Dołącz do nas

Kibice

Echa Bukowej #49 – Sympatyczny piątek

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Dobry wieczór Państwu, jest godzina 20:00, czas na SuperPiątek! Ech… może za rok już będzie nam dane zagrać w opakowanej jak wyśmienita bombonierka Ekstraklasie, na razie musimy zadowolić się tym, co mamy. Narzekać nie ma sensu, akurat piątkowe spotkanie z GKS-em Tychy, rozgrywane przy światłach, to nie najgorsza okoliczność na rozkoszowanie się piłkarskimi emocjami. Byłoby jeszcze smaczniej, gdyby Wojewoda Wieczorek nie wlał beczki dziegciu na tę naszą łyżeczkę miodu i nie zamknął sektora gości. Decyzja oczywiście zrozumiała i ogłoszona z należytym wyprzedzeniem. Kurczę, co my byśmy zrobili bez Wojewody Wieczorka?

Wielu stałych bywalców Bukowej pamięta pewnie derby z Tychami w IV lidze, cóż to był za mecz… rozgrywany prawie 13 lat temu! Dacie wiarę? Sporo osób pewnie wraca jeszcze czasem do dostępnego nadal w serwisie YouTube filmiku z tego spotkania (stworzonego przez ComTV), który zaczyna się od ciekawej ścieżki dźwiękowej – „football’s coming home” – piosenki, która ostatnio wróciła do łask przy okazji Mistrzostw Świata. Według opisu filmu na tamtym meczu pojawiło się 11 tysięcy osób. W piątek nie było oczywiście szans, na powtórzenie tej frekwencji. Zadowoleni możemy być z tego, że pojawiło się więcej kibiców niż dwa tygodnie temu na spotkaniu z Podbeskidziem. Walka, jaką zaprezentowali nasi piłkarze, powinna skłonić wszystkich do dalszego odwiedzania naszego stadionu.

Doping był, jak na liczbę kibiców, bardzo dobry, martwią jedynie puste „plamy” na Blaszoku. Na płocie pojawiły się okolicznościowe transparenty skierowane do kibiców rywali, a także reprezentacyjna flaga w barwach narodowych wywieszona z okazji 74. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Po meczu natomiast pojawiły się dawno niesłyszane podziękowania dla piłkarzy za walkę.

Podsumowanie:
Oprawa: –
Frekwencja: 3000
Goście: 0 (zamknięty sektor)
Wydarzenia: debiut flag „git banda” oraz „one nine six four”

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

7 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

7 komentarzy

  1. Avatar photo

    zippo50

    5 sierpnia 2018 at 14:44

    Komu to ma zaimponować niecenzuralne śpiewy durne banery, na pewno to nie wpłynie na zwiększenie frekwencji pokazywanie jacy jesteśmy mocni(w gębie)bo jest telewizja to trzeba „błysnąć” tylko widząc takie popisy rodzice młodych na mecz nie puszczą a ci co by chcieli przyjść z rodziną też się będą zastanawiać.

  2. Avatar photo

    Sivvy

    5 sierpnia 2018 at 14:54

    Proponuje ci następnym razem wybrać się do opera
    JTKJ

  3. Avatar photo

    pablo eskobar

    5 sierpnia 2018 at 16:45

    kolego chyba niepamietasz lat 90 to byly czasy jesli niebylo choc jednej zadymy na stadionie na jedna kolejke to bylo swieto teraz to jest spokoj a bluzgi zawsze beda to nieuniknione malolaci sami nieprzebieraja w slowach a nieujednego w domu tez pewnie sporo uslysza to nie teatr amen

  4. Avatar photo

    Kato

    5 sierpnia 2018 at 19:08

    Oprawy to pełen profi.
    Po prostu magia na B1.
    A ten piątek, super Kibice
    i Waleczna Drużyna.

  5. Avatar photo

    Hanys

    5 sierpnia 2018 at 21:42

    Ale upamiętnienie Powstania Warszawskiego? Na Górnym Śląsku! A ja myślałem, że to hanysowski klub a nie filia gorolskiej Legii Warszawa?

  6. Avatar photo

    tomassi

    6 sierpnia 2018 at 06:34

    wojewoda WIECZOREK-pis+ pis+ pis!
    uświadomcie to sobie i zapamiętajcie

  7. Avatar photo

    Prezes1964

    6 sierpnia 2018 at 19:14

    @Hanys racja, jako Ślązak ogólnie też brakuje mi bardziej śląskich opraw i flag- a jest spora grupa fanów czujących się przedewszystkim Ślonzokami

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Lechia Gdańsk Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

07.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

Bramki: 90. Jędrych

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61.Jaroszek), Repka, Rogala– Błąd 89. Shibata), Kozubal, Marzec (52.Aleman) – Bergier (89. Mak)

Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Koperski), Kałahur, Bugaj (86. Fernandez), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69.Sypek), Neugebauer (60. D’arriego)

Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski

Czerwona kartka: Kuusk

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)

Widzów:

 

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    GKS Katowice – Odra Opole Live

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    13.04.2023 Katowice

    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

    Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

    Widzów: 5467

     

    You can't add multiple events in the same post, page or custom post type.

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    To było istne SZALEŃSTWO przy Bukowej!

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Spotkanie 26. kolejki między GieKSą, a Lechią było niewątpliwie hitem kolejki. Oba zespoły miały świetne serie zwycięstw i liderowały wiosennej tabeli pierwszej ligi.

    Od pierwszych minut przy akompaniamencie kapitalnego dopingu katowiczanie ruszyli do ataków. Już w 3. minucie mocno wstrzelona piłka z lewej strony przez Rogale przemknęła przed Sarnavskim, który nie interweniował, ale niestety żaden z zawodników nie dołożył nogi, aby skierować futbolówkę do bramki. Chwilę później Kozubal z lewej strony w polu karnym uderzył minimalnie obok prawego słupka bramki Lechii. Dobrze w tej sytuacji był ustawiony Marzec i wydawało się, że będzie przecinał ten strzał, jednak ostatecznie brakło podjęcia decyzji. Po błędzie rywala w 13. minucie piłkę otrzymał Bergier i momentalnie odwrócił się w stronę bramki i uderzył, ale piłka przefrunęła nad bramką. W 17. minucie szybki atak na strzał głową zamienił Bergier, ale piłka leciała wprost w dobrze ustawionego Sarnavskiego. W tej akcji przy rozegraniu bez kontaktu z rywalem ucierpiał Marzec, ale po interwencji medycznej wrócił na boisko. Groźny kontratak przeprowadzili goście w 25. minucie, ale na połowie rywala pod bramką ucierpiał Repka i ostatecznie po wycofaniu piłki, arbiter zatrzymał grę, aby fizjoterapeuci mogli pomóc naszemu pomocnikowi. Komor zdziwił wszystkich w następnej akcji, kiedy od połowy minął kilku zawodników z Gdańska jak tyczki i rozpędzony wpadł w pole karne, ale staranował w ataku rywala i akcję zakończył faulem. W 35. minucie pierwszy strzał oddali gdańszczanie, jednak sporo niecelny. Wtedy też na Blaszoku została zaprezentowana ogromna oprawa „Ultras GieKSa”, która po chwili została zdjęta i mogliśmy podziwiać racowisko z dopiskiem „Granice przekraczać, za nic nie przepraszać”. Dym na niecałą minutę zatrzymał sportowe zmagania. W 45. minucie kibice odpalili świece dymne w barwach klubowych, a powstały dym zadomowił się na dobre przy Bukowej, zatrzymując doliczone przez arbitra cztery minuty na dobrą chwilę. Po wznowieniu gry świetnie zabrał się w kontrze z piłką Marzec, kończąc akcję mocnym strzałem w środek bramki, który Sarnavski wypiąstkował. Arbiter po chwili odesłał oba zespoły do szatni, a wśród fanów GieKSy na trybunach można było odczuć ogromny niedosyt, że nie zdołaliśmy zdobyć bramki.

    Na drugą połowę żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany. Od pierwszych minut to goście ruszyli do przodu, ale brakowało im konkretów, aby chociaż oddać celny strzał na bramkę Kudły. Dośrodkowania również były przecinane przez zawodników ustawionych przy bliższym słupku. W 50. minucie nie był w stanie kontynuować meczu Marzec i była konieczna pierwsza zmiana w ekipie GieKSy. Dopiero po dwóch minutach Aleman pojawił się na boisku, zmieniając kontuzjowanego kolegę. W 54. minucie świetną piłkę dostał Błąd od Kozubala w pole karne, ale po złym przyjęciu musiał ratować się dograniem, które nie było najlepsze. W następnej akcji świetnie rozegrał akcję Rogala z Alemanem, ale obrońcy z trudem wybili kilkukrotnie piłkę z pola karnego. Równo po godzinie gry zakotłowało się w polu karnym GieKSy po dograniu z prawej strony Meny, ale ostatecznie obrońcy zażegnali niebezpieczeństwa. Tuż po tej akcji boisko opuścił Komor, co też było prawdopodobnie skutkiem urazu, którego nabawił się podczas solowego rajdu w pierwszej połowie. Mecz w drugiej połowie nie porywał, oglądaliśmy dużo drobnych przewinień, które bardzo mocno spowalniały zapędy obu zespołów. W 71. minucie dośrodkował w pole karne Kozubal poprawiając wcześniejsze zagranie z rzutu rożnego, a głęboko w polu karnym źle przyjął ją Aleman i piłka tylko spokojnie minęła linię końcową obok bramki Lechii. Bez dwóch zdań to była idealna szansa do oddania strzału. Dwie minuty później po ostrym faulu na rywalu Kuusk obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Pan Marciniak w pierwszej chwili pokazał żółty kartonik, ale zweryfikował sytuację na VAR i poprawił swoją decyzję. GieKSa musiała sobie od tego momentu radzić w dziesiątkę. Katowiczanie skupili się na defensywie i czekali na odpowiedni moment, ale gdy po kilku minutach odebrali piłkę i ruszyli do kontrataku, to stadion odlatywał – tak głośnego dopingu nie było dawno przy Bukowej. Piłkarze nabrali pewności po chwili i zaczęli atakować Lechię pressingiem, która ratowała się wybiciem w aut. Gdańszczanie przeprowadzili podwójną zmianę w 86. minucie, rzucając wszystko, co mają do ofensywy. Do końca regulaminowego czasu nie oglądaliśmy jednak znaczących groźnych ataków gości. GieKSa świetnie broniła i raz po raz napędzała szybkie ataki. W doliczonym czasie gry stadion odleciał, bo katowiczanie mocno zaatakowali i wpakowali piłkę do bramki z najbliższej odległości, a strzelcem był Jędrych. To było coś, czego fani przy Bukowej długo nie zapomną. Lechia jeszcze atakowała, ale wtedy katowiczanie grali już w 11, bo stadion kompletnie oszalał. Co za wygrana!

    7.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
    Bramki: Jędrych (90).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61. Jaroszek), Rogala– Błąd (90. Shibata), Repka, Kozubal, Marzec (52. Aleman) – Bergier (90. Mak).
    Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Fernandez), Kałahur, Bugaj (86. Koperski), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69. Sypek), Neugebauer (60. D’Arrigo)
    Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski.
    Czerwona kartka: Kuusk (74., brutalny faul).
    Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).
    Widzów: 5998 (komplet).

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga