Dołącz do nas

Piłka nożna

[HISTORIA] Bez remisu w historii spotkań, ale potrzebne nam są 3 punkty

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Z rywalem z Bielska-Białej do tej pory zmierzyliśmy się w lidze 13 razy. Bilans jest dla nas bardzo niekorzystny, bo aż 8-krotnie ulegliśmy rywalowi. Co ciekawe w naszej rywalizacji nie było jeszcze remisu pomiędzy ekipami.

liczba spotkań zwycięstwa remisy porażki bramki
13 5 0 8 13 – 19

Pierwsza porażka miała miejsce 3 października 2007 roku. Katowiczanie już w 2. minucie stracili bramkę za sprawą Martina Matusa, wynik dla gospodarzy podwyższył w 67. minucie Paweł Żmudziński. Rewanż na Bukowej zakończył się identycznym rezultatem, bramki dla TSP strzelił Sacha i Matus.

W kolejnym sezonie GKS znów przegrał na terenie rywala, bramkę na wagę trzech punktów zdobył Konieczny. Katowiczanie zdołali wygrać dopiero w kolejnym spotkaniu na Bukowej dzięki bramce Piotra Plewni. Było to bardzo ważne zwycięstwo, ponieważ tych straconych punktów w przedostatniej kolejce zabrakło Podbeskidziu do zajęcia miejsca premiowanego awansem do Ekstraklasy. Dla GieKSy były to również znaczące punkty, ponieważ oddaliliśmy się od strefy barażowej.

W sezonie 2009/2010 GieKSa jak i TSP walczyli o utrzymanie. Pierwsze spotkanie na terenie rywala zakończyło się zwycięstwem katowiczan 3:1. Bramki dla naszej drużyny strzelili Kamiński, Cholerzyński oraz Goncerz a dla gospodarzy Kołodziej. Podbeskidzie zrewanżowało się na Bukowej, wygrywając skromnie 1:0.

Podbeskidzie awansowało do Ekstraklasy w sezonie 2010/2011. Katowiczanie nie stanęli na drodze rywalowi w awansie. Nasza drużyna poniosła dwukrotnie porażkę 0:2 oraz 1:6…

Po 5 latach GieKSa mogła w końcu odkuć się za serię porażek i po bardzo dobrym spotkaniu w naszym wykonaniu zwyciężyliśmy 2:0 na terenie rywala. Bramki dla GieKSy strzelili Prażnowski i Foszmańczyk.

.
W rewanżu lepszą drużyną byli przyjezdni, którzy wypunktowali GieKSę na Bukowej i wygrali 2:1.

W kolejnym sezonie na jesień znowu graliśmy w Bielsku. GieKSa po słabym początku rundy łapała drugi oddech i postawiła twarde warunki miejscowym. Podbeskidzie po serii wygranych musiało uznać wyższość naszej drużyny. Wygrana smakowała kapitalnie, biorąc pod uwagę, że zwycięski gol padł dla naszej drużyny w 90. minucie spotkania. Ciekawostką tego meczu był fakt, że sędziował je japoński sędzia.

W rewanżu GieKSa zagrała z Bielskiem u siebie po serii bardzo słabych spotkań, w których nie potrafiliśmy wygrać. Spotkanie z Bielskiem wybitne nie było, ale szybko strzelone dwa gole po przerwie przez Mączyńskiego i Klemenza sprawiły, że GieKSa poszła za ciosem i wygrała to spotkanie 3:0. Trzecią bramkę w końcówce dorzucił Adrian Błąd.

W nowym sezonie przyszło nam spotkać się z Podbeskidziem już na starcie rozgrywek. Katowiczanie spotkanie zagrali u siebie i było to bardzo słabe spotkanie, w którym praktycznie nie stworzyliśmy sobie okazji do zdobycia bramki. Co gorsze rywale wykorzystali swoją sytuację i pewnie wywieźli 3 punkty. Z tego spotkania zapamiętamy powrót Grzegorza Goncerza na nasz stadion w nowych barwach.

 

sezon liga mecz
1. 2007/08 II liga Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:0 GKS Katowice
2. 2007/08 II liga GKS Katowice 0:2 Podbeskidzie Bielsko-Biała
3. 2008/09 I liga Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0 GKS Katowice
4. 2008/09 I liga GKS Katowice 1:0 Podbeskidzie Bielsko-Biała
5. 2009/10 I liga Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:3 GKS Katowice
6. 2009/10 I liga GKS Katowice 0:1 Podbeskidzie Bielsko-Biała
7. 2010/11 I liga GKS Katowice 1:6 Podbeskidzie Bielsko-Biała
8. 2010/11 I liga Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:0 GKS Katowice
9. 2016/17 I liga Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:2 GKS Katowice
10. 2016/17 I liga GKS Katowice 1:2 Podbeskidzie Bielsko-Biała
11. 2017/18 I liga Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2 GKS Katowice
12. 2017/18 I liga GKS Katowice 3:0 Podbeskidzie Bielsko-Biała
13. 2018/19 I liga GKS Katowice 0:1 Podbeskidzie Bielsko-Biała

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Lechia Gdańsk Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

07.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

Bramki: 90. Jędrych

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61.Jaroszek), Repka, Rogala– Błąd 89. Shibata), Kozubal, Marzec (52.Aleman) – Bergier (89. Mak)

Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Koperski), Kałahur, Bugaj (86. Fernandez), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69.Sypek), Neugebauer (60. D’arriego)

Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski

Czerwona kartka: Kuusk

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)

Widzów:

 

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    GKS Katowice – Odra Opole Live

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    13.04.2023 Katowice

    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

    Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

    Widzów: 5467

     

    You can't add multiple events in the same post, page or custom post type.

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    To było istne SZALEŃSTWO przy Bukowej!

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Spotkanie 26. kolejki między GieKSą, a Lechią było niewątpliwie hitem kolejki. Oba zespoły miały świetne serie zwycięstw i liderowały wiosennej tabeli pierwszej ligi.

    Od pierwszych minut przy akompaniamencie kapitalnego dopingu katowiczanie ruszyli do ataków. Już w 3. minucie mocno wstrzelona piłka z lewej strony przez Rogale przemknęła przed Sarnavskim, który nie interweniował, ale niestety żaden z zawodników nie dołożył nogi, aby skierować futbolówkę do bramki. Chwilę później Kozubal z lewej strony w polu karnym uderzył minimalnie obok prawego słupka bramki Lechii. Dobrze w tej sytuacji był ustawiony Marzec i wydawało się, że będzie przecinał ten strzał, jednak ostatecznie brakło podjęcia decyzji. Po błędzie rywala w 13. minucie piłkę otrzymał Bergier i momentalnie odwrócił się w stronę bramki i uderzył, ale piłka przefrunęła nad bramką. W 17. minucie szybki atak na strzał głową zamienił Bergier, ale piłka leciała wprost w dobrze ustawionego Sarnavskiego. W tej akcji przy rozegraniu bez kontaktu z rywalem ucierpiał Marzec, ale po interwencji medycznej wrócił na boisko. Groźny kontratak przeprowadzili goście w 25. minucie, ale na połowie rywala pod bramką ucierpiał Repka i ostatecznie po wycofaniu piłki, arbiter zatrzymał grę, aby fizjoterapeuci mogli pomóc naszemu pomocnikowi. Komor zdziwił wszystkich w następnej akcji, kiedy od połowy minął kilku zawodników z Gdańska jak tyczki i rozpędzony wpadł w pole karne, ale staranował w ataku rywala i akcję zakończył faulem. W 35. minucie pierwszy strzał oddali gdańszczanie, jednak sporo niecelny. Wtedy też na Blaszoku została zaprezentowana ogromna oprawa „Ultras GieKSa”, która po chwili została zdjęta i mogliśmy podziwiać racowisko z dopiskiem „Granice przekraczać, za nic nie przepraszać”. Dym na niecałą minutę zatrzymał sportowe zmagania. W 45. minucie kibice odpalili świece dymne w barwach klubowych, a powstały dym zadomowił się na dobre przy Bukowej, zatrzymując doliczone przez arbitra cztery minuty na dobrą chwilę. Po wznowieniu gry świetnie zabrał się w kontrze z piłką Marzec, kończąc akcję mocnym strzałem w środek bramki, który Sarnavski wypiąstkował. Arbiter po chwili odesłał oba zespoły do szatni, a wśród fanów GieKSy na trybunach można było odczuć ogromny niedosyt, że nie zdołaliśmy zdobyć bramki.

    Na drugą połowę żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany. Od pierwszych minut to goście ruszyli do przodu, ale brakowało im konkretów, aby chociaż oddać celny strzał na bramkę Kudły. Dośrodkowania również były przecinane przez zawodników ustawionych przy bliższym słupku. W 50. minucie nie był w stanie kontynuować meczu Marzec i była konieczna pierwsza zmiana w ekipie GieKSy. Dopiero po dwóch minutach Aleman pojawił się na boisku, zmieniając kontuzjowanego kolegę. W 54. minucie świetną piłkę dostał Błąd od Kozubala w pole karne, ale po złym przyjęciu musiał ratować się dograniem, które nie było najlepsze. W następnej akcji świetnie rozegrał akcję Rogala z Alemanem, ale obrońcy z trudem wybili kilkukrotnie piłkę z pola karnego. Równo po godzinie gry zakotłowało się w polu karnym GieKSy po dograniu z prawej strony Meny, ale ostatecznie obrońcy zażegnali niebezpieczeństwa. Tuż po tej akcji boisko opuścił Komor, co też było prawdopodobnie skutkiem urazu, którego nabawił się podczas solowego rajdu w pierwszej połowie. Mecz w drugiej połowie nie porywał, oglądaliśmy dużo drobnych przewinień, które bardzo mocno spowalniały zapędy obu zespołów. W 71. minucie dośrodkował w pole karne Kozubal poprawiając wcześniejsze zagranie z rzutu rożnego, a głęboko w polu karnym źle przyjął ją Aleman i piłka tylko spokojnie minęła linię końcową obok bramki Lechii. Bez dwóch zdań to była idealna szansa do oddania strzału. Dwie minuty później po ostrym faulu na rywalu Kuusk obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Pan Marciniak w pierwszej chwili pokazał żółty kartonik, ale zweryfikował sytuację na VAR i poprawił swoją decyzję. GieKSa musiała sobie od tego momentu radzić w dziesiątkę. Katowiczanie skupili się na defensywie i czekali na odpowiedni moment, ale gdy po kilku minutach odebrali piłkę i ruszyli do kontrataku, to stadion odlatywał – tak głośnego dopingu nie było dawno przy Bukowej. Piłkarze nabrali pewności po chwili i zaczęli atakować Lechię pressingiem, która ratowała się wybiciem w aut. Gdańszczanie przeprowadzili podwójną zmianę w 86. minucie, rzucając wszystko, co mają do ofensywy. Do końca regulaminowego czasu nie oglądaliśmy jednak znaczących groźnych ataków gości. GieKSa świetnie broniła i raz po raz napędzała szybkie ataki. W doliczonym czasie gry stadion odleciał, bo katowiczanie mocno zaatakowali i wpakowali piłkę do bramki z najbliższej odległości, a strzelcem był Jędrych. To było coś, czego fani przy Bukowej długo nie zapomną. Lechia jeszcze atakowała, ale wtedy katowiczanie grali już w 11, bo stadion kompletnie oszalał. Co za wygrana!

    7.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
    Bramki: Jędrych (90).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61. Jaroszek), Rogala– Błąd (90. Shibata), Repka, Kozubal, Marzec (52. Aleman) – Bergier (90. Mak).
    Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Fernandez), Kałahur, Bugaj (86. Koperski), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69. Sypek), Neugebauer (60. D’Arrigo)
    Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski.
    Czerwona kartka: Kuusk (74., brutalny faul).
    Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).
    Widzów: 5998 (komplet).

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga