Dołącz do nas

Felietony

Czas na mecze prawdy…

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Święta, święta i po świętach. Jeśli chodzi o GieKSę to do niedzieli nie doszliśmy, cały czas trwał dla nas Wielki Piątek, który wydarzył się w czwartek. Teraz już jednak wracamy do codzienności i czeka nas bardzo trudne wyzwanie – jedziemy do Mielca na mecz ze Stalą.

To już nie jest ta Stal, co na początku sezonu. Teraz jest to zespół poukładany, grający efektownie i punktujący. Taki wynik jak 4:0 w Olsztynie, z zespołem, który w tym roku punktuje często i z trudnymi rywalami, ma swoją wymowę. Jednym słowem – to nie będzie wyjazd do Pruszkowa czy Puław. Kto oglądał mecz Stali z Chojniczanką ten wie, że Stal – choć przegrała – powinna ten mecz wygrać, bo po prostu była dużo lepsza od rywala.

Dla GieKSy to okres prawdy. Katowiczanie zawalili w tej rundzie, co tylko się dało i zamiast wygrać ze dwa mecze więcej i patrzeć na wszystkich z góry – musimy walczyć o przetrwanie w tej walce. Od pierwszego do siódmego miejsca w tabeli zrobiły się cztery punkty różnicy i to by było na tyle, że wszyscy z czołówki tracą punkty. Teraz czołówka jest tak liczna, że te punkty zacznie zdobywać, w końcu jedna czy dwie ekipy uchwycą formę i nie będzie można już sobie pozwolić na straty. Bo za dwie kolejki może się okazać, że jest już pozamiatane.

Kibice w Katowicach żyją marzeniami i ciągłą nadzieją. Głód sukcesu jest olbrzymi, a w przerwie zimowej wydawało się, że mamy wszystko. Poukładaną drużynę, dobre wyjściowo miejsce w tabeli, super warunki do przygotowań. Niestety liga zweryfikowała wszystko – na niekorzyść. Nadal jednak jesteśmy w grze, straty do pierwszego miejsca są minimalne.

Żywimy szczerą nadzieję, że coś się w głowach naszych piłkarzy przez te święta poprzestawiało i w końcu zaczną grać na miarę swoich możliwości. Czyli nie wybitnie, ale tak, żeby wygrywać. Aż tak slabi nie są, jak wskazywałyby na to wyniki. Ale jeśli nie naprawią swoich głów, to nic dobrego nas nie czeka.

Trzeba punktować już teraz, już od zaraz. Jest osiem kolejek do końca. Przede wszystkim nie można stracić punktów z przeciętniakami. Teraz gramy z mocnym rywalem, ale potem czekają nas Tychy i Siedlce. I o ile w Mielcu jakiś remis może się przydarzyć z przebiegu meczu, to strata punktów w dwóch kolejnych meczach będzie miała opłakane skutki.

Nie ma co rozpamiętywać przeszłości. Sprawa jest prosta – jeśli GKS wygra wszystkie mecze do końca sezonu – awansuje. Jeśli potknie się ze dwa razy, ale resztę wygra – również powinno to wystarczyć do awansu. Trzeba jednak zacząć regularnie punktować i te mecze po prostu wygrywać. A nie remisować z ogórkami czy przegrywać wygrane spotkania przez swoją niefrasobliwość.

Wynik w Mielcu może być różny. Oczekujemy jednak gryzienia trawy i walki do upadłego. Oczekujemy dobrej gry. Czas w końcu, żebyście pokazali NA BOISKU (a nie tylko w wywiadach), że zależy wam na dobrym wyniku w tym sezonie.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

4 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

4 komentarze

  1. Avatar photo

    f.c.d.g.

    20 kwietnia 2017 at 17:44

    Wygrana w Mielcu zamknie usta wszystkim malkontentom.Dacie radę, wierzyMY #calaGieKSarazem

  2. Avatar photo

    Irishman

    20 kwietnia 2017 at 21:03

    Oczywiście bardzo doceniam Stal. Ale uważam, że wygrać najbliższe mecze to wręcz obowiązek.
    Prawdziwa weryfikacja przyjdzie w Zabrzu i ze Sandecją.

  3. Avatar photo

    bce

    21 kwietnia 2017 at 14:10

    Weryfikacja już jest. Ogórów klepiemy co lepsi …. . Jak trener nie będzie kombinował z ustawieniem drużyny i wymyślał dziwnych pozycji dla Fosy i innych będzie ok. Stal dobrze gra w piłę. Nam potrzeba egzekutora z prawdziwego zdarzenia nie przypadki i kondycji na drugie połowy.
    Po cichu licze na wygrana nawet skromną.

  4. Avatar photo

    Tom

    21 kwietnia 2017 at 21:49

    Brzęczek teraz w każdym meczu walczy o swoją posadę i dobre imię.
    Jak przegra nam awans (a póki co fatalną grą na wiosnę się do tego zbliża) to musi stracić stanowisko.
    Po przegraniu awansu mając jeden z lepszych składów w I lidze i bardzo dobre warunki jego kolejnym klubem pewnie będzie Polonia Bytom lub ROW Rybnik.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Skrobacz: „Posypaliśmy się po tej niecodziennej sytuacji z karnym”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu z Podbeskidziem odbyła się konferencja prasowa z udziałem trenerów obu drużyn – Rafała Góraka i Jarosława Skrobacza.

Skrobacz: Dzień dobry. Wiadomo, że w takim spotkaniu, które kończy się tak wysokim zwycięstwem rywala, ciężko coś skomentować. Obojętnie co się powie, to nie będzie to coś, co nam pomoże. Myślę, że przyjechaliśmy przygotowani, ale posypaliśmy się. Ta sytuacja z 26. minuty, nie dość, że rzut karny, to później kolejna. Taka sytuacja często się nie zdarza, ale to nie był koniec meczu, a morale nam siadło. Graliśmy bez wiary w swoje umiejętności. Do tego momentu myślę, że byliśmy w stanie realizować to, co sobie założyliśmy, ale było za mało.

Pytanie o końcówkę spotkania i zachowanie Jodłowca. Tragiczny błąd?
Skrobacz:
Fajnie nam się wszystko ocenia, oglądając z trybun czy sprzed telewizora. Potrafimy wygłaszać teorie, a na boisku jest frustracja. Tomek ma swój charakter. Dla niego nie było to miłe, jak i dla nas, to jest odruch. Nie chce wypowiedziami nas wybielać. Naszym zadaniem najważniejszym jest dobrze te dwa tygodnie wykorzystać. Ta przerwa nam spada z nieba. Podejść trzeba do tego tak samo, jakbyśmy przegrali 0:1 po dobrym meczu. Trzeba odrzucić złe myśli.

Pytanie: czy stadion przy Bukowej jest dla pana pechowy? Druga porażka z rzędu.
Skrobacz:
Pamiętam też, że tutaj wygrywałem. Dzisiaj źle nam się to ułożyło i nie jest nam do śmiechu.

Pytanie: czy to był dla pana mecz wyjątkowy? Był pan kandydatem na trenera GKS Katowice w zeszłym roku.
Skrobacz:
Nie, nie miało to żadnego wpływu. Oczywiście, że prowadziłem rozmowy, bo nie jest to tajemnicą, bo wiecie wszystko. Prowadziłem rozmowy nie tylko z Katowicami.

***

Górak: Pogratulowałem przed chwilą zespołowi wysokiego zwycięstwa. To dobrze, że drużyna wykorzystała w dojrzały sposób przewagę jednego zawodnika. Bardzo pewnie i dziarsko sobie radzili z przewagą. To na pewno duży plus, bo dużo meczów jako trener grałem w deficycie osobowym. Bardzo dobrze się to odwraca. Ta pewność to też jest nasza siła, która daje nam bardzo potrzebne punkty. Musimy skupić się na tej przerwie reprezentacyjnej, aby drużyna wróciła dobrze nastawiona na spotkanie na boisku w Sosnowcu. Za chwilę hokeiści rozpoczynają półfinał, trzymamy kciuki. W sobotę dziewczyny walczą. Zawsze trzymamy kciuki za drużynę Grześka. Chłopaki na dole za te wydarzenia w GKS-ie kibicują.

Pytanie o defensywę. GKS stracił do tej pory 3 bramki. Widać poprawę?
Górak:
Drużyna rzeczywiście nie zmieniła się diametralnie, jeśli chodzi o osoby. Doszedł do nas Kuusk, wartościowy zawodnik. Jesteśmy w tym samym gronie. Bardzo dużo czasu poświęciliśmy w tym okresie działaniom defensywnym. To przynosi na razie efekt. Chciałoby się mówić o sezonie, o całości. Na razie jestem zadowolony, bo poprawa jest widoczna.

Pytanie: czy Kuusk to był brakujący element układanki?
Górak:
Bartek, kiedy przychodził z Jastrzębia, nie przychodził na tę pozycję, ale o tym z nim od razu myśleliśmy. Marten był potrzebny nam, jeśli chodzi o ilość środkowych obrońców i warunków treningowych i tutaj zdaje swoje zadania. Bardzo duża rola dyrektora w tym transferze, trafiony w pełni.

Pytanie: można dziś chyba powiedzieć, że dobrze się stało, że Jędrych nie trafił karnego?
Górak:
No tak, zaplanowane w 100 proc. Fajnie, by tak było, ale rzeczywistość jest taka, że dobrze się skończyło.

Pytanie: Błąd przy karnym to na przełamanie?
Górak
: Gdzieś mu to siedziało w głowie, ten Raków. Żartowaliśmy sobie w szatni czasem w tym temacie.

Pytanie: Kuusk zdjęty, żeby trochę odpoczął przed starciem z Robertem Lewandowskim?
Górak:
Życzę mu udanego występu, tak jak Kozubalowi, którzy reprezentują swoje kraje. Życzę mu jak najlepszego występu, ale życzę wszystkiego najlepszego reprezentacji Polski.

Pytanie: Jędrych miał trochę dziwnych strat. Było to denerwujące?
Górak:
Boisko przeszło dużo zabiegów i było dużo piasku. Ci zawodnicy, którzy są wysocy, mają zadanie utrudnione.

Pytanie: dziś czwarte zwycięstwo z rzędu i przerwa. Krzyżuje to plany?
Górak
: Staram się nie wracać do tego, co było. Można analogie, ale nie chcę wracać do tego. Nie możemy wracać do tego, musimy wykonywać swoją pracę. One zawsze są, zawodnicy, którzy dużo grali, mogą trochę się zregenerować. Mamy zaplanowaną grę kontrolną. Dla mnie nie jest to żaden problem. Przerwa jest dla wszystkich zespołów.

Pytanie: GieKSa dziś zrobiła lanie, tymczasem kolejny mecz w śmigus-dyngus.
Górak:
Śledzę, doskonale znam tę ligę. Jestem w niej długo. Zdaję sobie sprawę, jakie problemy mają różne zespoły. Rywalizacja sportowa ma to do siebie, że zawsze się coś pamięta. W Sosnowcu na otwarcie przegraliśmy. Ostatnio na Bukowej mieliśmy spore problemy. Zawsze dodatkowa adrenalina w takich meczach jest. Czekamy z niecierpliwością. Cieszymy się i czekamy na ten mecz.

Pytanie: mamy połowę Marca, ale baraże będą późno. Czy planujecie zawodników pod kątem awansu?
Górak:
Wszyscy mogą być spokojni. My pracujemy na tyle wydajnie, że będziemy gotowi na wszelkie możliwości. To już nie jest kwestia Góraka czy jego sztabu, tylko szerszego myślenia strategicznego. Na pewno się wszyscy przyglądali tej rundzie i widzą, jak się to krystalizuje. My będziemy gotowi do następnego meczu i każdego kolejnego. Pracujemy niezmiennie i cierpliwie. Czasem te etapy są niewidoczne, trzeba bardzo dużo cierpliwości. Co będzie dalej? Nie wiem, ale jeśli chodzi o planowanie, to jestem przygotowany na każde rozwiązanie.

Pytanie o Marca. Wrócił do składu. Czy oczekiwał trener na takie przełamanie?
Górak:
To jeden z zawodników takich, gdzie potencjał jest znacznie większy niż to, co pokazuje na boisku. Strzały, dryblingi – ma dobre umiejętności i na nie czekałem. To zawodnik, którego trzeba cierpliwie prowadzić. Mam ogromną radość, że Mateuszowi się przelewa na plus. To zawodnik bardzo skryty, trzyma dużo w sobie. Cieszę się, że mu się darzy w tej rundzie. Czekamy na kolejne dobre występy. On musi ciągle pokazywać, że jest wartościowy.

Pytanie o plan na przerwę?
Górak:
Podamy jutro plan do opinii publicznej. W piątek będzie sparing z Podbeskidziem.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GKS Katowice – Podbeskidzie Bielsko-Biała Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

17.03.2023 Katowice

GKS Katowice – Podbeskidzie Bielsko-Biała 5:0 (3:0)

Bramki: Jędrych (28 k.), Marzec (38),(45+2), Bergier (55), Błąd (61 k.) –

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk (72. Jaroszek), Komor, Repka (82. Baranowicz), Rogala– Błąd (64. Shibata), Kozubal, Marzec (64. Aleman) – Bergier (64. Pietrzyk)

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Procek – Ziółkowski (70. Willmann), Jodłowiec, Lusiusz (46. Tomasik), Senić, Bida (84. Hlavica), Małachowski (46. Kisiel), Misztal, Sitek (46. Abate), Martinga, Mikołajewski

Żółte kartki: – Senić, Procek, Kisiel

Czerwone kartki: – Senić, Jodłowiec

Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom)

Widzów:

    Kontynuuj czytanie

    Galeria Piłka nożna

    GKS Katowice – Podbeskidzie Bielko-Biała

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Zapraszamy do drugiej galerii z Bukowej. Tym razem autorstwa Kazika.

     

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga