Dołącz do nas

Piłka nożna

Koszmar z ulicy … Bukowej trwa w najlepsze

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Ciężko coś napisać po kolejnym liściu od kopaczy. Chyba tylko” Nie ma drużyny, nie ma ambicji i walki, nie ma już nic.”

 

 

Arkan

 

Kurwa mikrocykle nas rozjebały.

 

 

terror

 

Kurwa, co jak co ale wdupic z Wigrami u siebie w domu to jakaś przeginka. Wigry to jest a może był murowany spadkowicz. No ręce opadają, remis byłby lekka wtopa a tutaj w pizde. Plus taki ze ruch ma teraz trochę gorzej wyczlapac się z strefy spadkowej Heh

 

 

Homer

 

Dwa tygodnie przerwy i zero jakiegokolwiek progresu w grze.

 

Co śmieszniejsze ten moglibyśmy nawet wygrać (sytuacje z II połowy) gdyby na boisku był prawdziwy napastnik; niestety my mamy jakiś pozorantów.

 

 

kattowitz

 

Dno i dwa metry mułu. Piłkarze bando ciuli chuj wam do ryja. Jesteście kurwa żałośni. Cygan wypierdalaj wreszcie!

 

No to kolejna dekada w 1 lidze…..

 

 

Murzyn81

 

Jaka ta drużyna obecnie jest bez wyrazu to szkoda gadać. Ktoś tam se lata, w sumie chuj wie kto, bo połowy się nie zna. Jakieś podania, po trzecim tracą bale, nie wyłażą nawet za połowę, chyba że zrobią wciepę która i tak zjebią. Dziwnie się to ogląda, wręcz jest to męczące. Kurwa kaj tam koniec sezonu, żeby na nowo zacząć…

 

 

Mayek

 

gramy o utrzymanie. Nie gramy o zaden awans. Oni sa za slabi. Szkoda tylko, ze maja dobrze placone, bo nie zasluguja. Znowu im sie ujebalo naszym kosztem. Ktos podpisal kontrakty z mysla o awansie i zapewne brak zupelnie zabezpieczenia w przypadku braku awansu. Pokopia i tyle. Mam dosc. Teraz liczy sie tylko to, zeby ruch spadl. Gramy o to, zeby jeszcze 3 druzyny byly w tej lidze grosze.

 

Wracamy do tego, ze miasto nie chce/nie jest w stanie skontrolowac awansu. Bedac miejskim klubem nikaj nie zajdziemy. CI zawodnicy sami od siebie nie beda dobrzy, bo to nieciecza 2.

A beda na mecze chodzi tylko ci najbardziej pojebani, w tym ja.

 

 

Junior

 

Dramat w pełnej okazałości.

A te barierki są jeszcze bardziej żenujące niż ta porażka.

Niestety, ale brak reakcji po postrzale naszego kibica i te barierki stawiają hasło Cała GieKSa w stan najwyższej hipokryzji że strony klubu

 

 

kosa

 

Dramatyczna gra z mega słabym rywalem. Te Wigry są mega chujowe, ale… zasłużenie dziś wygrały. Dramat totalny. Zero progresu w grze, błędne decyzje personalne. Mandrysz się niczego nie nauczył i naprawdę się dziwię, że nie podał się do dymisji. Może to dobry trener, ale w małych klubach. Tutaj wyraźnie sobie nie poradził, a jego zaciąg będzie nam się odbijał finansową czkawką. Powinien odejść lub zostać wyrzucony, bo z jego podejściem to możemy spaść z ligi. Abramowicz dziś mega słabo – tak jakby chciał pokazać, że błąd w meczu z Opolem to nie był wypadek, a standard. Goncerz za późno wpuszczony – spartolił chyba trzy setki, ale chociaż je miał.

 

Naprawdę wyrzućmy tego Mandrysza póki jesteśmy nad kreską, a prezes niech odejdzie w grudniu. Niestety popełnił w tym roku masę błędów. Z Motałą, Mandryszem, zerową karą dla szatni itd. Do tego dochodzą kwestie kibicowskie, czyli zero wstawiennictwa po strzelaniu przez policję do kibiców. Do tego ponowienie barierek. Za dużo tego. Fajnie było, ale się skończyło.

 

Ja pisałem po wygranej w Częstochowie i z Chojniczanką, że zastosowano metodę uda. Liczyli, że to zaskoczyło samo i jakoś się uda. A my po prostu jesteśmy mega słabi, ale czasem coś wygramy. No i nie było reakcji, dalej trzymamy Mokwę i Cerimagicia i… teraz metoda uda spowodowała, że się nie uda. A już Opole były takim ostrzeżeniem. Nie można tak rządzić, że się udaje, że się czegoś nie widzi. Dwa tygodnie przerwy i na start najsłabszy zespół w lidze u siebie. I co? Gra gorsza niż z Opolem. Nic się Mandrysz nie nauczył, choć podobno z Cracovią fajnie grali. Dramat.

 

 

Shellu

 

Poczytajcie sobie na GieKSa.pl jak trener mydli oczy ilością sytuacji i tym, że GKS dominował od pierwszej do ostatniej minuty.

Rzygam już tą gównianą drużyną. Po prostu rzygam. Dwa tygodnie mieli pracować i co? Jedno wielkie gówno. Przegrywamy z najgorszą ekipą w tej lidze, bo przecież przez tym meczem oni zdobyli mniej punktów nawet niż ruch

 

 

Zbig

 

Najgorsze jest to, że my dalej nie mamy nikogo na środek boisko kto by pociągnał grę do przodui dopoki nie będziemy mieć takiego piłkarza ta ta gra będzie wyglądała jak Mayek pisze czyli tylko wszerz a do przodu na aferę jak nie będzie co z piłką zrobić.

 

 

marcin GieKSa

 

Czas na meskie decyzje panie Cygan pan te gowno firmuje swym nazwiskiem.iby teraz a nie po derbach bo wtedy lud pokaze swoj gniew!

 

 

koleś

 

Dziś nie widziałem ani walki, ani ambicji, ani charakteru. Mimo tylu zmian w składzie w dalszym ciągu mamy w drużynie ludzi bez powyższych cech. Wstyd mi za was, nie macie krzty honoru.

W tym sezonie widzieliśmy piłkarzy z Siedlec czy Niepołomic, którzy mimo niekorzystnego wyniku potrafili odwrócić losy meczu, a my mamy drużynę piłkarskich miernot bez grama charakteru. Mam nadzieję że w w przyszłych meczach udwodnicie, że jest inaczej wtedy z przyjemnością odszczekam swoje słowa, lecz póki co gardzę wami i waszą postawą na boisku.

 

 

irishman

 

 

Po prostu nie wiem co napisać po tym meczu….i nawet specjalnie mi się nie chce.

 

Wiec podsumuję to – dobrze, że wreszcie zaczyna się hokej.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    Co jest kurwa 1,2,3

    12 września 2017 at 21:13

    powiem tyle trener niech zostanie bo wywalac kogos po połrocznym objeciu stanowiska jest złym pomysłem ale piłkarza najpierw wpierdolic dzien pozniej odebrac te pieniadze ktore zarobili a potem pozwalniac a co do Cygana to zwykły brak słów bo powinien podac sie do dymisji i dostac zakaz obejmowania funkcji kierowniczej ba nawet on sie nie nadaje na woźnego niech da zbudowac klub od podstaw komus innemu ja przestałem chodzic na mecze bo nie ma w nich nawet emocji zeby to jakos wygladało ze graja dobrze a tu klapa pozostaje mi tylko nadzieja ze bedzie lepiej i połki co ogladanie meczu w telewizji przynajmniej pierwszej polowy bo w 2 to porażka albo bronia wygranej albo wiekszej kompromitacji .Shellu pozostaje tylko miec nadzieje i nanic nie mozna wiecej liczyć .Ps do piłkarzy przyjmijcie sie na gruba to okrzepniecie zleksza

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Odra Opole Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

13.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

Widzów: 5467

 

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Odra Opole zakończyła serię GieKSy

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Kolejne spotkanie GieKSa rozgrywała przy Bukowej, tym razem w Katowicach zjawiła się Odra Opole. Mecz przy akompaniamencie głośnego dopingu rozpoczął się o godzinie 15:00.

    Rafa Górak musiał dokonać dwóch zmian w swojej żelaznej wiosennej jedenastce. Kontuzjowanego Komora zastąpił Jaroszek, natomiast za pauzującego Kuuska pojawił się Shibata, który rozpoczął  mecz na pozycji 6, a Repka został przesunięty na stopera. Mecz od pierwszych minut nie porywał, w jednej z pierwszych akcji ucierpiał zawodnik Odry, który dłuższą chwilę był opatrywany na murawie. Co ważne każde wyjście z piłką z własnej połowy bardzo mocno ożywiało trybuny, które wierzyły, że są w stanie wpłynąć na zespół głośnym dopingiem. Pierwszy groźny strzał oddali Trójkolorowi, po rzucie rożnym głową strzelił Repka, ale prosto w bramkarza, który pewnie złapał piłkę. Arbiter po chwili użył gwizdka i wskazał na przewinienie zawodnika gospodarzy. Było to pierwsze ostrzeżenie dla Halucha. W kolejnej akcji ponownie uderzył Repka zza pola karnego, ale nad bramką. W 18. minucie groźną stratę zanotował ten sam zawodnik na lewej stronie. Po szybkiej kontrze opolanie oddali strzał, ale piłka powędrowała daleko od bramki Kudły. W 26. minucie Odra przerwała passę 12 bramek z rzędu katowiczan. Po wrzuceniu piłkę w polu karnym i zamieszaniu najbardziej zorientowany był Piroch, który wpakował piłkę w okienko bramki. GieKSa dalej starał się grać swoje. W 33. minucie ładną dla oka kombinacyjną akcję na strzał zamienił Bergier, jednak ponownie w tym spotkaniu zabrakło precyzji. Odra miała w dalszej fazie dwa groźne strzały – z jednym Kudła spokojnie sobie poradził, ale drugi wypluł przed siebie, jednak naprawił błąd, wyjmując piłkę spod nóg nabiegającego rywala. W doliczonym czasie świetną akcję na lewej stronie rozegrali katowiczanie, ale ostatecznie podanie Rogali na niecelny strzał zamienił Błąd, a był już blisko bramki rywala.

    Drugą połowę rozpoczęli ci sami zawodnicy z obu stron, trenerzy spokojnie podeszli w przerwie do korygowania swojego planu na to spotkanie. Po rzucie rożnym groźnie uderzył z ostrego kąta Repka, ale piłka nieznacznie minęła przeciwny słupek bramki. GieKSa starała się atakować, ale korzystając z prowadzenia regularnie i dość często kradli czas goście, leżąc na murawie po starciach. W 52. minucie Wasielewski doszedł do piłki na prawej stronie i dośrodkował spod końcowej linii, piłka przelobowała bramkarza, ale nie wpadła do siatki mimo dobrej rotacji. W 56. minucie po ogromnym zamieszaniu w polu karnym tym razem GieKSa zdobyła bramkę, piłka wręcz spadła pod nogi Jaroszka, a ten wpakował piłkę do siatki. Odra w drugiej połowie raczej nie zatrudniała Kudły, to katowiczanie mieli częściej piłkę pod nogą i raz po raz próbowali sforsować dobrze dysponowaną w tym dniu obronę gości. W 74. minucie po odbiorze na własnej połowie Kozubalowi piłki w dość agresywny sposób Odra wyprowadziła ten jeden atak w drugiej połowie, który doskonałym, technicznym strzałem zza pola karnego zamienił na bramkę Continella. Dwie minuty później po zagraniu na wolne pole sytuację sam na sam z ostrego kąta wykorzystał Sarmiento. Kudła popełnił błąd, był bardzo niezdecydowany przy wyjściu do piłki. Na Bukowej zapadła konsternacja po tych dwóch szybkich, mocnych ciosach. W 83. minucie Błąd, chcąc uspokoić grę, zagrał do Kudły tak, że piłka po koźle przelobowała naszego bramkarza, ale szczęśliwie nie leciała w światło bramki. Zamieszanie we własnym polu karnym w 88. minucie cudem wybronili gospodarze, których każda minuta oddalała od odrobienia dwubramkowej straty. Do końca doliczonego czasu gry żaden z zespołów nie stworzył okazji. Świetna seria GieKSy dobiegła końca.

    13.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)
    Bramki: Jaroszek (56)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala – Błąd (87. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (87. Pietrzyk) – Bergier.
    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński.
    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński.
    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa).
    Widzów: 5467.

    Kontynuuj czytanie

    Hokej

    GieKSa hokejowym wicemistrzem Polski

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Ostatnie spotkanie finałowe nie zawiodło nikogo. Obie drużyny prezentowały dojrzały hokej, o czym świadczy fakt, że w regulaminowym czasie gry nie obejrzeliśmy bramek i o tym, która drużyna została Mistrzem Polski, rozstrzygnęła dogrywka. W niej złotego gola zdobył Kaleinikovas zapewniając Re-Plast Unii Oświęcim tytuł Mistrza Polski w hokeju na lodzie.

    Świadome wagi spotkania obie drużyny od początku starały się narzucić przeciwnikowi swój styl gry, jednak dobrze w obu ekipach spisywały się formacje defensywne. W 5. minucie Kaleinikovas i Dziubiński sprawdzili dyspozycję Murraya. W odpowiedzi Kovalchuk, który rozgrywał bardzo dobre zawody, dograł do Hitosato, lecz uderzenie Japończyka obronił Lundin. Z upływem czasu częściej przy krążku utrzymywali się katowiczanie, a oświęcimianie próbowali wyprowadzać szybkie kontry. Mimo prób Maciasia, Iisakki, Pasiuta po stronie GieKSy oraz Heikkinena, Ackereda, Denyskina i Dyukova po stronie Re-Plast Unii Oświęcim bramek w pierwszej tercji nie obejrzeliśmy. Natomiast równo z syreną za grę wysokim kijem do boksu kar został odesłany Marklund.

    Drugą tercję rozpoczęliśmy od gry w osłabieniu. Pierwszą minutę dobrze się broniliśmy, ale w drugiej minucie tego osłabienia groźne strzały oddali Sadłocha i Ahopelto, które obronił Murray. Po wyrównaniu sił na lodzie mecz się wyrównał, a obie drużyny grały uważnie w defensywie. W 30. minucie na ławkę kar został odesłany Heikkinen. Podczas okresu gry w przewadze Lundina próbowali pokonać Hitosato i Monto. W ostatnich pięciu minutach drugiej tercji mecz nabrał rumieńców. Najpierw w 36. minucie Marklund trafił w słupek, a w odpowiedzi Heikkinen przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem GieKSy. Dwie minuty później Murray z kłopotami obronił strzał Ackereda. Druga tercja zakończyła się także wynikiem bezbramkowym.

    Początek trzeciej tercji należał do GieKSy, ale krążek po uderzeniach Michalskiego i Isakki minął bramkę Lundina, ale podobnie jak to było w poprzednich tercjach, z biegiem czasu mecz się wyrównał. W 50. minucie Murray obronił uderzenia Karjalajnen, Kowalówki i Sołtysa. Podobnie jak dwie poprzednie tercje, również trzecia zakończyła się wynikiem 0:0, a zatem o tytule Mistrza Polski rozstrzygnęła dogrywka.

    Dogrywkę rozpoczęliśmy od dwóch niewykorzystanych sytuacji.  Najpierw bliski pokonania Lundina był Koponen, a chiwlę później po uderzeniu Iisakki krążek minimalnie minął oświęcimską bramkę. W odpowiedzi Ackered trafił w obramowanie naszej bramki. Sytuacja ta była jeszcze sprawdzana na wideo.  W 66. minucie groźnie strzelał Ackered, a chwilę później Murray uprzedził Sadłochę, który znalazłby się w sytuacji sam na sam. O tytule Mistrza Polski zdecydowała sytuacja z68. minucie, kiedy Kaleinikovas strzałem po dalszym słupku pokonał Murraya.

    GKS Katowice – Re Plast Unia Oświęcim 0:1 (0:0, 0:0, 0:0 d. 0:1)

    0:1 Mark Kaleinikovas  (Elliot Lorraine) 66:21

    GKS Katowice: Murray, (Kieler) – Delmas, Kruczek, Bepierszcz, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Koponen, Iisakka, Monto, Lehtimaki – Wanacki, Cook, Smal, Michalski, Marklund – Lebek, Chodor, Hitosato, Maciaś, Kovalchuk.

    Re-Plast Unia Oświęcim: Lundin, (Kowalówka R.) – Dyukov, Jakobsons, Sadłocha, Dziubiński, Kaleinikovas – Valtola, Uimonen, Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen – Bezuska, Ackered, Kowalówka S., Lorraine, Denyskin – Noworyta, Łukawski, Wanat, Krzemień, Sołtys.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga