Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Media o meczu Garbarnia-GieKSa 0:2 – Zadanie wykonane. „GieKSa” znów nad kreską

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania kolejnych doniesień mediów na temat meczu, Garbarnia Kraków – GKS Katowice 0:2 (0:1). Wybraliśmy dla Was najciekawsze:

 

sportslaski.pl – Zadanie wykonane. „GieKSa” znów nad kreską

GKS Katowice uniósł ciężar meczu w Krakowie i wygrał z miejscową Garbarnią. Zwycięstwo z ostatnią drużyną w stawce pozwala podopiecznym trenera Dariusza Dudka zachować „bezpieczne” miejsce w I-ligowej tabeli.

[…] Przyjezdni nieźle zaczęli mecz i tylko w ciągu pierwszych minut byli blisko objęcia prowadzenia. Niewiele mylili się jednak Bartosz Śpiączka, Adrian Łyszczarz i Adrian Błąd. Tym, który otworzył wynik na obiekcie Wisły Kraków był jednak Wojciech Lisowski. Obrońca „GieKSy” już w 23. minucie mierzył w kierunku bramki Marcina Cabaja, ale obił tylko jej słupek. Przy kolejnej próbie pomógł mu jednak rykoszet, po którym piłka wpadła „za kołnierz” golkipera Garbarni i od 39. minucie katowiczanie mieli jednobramkowe prowadzenie.

Swoje argumenty w starciu z GKS-em mieli jednak również krakowianie. Jeszcze przed golem Lisowskiego po zagraniu Karola Kostrubały piłka trafiła w poprzeczkę bramki Krzysztofa Barana. Już po zmianie stron golkiper „GieKSy” ratował drużynę od straty gola po zagraniu Tomasza Ogara. W 63. minucie szansę na uspokojenie gry miał Bartosz Śpiączka, ale nie wykorzystał sytuacji po podaniu od Bartłomieja Poczobuta. Do końca było więc nerwowo, bo podopieczni trenera Bogusława Pietrzaka mieli okres, w którym przeważali nad broniącymi korzystnego wyniku katowiczanami. W doliczonym czasie gry kropkę nad „i” postawił jednak Tymoteusz Puchacz, który strzałem w długi róg bramki Marcina Cabaja ustalił wynik na 2:0 dla Katowic.

 

gol24.pl – GKS Katowice opuścił strefę zagrożoną spadkiem. Wygrał z Garbarnią Kraków 2:0

[…] GieKSa powinna była wygrać ten mecz zdecydowanie wyżej. Wielu okazji nie wykorzystał jednak Bartosz Śpiączka. 27-letni napastnik podejmował tylko złe decyzje. Po godzinie gry został więc zastąpiony Arkadiuszem Woźniakiem, który zaprezentował się niewiele lepiej.

[…] Na widowni zasiadło 410 osób z czego połowa z Katowic.

 

sportowefakty.wp.pl – GKS Katowice pokonał spadkowicza. Trwa jego wyjazdowa passa

[…] GKS prowadził po pierwszej połowie 1:0 dzięki bramce Wojciecha Lisowskiego w 39. minucie. Po strzale defensora piłka odbiła się rykoszetem i wpadła za kołnierz zaskoczonego Marcina Cabaja. Ten sam zawodnik wcześniej oddał uderzenie w słupek, więc sumiennie pracował na swoje trafienie.

Garbarnia robiła dużo po przerwie, żeby odpowiedzieć będącemu pod presją przeciwnikowi, ale Krzysztof Baran pozostał niepokonany przez 90 minut. W największych opałach był po strzale Tomasza Ogara, który zatrzymał intuicyjnie. GKS ustalił wynik na 2:0 już w doliczonym czasie, a drugi cios zadał gospodarzom Tymoteusz Puchacz.

W ostatnich pięciu meczach na wyjeździe GKS zdobył 13 z możliwych 15 punktów i głównie dzięki tej passie przybliża się do utrzymania. Pod względem wyników w roli gościa jest piątą siłą ligi.

 

garbarnia.krakow.pl – Bolesne doświadczenie raz jeszcze

Jesienią Garbarnia wygrała w Katowicach, ale dziś doszło do odwrócenia ról. Jeszcze do pauzy trafił do siatki Lisowski, a tuż przed końcowym gwizdkiem przybił pieczęć rezerwowy Puchacz. Garbarnia jak wiadomo pożegnała się z I ligą, Katowice walczą o zachowanie statusu. Jeśli ta sztuka uda się, oddech ulgi w „Gieksie” będzie głęboki. Taki scenariusz jest prawdopodobny, ale wcale nie pewny. Pewne jest natomiast, niezależnie od epilogu, że z wielkomocarstwowych planów wyszły nici.

[…] „Gieksa” z jednobramkową zaliczką schodziła na przerwę, co oddawało stan rzeczy. W siatkę zawieszoną nad poprzeczką groźnie uderzał z wolnego Błąd. W prawy słupek bramki huknął Lisowski. Właśnie on wpisał się na listę, gdy po dalekim strzale zaskoczyła Cabaja rykoszetowa zmiana kierunku piłki.

Czy to oznacza, że akcje szły tylko w jednym kierunku? Nie. W bardzo dogodnym położeniu znalazł się blisko bramki Włodyka, ale w ostatniej chwili jego strzał został zablokowany. Z kolei po dośrodkowaniu Kostrubały krótko przed pauzą piłka trafiła w poprzeczkę. Tak czy inaczej, więcej groźnych akcji niewątpliwie przeprowadzili goście.

[…] Już w przedłużonym czasie gry kropkę nad „i” postawił Puchacz. Na Radzie Bezpieczeństwa ONZ niewątpliwie padłby komunikat, że odbyło się to bez głosu sprzeciwu, bo Puchaczowi istotnie nikt nie przeszkadzał w przygotowywaniu gruntu pod zadanie ostatecznego uderzenia.

To tylko i wyłącznie stwierdzenie faktu z minuty 90+3. Wcześniej „Gieksie” wcale nie było łatwo.

 

sportdziennik.pl – Udany rewanż

Garbarze już bez szans na utrzymanie nie mieli piłkarskich argumentów na powstrzymanie „GieKSy”, która dzięki zwycięstwu ponownie znalazła ponad strefą spadkową.

[…] Rywale podopiecznych Dariusza Dudka, którzy zajmowali ostatnie miejsce w tabeli, tracąc już szansę na pozostanie w pierwszej lidze, do której awansowali po 44 latach przerwy, wydawali się łakomym „kąskiem” dla GieKSy. I goście czując ten klimat, od razu rzucili się do ataku. Najpierw Bartosz Śpiączka główkował nad poprzeczką, potem Adrian Łyszczarz strzelał niecelnie, wreszcie Adrian Błąd uderzył tuż nad poprzeczką. W 23 minucie Wojciech Lisowski trafił z 20 metrów w słupek, ale w 39 minucie katowicki obrońca utonął w ramionach kolegów, ponieważ jego strzał po rykoszecie wpadł „za kołnierz” Marcina Cabaja. W 42 minucie goście mieli sporo szczęścia po tym, jak centra Karola Kostrubały wylądowała na poprzeczce bramki Barana.

Po zmianie stron nadal inicjatywa należała do gości. W 64 minucie Bartłomiej Poczobut dograł prostopadłą piłkę do Śpiączki, który w sytuacji sam na sam z Cabajem posłał piłkę tuż obok słupka. Z kolei w 71 minucie Tomasz Ogar omalże nie pokonał z wyczuciem interweniującego Krzysztofa Barana. Teraz przewagę z każdą minutą zyskiwali gospodarze, którzy jednak nie byli w stanie poważniej zagrozić gościom.

 

gazetakrakowska.pl – I liga piłkarska: dwubramkowa porażka Garbarni Kraków u siebie z GKS Katowice

[…] To był przedostatni mecz „Brązowych” przed własną publicznością w tym sezonie (ostatni rozegrają 11 maja ze Stomilem Olsztyn). W miniony weekend musieli się już definitywnie pogodzić z myślą, że ich pobyt na zapleczu ekstraklasy potrwa tylko jeden sezon, gdyż stracili nawet matematyczne szanse na utrzymanie. Wydawało się, że gra bez większej presji, bez stresu nie tylko wpłynie na nich mobilizująco, ale i pozwoli zaprezentować się z lepszej strony niż dotychczas.

Dla broniących się przed degradacją i zajmujących przed poniedziałkową wyprawą do Krakowa spadkowe miejsce katowiczan było to z kolei spotkanie z gatunku „o życie”. Na wyjazdach spisują się zdecydowanie lepiej niż u siebie. Wczoraj odnieśli już siódme zwycięstwo na boisku rywali (przy tylko jednym na własnym terenie), które bardzo ich przybliżyło do uratowania pierwszoligowego bytu.

W pierwszej połowie krakowianie często odpierali ataki przeciwników, którzy szukali różnych sposobów na uzyskanie prowadzenia. Marcin Cabaj kilka razy był w poważnych opałach. W 8 i 22 min Adrian Błąd strzelił tuż nad bramkę (za pierwszym razem z rzutu wolnego), w 23 min Wojciech Lisowski z ponad 20 metrów trafił w poprzeczkę, a w 28 min Arkadiusz Jędrych główkował nad nią.

Garbarze w tym okresie przedostawali się na pole karne rywali, postraszyli ich kilkoma akcjami, ale nie przełożyło się to na wynik.

[…] Po przerwie katowiczanie próbowali podwyższyć wynik, ale długo brakowało im precyzji, zwłaszcza Bartoszowi Śpiączce, który w 52 i 61 min niecelnie główkował, a w 63 min strzelił tuż obok słupka. „Brązowi” dążyli do wyrównania, jednak rzadko zagrażali bramce Krzysztofa Barana. Ten ostatni uratował jednak swój zespół przed utratą gola w 71 min po strzale Tomasza Ogara.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Odra Opole Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

13.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

Widzów: 5467

 

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Odra Opole zakończyła serię GieKSy

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Kolejne spotkanie GieKSa rozgrywała przy Bukowej, tym razem w Katowicach zjawiła się Odra Opole. Mecz przy akompaniamencie głośnego dopingu rozpoczął się o godzinie 15:00.

    Rafa Górak musiał dokonać dwóch zmian w swojej żelaznej wiosennej jedenastce. Kontuzjowanego Komora zastąpił Jaroszek, natomiast za pauzującego Kuuska pojawił się Shibata, który rozpoczął  mecz na pozycji 6, a Repka został przesunięty na stopera. Mecz od pierwszych minut nie porywał, w jednej z pierwszych akcji ucierpiał zawodnik Odry, który dłuższą chwilę był opatrywany na murawie. Co ważne każde wyjście z piłką z własnej połowy bardzo mocno ożywiało trybuny, które wierzyły, że są w stanie wpłynąć na zespół głośnym dopingiem. Pierwszy groźny strzał oddali Trójkolorowi, po rzucie rożnym głową strzelił Repka, ale prosto w bramkarza, który pewnie złapał piłkę. Arbiter po chwili użył gwizdka i wskazał na przewinienie zawodnika gospodarzy. Było to pierwsze ostrzeżenie dla Halucha. W kolejnej akcji ponownie uderzył Repka zza pola karnego, ale nad bramką. W 18. minucie groźną stratę zanotował ten sam zawodnik na lewej stronie. Po szybkiej kontrze opolanie oddali strzał, ale piłka powędrowała daleko od bramki Kudły. W 26. minucie Odra przerwała passę 12 bramek z rzędu katowiczan. Po wrzuceniu piłkę w polu karnym i zamieszaniu najbardziej zorientowany był Piroch, który wpakował piłkę w okienko bramki. GieKSa dalej starał się grać swoje. W 33. minucie ładną dla oka kombinacyjną akcję na strzał zamienił Bergier, jednak ponownie w tym spotkaniu zabrakło precyzji. Odra miała w dalszej fazie dwa groźne strzały – z jednym Kudła spokojnie sobie poradził, ale drugi wypluł przed siebie, jednak naprawił błąd, wyjmując piłkę spod nóg nabiegającego rywala. W doliczonym czasie świetną akcję na lewej stronie rozegrali katowiczanie, ale ostatecznie podanie Rogali na niecelny strzał zamienił Błąd, a był już blisko bramki rywala.

    Drugą połowę rozpoczęli ci sami zawodnicy z obu stron, trenerzy spokojnie podeszli w przerwie do korygowania swojego planu na to spotkanie. Po rzucie rożnym groźnie uderzył z ostrego kąta Repka, ale piłka nieznacznie minęła przeciwny słupek bramki. GieKSa starała się atakować, ale korzystając z prowadzenia regularnie i dość często kradli czas goście, leżąc na murawie po starciach. W 52. minucie Wasielewski doszedł do piłki na prawej stronie i dośrodkował spod końcowej linii, piłka przelobowała bramkarza, ale nie wpadła do siatki mimo dobrej rotacji. W 56. minucie po ogromnym zamieszaniu w polu karnym tym razem GieKSa zdobyła bramkę, piłka wręcz spadła pod nogi Jaroszka, a ten wpakował piłkę do siatki. Odra w drugiej połowie raczej nie zatrudniała Kudły, to katowiczanie mieli częściej piłkę pod nogą i raz po raz próbowali sforsować dobrze dysponowaną w tym dniu obronę gości. W 74. minucie po odbiorze na własnej połowie Kozubalowi piłki w dość agresywny sposób Odra wyprowadziła ten jeden atak w drugiej połowie, który doskonałym, technicznym strzałem zza pola karnego zamienił na bramkę Continella. Dwie minuty później po zagraniu na wolne pole sytuację sam na sam z ostrego kąta wykorzystał Sarmiento. Kudła popełnił błąd, był bardzo niezdecydowany przy wyjściu do piłki. Na Bukowej zapadła konsternacja po tych dwóch szybkich, mocnych ciosach. W 83. minucie Błąd, chcąc uspokoić grę, zagrał do Kudły tak, że piłka po koźle przelobowała naszego bramkarza, ale szczęśliwie nie leciała w światło bramki. Zamieszanie we własnym polu karnym w 88. minucie cudem wybronili gospodarze, których każda minuta oddalała od odrobienia dwubramkowej straty. Do końca doliczonego czasu gry żaden z zespołów nie stworzył okazji. Świetna seria GieKSy dobiegła końca.

    13.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)
    Bramki: Jaroszek (56)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala – Błąd (87. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (87. Pietrzyk) – Bergier.
    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński.
    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński.
    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa).
    Widzów: 5467.

    Kontynuuj czytanie

    Hokej

    GieKSa hokejowym wicemistrzem Polski

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Ostatnie spotkanie finałowe nie zawiodło nikogo. Obie drużyny prezentowały dojrzały hokej, o czym świadczy fakt, że w regulaminowym czasie gry nie obejrzeliśmy bramek i o tym, która drużyna została Mistrzem Polski, rozstrzygnęła dogrywka. W niej złotego gola zdobył Kaleinikovas zapewniając Re-Plast Unii Oświęcim tytuł Mistrza Polski w hokeju na lodzie.

    Świadome wagi spotkania obie drużyny od początku starały się narzucić przeciwnikowi swój styl gry, jednak dobrze w obu ekipach spisywały się formacje defensywne. W 5. minucie Kaleinikovas i Dziubiński sprawdzili dyspozycję Murraya. W odpowiedzi Kovalchuk, który rozgrywał bardzo dobre zawody, dograł do Hitosato, lecz uderzenie Japończyka obronił Lundin. Z upływem czasu częściej przy krążku utrzymywali się katowiczanie, a oświęcimianie próbowali wyprowadzać szybkie kontry. Mimo prób Maciasia, Iisakki, Pasiuta po stronie GieKSy oraz Heikkinena, Ackereda, Denyskina i Dyukova po stronie Re-Plast Unii Oświęcim bramek w pierwszej tercji nie obejrzeliśmy. Natomiast równo z syreną za grę wysokim kijem do boksu kar został odesłany Marklund.

    Drugą tercję rozpoczęliśmy od gry w osłabieniu. Pierwszą minutę dobrze się broniliśmy, ale w drugiej minucie tego osłabienia groźne strzały oddali Sadłocha i Ahopelto, które obronił Murray. Po wyrównaniu sił na lodzie mecz się wyrównał, a obie drużyny grały uważnie w defensywie. W 30. minucie na ławkę kar został odesłany Heikkinen. Podczas okresu gry w przewadze Lundina próbowali pokonać Hitosato i Monto. W ostatnich pięciu minutach drugiej tercji mecz nabrał rumieńców. Najpierw w 36. minucie Marklund trafił w słupek, a w odpowiedzi Heikkinen przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem GieKSy. Dwie minuty później Murray z kłopotami obronił strzał Ackereda. Druga tercja zakończyła się także wynikiem bezbramkowym.

    Początek trzeciej tercji należał do GieKSy, ale krążek po uderzeniach Michalskiego i Isakki minął bramkę Lundina, ale podobnie jak to było w poprzednich tercjach, z biegiem czasu mecz się wyrównał. W 50. minucie Murray obronił uderzenia Karjalajnen, Kowalówki i Sołtysa. Podobnie jak dwie poprzednie tercje, również trzecia zakończyła się wynikiem 0:0, a zatem o tytule Mistrza Polski rozstrzygnęła dogrywka.

    Dogrywkę rozpoczęliśmy od dwóch niewykorzystanych sytuacji.  Najpierw bliski pokonania Lundina był Koponen, a chiwlę później po uderzeniu Iisakki krążek minimalnie minął oświęcimską bramkę. W odpowiedzi Ackered trafił w obramowanie naszej bramki. Sytuacja ta była jeszcze sprawdzana na wideo.  W 66. minucie groźnie strzelał Ackered, a chwilę później Murray uprzedził Sadłochę, który znalazłby się w sytuacji sam na sam. O tytule Mistrza Polski zdecydowała sytuacja z68. minucie, kiedy Kaleinikovas strzałem po dalszym słupku pokonał Murraya.

    GKS Katowice – Re Plast Unia Oświęcim 0:1 (0:0, 0:0, 0:0 d. 0:1)

    0:1 Mark Kaleinikovas  (Elliot Lorraine) 66:21

    GKS Katowice: Murray, (Kieler) – Delmas, Kruczek, Bepierszcz, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Koponen, Iisakka, Monto, Lehtimaki – Wanacki, Cook, Smal, Michalski, Marklund – Lebek, Chodor, Hitosato, Maciaś, Kovalchuk.

    Re-Plast Unia Oświęcim: Lundin, (Kowalówka R.) – Dyukov, Jakobsons, Sadłocha, Dziubiński, Kaleinikovas – Valtola, Uimonen, Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen – Bezuska, Ackered, Kowalówka S., Lorraine, Denyskin – Noworyta, Łukawski, Wanat, Krzemień, Sołtys.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga