Dołącz do nas

Felietony

Niech ta historia dzieje się na naszych oczach!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Za tydzień o tej porze wiele będziemy już wiedzieli. GieKSa będzie po dwóch arcytrudnych pojedynkach, z Sandecją na Bukowej i Górnikiem w Zabrzu. Te dwa mecze – w odpowiednio piątej i czwartej kolejce od końca dadzą nam wiele odpowiedzi. I choć na pytanie, czy GKS będzie w przyszłym sezonie w ekstraklasie odpowiedzi nie uzyskamy, to na pewno będziemy mogli powiedzieć, czy jesteśmy bliżej upragnionego celu czy dalej.

Czekają nas dwa najtrudniejsze spotkania w końcówce rozgrywek. Trudno będzie owszem – także w Grudziądzu, ale to jednak nie ten kaliber. Trudno (bo przecież nie ma w tej lidze łatwych meczów) będzie ze zdegradowanym pewnie Kluczborkiem czy walczącą o życie (a być może również zdegradowaną) Bytovią. Nie ma co gadać jednak – dwa ostatnie mecze na Bukowej trzeba będzie wygrać, być może z Olimpią również. To dwa najbliższe spotkania są jednak tymi, które mogą nam ten awans w ostatecznym rozrachunku dać lub zabrać.

W zasadzie wszystkie drużyny z czołówki mają dość podobny terminarz. Dwa bardzo trudne mecze, pozostałe ze średnim stopniem trudności. Zagłębie przecież ma wyjazdy do Legnicy, Suwałk i Głogowa. Sandecja jedzie do Katowic, Bielska i Legnicy. Wspomniana Miedź – która ma niby taki handicap w postaci meczów u siebie – właśnie i z Zagłębiem, i Sandecją będzie się jeszcze mierzyć. Gdzieś tam nie skreślamy Chojniczanki, która jednak będzie grała w Suwałach i Grudziądzu. Zespoły z czołówki grają więc w dużej mierze między sobą i tutaj zarówno spotkania z dołem tabeli, jak i w bezpośrednich pojedynkach, dadzą nam 4 czerwca ostateczną odpowiedź.

Na ten moment Sandecja zdecydowanie przewodzi, ale w razie wygranej możemy doskoczyć do rywali na jeden punkt. Katowiczanie idą łeb w łeb z Zagłębiem, które ma lepszy bilans w meczu z nami, więc są oczko do przodu.

Mecz z Sandecją urasta do rangi najważniejszego meczu dziesięciolecia. To już nie jest starcie z liderem w piętnastej czy dwudziestej kolejce. To już sam finisz sezonu, a my walczymy o to, by się do tego lidera zbliżyć. Dla Sandecji to może nawet najważniejszy mecz w historii, bo wygrywając będą mieli na cztery kolejki przed końcem aż siedem punktów przewagi. Nie można do tego dopuścić. Złapanie kontaktu, możliwość wyprzedzenia nowosądeczan, ale także kwestia psychologiczna – jest w kontekście wygrania tego meczu bardzo ważna. Wygrywając z Sandecją nie zapewnimy sobie awansu, ale możemy zrobić milowy krok ku wspólnemu celowi. Każda kolejka musi zawierać w sobie przesłanie – odskoczyć Zagłębiu. Musimy mieć to oczko nad rywalem zza miedzy jak najszybciej.

To będzie bardzo trudne spotkanie. Sandecja jest na fali ze swoimi sześcioma zwycięstwami z rzędu. W pierwszej lidze… nie robi się takich serii. I niech to będzie jedną z przesłanek, że… seria ta może się w Katowicach skończyć. Jakby nie patrzeć, wszystkie wygrane w ostatnich pięciu kolejkach były jednobramkowe. Nie jest więc tak, że przeciwnik gromi swoich rywali. Na pewno jednak siłą taktyki i konsekwencji w grze oraz bardzo dobrej obrony – gromadzi te punkty w olbrzymiej ilości.

Sandecja imponuje, nie ma co gadać. W marazmie wszystkich czołowych ekip od początku rundy wiosennej piłkarze z Sądecczyzny odnaleźli się wyśmienicie. Przecież piłkarze Radosława Mroczkowskiego mieli przed wiosną 9 punktów straty do lidera i aż 8 do GieKSy. Fakt faktem, że z dwoma spotkaniami zaległymi, ale niezależnie od tego, trzeba te mecze wygrywać. To się Sandecji udało i patrząc pod kątem wiosny – ta ekipa najpoważniej podeszła do swojego zadania i najbardziej zasługuje na promocję. Na ten moment…

Liczy się jednak to, co będzie po ostatniej kolejce. GKS Katowice może jeszcze wiele zyskać, a Sandecja stracić. W żadnym wypadku nie możemy jednak się stawiać na straconej pozycji. Sprawa jest prosta:

GKS KATOWICE STAĆ NA ZWYCIĘSTWO Z SANDECJĄ!

I to nie jest żadne myślenie życzeniowe. Wydaje się, że często nie doceniamy naszych możliwości, a przeceniamy te od przeciwnika. GieKSa ma spory potencjał, tylko często był problem, żeby to wykorzystać. Dochodziły niezrozumiałe wahania podczas jednego meczu. Jednak cały czas drzemie w ekipie Jerzego Brzęczka potencjał, a pamiętajmy, że w porównaniu z jesienią dokonał się duży postęp – jeśli chodzi o strzelane bramki. A przecenianie Sandecji? Mają świetną serię i zasłużenie są liderem, ale na Boga – nie jest to jakiś hegemon i drużyna nie do ogrania. Wystarczy powiedzieć, że na początku rundy wydawało się, że po 4:0 z Pogonią i 5:0 z Zagłębiem są nie do zatrzymania. Pojechali do tego „słabego” Górnika i polegli. Przegrali też w Grudziądzu i Tychach. Skoro te ekipy potrafiły pokonać piłkarzy z Nowego Sącza – to oznacza, że po prostu da się i trzeba to zrobić. Nadal wystarczy tylko zagrać swoje, a szanse na zwycięstwo wzrastają diametralnie.

Nie było ważniejszego meczu GieKSy od czasu kiedy gramy na zapleczu ekstraklasy. Ktoś powie – Jastrzębie? Nie, bo to nie był mecz o utrzymanie, tylko o uniknięcie baraży. GieKSa wygrała i świętowała utrzymanie, ale gdyby tak się nie stało rywalizowalibyśmy jeszcze ze Startem Otwock. Zresztą kaliber nieco inny. Tutaj walczymy od marzenia, o coś, czego każdy kibic GieKSy pragnie najbardziej, o to – co wielu z nas pamięta, ale też wielka rzesza kibiców pamiętać nie ma prawa. O powrót na piłkarskie salony.

Kilkukrotnie w tej rundzie graliśmy mecze ważne – o lidera. To jednak był środek sezonu. I już pal licho, że nie udało się tego lidera osiągnąć. Były czynione mobilizacje kibiców na te spotkania, ale na niewiele się one zdały. Nie potrafiliśmy zrobić piłkarskiego święta na Bukowej. Mecz z Sandecją jest jednak inny niż wszystkie. Zewsząd słychać opinie, że dawno nie widziani na Bukowej kibice, znów chcą się pojawić na stadionie. Ten mecz wzbudza olbrzymie zainteresowanie, czuć w Katowicach napięcie i atmosferę oczekiwania.

Bądźmy na Bukowej w wielkiej liczbie i powtórzę apel do kibiców:

Bądźcie na Trybunie Głównej i Blaszoku co najmniej ten kwadrans przed meczem. Piłkarze – najlepiej niech już na rozgrzewce – czują, że to nie jest zwykły mecz. Oni muszą mieć poczucie wsparcia i tego, że „dwunasty zawodnik” to nie jest tylko pusty slogan. Gdy piłkarz wychodzi z tunelu na boisko i widzi tłumy śpiewających kibiców na Blaszoku, to już jest kilka procent na wstępie do zwycięstwa.

Bądźmy na Bukowej w piątek – niech ta historia dzieje się na naszych oczach!

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

11 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

11 komentarzy

  1. Avatar photo

    Irishman

    10 maja 2017 at 23:12

    No ludzie, przecież wygraliśmy w Nowym Sączu!
    Nie róbmy jakichś jaj w defensywie, a będzie dobrze!

  2. Avatar photo

    kris

    11 maja 2017 at 00:16

    Czuje w moczu że będzie super,oby,wygrana z Sączersami remisik z górnikiem potem Kluczbork rozpykamy a po drodze SYFnowiec traci punkty z Miedzianką na Wigrach potraci punkty,patrzymy na siebie tylko i wygrywamy to co musimy na pełnej piżdzie bez odpuszczania bo wiemy o co KURWA gramy.EKSTRAKLASA JEST WRESZCIE NA WYCIĄGNIĘCIE RĘKI RAZEM MUSIMY TEGO DOKONAĆ.ZA MIESIĄC MOŻEMY I MUSIMY ŚWIĘTOWAĆ AWANS WIĘC DUPY W TROKI I NA BUKOWĄ DRZEĆ MORDY W PIĄTEK I NIE MA ŻE BOLI.Za długo już gnijemy w tym marazmie swoje już odcierpieliśmy na nas przyszedł czas,ale TRZEBA ZAPIERDALAĆ ILE BOZIA DAŁA SIŁ I ZDROWIA.

  3. Avatar photo

    kejta

    11 maja 2017 at 03:44

    Jesli Sandecja nie chce awansowac, w co wierze to wygramy i prawie ich dogonimy. Jesli jednak Nowy Sacz jest gotowy na ekstraklase to niestety wtopimy bo pilkarsko sa od nas i innych ekip lepsi w tej rundzie, tyle

  4. Avatar photo

    MEEEN

    11 maja 2017 at 07:07

    kejta, piłkarsko też byliśmy lepsi od sosnowca, podbeskidzia i miedzi, a mimo to przegraliśmy. Więc mimo tego, że Sandecja chce awansować, to mamy z nimi szansę!

    Kto nie pojawi się w piątek na Bukowej… Może spokojnie przerzucić się na ul Cichą…

  5. Avatar photo

    Kato

    11 maja 2017 at 08:18

    Awans na wyciągnięcie ręki!tylko pamiętajcie że lepiej tonowac nastroje.Akurat rundę wiosenna cała liga grała pod nas bo piłkarsko jesteśmy sredniakiem i jak awansuja muszą zmienić połowę składu

  6. Avatar photo

    znawca tematu

    11 maja 2017 at 09:08

    z moich tajnych, a zarazem wiarygodnych źródeł, wiem, że kończą się bilety na boczne sektory trybuny głównej. Dzisiaj skończą się na blaszok, więc jutro zostaną tylko betonowe miejsca pod zegarem. Nawet jeśli skończą sie bilety, to i tak trzeba zostać i dopingować zza płota!

  7. Avatar photo

    MilowiceZS

    11 maja 2017 at 18:48

    Awans Tylko ZAGLEBIE cyganki

  8. Avatar photo

    pita

    11 maja 2017 at 19:21

    Gorolku z Betonów wypierdalaj na swoje 100%zaglebie

  9. Avatar photo

    Marcin

    11 maja 2017 at 19:30

    Do gorola o pseudonimie Milowice Zs….. Ty jebany, śmierdzacy gorolu wypierdalaj do swojego syfnowca, i tak nie awansujecie, także zamknij ten gorolski pysk i że tak powiem WYPIERDALAJ!

  10. Avatar photo

    Marcin

    11 maja 2017 at 20:42

    WYPIERDALAJ WYPIERDALAJ WYPIERDALAJ do syfnowca PIRDOLONY gorolu

  11. Avatar photo

    John

    11 maja 2017 at 20:51

    Ale się chopy dajecie prowokować dzieciakowi. Ja mu tam życzę szczescia 😉 my mamy kibiców fajna drużynę.. Jutro święto..!! Komplet!!! Ole

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Odra Opole Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

13.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

Widzów: 5467

 

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Odra Opole zakończyła serię GieKSy

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Kolejne spotkanie GieKSa rozgrywała przy Bukowej, tym razem w Katowicach zjawiła się Odra Opole. Mecz przy akompaniamencie głośnego dopingu rozpoczął się o godzinie 15:00.

    Rafa Górak musiał dokonać dwóch zmian w swojej żelaznej wiosennej jedenastce. Kontuzjowanego Komora zastąpił Jaroszek, natomiast za pauzującego Kuuska pojawił się Shibata, który rozpoczął  mecz na pozycji 6, a Repka został przesunięty na stopera. Mecz od pierwszych minut nie porywał, w jednej z pierwszych akcji ucierpiał zawodnik Odry, który dłuższą chwilę był opatrywany na murawie. Co ważne każde wyjście z piłką z własnej połowy bardzo mocno ożywiało trybuny, które wierzyły, że są w stanie wpłynąć na zespół głośnym dopingiem. Pierwszy groźny strzał oddali Trójkolorowi, po rzucie rożnym głową strzelił Repka, ale prosto w bramkarza, który pewnie złapał piłkę. Arbiter po chwili użył gwizdka i wskazał na przewinienie zawodnika gospodarzy. Było to pierwsze ostrzeżenie dla Halucha. W kolejnej akcji ponownie uderzył Repka zza pola karnego, ale nad bramką. W 18. minucie groźną stratę zanotował ten sam zawodnik na lewej stronie. Po szybkiej kontrze opolanie oddali strzał, ale piłka powędrowała daleko od bramki Kudły. W 26. minucie Odra przerwała passę 12 bramek z rzędu katowiczan. Po wrzuceniu piłkę w polu karnym i zamieszaniu najbardziej zorientowany był Piroch, który wpakował piłkę w okienko bramki. GieKSa dalej starał się grać swoje. W 33. minucie ładną dla oka kombinacyjną akcję na strzał zamienił Bergier, jednak ponownie w tym spotkaniu zabrakło precyzji. Odra miała w dalszej fazie dwa groźne strzały – z jednym Kudła spokojnie sobie poradził, ale drugi wypluł przed siebie, jednak naprawił błąd, wyjmując piłkę spod nóg nabiegającego rywala. W doliczonym czasie świetną akcję na lewej stronie rozegrali katowiczanie, ale ostatecznie podanie Rogali na niecelny strzał zamienił Błąd, a był już blisko bramki rywala.

    Drugą połowę rozpoczęli ci sami zawodnicy z obu stron, trenerzy spokojnie podeszli w przerwie do korygowania swojego planu na to spotkanie. Po rzucie rożnym groźnie uderzył z ostrego kąta Repka, ale piłka nieznacznie minęła przeciwny słupek bramki. GieKSa starała się atakować, ale korzystając z prowadzenia regularnie i dość często kradli czas goście, leżąc na murawie po starciach. W 52. minucie Wasielewski doszedł do piłki na prawej stronie i dośrodkował spod końcowej linii, piłka przelobowała bramkarza, ale nie wpadła do siatki mimo dobrej rotacji. W 56. minucie po ogromnym zamieszaniu w polu karnym tym razem GieKSa zdobyła bramkę, piłka wręcz spadła pod nogi Jaroszka, a ten wpakował piłkę do siatki. Odra w drugiej połowie raczej nie zatrudniała Kudły, to katowiczanie mieli częściej piłkę pod nogą i raz po raz próbowali sforsować dobrze dysponowaną w tym dniu obronę gości. W 74. minucie po odbiorze na własnej połowie Kozubalowi piłki w dość agresywny sposób Odra wyprowadziła ten jeden atak w drugiej połowie, który doskonałym, technicznym strzałem zza pola karnego zamienił na bramkę Continella. Dwie minuty później po zagraniu na wolne pole sytuację sam na sam z ostrego kąta wykorzystał Sarmiento. Kudła popełnił błąd, był bardzo niezdecydowany przy wyjściu do piłki. Na Bukowej zapadła konsternacja po tych dwóch szybkich, mocnych ciosach. W 83. minucie Błąd, chcąc uspokoić grę, zagrał do Kudły tak, że piłka po koźle przelobowała naszego bramkarza, ale szczęśliwie nie leciała w światło bramki. Zamieszanie we własnym polu karnym w 88. minucie cudem wybronili gospodarze, których każda minuta oddalała od odrobienia dwubramkowej straty. Do końca doliczonego czasu gry żaden z zespołów nie stworzył okazji. Świetna seria GieKSy dobiegła końca.

    13.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)
    Bramki: Jaroszek (56)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala – Błąd (87. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (87. Pietrzyk) – Bergier.
    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński.
    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński.
    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa).
    Widzów: 5467.

    Kontynuuj czytanie

    Hokej

    GieKSa hokejowym wicemistrzem Polski

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Ostatnie spotkanie finałowe nie zawiodło nikogo. Obie drużyny prezentowały dojrzały hokej, o czym świadczy fakt, że w regulaminowym czasie gry nie obejrzeliśmy bramek i o tym, która drużyna została Mistrzem Polski, rozstrzygnęła dogrywka. W niej złotego gola zdobył Kaleinikovas zapewniając Re-Plast Unii Oświęcim tytuł Mistrza Polski w hokeju na lodzie.

    Świadome wagi spotkania obie drużyny od początku starały się narzucić przeciwnikowi swój styl gry, jednak dobrze w obu ekipach spisywały się formacje defensywne. W 5. minucie Kaleinikovas i Dziubiński sprawdzili dyspozycję Murraya. W odpowiedzi Kovalchuk, który rozgrywał bardzo dobre zawody, dograł do Hitosato, lecz uderzenie Japończyka obronił Lundin. Z upływem czasu częściej przy krążku utrzymywali się katowiczanie, a oświęcimianie próbowali wyprowadzać szybkie kontry. Mimo prób Maciasia, Iisakki, Pasiuta po stronie GieKSy oraz Heikkinena, Ackereda, Denyskina i Dyukova po stronie Re-Plast Unii Oświęcim bramek w pierwszej tercji nie obejrzeliśmy. Natomiast równo z syreną za grę wysokim kijem do boksu kar został odesłany Marklund.

    Drugą tercję rozpoczęliśmy od gry w osłabieniu. Pierwszą minutę dobrze się broniliśmy, ale w drugiej minucie tego osłabienia groźne strzały oddali Sadłocha i Ahopelto, które obronił Murray. Po wyrównaniu sił na lodzie mecz się wyrównał, a obie drużyny grały uważnie w defensywie. W 30. minucie na ławkę kar został odesłany Heikkinen. Podczas okresu gry w przewadze Lundina próbowali pokonać Hitosato i Monto. W ostatnich pięciu minutach drugiej tercji mecz nabrał rumieńców. Najpierw w 36. minucie Marklund trafił w słupek, a w odpowiedzi Heikkinen przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem GieKSy. Dwie minuty później Murray z kłopotami obronił strzał Ackereda. Druga tercja zakończyła się także wynikiem bezbramkowym.

    Początek trzeciej tercji należał do GieKSy, ale krążek po uderzeniach Michalskiego i Isakki minął bramkę Lundina, ale podobnie jak to było w poprzednich tercjach, z biegiem czasu mecz się wyrównał. W 50. minucie Murray obronił uderzenia Karjalajnen, Kowalówki i Sołtysa. Podobnie jak dwie poprzednie tercje, również trzecia zakończyła się wynikiem 0:0, a zatem o tytule Mistrza Polski rozstrzygnęła dogrywka.

    Dogrywkę rozpoczęliśmy od dwóch niewykorzystanych sytuacji.  Najpierw bliski pokonania Lundina był Koponen, a chiwlę później po uderzeniu Iisakki krążek minimalnie minął oświęcimską bramkę. W odpowiedzi Ackered trafił w obramowanie naszej bramki. Sytuacja ta była jeszcze sprawdzana na wideo.  W 66. minucie groźnie strzelał Ackered, a chwilę później Murray uprzedził Sadłochę, który znalazłby się w sytuacji sam na sam. O tytule Mistrza Polski zdecydowała sytuacja z68. minucie, kiedy Kaleinikovas strzałem po dalszym słupku pokonał Murraya.

    GKS Katowice – Re Plast Unia Oświęcim 0:1 (0:0, 0:0, 0:0 d. 0:1)

    0:1 Mark Kaleinikovas  (Elliot Lorraine) 66:21

    GKS Katowice: Murray, (Kieler) – Delmas, Kruczek, Bepierszcz, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Koponen, Iisakka, Monto, Lehtimaki – Wanacki, Cook, Smal, Michalski, Marklund – Lebek, Chodor, Hitosato, Maciaś, Kovalchuk.

    Re-Plast Unia Oświęcim: Lundin, (Kowalówka R.) – Dyukov, Jakobsons, Sadłocha, Dziubiński, Kaleinikovas – Valtola, Uimonen, Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen – Bezuska, Ackered, Kowalówka S., Lorraine, Denyskin – Noworyta, Łukawski, Wanat, Krzemień, Sołtys.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga