Dołącz do nas

Kibice

Echa Bukowej #55 – ligowa szarzyzna

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Pucharowa wygrana z Pogonią nie okazała się niestety przełamaniem, a wraz z powrotem ligi wróciła szara rzeczywistość. Porażka ze słabo grającą drużyną z Niecieczy, która zadowalała się remisem i grała w końcówce „na czas” jest sprawą bolesną, ale najbardziej boli to, że już tak nie boli… Ot, przyzwyczajenie.

W zestawieniu absurdalnych sytuacji jakich świadkami byliśmy przy Bukowej podczas tej przydługiej pierwszoligowej przygody, zakończenie meczu z Niecieczą ulokowałbym w okolicach pierwszej piątki, gdzieś za serpentynowym walkowerem z Jastrzębiem i golem bramkarza Olimpii w końcówce meczu. Oczywiście daleko w tyle za prowadzącą w tym rankingu „tragedią kluczborską”. Czego jeszcze doświadczy grupa najwierniejszych GieKSiarzy, którzy są z drużyną na dobre i na złe, złe, złe, złe? Oto jest pytanie. Oby nowe doświadczenia za rok spotykały nas nadal w tej samej lidze, bo jeszcze trochę takich meczów jak wczorajszy i będzie można układać nowy ranking, dotyczący drugoligowej przygody. Bo awans do Ekstraklasy to nam już chyba powoli umyka, czyż nie?

Plusy sobotniego meczu są takie, że było ciut cieplej niż podczas meczu z Pogonią, a w przerwie nie zabrakło tym razem herbaty na stoisku z kateringiem. Na Blaszoku chyba było trochę więcej osób niż na meczu z Puszczą, co byłoby promyczkiem nadziei na pozytywną tendencję. Na całym stadionie było o tysiąc osób mniej niż na spotkaniu z Pogonią, to dowód na to ile daje granie z bardziej interesującymi przeciwnikami… Z jednej strony smutne jest takie wybieranie lepszych meczów przez tak znaczącą liczbę kibiców, z drugiej rodzi to nadzieję na jeszcze dwa mecze z dobrą frekwencją tej jesieni – przed nami wizyta Łódzkiego Klubu Sportowego oraz przede wszystkim nie widzianej od „wieków” w Katowicach Jagielloni. 

Podsumowanie:
Oprawa: brak
Frekwencja: 1700
Goście: 19
Wydarzenia: brak

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

5 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

5 komentarzy

  1. Avatar photo

    Bce

    30 września 2018 at 15:40

    Junior wroć!!! Przyśpiewki mizerne. Młody gniazdowy daremny. Wkoło to samo. Kaj te stare przyśpiewki. … gdy kibice Katowic śpiewają napastnicy gole strzelają.
    Dziadków właściwie już nie ma na blaszkou sektor A. Koksy wykurzyły ich na dobre.

  2. Avatar photo

    kokosz

    30 września 2018 at 18:24

    Bce mosz racja. Wymagaja od pilkarzy a doping mizerny. wszsystko sie popsulo

  3. Avatar photo

    Ronny64

    30 września 2018 at 19:34

    Myślę, że trochę was ponosi, blaszok daje doping cały mecz jest jaki jest ale nie odpuszczają a piłkarze dają dupy na całej linii i powinni dziękować że wogole ktoś ma ochotę jeszcze ich oglądać.

  4. Avatar photo

    Karol

    30 września 2018 at 19:55

    Doping jest dobry jak na tę liczbę a ona jest jaka jest przez to, że gnijemy w tej lidze tyle lat. Kibice nie są temu winni! Szacunek dla wszystkich, którym się jeszcze chce i zdzierają gardła dla idei jaką jest GKS Katowice. Jeśli chodzi o prowadzenie dopingu to Kilerowi się chce, Junior już tyle lat to robił, że ma prawo trochę odpocząć i popatrzeć w końcu na boisko. Choć trudno nie przyznać, że prowadzenie mogłoby być trochę lepsze. Ale też nie zgodzę się, że repertuar jest ubogi, co jakiś czas się odkurza te starsze piosenki.

  5. Avatar photo

    bot

    3 października 2018 at 07:26

    Tak niektórzy buczeli na Paszulewicza. Chcieliście zwolnienia trenera bo nie było wyników, to teraz nie macie ani trenera ani wyników. A za niedługo będą również braki na trybunach. Kibicowanie jedno ale wiara i wsparcie dla trenera i piłkarzy jest również ważne. Mam nadzieje że utrzymacie się w I lidze, tego wam życzę.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Lechia Gdańsk Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

07.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

Bramki: 90. Jędrych

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61.Jaroszek), Repka, Rogala– Błąd 89. Shibata), Kozubal, Marzec (52.Aleman) – Bergier (89. Mak)

Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Koperski), Kałahur, Bugaj (86. Fernandez), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69.Sypek), Neugebauer (60. D’arriego)

Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski

Czerwona kartka: Kuusk

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)

Widzów:

 

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    GKS Katowice – Odra Opole Live

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    13.04.2023 Katowice

    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

    Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

    Widzów: 5467

     

    You can't add multiple events in the same post, page or custom post type.

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    To było istne SZALEŃSTWO przy Bukowej!

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Spotkanie 26. kolejki między GieKSą, a Lechią było niewątpliwie hitem kolejki. Oba zespoły miały świetne serie zwycięstw i liderowały wiosennej tabeli pierwszej ligi.

    Od pierwszych minut przy akompaniamencie kapitalnego dopingu katowiczanie ruszyli do ataków. Już w 3. minucie mocno wstrzelona piłka z lewej strony przez Rogale przemknęła przed Sarnavskim, który nie interweniował, ale niestety żaden z zawodników nie dołożył nogi, aby skierować futbolówkę do bramki. Chwilę później Kozubal z lewej strony w polu karnym uderzył minimalnie obok prawego słupka bramki Lechii. Dobrze w tej sytuacji był ustawiony Marzec i wydawało się, że będzie przecinał ten strzał, jednak ostatecznie brakło podjęcia decyzji. Po błędzie rywala w 13. minucie piłkę otrzymał Bergier i momentalnie odwrócił się w stronę bramki i uderzył, ale piłka przefrunęła nad bramką. W 17. minucie szybki atak na strzał głową zamienił Bergier, ale piłka leciała wprost w dobrze ustawionego Sarnavskiego. W tej akcji przy rozegraniu bez kontaktu z rywalem ucierpiał Marzec, ale po interwencji medycznej wrócił na boisko. Groźny kontratak przeprowadzili goście w 25. minucie, ale na połowie rywala pod bramką ucierpiał Repka i ostatecznie po wycofaniu piłki, arbiter zatrzymał grę, aby fizjoterapeuci mogli pomóc naszemu pomocnikowi. Komor zdziwił wszystkich w następnej akcji, kiedy od połowy minął kilku zawodników z Gdańska jak tyczki i rozpędzony wpadł w pole karne, ale staranował w ataku rywala i akcję zakończył faulem. W 35. minucie pierwszy strzał oddali gdańszczanie, jednak sporo niecelny. Wtedy też na Blaszoku została zaprezentowana ogromna oprawa „Ultras GieKSa”, która po chwili została zdjęta i mogliśmy podziwiać racowisko z dopiskiem „Granice przekraczać, za nic nie przepraszać”. Dym na niecałą minutę zatrzymał sportowe zmagania. W 45. minucie kibice odpalili świece dymne w barwach klubowych, a powstały dym zadomowił się na dobre przy Bukowej, zatrzymując doliczone przez arbitra cztery minuty na dobrą chwilę. Po wznowieniu gry świetnie zabrał się w kontrze z piłką Marzec, kończąc akcję mocnym strzałem w środek bramki, który Sarnavski wypiąstkował. Arbiter po chwili odesłał oba zespoły do szatni, a wśród fanów GieKSy na trybunach można było odczuć ogromny niedosyt, że nie zdołaliśmy zdobyć bramki.

    Na drugą połowę żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany. Od pierwszych minut to goście ruszyli do przodu, ale brakowało im konkretów, aby chociaż oddać celny strzał na bramkę Kudły. Dośrodkowania również były przecinane przez zawodników ustawionych przy bliższym słupku. W 50. minucie nie był w stanie kontynuować meczu Marzec i była konieczna pierwsza zmiana w ekipie GieKSy. Dopiero po dwóch minutach Aleman pojawił się na boisku, zmieniając kontuzjowanego kolegę. W 54. minucie świetną piłkę dostał Błąd od Kozubala w pole karne, ale po złym przyjęciu musiał ratować się dograniem, które nie było najlepsze. W następnej akcji świetnie rozegrał akcję Rogala z Alemanem, ale obrońcy z trudem wybili kilkukrotnie piłkę z pola karnego. Równo po godzinie gry zakotłowało się w polu karnym GieKSy po dograniu z prawej strony Meny, ale ostatecznie obrońcy zażegnali niebezpieczeństwa. Tuż po tej akcji boisko opuścił Komor, co też było prawdopodobnie skutkiem urazu, którego nabawił się podczas solowego rajdu w pierwszej połowie. Mecz w drugiej połowie nie porywał, oglądaliśmy dużo drobnych przewinień, które bardzo mocno spowalniały zapędy obu zespołów. W 71. minucie dośrodkował w pole karne Kozubal poprawiając wcześniejsze zagranie z rzutu rożnego, a głęboko w polu karnym źle przyjął ją Aleman i piłka tylko spokojnie minęła linię końcową obok bramki Lechii. Bez dwóch zdań to była idealna szansa do oddania strzału. Dwie minuty później po ostrym faulu na rywalu Kuusk obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Pan Marciniak w pierwszej chwili pokazał żółty kartonik, ale zweryfikował sytuację na VAR i poprawił swoją decyzję. GieKSa musiała sobie od tego momentu radzić w dziesiątkę. Katowiczanie skupili się na defensywie i czekali na odpowiedni moment, ale gdy po kilku minutach odebrali piłkę i ruszyli do kontrataku, to stadion odlatywał – tak głośnego dopingu nie było dawno przy Bukowej. Piłkarze nabrali pewności po chwili i zaczęli atakować Lechię pressingiem, która ratowała się wybiciem w aut. Gdańszczanie przeprowadzili podwójną zmianę w 86. minucie, rzucając wszystko, co mają do ofensywy. Do końca regulaminowego czasu nie oglądaliśmy jednak znaczących groźnych ataków gości. GieKSa świetnie broniła i raz po raz napędzała szybkie ataki. W doliczonym czasie gry stadion odleciał, bo katowiczanie mocno zaatakowali i wpakowali piłkę do bramki z najbliższej odległości, a strzelcem był Jędrych. To było coś, czego fani przy Bukowej długo nie zapomną. Lechia jeszcze atakowała, ale wtedy katowiczanie grali już w 11, bo stadion kompletnie oszalał. Co za wygrana!

    7.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
    Bramki: Jędrych (90).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61. Jaroszek), Rogala– Błąd (90. Shibata), Repka, Kozubal, Marzec (52. Aleman) – Bergier (90. Mak).
    Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Fernandez), Kałahur, Bugaj (86. Koperski), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69. Sypek), Neugebauer (60. D’Arrigo)
    Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski.
    Czerwona kartka: Kuusk (74., brutalny faul).
    Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).
    Widzów: 5998 (komplet).

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga