Dołącz do nas

Siatkówka

GieKSa wygrywa po tie-breaku w Szczecinie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zgodnie z naszymi prognozami Espadon rozpoczął mecz bez zmian w wyjściowej szóstce, a w GKS-ie na pozycji atakującego Karol Butryn zastąpił Dominika Witczaka.

Mecz zaczął się od wyrównanej gry z obu stron. W pierwszej akcji Butryn przełamał ręce rywali, potem Duff udanie kiwnął w środek boiska, następnie tym samym odpowiedział Pietraszko, a Quiroga zaserwował w aut (2:2). W kolejnej sytuacji Pietraszko wygrał przepychankę na siatce, potem Gawryszewski skutecznie ze środka, następnie Kluth serwuje w siatkę, a Wika uderzył mocno po naszym bloku (4:4). Pierwszą dwupunktową przewagę mieliśmy za sprawą Kohuta, który wpierw trafił ze środka, a potem po jego bloku gospodarze wyrzucili piłkę w aut (4:6). Następna akcja to mocny atak Klutha po prostej, potem Quiroga trafił po skosie, następnie Kohut przekroczył linię boiska przy zagrywce, a Butryn uderzył po prostej (6:8). Ten początkowy dobry okres gry zakończył asem Komenda (6:9) i trener Gogol wziął przerwę na żądanie. Po bloku Klutha na Kapelusie (9:10) Espadon szybko odrobił straty, a gdy po bardzo mocnym serwisie Malinowskiego, Duff wykończył kontrę, na tablicy już był remis po 13. Kolejny fragment seta to prócz dobrych ataków ze skrzydła Butryna oraz Kapelusa przez potrójny blok, obie ekipy zepsuły po dwa serwisy i na dodatek Quiroga nie wykorzystał na kontrze prostej piłki na siatce, trafiając w aut (16:17). Po bloku Gawryszewskiego na Kapelusie, Wika wykorzystał nasze złe przyjęcie na drugą stronę siatki i uderzył mocno na kontrze (18:17) dając pierwsze prowadzenie w meczu szczecinianom. Na szczęście szybko odzyskujemy przewagę za sprawą błędu w zagrywce Klutha, potem po ostrym serwisie Butryna, Wika wpadł w siatkę wrzucony przez swojego rozgrywającego (18:19). Następnie mieliśmy Butryn show, wpierw jego as, potem po świetnej obronie piłki przez katowiczan Witczak rozegrał do Karola, który był skuteczny na kontrze, w kolejnej akcji ponownie udana kontra w wykonaniu Butryna, mimo złego dogrania na siatkę, aż wreszcie serię swą Karol skończył serwisem w aut (19:22). Następnie sędziowie odgwizdują gospodarzom błąd czterech odbić po trafieniu piłką w taśmę, ale wywołany challenge pokazał jednak że piłka uderzyła w nasz blok i arbitrzy zmienili swą decyzję (20:22). Potem Wika zaserwował w siatkę, a po świetnym serwisie Kapelusa, Kohut skończył z przechodzącej piłki (20:24) i mieliśmy pierwszą piłkę setową. Na zagrywkę poszedł Kapelus i asem kończy tego seta na naszą korzyść (20:25).

 

W drugi set lepiej weszli gospodarze, bo na dwa ataki Klutha (po prostej i z wykorzystaniem bloku), Wiki też po naszych rękach oraz bloku Gawryszewskiego na Pietraszce, odpowiedzieliśmy tylko pewnym atakiem ze środka Kohuta plus błąd w zagrywce Klutha (4:2). Szybko katowiczanie opanowują sytuację na parkiecie. Quiroga mocno uderzył po dłoniach rywali, następnie Kapelus skończył kontrę, po bardzo dobrej obronie piłki przez Mariańskiego, potem mieliśmy „innego” Butryna, który wpierw lekko uderzył za blok rywali oraz kapitalnie na kontrze trafił lekko po skosie tuż za siatkę (5:6). Po zepsutej zagrywce Pietraszki, gospodarze rewanżują się tym samym błędem (Tervaportti trafia w aut), a potem dłuższą wymianę kończy na kontrze Kapelus trafiając po rękach rywali i na dodatek Komenda przebił „drugą” piłkę, po złym dograniu kolegi z drużyny, co dało wynik 6:9 i czas na żądanie dla Espadonu. Szczecinianie nie poddają się tak szybko i za sprawą Klutha, który uderzył po bloku w aut oraz Wiki na kontrze było już tylko 8:9. Po dwóch zepsutych serwisach z obu stron, mieliśmy po dwa udane ataki obu ekip. Kohut i Gawryszewski ze środka, a Quiroga i Wika za skrzydeł (11:12). Autowy atak gracza gospodarzy miał dać nam prowadzenie 13:16, ale znów challenge pokazał coś innego, trafienie piłką w nasz blok i sytuacja się od razu odwróciła, bo Amerykanin Menzel zaserwował asa i już był remis po 15. Dobry fragment gry w ataku katowiczan, gdy Kohut trafia ze środka, Quiroga mocno ze skrzydła, Butryn na kontrze mimo nieporozumienia przy rozegraniu naszych siatkarzy i jeszcze raz Karol mocno przez ręce rywali, na co Espadon odpowiedział tylko akcją Duffa ze środka i Klutha po ostrym skosie (17:19). Po ataku Quirogi przez potrójny blok, autowym uderzeniu Menzela oraz kolejnym Butryna sprytnym oparciu piłki o blok, jeszcze Amerykanin po ponowieniu ataku szczecinian zdobył… ostatnie oczko dla Espadonu po własnej akcji w tym secie (19:22). W końcówce Kapelus zablokował na kontrze Klutha, Quiroga mocno uderzył po naszej kontrze (19:24) i set był już praktycznie nasz. Jeszcze Pietraszko zaserwował w siatkę, Butryn ze skrzydła trafił po taśmie w aut i dopiero przy trzeciej piłce setowej Kohut zablokował atak Menzela (21:25), co dało nam już w tym momencie jeden „duży” punkt do tabeli.

W trzecią partię lepiej weszli gospodarze. Zaczęło się od dłuższej wymiany zakończonej atakiem Menzela po bloku, potem Gałązka skutecznie ze środka po naszym przyjęciu na stronę rywala, następnie Wika posłał asa i już było 3:0. Szybko odrabiamy straty za sprawą ataku Quirogi po skosie, Pietraszki ze środka i dwóch asów serwisowych Argentyńczyka plus autowy atak Menzela i prowadzimy już 4:5. Następny fragment gry, to dobre akcje w ataku przeplatamy zepsutymi zagrywkami, a było ich wtedy aż cztery. Quiroga uderzył kapitalnie z drugiej linii na czystej siatce, potem Kohut udanie ze środka, następnie Butryn po bloku w aut oraz dwa razy Kapelus też z drugiej linii, na co Espadon odpowiedział atakami Klutha i Wiki (10:11). Następnie trafił nam się spory przestój w grze, gdzie mieliśmy spore problemy ze skończeniem własnych akcji. Zaczęło się od asa Klutha gdy piłka przetoczyła się po taśmie, potem Menzel trafił ze skrzydła, na co odpowiedzieliśmy tylko blokiem Komendy na Wice (13:14). Wyrównał Kluth, następnie Wika zablokował atak Butryna, potem Wika wykorzystał kontrę uderzeniem po skosie i jeszcze błąd przebicia naszego rozgrywającego, po nieskończeniu ataku przez Butryna (17:14). To spowodowało wzięcie czasu i ostrą reprymendę zdenerwowanego tak słabą grą trenera Gruszki. Po przerwie Komenda znów popełnił błąd w rozegraniu po złym przyjęciu katowiczan. Udane ataki Klutha mocno po prostej, Quirogi lekko po prostej, Wiki ze skrzydła po skosie oraz Witczaka mocno po bloku w aut, nie dały zmiany przewagi gospodarzy (20:17). Po serwisie naszego kapitana w aut, Sobański dotknął siatki w następnej akcji, po czym skończył atak kiwką,a Tervaportti popełnił błąd przełożenia ręki na naszą stronę przy rozegraniu (22:19) i czas dla Espadonu. Po przerwie Butryn nie wykorzystał kontry trafiając w aut i tym razem czas dla GKS-u (23:19). Po nim Kluth zaserwował w aut, a Pietraszko posłał asa (23:21) i partii szachów ciąg dalszy, bo tym razem time out dla gospodarzy. Amerykanin Menzel uderzył mocno po bloku w aut, po czym zaserwował w siatkę, a Komenda zablokował akcję Wiki (24:23). I jeszcze tliła się nadzieja na wygranie tej partii, ale ta szybko zgasła za sprawą dalekiego autu z zagrywki Butryna i przegrywamy 25:23.

