Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

GKS Katowice zagrał dla siebie i Górnika Zabrze. Echa meczu Olimpia-GKS 0:2, w mediach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Piłkarze GieKSy wygrali wczoraj, na wyjeździe, z Olimpią Grudziądz 2:0. Zapraszamy do przeczytania informacji na temat meczu:

 

 

sportowefakty.wp.pl – Olimpia Grudziądz zaprzepaściła szansę

 

[…] GKS po ostatniej porażce z MKS-em Kluczbork niemal stracił szanse na awans. Natomiast Olimpia plasująca się na 3. pozycji wciąż mogła marzyć o pierwszej w historii promocji do najwyższej klasy rozgrywkowej. Marzenia po porażce trzeba będzie jednak prawdopodobnie odłożyć co najmniej o rok.

Mecz od pierwszych minut toczył się pod dyktando Olimpii. Gospodarze jednak przewagi nie potrafili zamienić na gole. Drużynie z Grudziądza brakowało zdecydowania. Bramka powinna paść w 23. minucie, Sebastian Nowak dwukrotnie kapitalnie obronił strzały Damiana Michalika i poprawkę Adama Banasiaka.

Wydawało się, że po zmianie stron gospodarze w końcu złamią obronę rywala. Jednak GKS w końcu zaczął atakować. I to goście zdobyli gola. W 60. minucie popchnięty przez rywala został Tomasz Foszmańczyk i sędzia wskazał na rzut karny, który wykorzystał sam poszkodowany.

[…] Zmęczeni wysoką temperaturą zawodnicy z Grudziądza nie byli w stanie odpowiedzieć katowiczanom i musieli pogodzić się z porażką. Goście prowadzenie podwyższyli w 88. minucie. Do siatki ponownie trafił Foszmańczyk, który gola zdobył mocnym strzałem z pola karnego.

 

 

sportslaski.pl – „Fosa” przedłuża matematyczne nadzieje

 

[…] Spotkanie w Grudziądzu można było śmiało obwołać hitem 33. kolejki Nice 1. Ligi, ponieważ mierzyły się ze sobą trzecia i siódma ekipa, cały czas mające szanse na awans. Zdecydowanie bliżej realizacji celu byli piłkarze trenera Paszulewicza, więc można się było spodziewać, że to oni będą starali się dominować i stwarzać więcej okazji bramkowych. Co prawda oczekiwania i przewidywania nie zawsze znajdują potwierdzenie w rzeczywistości, jednak w pierwszej połowie faworyci potwierdzali swoją rolę i kilka razy zmusili Sebastiana Nowaka do interwencji.

[…] Poczynania zespołu z Katowic w pierwszej połowie wskazywały na to, że drużyna jest całkowicie rozbita po meczu z MKS-em Kluczbork i wie, że nic dobrego w tym sezonie już się jej nie przydarzy. Na szczęście w drugiej części gry podopieczni tymczasowego trenera Janusza Jojki spisywali się już znacznie lepiej, a bardzo aktywny był szczególnie Tomasz Foszmańczyk.

[…] Olimpia próbowała ruszyć do odrabiania strat, jednak w swoich poczynaniach nie była zbyt konkretna i wynik 0:1 utrzymał się do 88. minuty – wtedy to znakomicie dysponowany w tym meczu Foszmańczyk oddał mocny strzał z prawej strony boiska, pokonał Wrąbla i ustalił wynik meczu na 2:0. Tym samym GieKSa zrównała się punktami ze swoim dzisiejszym przeciwnikiem, przerwała swoją serię porażek i cały czas ma iluzoryczne szanse na awans do Ekstraklasy. By podopieczni trenera Jojki mogli zrealizować swój cel, muszą przede wszystkim wygrać z Drutexem-Bytovią i liczyć na potknięcia.. Miedzi, Zagłębia, Chojniczanki i Górnika Zabrze. Choć ten plan wydaje się być niemożliwy do zrealizowania, pozostaje czekać na ostatnią kolejkę ligową, która zapowiada się pasjonująco.

 

 

gol24.pl – GKS Katowice zagrał dla siebie i Górnika Zabrze

 

Piłkarze GKS-u Katowice pewnie wygrali w Grudziądzu. Wciąż liczą się więc w grze o awans, ale tym bardziej mogą żałować serii poprzednich wpadek.
Janusz Jojko, który przejął zespół GKS-u Katowice po Jerzym Brzęczku, gdy ten opuścił klub po porażce z Kluczborkiem, wciąż może zostać trenerem, który wprowadzi klub do Ekstraklasy. Co prawda musiałaby się ułożyć niezwykła konstelacja wyników w ostatniej kolejce (porażka Górnika i brak zwycięstw Zagłębia, Miedzi i Chojniczanki), ale w pierwszej lidze w tym sezonie niczego nie można uznać za niemożliwe. W każdym razie w Grudziądzu GKS zrobił swoje, czyli pokonał Olimpię, pomagając nie tylko sobie, ale przede wszystkim zabrzanom. Z tym większym pewnie jednak żalem patrzą w tabelę kibice GKS-u mając świadomość, jak niewiele brakowało, by to ich zespół znajdował się obecnie o krok od Ekstraklasy…
[…] Bohaterem spotkania z Olimpią okazał się Tomasz Foszmańczyk, który strzelił oba gole – w 60. minucie strzałem z rzutu karnego podyktowanego za faul na nim samym, a w 88 firmowym uderzeniem z dystansu. Dobrą pracę wykonał też Sebastian Nowak, broniąc kilka groźnych strzałów rywali.

 

pomorska.pl – Porażka Olimpii! Koniec marzeń o awansie

 

W 33. kolejce Nice I ligi Olimpia Grudziądz uległa na swoim boisku GKS Katowice 0:2. Ta porażka w praktyce wykluczyła biało-zielonych z walki o awans do Lotto Ekstraklasy, ale matematyczna szansa jeszcze się pozostała.
[…] Od początku to było żywe i szybkie spotkanie. Grudziądzanie dążyli do tego, aby jak najszybciej otworzyć wynik meczu. Mieli przewagę, ale nie potrafili poważniej zagrozić bramce rywali. Brakowało dokładnego ostatniego podania albo celnych strzałów.
[…] Mocnym uderzeniem mogła rozpocząć się druga połowa spotkania. Po świetnej akcji Ferugi z Marcinem Kaczmarkiem tylko desperacka interwencja stoperów przeszkodziła w oddaniu skutecznego strzału Michalikowi. Po chwili Michalik znowu znalazł się w dobrej sytuacji, ale przegrał pojedynek z obrońcą GKS. Katowiczanie znowu grali tylko z kontry. Po jednej z nich ponownie groźnie uderzył Foszmańczyk, ale świetnie bronił Wrąbel.
[…] Strata gola wytrąciła z rytmu grudziądzan, którzy stracili koncept. Inicjatywę przejęli goście. Zwalniali grę, szanowali piłkę, kradli sekundy. Dopiero w ostatnim kwadransie grudziądzanie próbowali odzyskać kontrolę nad meczem. Jednak nie byli w stanie zagrozić bramce rywali. Na domiar złego w samej końcówce Foszmańczyk trafił po raz drugi, popisując się ładnym strzałem z dystansu.

 

katowickisport.pl – Wygrana GKS – u w Grudziądzu. Szanse matematyczne wciąż są, Ale…

 

Ten mecz mógł decydować o drugim miejscu w tabeli przed finałową kolejką pierwszej ligi. Bezprecedensowa seria trzech porażek GieKSy sprawiła jednak, że dla katowiczan miał co najwyżej „letnią” atmosferę.

Inaczej wyglądała sprawa w przypadku gospodarzy: wygrana mocno przybliżyć ich mogła do sensacyjnego – historycznego! – awansu do ekstraklasy. Ale… trudno było mówić – obserwując poczynania grudziądzan – o wielkiej determinacji w walce o ów awans.

[…] Goście – z nogami najwyraźniej już nie spętanymi presją – odpowiadali rzadko, ale groźnie. Dwukrotnie – chyba słusznie – mieli prawo domagać się „jedenastek”, dostali ją w końcu przy trzeciej okazji.

[…] Po końcowym gwizdku gracze Olimpii zareagowali tak, jak… katowiczanie tydzień wcześniej, po porażce z MKS-em Kluczbork: ukryli twarze w dłoniach. Goście z kolei (zresztą podobnie jak grudziądzanie) – wobec rezultatów z innych boisk – wciąż zachowują szanse na awans. Muszą jednak nie tylko pokonać za tydzień Bytovię, ale i nasłuchiwać wieści o wynikach Górnika, Chojniczanki, Zagłębia, Miedzi…

 

 

Weszlo.pl – Niemożliwe stało się możliwe. Górnik o jeden mecz od Ekstraklasy!

 

[…] Olimpia podejmowała u siebie GKS Katowice, który skompromitował się ostatnio z Kluczborkiem. Gospodarzy zjadła presja i – zamiast wykorzystać bodaj największą szansę w historii klubu – ciężar meczu spętał im nogi i dwie bramki Foszmańczyka zupełnie ich pogrążyły. Mogli być jeden mecz od Ekstraklasy, mogli mieć wszystko w swoich rękach. Są na siódmej pozycji. Klęska. Ale GKS też nie ma czego świętować, bo dzisiejsze zwycięstwo dałoby im sporo, gdyby nie wspomniana parodia z Kluczborkiem. Dopiero dziś tamten wynik boli z pełną mocą, bo gdyby wtedy dowieźli prowadzenie, dzisiaj byliby o jeden mecz od Ekstraklasy. A tak? Szóste miejsce. W praktyce dzielą los Olimpii.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

3 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

3 komentarze

  1. Avatar photo

    Irishman

    29 maja 2017 at 11:03

    @MilowiceZS jak dziś samopoczucie? Może się jeszcze trochę pośmiejesz… z siebie?

  2. Avatar photo

    wiesiek

    29 maja 2017 at 12:14

    Milowice coś wspominałeś ostatnio o Wielkim Zagłębiu w ekstraklasie. Widze że jesteś fanem literatury fantasy. W których latach dzieje sie akcja. W tym czy już w nastepnym tysiącleciu?
    Podobno Twoi koledzy planowali 4 cze.zaraz po meczu z Tychami udać sie gromadnie ulicami miasta do parku Sieleckiego gdzie z okazji dnia Sosnowsia mieli odspiewac wspolnie z lady punk utwor Mniej niz zero…pod kierunkiem Gieksy. No coś mi sie wydaje ze zaspiewacie to ale odnoszac to do siebie. I przekaz kolegom zeby zapomnieli o Wielkim Zagłebiu – Gierek dawno nie zyje.

  3. Avatar photo

    wiesiek

    29 maja 2017 at 12:20

    A odnośnie naszych zajebanych piłkarzyków. Jestescie bandą cwelów pierdolonych i poza Januszem Wszyscy wypierdlalać do Sosnowca!

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Lechia Gdańsk Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

07.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

Bramki: 90. Jędrych

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61.Jaroszek), Repka, Rogala– Błąd 89. Shibata), Kozubal, Marzec (52.Aleman) – Bergier (89. Mak)

Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Koperski), Kałahur, Bugaj (86. Fernandez), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69.Sypek), Neugebauer (60. D’arriego)

Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski

Czerwona kartka: Kuusk

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)

Widzów:

 

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    GKS Katowice – Odra Opole Live

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    13.04.2023 Katowice

    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

    Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

    Widzów: 5467

     

    You can't add multiple events in the same post, page or custom post type.

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    To było istne SZALEŃSTWO przy Bukowej!

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Spotkanie 26. kolejki między GieKSą, a Lechią było niewątpliwie hitem kolejki. Oba zespoły miały świetne serie zwycięstw i liderowały wiosennej tabeli pierwszej ligi.

    Od pierwszych minut przy akompaniamencie kapitalnego dopingu katowiczanie ruszyli do ataków. Już w 3. minucie mocno wstrzelona piłka z lewej strony przez Rogale przemknęła przed Sarnavskim, który nie interweniował, ale niestety żaden z zawodników nie dołożył nogi, aby skierować futbolówkę do bramki. Chwilę później Kozubal z lewej strony w polu karnym uderzył minimalnie obok prawego słupka bramki Lechii. Dobrze w tej sytuacji był ustawiony Marzec i wydawało się, że będzie przecinał ten strzał, jednak ostatecznie brakło podjęcia decyzji. Po błędzie rywala w 13. minucie piłkę otrzymał Bergier i momentalnie odwrócił się w stronę bramki i uderzył, ale piłka przefrunęła nad bramką. W 17. minucie szybki atak na strzał głową zamienił Bergier, ale piłka leciała wprost w dobrze ustawionego Sarnavskiego. W tej akcji przy rozegraniu bez kontaktu z rywalem ucierpiał Marzec, ale po interwencji medycznej wrócił na boisko. Groźny kontratak przeprowadzili goście w 25. minucie, ale na połowie rywala pod bramką ucierpiał Repka i ostatecznie po wycofaniu piłki, arbiter zatrzymał grę, aby fizjoterapeuci mogli pomóc naszemu pomocnikowi. Komor zdziwił wszystkich w następnej akcji, kiedy od połowy minął kilku zawodników z Gdańska jak tyczki i rozpędzony wpadł w pole karne, ale staranował w ataku rywala i akcję zakończył faulem. W 35. minucie pierwszy strzał oddali gdańszczanie, jednak sporo niecelny. Wtedy też na Blaszoku została zaprezentowana ogromna oprawa „Ultras GieKSa”, która po chwili została zdjęta i mogliśmy podziwiać racowisko z dopiskiem „Granice przekraczać, za nic nie przepraszać”. Dym na niecałą minutę zatrzymał sportowe zmagania. W 45. minucie kibice odpalili świece dymne w barwach klubowych, a powstały dym zadomowił się na dobre przy Bukowej, zatrzymując doliczone przez arbitra cztery minuty na dobrą chwilę. Po wznowieniu gry świetnie zabrał się w kontrze z piłką Marzec, kończąc akcję mocnym strzałem w środek bramki, który Sarnavski wypiąstkował. Arbiter po chwili odesłał oba zespoły do szatni, a wśród fanów GieKSy na trybunach można było odczuć ogromny niedosyt, że nie zdołaliśmy zdobyć bramki.

    Na drugą połowę żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany. Od pierwszych minut to goście ruszyli do przodu, ale brakowało im konkretów, aby chociaż oddać celny strzał na bramkę Kudły. Dośrodkowania również były przecinane przez zawodników ustawionych przy bliższym słupku. W 50. minucie nie był w stanie kontynuować meczu Marzec i była konieczna pierwsza zmiana w ekipie GieKSy. Dopiero po dwóch minutach Aleman pojawił się na boisku, zmieniając kontuzjowanego kolegę. W 54. minucie świetną piłkę dostał Błąd od Kozubala w pole karne, ale po złym przyjęciu musiał ratować się dograniem, które nie było najlepsze. W następnej akcji świetnie rozegrał akcję Rogala z Alemanem, ale obrońcy z trudem wybili kilkukrotnie piłkę z pola karnego. Równo po godzinie gry zakotłowało się w polu karnym GieKSy po dograniu z prawej strony Meny, ale ostatecznie obrońcy zażegnali niebezpieczeństwa. Tuż po tej akcji boisko opuścił Komor, co też było prawdopodobnie skutkiem urazu, którego nabawił się podczas solowego rajdu w pierwszej połowie. Mecz w drugiej połowie nie porywał, oglądaliśmy dużo drobnych przewinień, które bardzo mocno spowalniały zapędy obu zespołów. W 71. minucie dośrodkował w pole karne Kozubal poprawiając wcześniejsze zagranie z rzutu rożnego, a głęboko w polu karnym źle przyjął ją Aleman i piłka tylko spokojnie minęła linię końcową obok bramki Lechii. Bez dwóch zdań to była idealna szansa do oddania strzału. Dwie minuty później po ostrym faulu na rywalu Kuusk obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Pan Marciniak w pierwszej chwili pokazał żółty kartonik, ale zweryfikował sytuację na VAR i poprawił swoją decyzję. GieKSa musiała sobie od tego momentu radzić w dziesiątkę. Katowiczanie skupili się na defensywie i czekali na odpowiedni moment, ale gdy po kilku minutach odebrali piłkę i ruszyli do kontrataku, to stadion odlatywał – tak głośnego dopingu nie było dawno przy Bukowej. Piłkarze nabrali pewności po chwili i zaczęli atakować Lechię pressingiem, która ratowała się wybiciem w aut. Gdańszczanie przeprowadzili podwójną zmianę w 86. minucie, rzucając wszystko, co mają do ofensywy. Do końca regulaminowego czasu nie oglądaliśmy jednak znaczących groźnych ataków gości. GieKSa świetnie broniła i raz po raz napędzała szybkie ataki. W doliczonym czasie gry stadion odleciał, bo katowiczanie mocno zaatakowali i wpakowali piłkę do bramki z najbliższej odległości, a strzelcem był Jędrych. To było coś, czego fani przy Bukowej długo nie zapomną. Lechia jeszcze atakowała, ale wtedy katowiczanie grali już w 11, bo stadion kompletnie oszalał. Co za wygrana!

    7.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
    Bramki: Jędrych (90).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61. Jaroszek), Rogala– Błąd (90. Shibata), Repka, Kozubal, Marzec (52. Aleman) – Bergier (90. Mak).
    Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Fernandez), Kałahur, Bugaj (86. Koperski), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69. Sypek), Neugebauer (60. D’Arrigo)
    Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski.
    Czerwona kartka: Kuusk (74., brutalny faul).
    Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).
    Widzów: 5998 (komplet).

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga