Dołącz do nas

Piłka nożna

Czy GieKSa znajdzie sposób na obronę Chojniczanki?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W zaległym meczu z dwudziestej drugiej kolejki rozgrywek Nice I Ligi GieKSa zmierzy się z, z kolejnym zespołem z czuba tabeli, drużyną MKSu Chojniczanki 1930 Chojnice.

Mecz zostanie rozegrany w Chojnicach, w środę 18 kwietnia 2018 roku o godz. 19:00.

 

Chojniczanka kolejny raz nie ukrywa swoich ekstraklasowych aspiracji – piłkarze na razie spełniają pokładane nadzieje. Po meczach rozgrywanych jesienią 2017 roku ekipa z Chojnic zajmowała w tabeli pierwsze miejsce (podobnie jak w ubiegłym roku) z przewaga jednego punktu nad Odrą i trzema nad Rakowem. Obecnie MKS zajmuje piąte miejsce w tabeli ze stratą dwóch punktów do wicelidera (Chrobrego)… Z kolei GieKSa ma jeden punkt straty do swojego środowego rywala.

Piłkarze starają się o dobre wyniki na boisku (chociaż wydaje się, że tradycyjnie wiosna będzie słabsza od jesieni), a Urząd Miejski modernizuje stadion w Chojnicach w celu dostosowania obiektu do wymagań ekstraklasowych. Przed rundą wiosenną zakończyły się prace związane z zadaszeniem trzech sektorów, wymianą krzesełek na wyższe, wygodniejsze oraz remontem budynku klubowego. Po tych robotach na stadionie jest zadaszonych siedem sektorów o łącznej pojemności 1 000 miejsc, a w budynku wyremontowano m.in. szatnię gości.

 

W przerwie zimowej działacze postarali się również o znaczące wzmocnienia, do drużyny dołączyło pięciu nowych zawodników (w tym czterech o uznanych nazwiskach w ekstraklasie): Maciej Górski (Korona), młodzieżowy reprezentant Polski – Dominik Jończy (Zagłębie Lubin), Damian Piotrowski (Wisła Płock), Sebastian Steblecki (Cracovia) i Dawid Schulz (Gwiazda Karsin).

 

W rozegranych do tej pory meczach rundy wiosennej Chojna rozegrała pięć spotkań, w tym dwa u siebie: po jednym wygrywając (z Odrą 2:1) i przegrywając (z Zagłębiem 0:2). Na wyjazdach MKS wszystkie mecze zremisował: z Podbeskidziem 0:0, Tychami 2:2 i Ruchem 1:1.

 

Domowy mecz Chojniczanki z Odrą dostarczył sporej dawki emocji kibicom na stadionie. MKS wygrała zasłużenie, przez większość czasu gry miała lekką przewagę. Pierwszą bramkę (debiutancką) strzelił w barwach klubu z Chojnic Maciej Górski, drugą dla Chojny oczywiście Adam Ryczkowski.

 

W ostatnią sobotę, mimo wszystko Zagłębie sprawiło niespodziankę wygrywając w Chojnicach. Sosnowiczanie dość szybko przejęli inicjatywę – w jedenastej minucie naciskany obrońca Chojniczanki skierował piłkę do swojej bramki. Po niespełna dwudziestu minutach Zagłębie strzeliło drugiego gola i można napisać, że było po meczu. Chojniczanka nie miała pomysłu na dobrze zorganizowaną obronę piłkarzy z Sosnowca.

 

Piłkarze z Chojnic, bardzo nie lubią przegrywać na swoim boisku: do tej pory przegrali tylko dwa razy. Pod tym względem MKS ustępuje tylko Miedzi ( jedna przegrana) i zajmuje ex aequo drugie miejsce (razem z Chrobrym, Odrą i Tychami). Chojniczanka przegrała 21 października, w czternastej kolejce, z Pogonią Siedlce 0:2, i w wspomnianym meczu z wracającym do walki o awans Zagłębiem. W pozostałych meczach u siebie Chojna wygrała w pięciu meczach i w czterech zremisowała.

 

Obronę Chojniczanki bardzo trudno sforsować, jak na razie drużyna straciła najmniej bramek z całej stawki drużyn I ligi. W sumie defensywa MKSu straciła tylko dziewiętnaście goli – dziewięć u siebie i dziesięć na wyjeździe.

 

MKS w meczach ligowych strzelił trzydzieści trzy gole: na listę strzelców wpisało się trzynastu zawodników, najwięcej goli na swoim koncie mają: Adam Ryczkowski (młodzieżowy reprezentant Polski) – siedem oraz Emil Drozdowicz – pięć.

 

W drużynie z Chojnic w meczu z GieKSą pauzować będą Jakub Bąk oraz Rafał Grzelak. Pierwszy z nich za czerwoną kartkę w meczu z Zagłębiem, drugi za czwarty żółty kartonik..

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Lechia Gdańsk Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

07.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

Bramki: 90. Jędrych

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61.Jaroszek), Repka, Rogala– Błąd 89. Shibata), Kozubal, Marzec (52.Aleman) – Bergier (89. Mak)

Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Koperski), Kałahur, Bugaj (86. Fernandez), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69.Sypek), Neugebauer (60. D’arriego)

Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski

Czerwona kartka: Kuusk

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)

Widzów:

 

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    GKS Katowice – Odra Opole Live

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    13.04.2023 Katowice

    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

    Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

    Widzów: 5467

     

    You can't add multiple events in the same post, page or custom post type.

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    To było istne SZALEŃSTWO przy Bukowej!

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Spotkanie 26. kolejki między GieKSą, a Lechią było niewątpliwie hitem kolejki. Oba zespoły miały świetne serie zwycięstw i liderowały wiosennej tabeli pierwszej ligi.

    Od pierwszych minut przy akompaniamencie kapitalnego dopingu katowiczanie ruszyli do ataków. Już w 3. minucie mocno wstrzelona piłka z lewej strony przez Rogale przemknęła przed Sarnavskim, który nie interweniował, ale niestety żaden z zawodników nie dołożył nogi, aby skierować futbolówkę do bramki. Chwilę później Kozubal z lewej strony w polu karnym uderzył minimalnie obok prawego słupka bramki Lechii. Dobrze w tej sytuacji był ustawiony Marzec i wydawało się, że będzie przecinał ten strzał, jednak ostatecznie brakło podjęcia decyzji. Po błędzie rywala w 13. minucie piłkę otrzymał Bergier i momentalnie odwrócił się w stronę bramki i uderzył, ale piłka przefrunęła nad bramką. W 17. minucie szybki atak na strzał głową zamienił Bergier, ale piłka leciała wprost w dobrze ustawionego Sarnavskiego. W tej akcji przy rozegraniu bez kontaktu z rywalem ucierpiał Marzec, ale po interwencji medycznej wrócił na boisko. Groźny kontratak przeprowadzili goście w 25. minucie, ale na połowie rywala pod bramką ucierpiał Repka i ostatecznie po wycofaniu piłki, arbiter zatrzymał grę, aby fizjoterapeuci mogli pomóc naszemu pomocnikowi. Komor zdziwił wszystkich w następnej akcji, kiedy od połowy minął kilku zawodników z Gdańska jak tyczki i rozpędzony wpadł w pole karne, ale staranował w ataku rywala i akcję zakończył faulem. W 35. minucie pierwszy strzał oddali gdańszczanie, jednak sporo niecelny. Wtedy też na Blaszoku została zaprezentowana ogromna oprawa „Ultras GieKSa”, która po chwili została zdjęta i mogliśmy podziwiać racowisko z dopiskiem „Granice przekraczać, za nic nie przepraszać”. Dym na niecałą minutę zatrzymał sportowe zmagania. W 45. minucie kibice odpalili świece dymne w barwach klubowych, a powstały dym zadomowił się na dobre przy Bukowej, zatrzymując doliczone przez arbitra cztery minuty na dobrą chwilę. Po wznowieniu gry świetnie zabrał się w kontrze z piłką Marzec, kończąc akcję mocnym strzałem w środek bramki, który Sarnavski wypiąstkował. Arbiter po chwili odesłał oba zespoły do szatni, a wśród fanów GieKSy na trybunach można było odczuć ogromny niedosyt, że nie zdołaliśmy zdobyć bramki.

    Na drugą połowę żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany. Od pierwszych minut to goście ruszyli do przodu, ale brakowało im konkretów, aby chociaż oddać celny strzał na bramkę Kudły. Dośrodkowania również były przecinane przez zawodników ustawionych przy bliższym słupku. W 50. minucie nie był w stanie kontynuować meczu Marzec i była konieczna pierwsza zmiana w ekipie GieKSy. Dopiero po dwóch minutach Aleman pojawił się na boisku, zmieniając kontuzjowanego kolegę. W 54. minucie świetną piłkę dostał Błąd od Kozubala w pole karne, ale po złym przyjęciu musiał ratować się dograniem, które nie było najlepsze. W następnej akcji świetnie rozegrał akcję Rogala z Alemanem, ale obrońcy z trudem wybili kilkukrotnie piłkę z pola karnego. Równo po godzinie gry zakotłowało się w polu karnym GieKSy po dograniu z prawej strony Meny, ale ostatecznie obrońcy zażegnali niebezpieczeństwa. Tuż po tej akcji boisko opuścił Komor, co też było prawdopodobnie skutkiem urazu, którego nabawił się podczas solowego rajdu w pierwszej połowie. Mecz w drugiej połowie nie porywał, oglądaliśmy dużo drobnych przewinień, które bardzo mocno spowalniały zapędy obu zespołów. W 71. minucie dośrodkował w pole karne Kozubal poprawiając wcześniejsze zagranie z rzutu rożnego, a głęboko w polu karnym źle przyjął ją Aleman i piłka tylko spokojnie minęła linię końcową obok bramki Lechii. Bez dwóch zdań to była idealna szansa do oddania strzału. Dwie minuty później po ostrym faulu na rywalu Kuusk obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Pan Marciniak w pierwszej chwili pokazał żółty kartonik, ale zweryfikował sytuację na VAR i poprawił swoją decyzję. GieKSa musiała sobie od tego momentu radzić w dziesiątkę. Katowiczanie skupili się na defensywie i czekali na odpowiedni moment, ale gdy po kilku minutach odebrali piłkę i ruszyli do kontrataku, to stadion odlatywał – tak głośnego dopingu nie było dawno przy Bukowej. Piłkarze nabrali pewności po chwili i zaczęli atakować Lechię pressingiem, która ratowała się wybiciem w aut. Gdańszczanie przeprowadzili podwójną zmianę w 86. minucie, rzucając wszystko, co mają do ofensywy. Do końca regulaminowego czasu nie oglądaliśmy jednak znaczących groźnych ataków gości. GieKSa świetnie broniła i raz po raz napędzała szybkie ataki. W doliczonym czasie gry stadion odleciał, bo katowiczanie mocno zaatakowali i wpakowali piłkę do bramki z najbliższej odległości, a strzelcem był Jędrych. To było coś, czego fani przy Bukowej długo nie zapomną. Lechia jeszcze atakowała, ale wtedy katowiczanie grali już w 11, bo stadion kompletnie oszalał. Co za wygrana!

    7.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
    Bramki: Jędrych (90).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61. Jaroszek), Rogala– Błąd (90. Shibata), Repka, Kozubal, Marzec (52. Aleman) – Bergier (90. Mak).
    Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Fernandez), Kałahur, Bugaj (86. Koperski), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69. Sypek), Neugebauer (60. D’Arrigo)
    Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski.
    Czerwona kartka: Kuusk (74., brutalny faul).
    Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).
    Widzów: 5998 (komplet).

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga