Dołącz do nas

Hokej

Comeback zakończony rzutami karnymi

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W przedostatnim meczu 2 rundy Polskiej Hokej Ligi TAURON KH GKS Katowice zmierzył się w Satelicie z TMH Polonią Bytom. GieKSa słabo weszła w mecz, nie kreowała sytuacji, a w 5 minucie ukarany został Dominik Nahunko. Podczas bronienia osłabienia nasz najnowszy nabytek Denis Dalidowicz zaatakował ciałem Sebastiana Owczarka, który doznał urazu przy tym zdarzeniu. Osłabienie wybroniliśmy, ale tuż przed upływem 9 minuty meczu Polonia zdobyła bramkę. Wstrzelony w stronę bramki krążek prawdopodobnie odbił się gdzieś po drodze i zmylił naszego bramkarza. Po chwili ponownie jeden z naszych zawodników trafił na ławkę kar. Tym razem był to Bogusław Rąpała. Gdy opuścił już on ławkę kar, wszyscy nasi zawodnicy popędzili do ataku, a po stracie krążka w sytuacji sam na sam z Kamilem Kosowskim znalazł się Błażej Salamon i pewnie go pokonał po przełożeniu krążka na backhand. Była to bardzo słaba tercja w wykonaniu GieKSy i na przerwę zjeżdżaliśmy przegrywając 0:2.

Przed rozpoczęciem drugiej tercji doszło do zmiany w bramce Polonii – Tomasza Zdanowicza zastąpił Filip Landsman. W pierwszych 10 minutach tej tercji dwukrotnie na ławkę kart trafiał Dusan Devecka, a podczas odsiadywania drugiej kary hokeiści z Bytomia podwyższyli swoje prowadzenie. Kosowski wybronił uderzenie Davida Turonia, jednak wypuścił przed siebie krążek, zgarnął go Tomasz Kozłowski i umieścił krążek w bramce. Dopiero w 33 minucie padła pierwsza bramka dla GieKSy. Wracający po kontuzji Tomasz Malasiński dobił strzał Radosława Sawickiego. Podobnie wyglądał gol kontaktowy, gdy podczas gry w przewadze Mikołaj Łopuski dobił strzał Jesse Rohtli. W końcówce tercji blisko wyrównania stanu meczu był Radosław Sawicki, ta sztuka mu się jednak nie udała i gdy wydawało się, że przed ostatnią odsłoną spotkania będziemy mieć do odrobienia tylko jedną bramkę, Mateusz Danieluk spokojnie wjechał w naszą tercję i strzelił w okienko.

W 3 minucie ostatniej tercji Landsman mocno wyciągnął się broniąc strzał Bogusława Rąpały, po czym padł na lód. Po chwili przerwy był jednak w stanie kontynuować grę. Walki o odrobienie straty nie ułatwiali sędziowie, którzy często wysyłali naszych zawodników na ławkę kar, jednocześnie przymykając oko na zagrania zawodników Polonii, do których można było mieć wątpliwości, czy są zgodne z przepisami. Dopiero w 52 minucie Polonia została ukarana drugi raz w tym meczu. Przewagi zawodnika nie wykorzystaliśmy, ale tuż po jej zakończeniu Fraszko świetnie wypatrzył Strzyżowskiego, a ten uderzył tuż obok słupka. Sędzia pierwotnie myślał, że krążek się od niego odbił, jednak po analizie wideo (która trwała zdecydowanie za długo) wskazał na środek lodowiska i już tylko jeden gol dzielił nas od wyrównania. Padł on zaledwie półtorej minuty po bramce na 3:4, a zdobył go, niezawodny ostatnio, Bartosz Fraszko. Na niewiele ponad 2 minuty przed końcem tercji świetną okazję ponownie miał Strzyżowski, jednak trafił prosto w bramkarza. Dodatkowo po oddaniu strzału wpadł na zawodnika Polonii, a ten wpadł na Filipa Landsmana, który ponownie ucierpiał. I tym razem pozostał jednak w bramce. Ostatnie 46 sekund trzeciej tercji rozgrywaliśmy w przewadze po karze dla Tomasza Pastryka za atak kolanem, po którym dyskomfort odczuwał Andrej Themar. Nie udało nam się jednak wykorzystać tych kilkudziesięciu sekund i potrzebna była dogrywka.

Dodatkowe 5 minut rozpoczęliśmy grając jeszcze przez ponad minutę w 4 przeciwko 3. Nie stworzyliśmy jednak większego zagrożenia. W 3 minucie dogrywki na ławkę kar trafił Mikołaj Łopuski po tym, jak po kontakcie z bramkarzem Polonii, ten upadł na lód. Mimo kilku groźnych sytuacji udało nam się przetrwać to osłabienie i doprowadzić do rzutów karnych. Rozpoczęła Polonia, a pierwszy najazd wykorzystał Salamon. W drugiej rundzie do wyrównania doprowadził Fraszko. Na prowadzenie wyprowadził nas Rohtla, ale tuż po nim stan rzutów karnych wyrównał Kozłowski. Decydującego karnego w 6 rundzie zdobył ponownie Fraszko i na konto GieKSy trafiły 2 punkty, dzięki którym wyprzedziliśmy w tabeli JKH GKS Jastrzębie. W półfinale Pucharu Polski zmierzymy się więc z Comarch Cracovią Kraków.

Zawodnik meczu: Bartosz Fraszko – w kapitalnej formie jest ostatnio 22-letni Torunianin. W poprzednim meczu zdobył 2 bramki, a dziś zdobył niezwykle ważną bramkę dającą nam remis, brał udział przy dwóch innych golach i dwukrotnie pokonał Landsmana w rzutach karnych, dając nam zwycięstwo. W dodatku zajmuje aktualnie pierwsze miejsce w ligowej klasyfikacji kanadyjskiej. Brawo!

TAURON KH GKS Katowice – TMH Polonia Bytom 5:4 k. (0:2, 2:2, 2:0, 0:0 d., 3:2 k.)
0:1 Michał Działo (Błażej Salamon) 08:57
0:2 Błażej Salamon (Jakub Jaworski) 14:13
0:3 Tomasz Kozłowski (David Turon, Tomasz Pastryk) 5/4 28:15
1:3 Tomasz Malasiński (Radosław Sawicki, Bartosz Fraszko) 32:14
2:3 Mikołaj Łopuski (Jesse Rohtla, Jakub Grof) 5/4 35:47
2:4 Mateusz Danieluk (Michał Działo) 39:32
3:4 Marek Strzyżowski (Bartosz Fraszko) 54:52
4:4 Bartosz Fraszko (Martin Cakajik) 56:26
5:4 Bartosz Fraszko – decydujący rzut karny

TAURON KH GKS Katowice: Kosowski (Studziński) – Cakajik, Wanacki, Łopuski, Rohtla, Themar – Devecka, Martinka, Fraszko, Sawicki, Malasiński – Rąpała, Grof, Dalidowicz, Nahunko, Strzyżowski – Krawczyk, Nowak, Majoch, Dalidowicz

TMH Polonia Bytom: Zdanowicz (od 20:00 Landsman) – Turon, Owczarek, Stoklasa, Krzemień, Kozłowski – Działo, Cunik, Danieluk, Jaworski, Salamon – Falkenhagen, Pastryk, Kłaczyński, Frączek, Kalinowski – Bajon, Stępień, Uryga.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Skrobacz: „Posypaliśmy się po tej niecodziennej sytuacji z karnym”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu z Podbeskidziem odbyła się konferencja prasowa z udziałem trenerów obu drużyn – Rafała Góraka i Jarosława Skrobacza.

Skrobacz: Dzień dobry. Wiadomo, że w takim spotkaniu, które kończy się tak wysokim zwycięstwem rywala, ciężko coś skomentować. Obojętnie co się powie, to nie będzie to coś, co nam pomoże. Myślę, że przyjechaliśmy przygotowani, ale posypaliśmy się. Ta sytuacja z 26. minuty, nie dość, że rzut karny, to później kolejna. Taka sytuacja często się nie zdarza, ale to nie był koniec meczu, a morale nam siadło. Graliśmy bez wiary w swoje umiejętności. Do tego momentu myślę, że byliśmy w stanie realizować to, co sobie założyliśmy, ale było za mało.

Pytanie o końcówkę spotkania i zachowanie Jodłowca. Tragiczny błąd?
Skrobacz:
Fajnie nam się wszystko ocenia, oglądając z trybun czy sprzed telewizora. Potrafimy wygłaszać teorie, a na boisku jest frustracja. Tomek ma swój charakter. Dla niego nie było to miłe, jak i dla nas, to jest odruch. Nie chce wypowiedziami nas wybielać. Naszym zadaniem najważniejszym jest dobrze te dwa tygodnie wykorzystać. Ta przerwa nam spada z nieba. Podejść trzeba do tego tak samo, jakbyśmy przegrali 0:1 po dobrym meczu. Trzeba odrzucić złe myśli.

Pytanie: czy stadion przy Bukowej jest dla pana pechowy? Druga porażka z rzędu.
Skrobacz:
Pamiętam też, że tutaj wygrywałem. Dzisiaj źle nam się to ułożyło i nie jest nam do śmiechu.

Pytanie: czy to był dla pana mecz wyjątkowy? Był pan kandydatem na trenera GKS Katowice w zeszłym roku.
Skrobacz:
Nie, nie miało to żadnego wpływu. Oczywiście, że prowadziłem rozmowy, bo nie jest to tajemnicą, bo wiecie wszystko. Prowadziłem rozmowy nie tylko z Katowicami.

***

Górak: Pogratulowałem przed chwilą zespołowi wysokiego zwycięstwa. To dobrze, że drużyna wykorzystała w dojrzały sposób przewagę jednego zawodnika. Bardzo pewnie i dziarsko sobie radzili z przewagą. To na pewno duży plus, bo dużo meczów jako trener grałem w deficycie osobowym. Bardzo dobrze się to odwraca. Ta pewność to też jest nasza siła, która daje nam bardzo potrzebne punkty. Musimy skupić się na tej przerwie reprezentacyjnej, aby drużyna wróciła dobrze nastawiona na spotkanie na boisku w Sosnowcu. Za chwilę hokeiści rozpoczynają półfinał, trzymamy kciuki. W sobotę dziewczyny walczą. Zawsze trzymamy kciuki za drużynę Grześka. Chłopaki na dole za te wydarzenia w GKS-ie kibicują.

Pytanie o defensywę. GKS stracił do tej pory 3 bramki. Widać poprawę?
Górak:
Drużyna rzeczywiście nie zmieniła się diametralnie, jeśli chodzi o osoby. Doszedł do nas Kuusk, wartościowy zawodnik. Jesteśmy w tym samym gronie. Bardzo dużo czasu poświęciliśmy w tym okresie działaniom defensywnym. To przynosi na razie efekt. Chciałoby się mówić o sezonie, o całości. Na razie jestem zadowolony, bo poprawa jest widoczna.

Pytanie: czy Kuusk to był brakujący element układanki?
Górak:
Bartek, kiedy przychodził z Jastrzębia, nie przychodził na tę pozycję, ale o tym z nim od razu myśleliśmy. Marten był potrzebny nam, jeśli chodzi o ilość środkowych obrońców i warunków treningowych i tutaj zdaje swoje zadania. Bardzo duża rola dyrektora w tym transferze, trafiony w pełni.

Pytanie: można dziś chyba powiedzieć, że dobrze się stało, że Jędrych nie trafił karnego?
Górak:
No tak, zaplanowane w 100 proc. Fajnie, by tak było, ale rzeczywistość jest taka, że dobrze się skończyło.

Pytanie: Błąd przy karnym to na przełamanie?
Górak
: Gdzieś mu to siedziało w głowie, ten Raków. Żartowaliśmy sobie w szatni czasem w tym temacie.

Pytanie: Kuusk zdjęty, żeby trochę odpoczął przed starciem z Robertem Lewandowskim?
Górak:
Życzę mu udanego występu, tak jak Kozubalowi, którzy reprezentują swoje kraje. Życzę mu jak najlepszego występu, ale życzę wszystkiego najlepszego reprezentacji Polski.

Pytanie: Jędrych miał trochę dziwnych strat. Było to denerwujące?
Górak:
Boisko przeszło dużo zabiegów i było dużo piasku. Ci zawodnicy, którzy są wysocy, mają zadanie utrudnione.

Pytanie: dziś czwarte zwycięstwo z rzędu i przerwa. Krzyżuje to plany?
Górak
: Staram się nie wracać do tego, co było. Można analogie, ale nie chcę wracać do tego. Nie możemy wracać do tego, musimy wykonywać swoją pracę. One zawsze są, zawodnicy, którzy dużo grali, mogą trochę się zregenerować. Mamy zaplanowaną grę kontrolną. Dla mnie nie jest to żaden problem. Przerwa jest dla wszystkich zespołów.

Pytanie: GieKSa dziś zrobiła lanie, tymczasem kolejny mecz w śmigus-dyngus.
Górak:
Śledzę, doskonale znam tę ligę. Jestem w niej długo. Zdaję sobie sprawę, jakie problemy mają różne zespoły. Rywalizacja sportowa ma to do siebie, że zawsze się coś pamięta. W Sosnowcu na otwarcie przegraliśmy. Ostatnio na Bukowej mieliśmy spore problemy. Zawsze dodatkowa adrenalina w takich meczach jest. Czekamy z niecierpliwością. Cieszymy się i czekamy na ten mecz.

Pytanie: mamy połowę Marca, ale baraże będą późno. Czy planujecie zawodników pod kątem awansu?
Górak:
Wszyscy mogą być spokojni. My pracujemy na tyle wydajnie, że będziemy gotowi na wszelkie możliwości. To już nie jest kwestia Góraka czy jego sztabu, tylko szerszego myślenia strategicznego. Na pewno się wszyscy przyglądali tej rundzie i widzą, jak się to krystalizuje. My będziemy gotowi do następnego meczu i każdego kolejnego. Pracujemy niezmiennie i cierpliwie. Czasem te etapy są niewidoczne, trzeba bardzo dużo cierpliwości. Co będzie dalej? Nie wiem, ale jeśli chodzi o planowanie, to jestem przygotowany na każde rozwiązanie.

Pytanie o Marca. Wrócił do składu. Czy oczekiwał trener na takie przełamanie?
Górak:
To jeden z zawodników takich, gdzie potencjał jest znacznie większy niż to, co pokazuje na boisku. Strzały, dryblingi – ma dobre umiejętności i na nie czekałem. To zawodnik, którego trzeba cierpliwie prowadzić. Mam ogromną radość, że Mateuszowi się przelewa na plus. To zawodnik bardzo skryty, trzyma dużo w sobie. Cieszę się, że mu się darzy w tej rundzie. Czekamy na kolejne dobre występy. On musi ciągle pokazywać, że jest wartościowy.

Pytanie o plan na przerwę?
Górak:
Podamy jutro plan do opinii publicznej. W piątek będzie sparing z Podbeskidziem.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GKS Katowice – Podbeskidzie Bielsko-Biała Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

17.03.2023 Katowice

GKS Katowice – Podbeskidzie Bielsko-Biała 5:0 (3:0)

Bramki: Jędrych (28 k.), Marzec (38),(45+2), Bergier (55), Błąd (61 k.) –

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk (72. Jaroszek), Komor, Repka (82. Baranowicz), Rogala– Błąd (64. Shibata), Kozubal, Marzec (64. Aleman) – Bergier (64. Pietrzyk)

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Procek – Ziółkowski (70. Willmann), Jodłowiec, Lusiusz (46. Tomasik), Senić, Bida (84. Hlavica), Małachowski (46. Kisiel), Misztal, Sitek (46. Abate), Martinga, Mikołajewski

Żółte kartki: – Senić, Procek, Kisiel

Czerwone kartki: – Senić, Jodłowiec

Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom)

Widzów:

    Kontynuuj czytanie

    Galeria Piłka nożna

    GKS Katowice – Podbeskidzie Bielko-Biała

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Zapraszamy do drugiej galerii z Bukowej. Tym razem autorstwa Kazika.

     

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga