Dołącz do nas

Hokej

Hat-trick Themara to za mało, kolejna strata punktów z Orlikiem

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Źle TAURON KH GKS Katowice rozpoczął drugą rundę Polskiej Hokej Ligi. Po pełnym chaosu meczu przegraliśmy po dogrywce z PGE Orlikiem Opole 4:5. Drugi raz od początku spotkania w bramce pojawił się Mateusz Studziński, lecz pierwszy raz miało to miejsce w starciu z poważnym przeciwnikiem, ponieważ wcześniej cały mecz bronił tylko z SMS-em. Niestety czyste konto utrzymał zaledwie przez niewiele ponad 3 minuty. Na ławce kar siedział wtedy Bogusław Rąpała. Wydawałoby się, że niegroźnie uderza Radek Meidl, krążek prześlizgnął się jednak po łapawicy naszego bramkarza i wpadł do bramki. Odpowiedzieliśmy 2,5 minuty później, gdy za bramkę Orlika wjechał Wanacki i dobrze podał do ustawionego przed nią Strzyżowskiego, a ten zdobył wyrównującą bramkę. W 8 minucie pierwszą bramkę tego dnia strzelił Andrej Themar. GieKSa wyszła z kontrą 2 na 1, Themar mógł podawać do Mikołaja Łopuskiego, ale zdecydował się na strzał i umieścił krążek w okienku. Do końca tercji kilka dobrych sytuacji miał Patryk Wronka, ale wynik nie uległ zmianie.

Drugą tercję rozpoczęliśmy grając w przewadze, ponieważ przed zakończeniem poprzedniej odsłony spotkania ukarany za przeszkadzanie został obrońca Orlika Jan Latal. Mimo kilku sytuacji nie udało się podwyższyć prowadzenia. Po minucie grania 5 na 5 na ławkę kar trafił Themar za uderzanie kijem. Opolanie drugi raz wykorzystali grę w przewadze. Strzał Sordona minął dobrze zasłoniętego Studzińskiego. W drugiej tercji oglądaliśmy dużo niedokładności i strat. W 36 minucie sam na sam wyszedł Themar, tuż przed bramką został sfaulowany i sędzia podyktował rzut karny. Nasz najlepszy strzelec spokojnie położył bramkarza rywali i umieścił krążek w odsłoniętej bramce, dając nam ponownie prowadzenie. Niemal całą końcówkę tercji graliśmy w osłabieniu – najpierw Strzyżowski przewrócił przeciwnika w tercji ataku, a 5 sekund po zakończeniu jego kary Mikołaj Łopuski wystrzelił krążek poza lodowisko. Przetrwaliśmy jednak ten ciężki okres i na przerwę schodziliśmy prowadząc 3:2.

Na początku trzeciej tercji Studziński ponownie przepuścił po łapawicy strzał Radka Meidla i mieliśmy 3:3. W 46 minucie straciliśmy 3 już tego dnia bramkę w osłabieniu i Opolanie pierwszy raz w tym spotkaniu wyszli na prowadzenie. W boksie kar przebywał Dariusz Gruszka, a dobrze pod bramką znalazł się Jonas Hoog i dobił strzał Jana Latala. Wyrównanie przyszło tuż przed 50 minutą. Graliśmy w przewadze i 15 sekund po wznowieniu gry trzecią bramkę zdobył Themar. Do końca tercji było kilka okazji na gole z obu stron, były jednak one częściej spowodowane błędami zawodników, a w szczególności bramkarzy, niż dobrymi akcjami. Obie drużyny były jednak nieskuteczne i czekała nas dogrywka.

W dodatkowych 5 minutach gry 3 na 3 dobrą okazję miał Cakajik po podaniu Themara, lecz jego strzał obronił bramkarz. Pod własną bramką zaliczyliśmy fatalną stratę, a podanie do napastnika Orlika ustawionego przed bramką kijem przeciął Studziński. To jednak Opolanie zdobyli decydującą bramkę. Po niepewnej interwencji, krążek znalazł się przed naszym bramkarzem, a najszybciej dotarł do niego Filip Stopiński i przeniósł go nad parkanem. Za nami ponad 25% sezonu zasadniczego, a postępów brak. Jak łapaliśmy niepotrzebne kary – tak dalej łapiemy. Jak słabo broniliśmy osłabienia – tak dalej słabo bronimy. Drużynie z taką ilością reprezentantów Polski nie wypada tak tracić punktów.

Zawodnik meczu: Andrej Themar – co tu dużo mówić, jego hat-trick dał nam punkt, strach pomyśleć, co by było bez niego.

TAURON KH GKS Katowice – PGE Orlik Opole 4:5 d. (2:1, 1:1, 1:2, d. 0:1)
0:1 Radek Meidl (Jonas Hoog, Bartłomiej Bychawski) 5/4 03:16
1:1 Marek Strzyżowski (Jakub Wanacki) 05:41
2:1 Andrej Themar (Jesse Rohtla) 07:56
2:2 Mateusz Sordon (Filip Stopiński) 5/4 23:13
3:2 Andrej Themar – rzut karny 35:44
3:3 Radek Meidl (Miroslav Zatko) 41:12
3:4 Jonas Hoog (Jan Latal, Milan Baranyk) 5/4 46:04
4:4 Andrej Themar (Jesse Rohtla, Tomasz Malasiński) 5/4 49:44
4:5 Filip Stopiński (Bartłomiej Bychawski) 61:59

TAURON KH GKS Katowice: Studziński (Kosowski) – Wanacki, Cakajik, Themar, Rohtla, Łopuski – Grof, Martinka, Gruszka, Wronka, Malasiński – Rąpała, Nowak, Fraszko, Sawicki, Strzyżowski – Zieliński, Nahunko, Majoch, Krawczyk.
PGE Orlik Opole: Tryanichev (Kieler) – Bychawski, Sordon, Przygodzki, Szydło, Lorek – Latal, Zatko, Meidl, Hoog, Baranyk – Sznotala, Kostek, Gorzycki, Stopiński, Kisielewski – Wąsiński, Gawlik, Demianiuk.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Lechia Gdańsk Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

07.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

Bramki: 90. Jędrych

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61.Jaroszek), Repka, Rogala– Błąd 89. Shibata), Kozubal, Marzec (52.Aleman) – Bergier (89. Mak)

Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Koperski), Kałahur, Bugaj (86. Fernandez), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69.Sypek), Neugebauer (60. D’arriego)

Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski

Czerwona kartka: Kuusk

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)

Widzów:

 

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    GKS Katowice – Odra Opole Live

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    13.04.2023 Katowice

    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

    Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

    Widzów: 5467

     

    You can't add multiple events in the same post, page or custom post type.

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    To było istne SZALEŃSTWO przy Bukowej!

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Spotkanie 26. kolejki między GieKSą, a Lechią było niewątpliwie hitem kolejki. Oba zespoły miały świetne serie zwycięstw i liderowały wiosennej tabeli pierwszej ligi.

    Od pierwszych minut przy akompaniamencie kapitalnego dopingu katowiczanie ruszyli do ataków. Już w 3. minucie mocno wstrzelona piłka z lewej strony przez Rogale przemknęła przed Sarnavskim, który nie interweniował, ale niestety żaden z zawodników nie dołożył nogi, aby skierować futbolówkę do bramki. Chwilę później Kozubal z lewej strony w polu karnym uderzył minimalnie obok prawego słupka bramki Lechii. Dobrze w tej sytuacji był ustawiony Marzec i wydawało się, że będzie przecinał ten strzał, jednak ostatecznie brakło podjęcia decyzji. Po błędzie rywala w 13. minucie piłkę otrzymał Bergier i momentalnie odwrócił się w stronę bramki i uderzył, ale piłka przefrunęła nad bramką. W 17. minucie szybki atak na strzał głową zamienił Bergier, ale piłka leciała wprost w dobrze ustawionego Sarnavskiego. W tej akcji przy rozegraniu bez kontaktu z rywalem ucierpiał Marzec, ale po interwencji medycznej wrócił na boisko. Groźny kontratak przeprowadzili goście w 25. minucie, ale na połowie rywala pod bramką ucierpiał Repka i ostatecznie po wycofaniu piłki, arbiter zatrzymał grę, aby fizjoterapeuci mogli pomóc naszemu pomocnikowi. Komor zdziwił wszystkich w następnej akcji, kiedy od połowy minął kilku zawodników z Gdańska jak tyczki i rozpędzony wpadł w pole karne, ale staranował w ataku rywala i akcję zakończył faulem. W 35. minucie pierwszy strzał oddali gdańszczanie, jednak sporo niecelny. Wtedy też na Blaszoku została zaprezentowana ogromna oprawa „Ultras GieKSa”, która po chwili została zdjęta i mogliśmy podziwiać racowisko z dopiskiem „Granice przekraczać, za nic nie przepraszać”. Dym na niecałą minutę zatrzymał sportowe zmagania. W 45. minucie kibice odpalili świece dymne w barwach klubowych, a powstały dym zadomowił się na dobre przy Bukowej, zatrzymując doliczone przez arbitra cztery minuty na dobrą chwilę. Po wznowieniu gry świetnie zabrał się w kontrze z piłką Marzec, kończąc akcję mocnym strzałem w środek bramki, który Sarnavski wypiąstkował. Arbiter po chwili odesłał oba zespoły do szatni, a wśród fanów GieKSy na trybunach można było odczuć ogromny niedosyt, że nie zdołaliśmy zdobyć bramki.

    Na drugą połowę żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany. Od pierwszych minut to goście ruszyli do przodu, ale brakowało im konkretów, aby chociaż oddać celny strzał na bramkę Kudły. Dośrodkowania również były przecinane przez zawodników ustawionych przy bliższym słupku. W 50. minucie nie był w stanie kontynuować meczu Marzec i była konieczna pierwsza zmiana w ekipie GieKSy. Dopiero po dwóch minutach Aleman pojawił się na boisku, zmieniając kontuzjowanego kolegę. W 54. minucie świetną piłkę dostał Błąd od Kozubala w pole karne, ale po złym przyjęciu musiał ratować się dograniem, które nie było najlepsze. W następnej akcji świetnie rozegrał akcję Rogala z Alemanem, ale obrońcy z trudem wybili kilkukrotnie piłkę z pola karnego. Równo po godzinie gry zakotłowało się w polu karnym GieKSy po dograniu z prawej strony Meny, ale ostatecznie obrońcy zażegnali niebezpieczeństwa. Tuż po tej akcji boisko opuścił Komor, co też było prawdopodobnie skutkiem urazu, którego nabawił się podczas solowego rajdu w pierwszej połowie. Mecz w drugiej połowie nie porywał, oglądaliśmy dużo drobnych przewinień, które bardzo mocno spowalniały zapędy obu zespołów. W 71. minucie dośrodkował w pole karne Kozubal poprawiając wcześniejsze zagranie z rzutu rożnego, a głęboko w polu karnym źle przyjął ją Aleman i piłka tylko spokojnie minęła linię końcową obok bramki Lechii. Bez dwóch zdań to była idealna szansa do oddania strzału. Dwie minuty później po ostrym faulu na rywalu Kuusk obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Pan Marciniak w pierwszej chwili pokazał żółty kartonik, ale zweryfikował sytuację na VAR i poprawił swoją decyzję. GieKSa musiała sobie od tego momentu radzić w dziesiątkę. Katowiczanie skupili się na defensywie i czekali na odpowiedni moment, ale gdy po kilku minutach odebrali piłkę i ruszyli do kontrataku, to stadion odlatywał – tak głośnego dopingu nie było dawno przy Bukowej. Piłkarze nabrali pewności po chwili i zaczęli atakować Lechię pressingiem, która ratowała się wybiciem w aut. Gdańszczanie przeprowadzili podwójną zmianę w 86. minucie, rzucając wszystko, co mają do ofensywy. Do końca regulaminowego czasu nie oglądaliśmy jednak znaczących groźnych ataków gości. GieKSa świetnie broniła i raz po raz napędzała szybkie ataki. W doliczonym czasie gry stadion odleciał, bo katowiczanie mocno zaatakowali i wpakowali piłkę do bramki z najbliższej odległości, a strzelcem był Jędrych. To było coś, czego fani przy Bukowej długo nie zapomną. Lechia jeszcze atakowała, ale wtedy katowiczanie grali już w 11, bo stadion kompletnie oszalał. Co za wygrana!

    7.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
    Bramki: Jędrych (90).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61. Jaroszek), Rogala– Błąd (90. Shibata), Repka, Kozubal, Marzec (52. Aleman) – Bergier (90. Mak).
    Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Fernandez), Kałahur, Bugaj (86. Koperski), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69. Sypek), Neugebauer (60. D’Arrigo)
    Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski.
    Czerwona kartka: Kuusk (74., brutalny faul).
    Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).
    Widzów: 5998 (komplet).

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga