Piłka nożna
[9. KOLEJKA] Wyszarpane trzy punkty GieKSy, Rzeszów ponownie miastem lidera
Dziewiąta seria spotkań przyniosła drugie z rzędu domowe zwycięstwo GieKSy. Mecze obfitowały w bramki, których padło średnio ponad trzy na mecz. Warto wspomnieć, że dziesięć goli w ostatniej kolejce padło po rzutach karnych.
GKS Katowice po trudnym meczu wygrał z Legionovią. Po słabej pierwszej połowie, po niespełna minucie od wznowienia gry na listę strzelców wpisał się Arkadiusz Jędrych. Legionovia dochodziła do groźnych sytuacji, ale bramkę strzeliła przez indywiduwalny błąd Mrozka, który sprokurował rzut karny niepotrzebnym wyjściem. Jedenastkę pewnie wykorzystał Koziara. GKS lepiej prezentował się w drugiej części gry i w końcówce meczu dzięki trafieniom Woźniaka oraz Gałeckiego wyszarpał ważne trzy punkty. Legionovia zanotowała ósmą porażkę z rzędu i zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli.
W Toruniu nieoczekiwania Elana przegrała z rezerwami Lecha Poznań, tracąc aż cztery bramki. Mecz rozpoczął się od rzutów karnych dla każdej ze stron wykorzystanych odpowiednio przez Kryszaka oraz Kryga. Goście wyszli na prowadzenie jeszcze w pierwszej części gry po golu Szymczaka. W drugiej połowie poznaniacy podwyższyli wynik za sprawą Bartkowiaka. Kontaktowego gola dla Elany zdobył Kozłowski jednak na trzy minuty przed końcem drugi gol Kryga pozbawił gospodarzy szans na zdobycz punktową w tym spotkaniu. Goście po drugiej kolejnej wygranej wyprzedzili zespół z Torunia i zajmują 11. miejsce w tabeli.
Zwycięstwo na własnym boisku pozwoliło Stali Rzeszów wrócić na pierwsze miejsce w tabeli. Bramki w spotkaniu ze Stalową Wolą zdobyli Głowacki oraz Mozler. Honorowe trafienie dla gości zaliczył wychowanek GKS-u Katowice Bartosz Sobotka. Stal Stalowa Wola z pięcioma oczkami zajmuje miejsce w strefie spadkowej.
Resovia po dwóch kolejnych porażkach zdobyła komplet punktów w starciu ze Skrą Częstochowa. Wygrana na swoim boisku pozwoliła gospodarzom wskoczyć na podium. Bramki dla Resovii zdobyli Zalepa oraz Radulj, który wykorzystał rzut karny. Skra, która nie potrafi wygrać od trzech spotkań, ma tylko punkt przewagi nad strefą spadkową.
Gol Daniela Ferugi z rzutu karnego w doliczonym czasie gry przesądził o wygranej Bytovii w starciu z Błękitnymi Stargard. Gospodarze, którzy przerwali serię czterech spotkań bez zwycięstwa, zrównali się punktami z zespołem gości i awansowali na miejsce barażowe.
Trzeci kolejny mecz bez porażki Górnika Polkowice. Gospodarze zremisowali z Pogonią Siedlce i ciągle zajmują miejsce w strefie spadkowej. Górnik prowadził po golu Szuszkiewicza. Wyrównał jeszcze w pierwszej połowie Brodziński, który nie pomylił się przy rzucie karnym. Cztery punkty w dwóch ostatnich meczach pozwoliły Pogoni odskoczyć od strefy spadkowej na pięć oczek.
Rozczarowanie w Łodzi. Gospodarze zdobyli tylko punkt w meczu z Garbarnią Kraków. Obie bramki padły w drugiej części gry. Widzew wyszedł na prowadzenie po golu Robaka z jedenastu metrów. Autorem wyrównującego trafienia dla gości Kuczak, który znalazł drogę do bramki łodzian pięć minut później. Widzew z piętnastoma punktami na siódmym miejscu. Garbarnia kontynuuje serię meczów bez porażki i plasuje się na miejscu barażowym.
Górnik Łęczna przedłużył serię zwycięstw do czterech spotkań. Goście okazali się lepsi od Znicza Pruszków, który przed tą kolejką zajmował pierwsze miejsce w tabeli. Wygrana pozwoliła Górnikowi awansować na drugie miejsce. Pierwszego gola w tym spotkaniu zdobył Machalski. Goście potrafili odpowiedzieć na trafienie bramkami Wojciechowkskiego oraz Lewandowskiego. Znicz spadł na piąte miejsce.
W ostatnim meczu wysokie zwycięstwo gości z Elbląga mimo nieudanego początku meczu. Jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Majewski, który dał prowadzenie drużynie Gryfa. W dalszej części gry na listę strzelców wpisywali się tylko zawodnicy Olimpii. Autorami bramek dla gości byli Szuprytowski, który trafił dwukrotnie oraz Miller i Kuczałek. Olimpia zajmuje miejsce w środku stawki z trzema punktami straty do miejsca premiowanego awansem. Gryf ciągle pozostaje jedyną drużyną, która nie wygrała meczu w obecnym sezonie.
9. kolejka – 14-15 września
Elana Toruń – Lech II Poznań 2:4
Stal Rzeszów – Stal Stalowa Wola 2:1
Resovia – Skra Częstochowa 2:0
GKS Katowice – Legionovia Legionowo 3:1
Bytovia Bytów – Błękitni Stargard 1:0
Górnik Polkowice – Pogoń Siedlce 1:1
Widzew Łódź – Garbarnia Kraków 1:1
Znicz Pruszków – Górnik Łęczna 1:2
Gryf Wejherowo – Olimpia Elbląg 1:4
Hokej
Kompromitacja w Tychach
W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.
Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.
Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.
Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.
GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)
1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman
GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.
GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.
Galeria Piłka nożna
Kurczaki odleciały z trzema punktami
Piłka nożna kobiet
1/8 finału dla Katowic
Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.
Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.
W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.
Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek, a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.
GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.
GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.




Najnowsze komentarze