Po wysoko wygranym meczu GieKSy z Podbeskidziem wypowiedzieli się trenerzy obu zespołów – Adam Nocoń i Jacek Paszulewicz.
Adam Nocoń (trener Podbeskidzia Bielsko-Biała):
Zagraliśmy najsłabszy mecz w tej rundzie. Drużyna nie przypominała zespołu, który nie przegrał 11 meczów z rzędu i tracił tak mało bramek. Jest to taki moment na zastanowienie, dlaczego tak się stało. GKS był bardziej agresywny, duża determinacja, dynamiczna gra, u nas tego nie było widać. GKS był w tym elemencie bardziej zdeterminowany. Pierwsza połowa jeszcze jakoś funkcjonowała, ale przeciwnika postraszyliśmy tylko na początku akcją Tomczyka, gdy został sfaulowany. Dzisiaj jednak jako drużyna funkcjonowaliśmy bardzo źle – i w obronie, i w drugiej linii – w związku z tym nie stwarzaliśmy praktycznie żadnych sytuacji. GKS wygrał zasłużenie.
Jacek Paszulewicz (trener GKS Katowice):
Z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć – dobry wieczór. Przyjechał do nas bardzo dobrze zorganizowany zespół, który bardzo mało bramek tracił jesienią, a teraz wychodzi wyżej, dość odważnie i wygrywa mecze. Był to mecz derbowy. Wyszło u nas 11 żołnierzy – i reszta na ławce – z jednym celem – każdymi środkami, zrobić wszystko, by wywalczyć trzy punkty. Szacunek dla chłopaków, że tak zareagowali po ostatnich niepowodzeniach. Nawiązując do stomatologii – wybili nam dwie jedynki (bramkarzy), stępili nam kły (napastnicy ostatnio nie strzelają), ale mamy mocne ósemki, czyli innych ludzi, którzy też potrafią strzelać bramki. Gratuluję swojemu zespołowi.
Na konferencji w Olsztynie dałem sygnał, że trzeba się odciąć od tego, co było i wrócić do tego, co przynosiło punkty. Stąd dzisiaj taka, a nie inna osiemnastka meczowa oraz jedenastka na boisku. Miało wyjść 11 żołnierzy, aby walczyć, a nie tylko ładnie grać w piłkę. Mamy piłkarzy, którzy potrafią i mają tę jakość, ale dzisiaj w kontekście meczu, w którym najważniejsze miały być cechy wolicjonalne i determinacja, nie znalazło się miejsce w osiemnastce dla takich zawodników, jak Foszmańczyk, Cerimagić czy Plizga, którzy mają duży potencjał czysto piłkarski. Uważam, że musimy iść tą drogą i robić to, co nam przynosi punkty, nawet kosztem tego, że gra nie będzie efektowna, a komentarze będą takie, że gramy brzydko.
Pytania od redakcji GieKSa.pl do trenera Paszulewicza
Wiele było uwag dotyczących Andreji Prokića. Miał pan wątpliwości, czy wystawić go na mecz z Podbeskidziem?
W mojej filozofii decyduje forma sportowa. Ja mogę się nie lubić z zawodnikami, możemy mieć różne zdanie i często jest to zdanie krytyczne. Powtarzam wiele razy zawodnikom, że mogą puentować moje nazwisko negatywnie jako trenera, ja ich – jako zawodników. Jednak zawsze się jest człowiekiem, a nie zawsze trenerem. My tych dwóch materii nie mieszamy. Jeśli chodzi o teorie spiskowe odnośnie kwestii awansu, a słyszałem różne: że my nie chcemy, zawodnicy nie chcą, klub, władze miasta, Prokić dla Mielca itd. – jeśli chodzi o Prokića: jest gros zawodników którzy pracują na nowy kontrakt, Prokić akurat ma ten handicap, że już podpisał kontrakt. Natomiast nie jest powiedziane, że jeśli GKS awansuje, to Prokić nie zostanie w Katowicach. To jest tak samo zawodnik, który jest do pozyskania w kontekście następnego sezonu. Nie doszukiwałbym się teorii spiskowych. Jeśli rozłożymy na czynniki pierwsze postawę Prokića i przeliczymy ile minut zagrał wiosną, ile strzelił bramek, ile miał asyst, to jest to jedna z najjaśniejszych zawodników w zespole. A uważam, że nie pokazał jeszcze pełni umiejętności, ma na to trzy mecze okazji – bo wypada za kartki na mecz z Ruchem.
Na derby z Ruchem będą jakieś specjalne przygotowania?
Specyfika klubu GKS Katowice jest taka, jak mówiłem na konferencji w Olsztynie, czyli 30 centymetrów dzielących od poklasku do fali negatywnych komentarzy. Jedna wygrana nie daje nic oprócz punktów, ale nie będzie to nic znaczyło bez kolejnych zwycięstw. Fajnie, wygraliśmy i doceniamy to, wynik wysoki – powiedziałem to w szatni – i w takim wymiarze, bo do stanu 2:0 organizacja gry Podbeskidzia była na wysokim poziomie i ciężko nam było sforsować zasieki. Ale zaraz mamy następny mecz i ta wygrana nie będzie nic znaczyć, jeżeli nie będziemy w stanie ograć następnego rywala.
AntyGrzyb
9 maja 2018 at 23:25
takie maecze sa nam potrzebne szkoda punktow z stomilemc smierdzieli i tyskie kurwy blagam o te wygrane ale teraz trza zajeba
Gieksiarz
9 maja 2018 at 23:30
Mam przeczucie, że będzie dobrze… Teraz trzeba jebnąć chorzowskie kurestwo, a potem dzbany tyskie….. Cała GIEKSA RAZEM!!!!!!!!!
max
9 maja 2018 at 23:51
komentarz usunięty
PołudnioweK-ce
10 maja 2018 at 00:55
Wielka Sobota przed nami..Tylko ZWYCIĘSTWO!
Bce
10 maja 2018 at 10:13
Dobra nasza mały krok zrobiony. Trenerze mecz ze smrodami musimy wygrać!!! Skoro klepneliśmy Górali to jakim cudem ostatnie 3 szpile były do dupy. To będzie najważniejsze wydarzenie w regionie. Możemy musimy spuścić smrody z ligi za wszelką cenę. Maja w dupiac w nicj jak w masło, krew niech się leje, kości pękają. Proksa na ławie i co z tego mamy innych musZkieterów. Gonzo ma coś do udowodnienia. Skromne nawet 1-0 nas zasowoli. Pozdrawiam.