 

Czwarty set lepiej zaczęli gospodarze, a my znów mamy kłopoty ze skończeniem własnych ataków. Punkty dla Espadonu zdobywali Menzel ze skrzydła, Kluth również mocno ze skrzydła, znów Menzel na kontrze po naszym bloku, ponownie Kluth mocno po skosie i Gawryszewski ze środka. I ratują nas tylko błędy w zagrywce szczecinian, bo wynik mógł być o wiele wyższy niż 6:4. Po asie Butryna, Quiroga skończył kontrę po bloku, a Komenda zablokował atak Wiki (6:7) i wszystko wracało do normy. Na krótko niestety. Jeszcze na dwa ataki Menzela z drugiej linii, Gałązki ze środka oraz jego bloku na Pietraszce i skończenie dłuższej wymiany przez Klutha mocnym atakiem po bloku, odpowiadamy zbiciem Quirogi po bloku, Butryna po prostej oraz odgwizdanym podwójnym odbiciem u szczecinian po serwisie Komendy (11:10). Potem mieliśmy trzy zepsute zagrywki, następnie po nieskończeniu akcji przez Kapelusa, to Wika wykorzystał kontrę, a Menzel posłał asa, gdy piłka przeszła po taśmie (15;12). Przypomniał o sobie Krulicki dwoma blokami z rzędu, wpierw na Wice, a potem przy potrójnym bloku na Kluthcie, a Butryn był skuteczny uderzając po prostej po kierunku i był remis po 16. Od tego momentu dopadł nas kolejny kryzys w grze i nie zdobywamy już do końca tej partii, ani jednego punktu po własnej akcji! Punktują nas po kolei, Tervaportti asem po złym przyjęciu Quirogi, Gałązka blokiem na Butrynie, Wika na kontrze po bloku, Kluth blokiem na Sobańskim, Gałązka na kontrze ze środka, Kluth mocnym zbiciem w boisko, Wika asem i na koniec Gałązka blokiem znów na Sobańskim (25:17). Końcówkę tego seta GieKSa zagrała bardzo słabo.

Tie-breaka zaczął Butryn atakiem… w aut po siatce, my wywołujemy challenge i pokazał on piłkę po bloku, co dało nam zmianę decyzji arbitrów, potem Krulicki zaserwował daleko w aut (1:1). Na atak Kohuta ze środka, odpowiedział Gałązka blokiem na Butrynie, gdy wcześniej gospodarze obronili niesamowitą piłkę po ataku Karola (2:2). Znów udanie Kohut ze środka, po czym Kapelus zaserwował w siatkę (3:3). Tym razem na serwisie myli się Kluth trafiając w aut, ale potem się rehabilituje mocnym zbiciem po bloku (4:4). Atak Quirogi z drugiej piłki i mocny atak Butryna po bloku z bardzo trudnej piłki po dłuższej wymianie, dały nam prowadzenie (4:6). Po serwisie Komendy w siatkę, Kapelus udanie zaatakował z drugiej linii (5:7). Następnie Wika przebił się przez nasz blok, a Tervaportti posłał po zagrywce piłkę w aut (6:8). Ciąg dalszy zagrywkowych błędów, tym razem Krulicki i Wika w aut, a Butryn w siatkę i mamy 8:9. Potem Kapelus uderzył po bloku Espadonu, a Menzel mocno ze skrzydła (9:10). Kowalski zaserwował w aut, a Kohut powielił ten błąd (10:11). Teraz nadszedł czas na Quirogę, wpierw udanie kiwnął, a potem zablokował Klutha (10:13). Butryn wykorzystując kontrę mocnym zbiciem po bloku (10:14) dał pierwszą piłkę meczową GKS-owi. Po time oucie dla gospodarzy, sędziowie odgwizdują podwójne odbicie Komendzie, następnie Menzel wykorzystał kontrę atakiem z drugiej linii (12;14) i niepotrzebnie zrobiło się troszkę nerwowo. Po czasie na żądanie dla trenera Gruszki, wreszcie trzecią piłkę meczową skończył Kapelus udanym atakiem z drugiej linii (12:15) i wygrywamy po raz trzeci z Espadonem!

 

22 października (niedziela) – Arena Szczecin – Widzów 940

Espadon Szczecin – GKS Katowice 2:3 (20:25, 21:25, 25;23, 25;17, 12:15)

Espadon: Tervaportti (1), Kluth (20), Duff (4), Gawryszewski (6), Ruciak, Wika (16), Mihułka (libero) oraz Jaskuła (libero), Kowalski, Malinowski, Gałązka (8), Menzel (14). Trener: Michal Gogol.
GKS: Komenda (6), Butryn (20), Pietraszko (5), Kohut (10), Kapelus (11), Quiroga (17), Mariański (libero) oraz Fijałek, Witczak (1), Krulicki (2), Stelmach, Sobański (1), Stańczak (libero). Trener: Piotr Gruszka. MVP: Karol Butryn.

 

Przebieg meczu:
I: 4:5, 7:10, 14:15, 18:20, 20:25.
II: 5:4, 8:10, 13:15, 18:20, 21:25.
III: 4:5, 9:10, 15:14, 20:16, 25:23.
IV: 5:2, 10:8, 15;12, 20:16, 25;17.
V: 2:3, 4:6, 7:9, 10:12, 12:15.

 

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    psz

    23 października 2017 at 00:44

    Chuj z tym, liczy się fusbal!

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Odra Opole Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

13.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

Widzów: 5467

 

     

    Kontynuuj czytanie

    Kibice

    Zbiórka na nagłośnienie

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Zaraz po meczu z Lechią Gdańsk ruszyła kibicowska zbiórka na nagłośnienie. Nim zdążyliśmy Wam o tym napisać na stronie, to osiągnięto już dwa progi (6400 i 8000 złotych) i obecnie trwa zapełnianie ostatniego – 10000 złotych.

    Zbiórka została założona na portalu zrzutka, a wpłat można dokonywać tutaj, do czego gorąco zachęcamy. Trybuny na Bukowej i Satelicie oraz na kibicowskich wyjazdach będą prezentować się tak, jak o to sami zadbamy. Nikt inny za nas tego nie zrobi. Poniżej wklejamy informację od organizatorów:

    GieKSiarze!

    W ostatnim czasie nasze nagłośnienie było mocno eksploatowane (Bukowa, Satelita, wyjazdy) i niestety nie działa tak, jak powinno, dlatego postanowiliśmy założyć zbiórkę na zakup nowego nagłośnienia.

    Liczymy na Wasze wsparcie, bo to jedna z tych rzeczy, która w prosty sposób przekłada się na jakość naszego dopingu.

    #całaGIEKSArazem

    Edytowano 9.04.2024:

    Dziękujemy Wam za tak szybkie zebranie 6400 złotych. Z racji tego, że zrzutka będzie aktywna do 6 maja, to zmieniamy cel na 8000 złotych. Kupimy po prostu lepsze nagłośnienie, dokupimy czwarty głośnik i pozostałe akcesoria (np. megafony, bęben) wpływające na poprawę jakości dopingu.

    Edytowano 11.04.2024:

    Dziękujemy za tak szybkie osiągnięcie celu numer dwa i zmieniamy cel na ostatni poziom – 10 tys. złotych. Pozwoli to nam kupić jeszcze lepszy sprzęt, a nadwyżkę zainwestujemy w kibicowskie upiększenie ligowych spotkań 😉

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Odra Opole zakończyła serię GieKSy

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Kolejne spotkanie GieKSa rozgrywała przy Bukowej, tym razem w Katowicach zjawiła się Odra Opole. Mecz przy akompaniamencie głośnego dopingu rozpoczął się o godzinie 15:00.

    Rafa Górak musiał dokonać dwóch zmian w swojej żelaznej wiosennej jedenastce. Kontuzjowanego Komora zastąpił Jaroszek, natomiast za pauzującego Kuuska pojawił się Shibata, który rozpoczął  mecz na pozycji 6, a Repka został przesunięty na stopera. Mecz od pierwszych minut nie porywał, w jednej z pierwszych akcji ucierpiał zawodnik Odry, który dłuższą chwilę był opatrywany na murawie. Co ważne każde wyjście z piłką z własnej połowy bardzo mocno ożywiało trybuny, które wierzyły, że są w stanie wpłynąć na zespół głośnym dopingiem. Pierwszy groźny strzał oddali Trójkolorowi, po rzucie rożnym głową strzelił Repka, ale prosto w bramkarza, który pewnie złapał piłkę. Arbiter po chwili użył gwizdka i wskazał na przewinienie zawodnika gospodarzy. Było to pierwsze ostrzeżenie dla Halucha. W kolejnej akcji ponownie uderzył Repka zza pola karnego, ale nad bramką. W 18. minucie groźną stratę zanotował ten sam zawodnik na lewej stronie. Po szybkiej kontrze opolanie oddali strzał, ale piłka powędrowała daleko od bramki Kudły. W 26. minucie Odra przerwała passę 12 bramek z rzędu katowiczan. Po wrzuceniu piłkę w polu karnym i zamieszaniu najbardziej zorientowany był Piroch, który wpakował piłkę w okienko bramki. GieKSa dalej starał się grać swoje. W 33. minucie ładną dla oka kombinacyjną akcję na strzał zamienił Bergier, jednak ponownie w tym spotkaniu zabrakło precyzji. Odra miała w dalszej fazie dwa groźne strzały – z jednym Kudła spokojnie sobie poradził, ale drugi wypluł przed siebie, jednak naprawił błąd, wyjmując piłkę spod nóg nabiegającego rywala. W doliczonym czasie świetną akcję na lewej stronie rozegrali katowiczanie, ale ostatecznie podanie Rogali na niecelny strzał zamienił Błąd, a był już blisko bramki rywala.

    Drugą połowę rozpoczęli ci sami zawodnicy z obu stron, trenerzy spokojnie podeszli w przerwie do korygowania swojego planu na to spotkanie. Po rzucie rożnym groźnie uderzył z ostrego kąta Repka, ale piłka nieznacznie minęła przeciwny słupek bramki. GieKSa starała się atakować, ale korzystając z prowadzenia regularnie i dość często kradli czas goście, leżąc na murawie po starciach. W 52. minucie Wasielewski doszedł do piłki na prawej stronie i dośrodkował spod końcowej linii, piłka przelobowała bramkarza, ale nie wpadła do siatki mimo dobrej rotacji. W 56. minucie po ogromnym zamieszaniu w polu karnym tym razem GieKSa zdobyła bramkę, piłka wręcz spadła pod nogi Jaroszka, a ten wpakował piłkę do siatki. Odra w drugiej połowie raczej nie zatrudniała Kudły, to katowiczanie mieli częściej piłkę pod nogą i raz po raz próbowali sforsować dobrze dysponowaną w tym dniu obronę gości. W 74. minucie po odbiorze na własnej połowie Kozubalowi piłki w dość agresywny sposób Odra wyprowadziła ten jeden atak w drugiej połowie, który doskonałym, technicznym strzałem zza pola karnego zamienił na bramkę Continella. Dwie minuty później po zagraniu na wolne pole sytuację sam na sam z ostrego kąta wykorzystał Sarmiento. Kudła popełnił błąd, był bardzo niezdecydowany przy wyjściu do piłki. Na Bukowej zapadła konsternacja po tych dwóch szybkich, mocnych ciosach. W 83. minucie Błąd, chcąc uspokoić grę, zagrał do Kudły tak, że piłka po koźle przelobowała naszego bramkarza, ale szczęśliwie nie leciała w światło bramki. Zamieszanie we własnym polu karnym w 88. minucie cudem wybronili gospodarze, których każda minuta oddalała od odrobienia dwubramkowej straty. Do końca doliczonego czasu gry żaden z zespołów nie stworzył okazji. Świetna seria GieKSy dobiegła końca.

    13.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)
    Bramki: Jaroszek (56)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala – Błąd (87. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (87. Pietrzyk) – Bergier.
    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński.
    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński.
    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa).
    Widzów: 5467.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga