą, a Lechią było niewątpliwie hitem kolejki. Oba zespoły miały świetne serie zwycięstw i liderowały wiosennej tabeli pierwszej ligi.

    Od pierwszych minut przy akompaniamencie kapitalnego dopingu katowiczanie ruszyli do ataków. Już w 3. minucie mocno wstrzelona piłka z lewej strony przez Rogale przemknęła przed Sarnavskim, który nie interweniował, ale niestety żaden z zawodników nie dołożył nogi, aby skierować futbolówkę do bramki. Chwilę później Kozubal z lewej strony w polu karnym uderzył minimalnie obok prawego słupka bramki Lechii. Dobrze w tej sytuacji był ustawiony Marzec i wydawało się, że będzie przecinał ten strzał, jednak ostatecznie brakło podjęcia decyzji. Po błędzie rywala w 13. minucie piłkę otrzymał Bergier i momentalnie odwrócił się w stronę bramki i uderzył, ale piłka przefrunęła nad bramką. W 17. minucie szybki atak na strzał głową zamienił Bergier, ale piłka leciała wprost w dobrze ustawionego Sarnavskiego. W tej akcji przy rozegraniu bez kontaktu z rywalem ucierpiał Marzec, ale po interwencji medycznej wrócił na boisko. Groźny kontratak przeprowadzili goście w 25. minucie, ale na połowie rywala pod bramką ucierpiał Repka i ostatecznie po wycofaniu piłki, arbiter zatrzymał grę, aby fizjoterapeuci mogli pomóc naszemu pomocnikowi. Komor zdziwił wszystkich w następnej akcji, kiedy od połowy minął kilku zawodników z Gdańska jak tyczki i rozpędzony wpadł w pole karne, ale staranował w ataku rywala i akcję zakończył faulem. W 35. minucie pierwszy strzał oddali gdańszczanie, jednak sporo niecelny. Wtedy też na Blaszoku została zaprezentowana ogromna oprawa „Ultras GieKSa”, która po chwili została zdjęta i mogliśmy podziwiać racowisko z dopiskiem „Granice przekraczać, za nic nie przepraszać”. Dym na niecałą minutę zatrzymał sportowe zmagania. W 45. minucie kibice odpalili świece dymne w barwach klubowych, a powstały dym zadomowił się na dobre przy Bukowej, zatrzymując doliczone przez arbitra cztery minuty na dobrą chwilę. Po wznowieniu gry świetnie zabrał się w kontrze z piłką Marzec, kończąc akcję mocnym strzałem w środek bramki, który Sarnavski wypiąstkował. Arbiter po chwili odesłał oba zespoły do szatni, a wśród fanów GieKSy na trybunach można było odczuć ogromny niedosyt, że nie zdołaliśmy zdobyć bramki.

    Na drugą połowę żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany. Od pierwszych minut to goście ruszyli do przodu, ale brakowało im konkretów, aby chociaż oddać celny strzał na bramkę Kudły. Dośrodkowania również były przecinane przez zawodników ustawionych przy bliższym słupku. W 50. minucie nie był w stanie kontynuować meczu Marzec i była konieczna pierwsza zmiana w ekipie GieKSy. Dopiero po dwóch minutach Aleman pojawił się na boisku, zmieniając kontuzjowanego kolegę. W 54. minucie świetną piłkę dostał Błąd od Kozubala w pole karne, ale po złym przyjęciu musiał ratować się dograniem, które nie było najlepsze. W następnej akcji świetnie rozegrał akcję Rogala z Alemanem, ale obrońcy z trudem wybili kilkukrotnie piłkę z pola karnego. Równo po godzinie gry zakotłowało się w polu karnym GieKSy po dograniu z prawej strony Meny, ale ostatecznie obrońcy zażegnali niebezpieczeństwa. Tuż po tej akcji boisko opuścił Komor, co też było prawdopodobnie skutkiem urazu, którego nabawił się podczas solowego rajdu w pierwszej połowie. Mecz w drugiej połowie nie porywał, oglądaliśmy dużo drobnych przewinień, które bardzo mocno spowalniały zapędy obu zespołów. W 71. minucie dośrodkował w pole karne Kozubal poprawiając wcześniejsze zagranie z rzutu rożnego, a głęboko w polu karnym źle przyjął ją Aleman i piłka tylko spokojnie minęła linię końcową obok bramki Lechii. Bez dwóch zdań to była idealna szansa do oddania strzału. Dwie minuty później po ostrym faulu na rywalu Kuusk obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Pan Marciniak w pierwszej chwili pokazał żółty kartonik, ale zweryfikował sytuację na VAR i poprawił swoją decyzję. GieKSa musiała sobie od tego momentu radzić w dziesiątkę. Katowiczanie skupili się na defensywie i czekali na odpowiedni moment, ale gdy po kilku minutach odebrali piłkę i ruszyli do kontrataku, to stadion odlatywał – tak głośnego dopingu nie było dawno przy Bukowej. Piłkarze nabrali pewności po chwili i zaczęli atakować Lechię pressingiem, która ratowała się wybiciem w aut. Gdańszczanie przeprowadzili podwójną zmianę w 86. minucie, rzucając wszystko, co mają do ofensywy. Do końca regulaminowego czasu nie oglądaliśmy jednak znaczących groźnych ataków gości. GieKSa świetnie broniła i raz po raz napędzała szybkie ataki. W doliczonym czasie gry stadion odleciał, bo katowiczanie mocno zaatakowali i wpakowali piłkę do bramki z najbliższej odległości, a strzelcem był Jędrych. To było coś, czego fani przy Bukowej długo nie zapomną. Lechia jeszcze atakowała, ale wtedy katowiczanie grali już w 11, bo stadion kompletnie oszalał. Co za wygrana!

    7.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
    Bramki: Jędrych (90).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61. Jaroszek), Rogala– Błąd (90. Shibata), Repka, Kozubal, Marzec (52. Aleman) – Bergier (90. Mak).
    Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Fernandez), Kałahur, Bugaj (86. Koperski), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69. Sypek), Neugebauer (60. D’Arrigo)
    Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski.
    Czerwona kartka: Kuusk (74., brutalny faul).
    Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).
    Widzów: 5998 (komplet).

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga