Dołącz do nas

Siatkówka

Niedziela pod znakiem hitów w Bełchatowie i w Kędzierzynie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Osiemnasta seria gier została rozciągnięta aż na pięć dni, ale najciekawsze wydarzenia będą miały miejsce w niedzielę.

 

Wpierw wicelider Skra zmierzy się z Jastrzębskim. Bełchatowianie po niespodziewanej porażce z beniaminkiem z Zawiercia, będą się chcieli zrehabilitować w oczach swoich kibiców. Siatkarze Skry muszą zacząć myśleć o obronie drugiej lokaty w tabeli, która daje od razu awans do półfinału play-offów. A drużyna ONICO już tuż, tuż… za wicemistrzami Polski. Jastrzębianie z kolei pomimo słabszego (dotychczas) sezonu, aż 8 porażek w tej części rozgrywek, zajmują jeszcze szóste (ostatnie) miejsce, które daje możliwość gry w barażach o półfinał ligi. Ewentualna przegrana jastrzębian może zepchnąć ten zespół nawet na ósmą lokatę. Tak więc obie drużyny mają swoje cele do realizacji, dlatego też walka w tym spotkaniu zapowiada się na bardzo zaciętą i wyrównaną. Dodatkowym smaczkiem tego pojedynku będzie debiut na trenerskiej ławce jastrzębian, byłego selekcjonera reprezentacji Polski, Ferdinando de Giorgiego.

Potem niepokonany lider z Kędzierzyna zagra z Resovią. Starcia tych dwóch ekip w PlusLidze zawsze dostarczały wielu emocji, a jak może być tym razem? ZAKSA wydaje się na ten moment, nie do ugryzienia przez nikogo na polskich parkietach i całkiem możliwe jest wygranie przez mistrzów Polski wszystkich meczów w fazie zasadniczej, co byłoby niesamowitym wyczynem. Rzeszowianie po nie najlepszej pierwszej części I rundy rozgrywek, po zmianie szkoleniowca i powrocie Andrzeja Kowala na to stanowisko, odbudowują swoją formę notując coraz lepsze wyniki. Resovia jest już na czwartej pozycji, ale wciąż musi się skupić na utrzymaniu miejsca w przedziale 3-6 niż myśleć o zaatakowaniu pozycji bełchatowian. ZAKSA ze względu na swoją dyspozycję jest faworytem w każdym meczu i każda ewentualna strata punktów będzie odczytana jako niespodzianka. Tu też kibice siatkówki mogą spodziewać się meczu na najwyższym poziomie i emocji na pewno nie zabraknie.

 

Przed drużynami które marzą jeszcze o wejściu do pierwszej szóstki ligi, dwa jakże odmienne zadania. Cuprum nie powinno mieć żadnych kłopotów z pokonaniem ostatniego zespołu z tabeli. Natomiast przed Treflem trudny pojedynek z Wartą Zawiercie. Gdańszczanie po bezdyskusyjnej porażce w Warszawie, będą się chcieli odegrać jak najszybciej i beniaminek wydaje się do tego odpowiednim rywalem. Nic bardziej mylnego. Zawiercianie już w niczym nie przypominają tego zagubionego i przestraszonego grą w PlusLidze z początkowej fazy rundy zasadniczej zespołu. Ostatnia bardzo pewna wygrana nad wicemistrzem Polski da zapewne takiego pozytywnego kopa i już nikt z ligowej stawki nie może zlekceważyć tego zespołu.

Bardzo ważny mecz odbędzie się… za miedzą, gdzie MKS Będzin podejmuje naszego pogromcę z Bydgoszczy. Spotkanie to ma spore znaczenie dla dołu tabeli, a zwycięzca tego meczu może realnie pomyśleć o walce przy opuszczeniu miejsc barażowych w tabeli. Co prawda do końca fazy zasadniczej jest jeszcze sporo spotkań, ale zawsze najwięcej można ugrać pokonując bezpośredniego rywala. Lekkim faworytem wydaje się Łuczniczka, która znacznie lepiej prezentuje się w nowym roku niż ekipa z Będzina. W takim spotkaniu dużą rolę odegra też przygotowanie mentalne plus oczywiście forma dnia. Niewykluczony jest tie-break w tym spotkaniu, co zapewne nikogo by nie zadowoliło.

 

Program 18 kolejki: 18, 19, 20, 21 i 22 stycznia

Dafi Społem Kielce – Cuprum Lubin (w pierwszym meczu 0:3) –
18 stycznia (czwartek) godz. 18.00 – sędziowie Jacek Litwin / Mariusz Gadzina
Espadon Szczecin – Cerrad Czarni Radom (w pierwszym meczu 3:1) –
19 stycznia (piątek) godz. 18.00 – sędziowie Waldemar Kobienia / Paweł Ignatowicz

GKS Katowice – ONICO Warszawa (w pierwszym meczu 1:3) –
19 stycznia (piątek) godz. 18.00 – sędziowie Sławomir Gołąbek / Zbigniew Wolski
BBTS Bielsko-Biała – Indykpol AZS Olsztyn (w pierwszym meczu 1:3) –
20 stycznia (sobota) godz. 17.00 – sędziowie Magdalena Niewiarowska / Marcin Herbik

MKS Będzin – Łuczniczka Bydgoszcz (w pierwszym meczu 3:0) –
20 stycznia (sobota) godz. 18.00 – sędziowie Paweł Burkiewicz / Maciej Kolendowski
PGE Skra Bełchatów – Jastrzębski Węgiel (w pierwszym meczu 1:3) –
21 stycznia (niedziela) godz. 14.45 – sędziowie Szymon Pindral / Maciej Twardowski

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Asseco Resovia Rzeszów (w pierwszym meczu 3:1) –
21 stycznia (niedziela) godz. 20.00 – sędziowie Wojciech Maroszek / Marek Lagierski
Trefl Gdańsk – Aluron Virtu Warta Zawiercie (w pierwszym meczu 3:0) –
22 stycznia (poniedziałek) godz. 18.00 – sędziowie Tomasz Janik / Agnieszka Michlic

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Lechia Gdańsk Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

07.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

Bramki: 90. Jędrych

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61.Jaroszek), Repka, Rogala– Błąd 89. Shibata), Kozubal, Marzec (52.Aleman) – Bergier (89. Mak)

Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Koperski), Kałahur, Bugaj (86. Fernandez), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69.Sypek), Neugebauer (60. D’arriego)

Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski

Czerwona kartka: Kuusk

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)

Widzów:

 

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    GKS Katowice – Odra Opole Live

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    13.04.2023 Katowice

    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

    Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

    Widzów: 5467

     

    You can't add multiple events in the same post, page or custom post type.

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    To było istne SZALEŃSTWO przy Bukowej!

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Spotkanie 26. kolejki między GieKSą, a Lechią było niewątpliwie hitem kolejki. Oba zespoły miały świetne serie zwycięstw i liderowały wiosennej tabeli pierwszej ligi.

    Od pierwszych minut przy akompaniamencie kapitalnego dopingu katowiczanie ruszyli do ataków. Już w 3. minucie mocno wstrzelona piłka z lewej strony przez Rogale przemknęła przed Sarnavskim, który nie interweniował, ale niestety żaden z zawodników nie dołożył nogi, aby skierować futbolówkę do bramki. Chwilę później Kozubal z lewej strony w polu karnym uderzył minimalnie obok prawego słupka bramki Lechii. Dobrze w tej sytuacji był ustawiony Marzec i wydawało się, że będzie przecinał ten strzał, jednak ostatecznie brakło podjęcia decyzji. Po błędzie rywala w 13. minucie piłkę otrzymał Bergier i momentalnie odwrócił się w stronę bramki i uderzył, ale piłka przefrunęła nad bramką. W 17. minucie szybki atak na strzał głową zamienił Bergier, ale piłka leciała wprost w dobrze ustawionego Sarnavskiego. W tej akcji przy rozegraniu bez kontaktu z rywalem ucierpiał Marzec, ale po interwencji medycznej wrócił na boisko. Groźny kontratak przeprowadzili goście w 25. minucie, ale na połowie rywala pod bramką ucierpiał Repka i ostatecznie po wycofaniu piłki, arbiter zatrzymał grę, aby fizjoterapeuci mogli pomóc naszemu pomocnikowi. Komor zdziwił wszystkich w następnej akcji, kiedy od połowy minął kilku zawodników z Gdańska jak tyczki i rozpędzony wpadł w pole karne, ale staranował w ataku rywala i akcję zakończył faulem. W 35. minucie pierwszy strzał oddali gdańszczanie, jednak sporo niecelny. Wtedy też na Blaszoku została zaprezentowana ogromna oprawa „Ultras GieKSa”, która po chwili została zdjęta i mogliśmy podziwiać racowisko z dopiskiem „Granice przekraczać, za nic nie przepraszać”. Dym na niecałą minutę zatrzymał sportowe zmagania. W 45. minucie kibice odpalili świece dymne w barwach klubowych, a powstały dym zadomowił się na dobre przy Bukowej, zatrzymując doliczone przez arbitra cztery minuty na dobrą chwilę. Po wznowieniu gry świetnie zabrał się w kontrze z piłką Marzec, kończąc akcję mocnym strzałem w środek bramki, który Sarnavski wypiąstkował. Arbiter po chwili odesłał oba zespoły do szatni, a wśród fanów GieKSy na trybunach można było odczuć ogromny niedosyt, że nie zdołaliśmy zdobyć bramki.

    Na drugą połowę żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany. Od pierwszych minut to goście ruszyli do przodu, ale brakowało im konkretów, aby chociaż oddać celny strzał na bramkę Kudły. Dośrodkowania również były przecinane przez zawodników ustawionych przy bliższym słupku. W 50. minucie nie był w stanie kontynuować meczu Marzec i była konieczna pierwsza zmiana w ekipie GieKSy. Dopiero po dwóch minutach Aleman pojawił się na boisku, zmieniając kontuzjowanego kolegę. W 54. minucie świetną piłkę dostał Błąd od Kozubala w pole karne, ale po złym przyjęciu musiał ratować się dograniem, które nie było najlepsze. W następnej akcji świetnie rozegrał akcję Rogala z Alemanem, ale obrońcy z trudem wybili kilkukrotnie piłkę z pola karnego. Równo po godzinie gry zakotłowało się w polu karnym GieKSy po dograniu z prawej strony Meny, ale ostatecznie obrońcy zażegnali niebezpieczeństwa. Tuż po tej akcji boisko opuścił Komor, co też było prawdopodobnie skutkiem urazu, którego nabawił się podczas solowego rajdu w pierwszej połowie. Mecz w drugiej połowie nie porywał, oglądaliśmy dużo drobnych przewinień, które bardzo mocno spowalniały zapędy obu zespołów. W 71. minucie dośrodkował w pole karne Kozubal poprawiając wcześniejsze zagranie z rzutu rożnego, a głęboko w polu karnym źle przyjął ją Aleman i piłka tylko spokojnie minęła linię końcową obok bramki Lechii. Bez dwóch zdań to była idealna szansa do oddania strzału. Dwie minuty później po ostrym faulu na rywalu Kuusk obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Pan Marciniak w pierwszej chwili pokazał żółty kartonik, ale zweryfikował sytuację na VAR i poprawił swoją decyzję. GieKSa musiała sobie od tego momentu radzić w dziesiątkę. Katowiczanie skupili się na defensywie i czekali na odpowiedni moment, ale gdy po kilku minutach odebrali piłkę i ruszyli do kontrataku, to stadion odlatywał – tak głośnego dopingu nie było dawno przy Bukowej. Piłkarze nabrali pewności po chwili i zaczęli atakować Lechię pressingiem, która ratowała się wybiciem w aut. Gdańszczanie przeprowadzili podwójną zmianę w 86. minucie, rzucając wszystko, co mają do ofensywy. Do końca regulaminowego czasu nie oglądaliśmy jednak znaczących groźnych ataków gości. GieKSa świetnie broniła i raz po raz napędzała szybkie ataki. W doliczonym czasie gry stadion odleciał, bo katowiczanie mocno zaatakowali i wpakowali piłkę do bramki z najbliższej odległości, a strzelcem był Jędrych. To było coś, czego fani przy Bukowej długo nie zapomną. Lechia jeszcze atakowała, ale wtedy katowiczanie grali już w 11, bo stadion kompletnie oszalał. Co za wygrana!

    7.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
    Bramki: Jędrych (90).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61. Jaroszek), Rogala– Błąd (90. Shibata), Repka, Kozubal, Marzec (52. Aleman) – Bergier (90. Mak).
    Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Fernandez), Kałahur, Bugaj (86. Koperski), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69. Sypek), Neugebauer (60. D’Arrigo)
    Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski.
    Czerwona kartka: Kuusk (74., brutalny faul).
    Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).
    Widzów: 5998 (komplet).

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga