Dołącz do nas

Felietony Piłka nożna

[FELIETON] Alfabet nie potrafi postawić diagnozy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

No i niestety, po meczu ze Stomilem wysiedliśmy z Inter City, jadącego do stacji „Utrzymanie”, po to, aby przesiąść się do rozklekotanego, jadącego powoli pociągu osobowego. Na dodatek zaczęliśmy jechać w składzie, w którym jest niewygodnie, niezbyt dobrze pachnie, a i jeszcze ktoś może nas okraść. Dziś wyjątkowo jedna litera w zestawieniu.

S jak Seria, czyli klątwa Bukowej.

Jeden mecz wygrany u siebie przez cały sezon. Słownie: JEDEN! W obecnej chwili tylko Bytovia ma podobny bilans, ale lepsza jest od nas Garbarnia, czerwona latarnia ligi. Z reguły u siebie gra się lepiej, bo znasz boisko, bo znasz trybuny. Czujesz się lepiej, bo biegasz po murawie częściej niż twój przeciwnik. Czujesz to boisko. Przyzwyczaiłeś się do jego wymiarów, a czasem wiesz nawet gdzie leży lepsza kępka trawy. Najważniejszy jednak fakt to taki, że masz za sobą więcej widzów na trybunach. Jak to się mówi: doping może ponieść. Może wskrzesić w tobie większe zapasy siły i szybkości. Buduje charakter i zaangażowanie. Niestety u nas jest inaczej, bo piłkarze zarzucali (przez lata), że na Bukowej jest presja. W tej rundzie nie było meczu u siebie, żeby kopacze odczuli tę presję – wręcz przeciwnie, całe 90 minut doping wspierający zawodników. Gdybym był lekarzem i ktoś poprosiłby mnie o diagnozę, to nie wiedziałbym na co ten pacjent choruje. No nie ma logicznego wyjaśnienia.

Co do samego meczu to mam bardzo mieszane uczucia. Wyobraźmy sobie taką sytuację: w 2. minucie w zamieszaniu pod bramką Remisz ze szpica ładuje pod poprzeczkę, potem w środku pierwszej połowy Puchacz ładuje po długim od słupka, a w drugiej połowie Śpiączka ładuje z głowy z pięciu metrów. 3-0 i święty spokój. Stomilowi odechciewa się grać i dowozimy 3 punkty na luzie. No ale oczywiście nasz GKS nie może opędzlować słabszego rywala, bo po co? Mam tylko nadzieję, że te sytuacje nie będą nam się śniły za miesiąc.

Jest także inny wariant, który mógł się wydarzyć: Lech pakuje w pierwszej połowie na 0-1, a na koniec meczu Niedziela kończy spotkanie strzałem na 1-2. To byłby istny dramat i mógłby to być gwóźdź do trumny. Ogólnie rzecz biorąc z tak słabym przeciwnikiem nie możemy dopuszczać do oddania pół strzału. Nasz środek pola wczoraj był bardzo elektryczny. Olsztynianie mieli czasem za dużo miejsca, z czego wynikały ich groźne akcje. No i słowo o naszych pomocnikach jeszcze. Rzonca oprócz mocnego uderzenia z drugiej połowy zaliczał same straty. Adrian w kilka dni zgubił gdzieś formę, a Tymek to był prawdziwy jeździec bez głowy, mimo że oddał kilka groźnych strzałów. Wczoraj nasz największy atut w postaci skrzydeł był całkowicie wyłączony. Do poniedziałku trzeba odgrzebać formę i w Krakowie znowu musi wszystko hulać jak należy.

Większość z Was widziała wczoraj katastrofalny błąd naszego bramkarza, dlatego nie będę go tu opisywał. Nadmienię tylko, że w moim odczuciu problem Mariusza leży gdzieś indziej niż w jego formie czy umiejętnościach. Tak jak w przypadku indolencji naszych ofensywnych zawodników, nie potrafię zdiagnozować problemu. Wiek? Brak pewności siebie? Nie mam pojęcia. I jeszcze słowo o komentarzu redaktorów z Polsatu, którzy mówili, że po strzale głową zawodnika w niebieskiej koszulce, żaden z naszych obrońców nie biegł w kierunku bramki. A ja się pytam: a po co? Przy tak słabym strzale z 13 metrów w środek bramki, pobiegnę się ustawić i pokazać na wolną pozycję, bo na „stówę” nasz bramkarz złapie tę piłkę. Okazało się inaczej i niestety straciliśmy gola. Szkoda, bo ta sytuacja była najmniej groźną, jaką stworzył sobie Stomil. Pewne jest jedno: czy się utrzymamy, czy spadniemy, to potrzebujemy dobrego bramkarza na wczoraj.

W poniedziałek kolejna bitwa. I nie będzie to łatwy mecz, a pisząc szczerze, to tego meczu obawiam się najbardziej. Widać gołym okiem, że lepiej się czujemy w grze z kontry, oraz z zespołami, które podejmują rękawice i grają z nami otwarty futbol. Cokolwiek nie będziemy mówili i pisali, w poniedziałek muszą być trzy punkty.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Odra Opole Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

13.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

Widzów: 5467

 

     

    Kontynuuj czytanie

    Kibice

    Zbiórka na nagłośnienie

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Zaraz po meczu z Lechią Gdańsk ruszyła kibicowska zbiórka na nagłośnienie. Nim zdążyliśmy Wam o tym napisać na stronie, to osiągnięto już dwa progi (6400 i 8000 złotych) i obecnie trwa zapełnianie ostatniego – 10000 złotych.

    Zbiórka została założona na portalu zrzutka, a wpłat można dokonywać tutaj, do czego gorąco zachęcamy. Trybuny na Bukowej i Satelicie oraz na kibicowskich wyjazdach będą prezentować się tak, jak o to sami zadbamy. Nikt inny za nas tego nie zrobi. Poniżej wklejamy informację od organizatorów:

    GieKSiarze!

    W ostatnim czasie nasze nagłośnienie było mocno eksploatowane (Bukowa, Satelita, wyjazdy) i niestety nie działa tak, jak powinno, dlatego postanowiliśmy założyć zbiórkę na zakup nowego nagłośnienia.

    Liczymy na Wasze wsparcie, bo to jedna z tych rzeczy, która w prosty sposób przekłada się na jakość naszego dopingu.

    #całaGIEKSArazem

    Edytowano 9.04.2024:

    Dziękujemy Wam za tak szybkie zebranie 6400 złotych. Z racji tego, że zrzutka będzie aktywna do 6 maja, to zmieniamy cel na 8000 złotych. Kupimy po prostu lepsze nagłośnienie, dokupimy czwarty głośnik i pozostałe akcesoria (np. megafony, bęben) wpływające na poprawę jakości dopingu.

    Edytowano 11.04.2024:

    Dziękujemy za tak szybkie osiągnięcie celu numer dwa i zmieniamy cel na ostatni poziom – 10 tys. złotych. Pozwoli to nam kupić jeszcze lepszy sprzęt, a nadwyżkę zainwestujemy w kibicowskie upiększenie ligowych spotkań 😉

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Odra Opole zakończyła serię GieKSy

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Kolejne spotkanie GieKSa rozgrywała przy Bukowej, tym razem w Katowicach zjawiła się Odra Opole. Mecz przy akompaniamencie głośnego dopingu rozpoczął się o godzinie 15:00.

    Rafa Górak musiał dokonać dwóch zmian w swojej żelaznej wiosennej jedenastce. Kontuzjowanego Komora zastąpił Jaroszek, natomiast za pauzującego Kuuska pojawił się Shibata, który rozpoczął  mecz na pozycji 6, a Repka został przesunięty na stopera. Mecz od pierwszych minut nie porywał, w jednej z pierwszych akcji ucierpiał zawodnik Odry, który dłuższą chwilę był opatrywany na murawie. Co ważne każde wyjście z piłką z własnej połowy bardzo mocno ożywiało trybuny, które wierzyły, że są w stanie wpłynąć na zespół głośnym dopingiem. Pierwszy groźny strzał oddali Trójkolorowi, po rzucie rożnym głową strzelił Repka, ale prosto w bramkarza, który pewnie złapał piłkę. Arbiter po chwili użył gwizdka i wskazał na przewinienie zawodnika gospodarzy. Było to pierwsze ostrzeżenie dla Halucha. W kolejnej akcji ponownie uderzył Repka zza pola karnego, ale nad bramką. W 18. minucie groźną stratę zanotował ten sam zawodnik na lewej stronie. Po szybkiej kontrze opolanie oddali strzał, ale piłka powędrowała daleko od bramki Kudły. W 26. minucie Odra przerwała passę 12 bramek z rzędu katowiczan. Po wrzuceniu piłkę w polu karnym i zamieszaniu najbardziej zorientowany był Piroch, który wpakował piłkę w okienko bramki. GieKSa dalej starał się grać swoje. W 33. minucie ładną dla oka kombinacyjną akcję na strzał zamienił Bergier, jednak ponownie w tym spotkaniu zabrakło precyzji. Odra miała w dalszej fazie dwa groźne strzały – z jednym Kudła spokojnie sobie poradził, ale drugi wypluł przed siebie, jednak naprawił błąd, wyjmując piłkę spod nóg nabiegającego rywala. W doliczonym czasie świetną akcję na lewej stronie rozegrali katowiczanie, ale ostatecznie podanie Rogali na niecelny strzał zamienił Błąd, a był już blisko bramki rywala.

    Drugą połowę rozpoczęli ci sami zawodnicy z obu stron, trenerzy spokojnie podeszli w przerwie do korygowania swojego planu na to spotkanie. Po rzucie rożnym groźnie uderzył z ostrego kąta Repka, ale piłka nieznacznie minęła przeciwny słupek bramki. GieKSa starała się atakować, ale korzystając z prowadzenia regularnie i dość często kradli czas goście, leżąc na murawie po starciach. W 52. minucie Wasielewski doszedł do piłki na prawej stronie i dośrodkował spod końcowej linii, piłka przelobowała bramkarza, ale nie wpadła do siatki mimo dobrej rotacji. W 56. minucie po ogromnym zamieszaniu w polu karnym tym razem GieKSa zdobyła bramkę, piłka wręcz spadła pod nogi Jaroszka, a ten wpakował piłkę do siatki. Odra w drugiej połowie raczej nie zatrudniała Kudły, to katowiczanie mieli częściej piłkę pod nogą i raz po raz próbowali sforsować dobrze dysponowaną w tym dniu obronę gości. W 74. minucie po odbiorze na własnej połowie Kozubalowi piłki w dość agresywny sposób Odra wyprowadziła ten jeden atak w drugiej połowie, który doskonałym, technicznym strzałem zza pola karnego zamienił na bramkę Continella. Dwie minuty później po zagraniu na wolne pole sytuację sam na sam z ostrego kąta wykorzystał Sarmiento. Kudła popełnił błąd, był bardzo niezdecydowany przy wyjściu do piłki. Na Bukowej zapadła konsternacja po tych dwóch szybkich, mocnych ciosach. W 83. minucie Błąd, chcąc uspokoić grę, zagrał do Kudły tak, że piłka po koźle przelobowała naszego bramkarza, ale szczęśliwie nie leciała w światło bramki. Zamieszanie we własnym polu karnym w 88. minucie cudem wybronili gospodarze, których każda minuta oddalała od odrobienia dwubramkowej straty. Do końca doliczonego czasu gry żaden z zespołów nie stworzył okazji. Świetna seria GieKSy dobiegła końca.

    13.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)
    Bramki: Jaroszek (56)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala – Błąd (87. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (87. Pietrzyk) – Bergier.
    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński.
    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński.
    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa).
    Widzów: 5467.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga