Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Miedź uratowała remis z GieKSą w 98. minucie! Media o meczu Miedź-GKS 1:1

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mediów na temat wczorajszego meczu Miedź Legnica – GKS Katowice 1:1.

 

 

gazetawroclawska.pl – Miedź uratowała remis z GieKSą w 98. minucie!

 

GKS Katowice miał już na wyciągnięcie ręki pierwsze zwycięstwo w lidze. Katowiczanom plany pokrzyżował Jakub Vojtus, który w ostatnich sekundach meczu zdobył bramkę z rzutu karnego. Sędzia Piotr Idzik podyktował „jedenastkę” po tym, jak Łukasz Garguła padł w polu karnym na ziemię.
Mecz Miedzi z GieKSą był ciekawym widowiskiem. W I połowie lepsze okazje do zdobycia gola mieli gospodarze. Na bramkę katowiczan strzelali Omar Santana, Rafał Augustyniak czy doświadczony Wojciech Łobodziński, ale piłka bądź mijała światło bramki, bądź padała łupem Sebastiana Nowaka. Katowiczanie też mieli jednak swoje okazje. Lukas Klemenz strzelając głową uderzył piłkę nad poprzeczką, a z uderzeniem Mateusza Mączyńskiego poradził sobie bramkarz legniczan. Bardzo aktywny w szeregach GieKSy był Tomasz Foszmańczyk. To właśnie rozgrywający katowiczan przeprowadził tuż po przerwie akcje, która dała gościom prowadzenie. Popularny Fosa znalazł się sam na sam z bramkarzem Miedzi. Paweł Kapsa wygrał ten pojedynek, lecz wobec dobitki Pawła Mandrysza był już bezradny.

 

 

sportslaski.pl – Już witali się z gąską… GKS wyjeżdża tylko z jednym punktem

 

Do 95. minuty GKS Katowice prowadził w Legnicy z Miedzią, a wraca na Górny Śląsk z zaledwie jednym punktem! Zadecydował rzut karny.

[…] W pierwszej połowie więcej działo się pod bramką Sebastiana Nowaka. Bramkarz GKS-u musiał bronić groźne strzały Wojciecha Łobodzińskiego i Marquitosa, a w kilku innych sytuacjach piłka nieznacznie mijała cel. Dwa razy kibiców gospodarzy zawiódł Omar Santana, a tuż przed przerwą świetną okazję zmarnował Rafał Augustyniak. Goście z Katowic mieli dwie godne odnotowania okazje – najpierw strzał Tomasza Foszmańczyka zablokował Frank Adu Kwame, a chwilę później z kilku metrów nad poprzeczką – głową – uderzył Klemenz.

Drugą połowę GKS rozpoczął wyśmienicie – katowiczanie przejęli piłkę w środku pola i ruszyli z kontrą. Strzał Foszmańczyka Paweł Kapsa zdołał obronić, ale przy dobitce Pawła Mandrysza był już bezradny. Po stracie gola gospodarze ruszyli na GieKSę i momentami zamykali gości na ich połowie. Piłkarze Miedzi wywierali presję nie tylko na zawodnikach z Katowic, ale też na arbitrze i w kilku sytuacjach głośno domagali się podyktowania rzutu karnego. „Upragnioną” jedenastkę otrzymali… w 95. minucie. Karnego wykorzystał Jakub Vojtus. Zamiast z trzema, GieKSa wraca do domu z jednym punktem…

 

 

katowickisport.pl – Pech czy…frajerstwo? GKS Katowice remisuje po golu w 97 min

 

GKS Katowice zdobył pierwszy punkt w tym sezonie, choć mecz z Miedzią Legnica jeszcze długo będzie się katowiczanom śnił po nocach. Podopieczni trenera Mandrysza stracili dwa punkty po golu w doliczonym czasie gry.

 

 

sport.lca.pl – Remis last minute. Jakub Vojtus uratował punkt

 

[…] Miedź rozpoczęła z impetem. Wysoki pressing sprawił, że katowiczanie zostali zepchnięci do głębokiej momentami defensywy. Wobec szybkości i agresji gospodarzy, GKS miał poważne problemy z wyjściem ze swojej połowy. A na bramkę Sebastiana Nowaka sunął atak za atakiem. To się po prostu oglądało!

Przed przerwą Miedź stworzyła sobie kilka bramkowych sytuacji. Najlepsze zmarnował Omar Santana. Hiszpan nie wykorzystał idealnego podania na głowę od Bartczaka, a potem nie był w stanie sfinalizować dwójkowej akcji z Wojciechem Łobodzińskim.

Chwilę przed ostatnim gwizdkiem w pierwszej połowie, „setkę” zaprzepaścił również Rafał Augustyniak. W pierwszych 45 min. gości stać było jedynie na niecelny strzał Lukasa Klemenza z kilkunastu metrów.

Wydawało się, że gol dla Miedzi to tylko kwestia chwili, tymczasem druga połowa rozpoczęła się od katastrofy. Goście wyprowadzili kontrę, po której z kilku metrów piłkę do bramki wpakował Paweł Mandrysz. Piłkarze Nowaka po tym zdarzeniu już się nie otrząsnęli. W ich grę wkradła się nerwowość, akcje przestały się kleić.

Miedź nie była już tak efektowna i wyluzowana. Forsowanie katowickiej defensywy przysparzało jej z każdą minutą coraz więcej problemów. Druga połowa wyglądała z grubsza tak: GKS bronił korzystnego wyniku, a Miedź biła głową w mur. I to dosłownie, bo nie stworzyła ani jednej czystej sytuacji strzeleckiej.

[…] Z trenerem Piotrem Mandryszem bilans mam na remis. Nigdy jednak nie przegrałem z nim w roli gospodarza – mówił przed sobotnim meczem Dominik Nowak. Dobrą serię szkoleniowiec Miedzi podtrzymał, ale rezultatem był bardzo rozczarowany.

– Zasłużyliśmy na zwycięstwo. Powinniśmy je sobie zapewnić w pierwszej połowie – narzekał po ostatnim gwizdku.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Lechia Gdańsk Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

07.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

Bramki: 90. Jędrych

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61.Jaroszek), Repka, Rogala– Błąd 89. Shibata), Kozubal, Marzec (52.Aleman) – Bergier (89. Mak)

Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Koperski), Kałahur, Bugaj (86. Fernandez), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69.Sypek), Neugebauer (60. D’arriego)

Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski

Czerwona kartka: Kuusk

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)

Widzów:

 

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    GKS Katowice – Odra Opole Live

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    13.04.2023 Katowice

    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

    Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

    Widzów: 5467

     

    You can't add multiple events in the same post, page or custom post type.

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    To było istne SZALEŃSTWO przy Bukowej!

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Spotkanie 26. kolejki między GieKSą, a Lechią było niewątpliwie hitem kolejki. Oba zespoły miały świetne serie zwycięstw i liderowały wiosennej tabeli pierwszej ligi.

    Od pierwszych minut przy akompaniamencie kapitalnego dopingu katowiczanie ruszyli do ataków. Już w 3. minucie mocno wstrzelona piłka z lewej strony przez Rogale przemknęła przed Sarnavskim, który nie interweniował, ale niestety żaden z zawodników nie dołożył nogi, aby skierować futbolówkę do bramki. Chwilę później Kozubal z lewej strony w polu karnym uderzył minimalnie obok prawego słupka bramki Lechii. Dobrze w tej sytuacji był ustawiony Marzec i wydawało się, że będzie przecinał ten strzał, jednak ostatecznie brakło podjęcia decyzji. Po błędzie rywala w 13. minucie piłkę otrzymał Bergier i momentalnie odwrócił się w stronę bramki i uderzył, ale piłka przefrunęła nad bramką. W 17. minucie szybki atak na strzał głową zamienił Bergier, ale piłka leciała wprost w dobrze ustawionego Sarnavskiego. W tej akcji przy rozegraniu bez kontaktu z rywalem ucierpiał Marzec, ale po interwencji medycznej wrócił na boisko. Groźny kontratak przeprowadzili goście w 25. minucie, ale na połowie rywala pod bramką ucierpiał Repka i ostatecznie po wycofaniu piłki, arbiter zatrzymał grę, aby fizjoterapeuci mogli pomóc naszemu pomocnikowi. Komor zdziwił wszystkich w następnej akcji, kiedy od połowy minął kilku zawodników z Gdańska jak tyczki i rozpędzony wpadł w pole karne, ale staranował w ataku rywala i akcję zakończył faulem. W 35. minucie pierwszy strzał oddali gdańszczanie, jednak sporo niecelny. Wtedy też na Blaszoku została zaprezentowana ogromna oprawa „Ultras GieKSa”, która po chwili została zdjęta i mogliśmy podziwiać racowisko z dopiskiem „Granice przekraczać, za nic nie przepraszać”. Dym na niecałą minutę zatrzymał sportowe zmagania. W 45. minucie kibice odpalili świece dymne w barwach klubowych, a powstały dym zadomowił się na dobre przy Bukowej, zatrzymując doliczone przez arbitra cztery minuty na dobrą chwilę. Po wznowieniu gry świetnie zabrał się w kontrze z piłką Marzec, kończąc akcję mocnym strzałem w środek bramki, który Sarnavski wypiąstkował. Arbiter po chwili odesłał oba zespoły do szatni, a wśród fanów GieKSy na trybunach można było odczuć ogromny niedosyt, że nie zdołaliśmy zdobyć bramki.

    Na drugą połowę żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany. Od pierwszych minut to goście ruszyli do przodu, ale brakowało im konkretów, aby chociaż oddać celny strzał na bramkę Kudły. Dośrodkowania również były przecinane przez zawodników ustawionych przy bliższym słupku. W 50. minucie nie był w stanie kontynuować meczu Marzec i była konieczna pierwsza zmiana w ekipie GieKSy. Dopiero po dwóch minutach Aleman pojawił się na boisku, zmieniając kontuzjowanego kolegę. W 54. minucie świetną piłkę dostał Błąd od Kozubala w pole karne, ale po złym przyjęciu musiał ratować się dograniem, które nie było najlepsze. W następnej akcji świetnie rozegrał akcję Rogala z Alemanem, ale obrońcy z trudem wybili kilkukrotnie piłkę z pola karnego. Równo po godzinie gry zakotłowało się w polu karnym GieKSy po dograniu z prawej strony Meny, ale ostatecznie obrońcy zażegnali niebezpieczeństwa. Tuż po tej akcji boisko opuścił Komor, co też było prawdopodobnie skutkiem urazu, którego nabawił się podczas solowego rajdu w pierwszej połowie. Mecz w drugiej połowie nie porywał, oglądaliśmy dużo drobnych przewinień, które bardzo mocno spowalniały zapędy obu zespołów. W 71. minucie dośrodkował w pole karne Kozubal poprawiając wcześniejsze zagranie z rzutu rożnego, a głęboko w polu karnym źle przyjął ją Aleman i piłka tylko spokojnie minęła linię końcową obok bramki Lechii. Bez dwóch zdań to była idealna szansa do oddania strzału. Dwie minuty później po ostrym faulu na rywalu Kuusk obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Pan Marciniak w pierwszej chwili pokazał żółty kartonik, ale zweryfikował sytuację na VAR i poprawił swoją decyzję. GieKSa musiała sobie od tego momentu radzić w dziesiątkę. Katowiczanie skupili się na defensywie i czekali na odpowiedni moment, ale gdy po kilku minutach odebrali piłkę i ruszyli do kontrataku, to stadion odlatywał – tak głośnego dopingu nie było dawno przy Bukowej. Piłkarze nabrali pewności po chwili i zaczęli atakować Lechię pressingiem, która ratowała się wybiciem w aut. Gdańszczanie przeprowadzili podwójną zmianę w 86. minucie, rzucając wszystko, co mają do ofensywy. Do końca regulaminowego czasu nie oglądaliśmy jednak znaczących groźnych ataków gości. GieKSa świetnie broniła i raz po raz napędzała szybkie ataki. W doliczonym czasie gry stadion odleciał, bo katowiczanie mocno zaatakowali i wpakowali piłkę do bramki z najbliższej odległości, a strzelcem był Jędrych. To było coś, czego fani przy Bukowej długo nie zapomną. Lechia jeszcze atakowała, ale wtedy katowiczanie grali już w 11, bo stadion kompletnie oszalał. Co za wygrana!

    7.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
    Bramki: Jędrych (90).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61. Jaroszek), Rogala– Błąd (90. Shibata), Repka, Kozubal, Marzec (52. Aleman) – Bergier (90. Mak).
    Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Fernandez), Kałahur, Bugaj (86. Koperski), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69. Sypek), Neugebauer (60. D’Arrigo)
    Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski.
    Czerwona kartka: Kuusk (74., brutalny faul).
    Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).
    Widzów: 5998 (komplet).

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga