Dołącz do nas

Piłka nożna

Noty i opisy piłkarzy za mecz z Kolejarzem

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Mecz z Kolejarzem można nieco porównać do tego z Flotą w Świnoujściu. Oczywiście w szczegółach te spotkania znacząco się różniły, natomiast ogólnie polegało to na tym – niezła obrona, bardzo słaba ofensywa. Katowiczanie praktycznie nie zagrozili bramce Sobańskiego. Dlatego też noty dla piłkarzy ofensywnych są niemal w całości niższe od ich kolegów z obrony. Tym bardziej, że niektórzy w poprzedniej kolejce pokazali, że potrafią.

Witold Sabela – 6
Naprawdę niewiele roboty miał nasz golkiper w tym spotkaniu. Soczystych strzałów na jego bramkę praktycznie nie było. Natomiast jeśli chodzi o wyłapywanie dośrodkowań i inne interwencje – bez zarzutu.

Tomasz Rzepka – 5
Zawodnik zagrał drugi mecz na wiosnę i widać, że po kontuzji ciężko mu wejść w tą rundę. Niezbyt pewny na boisku, próby akcji ofensywnych również bez większego skutku. Raz ewidentnie zagapił się na swojej stronie (w pierwszej połowie) i po szybko wznowionym rzucie wolnym cała nasza prawa strona została totalnie odkryta, co było efektem bardzo groźnej sytuacji.

Jacek Kowalczyk – 6
Poprawnie, bez większych fajerwerków. Rywale nie zmusili go do większego wysiłku, ale dość pewna gra. Jedna niezbyt udana interwencja, po wślizgu nie trafił dobrze w piłkę, co spowodowało możliwość strzału przewrotką rywala, który na szczęście uderzył nieczysto.

Kamil Szymura – 6
Podobnie jak Kowalczyk – bez większych błędów. Solidna gra na stoperze.

Bartosz Sobotka – 7
To głównie jego stroną sunęły ataki Kolejarza, zwłaszcza nękał go aktywny Wolański. Jeśli Bartkowi nie udało się odebrać piłki, to albo wybijał na aut, albo nabijał rywala. Większość akcji zażegnał, choć nie ustrzegł się kilku drobnych błędów w drugiej połowie. Znów próba dośrodkowania omal nie zakończyła się zdobyciem gola. Zawodnik dodatkowo był jednym z nielicznych, którzy zagrali tak, jakby problemy organizacyjne klubu w ogóle go nie dotyczyły.

Patryk Stefański – 6
Dość niespodziewanie pojawił się w pierwszym składzie – na prawej pomocy. Koledzy potraktowali go jednak jak… napastnika Rakelsa i często zagrywali długie piłki na dobieg. Czasem nawet Stefanowi udało się je przejąć. Zawodnik szybki. Niestety mało efektywny we wczorajszym meczu.

Jan Beliancin – 5
Jeśli chodzi o destrukcję bez większego zarzutu, natomiast kreowanie gry, rozgrywanie jest piętą achillesową pomocnika. Każdy może mieć swoje atuty i mankamenty, ale naprawdę w wielu meczach – jak i wczorajszym – można przyczepić się wybijania 70 metrowych piłek do przodu licząc, że koledzy coś tam zrobią, a de facto prawie zawsze jest to strata futbolówki. Gdyby nota zależała tylko od „wymiatania” piłek – nie byłoby źle. Od Belo oczekujemy jednak również umiejętnie zapoczątkowanych ataków.

Przemysław Pitry – 6
Starał się, był aktywny, zarówno w pomocy, jak i ataku. Miał zgrywać górne piłki do partnerów. Niestety nie mieliśmy efektów. Bardzo dobre uderzenie techniczne po odegraniu Rakelsa w pierwszej połowie, po którym piłka nieco minęła słupek.

Damian Chmiel – 5
Tym razem niestety jego gra znacząco różniła się od tej z Dolcanem. Nie mieliśmy strzałów, szarż, rozgrywania piłek z kolegami. Damian – podobnie jak cała linia pomocy – nie był tym razem zagrożeniem dla bramki rywala. Jedyny zalążek dobrego ataku, to rozegranie piłki z Zacharą, po którym jednak Rakels nie doszedł do prostopadłego podania. Od Damiana wymagamy zdecydowanie więcej.

Mateusz Zachara – 5
Podobnie jak Damian Chmiel, zawiódł. Piłkarz jest zawsze dość aktywny, ale jednak widać po nim, że jest również chimeryczny, jeśli chodzi o formę czysto piłkarską. Na plus próby dojścia do strzałów głową, na minus – samą grę głową zawodnik musi zdecydowanie poprawić. Widać też, że zdecydowanie lepiej czuje się na prawej stronie pomocy, a w tym meczu większą część czasu był po lewej stronie.

Deniss Rakels – 5
Dość typowy występ Rakelsa, kiedy to niespecjalnie ma wsparcie w kolegach z pomocy. Zawodnik natomiast nabiera doświadczenia w przetrzymywaniu piłki oraz cofaniu się po nią czasem na własną połowę – aktywności nie można mu odmówić. Niestety od początku jego pobytu w Katowicach liczba strzałów na bramkę z jego strony jest zatrważająco niska. Jedna pozytywna akcja – kiedy bardzo dobrze podał do Pitrego na strzał zza szesnastki. Natomiast zdecydowanie zagapił się we wspomnianej wyżej akcji Zachara-Chmiel, kiedy został wypuszczony podaniem w uliczkę, ale… stanął i z akcji były nici.

Tomasz Hołota (grał od 46. minuty) – 5
Wszedł w drugiej połowie i coś próbował, ale również bez większego efektu. Raz przy próbie kontry 3 na 3 niedokładnie (za lekko) podał do Zachary. W innej sytuacji zamiast uderzać z 20 metrów będąc na wprost bramki próbował jeszcze mijać obrońcę i strzelił z ostrzejszego kąta, niewiele obok słupka. W końcu piłka meczowa – i strzał głową obok słupka. To wszystko za mało.

Bartłomiej Chwalibogowski (grał od 64. minuty) – niesklas.
Na początku po wejściu niewidoczny, ale potem wszedł w mecz i widać było, że mu zależy. Jeśli na lewej stronie nie miał piłek, to schodził po nią do środka. 2-3 razy udało mu się minąć przeciwnika w pojedynku 1 na 1 i dośrodkować.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Odra Opole Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

13.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

Widzów: 5467

 

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Odra Opole zakończyła serię GieKSy

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Kolejne spotkanie GieKSa rozgrywała przy Bukowej, tym razem w Katowicach zjawiła się Odra Opole. Mecz przy akompaniamencie głośnego dopingu rozpoczął się o godzinie 15:00.

    Rafa Górak musiał dokonać dwóch zmian w swojej żelaznej wiosennej jedenastce. Kontuzjowanego Komora zastąpił Jaroszek, natomiast za pauzującego Kuuska pojawił się Shibata, który rozpoczął  mecz na pozycji 6, a Repka został przesunięty na stopera. Mecz od pierwszych minut nie porywał, w jednej z pierwszych akcji ucierpiał zawodnik Odry, który dłuższą chwilę był opatrywany na murawie. Co ważne każde wyjście z piłką z własnej połowy bardzo mocno ożywiało trybuny, które wierzyły, że są w stanie wpłynąć na zespół głośnym dopingiem. Pierwszy groźny strzał oddali Trójkolorowi, po rzucie rożnym głową strzelił Repka, ale prosto w bramkarza, który pewnie złapał piłkę. Arbiter po chwili użył gwizdka i wskazał na przewinienie zawodnika gospodarzy. Było to pierwsze ostrzeżenie dla Halucha. W kolejnej akcji ponownie uderzył Repka zza pola karnego, ale nad bramką. W 18. minucie groźną stratę zanotował ten sam zawodnik na lewej stronie. Po szybkiej kontrze opolanie oddali strzał, ale piłka powędrowała daleko od bramki Kudły. W 26. minucie Odra przerwała passę 12 bramek z rzędu katowiczan. Po wrzuceniu piłkę w polu karnym i zamieszaniu najbardziej zorientowany był Piroch, który wpakował piłkę w okienko bramki. GieKSa dalej starał się grać swoje. W 33. minucie ładną dla oka kombinacyjną akcję na strzał zamienił Bergier, jednak ponownie w tym spotkaniu zabrakło precyzji. Odra miała w dalszej fazie dwa groźne strzały – z jednym Kudła spokojnie sobie poradził, ale drugi wypluł przed siebie, jednak naprawił błąd, wyjmując piłkę spod nóg nabiegającego rywala. W doliczonym czasie świetną akcję na lewej stronie rozegrali katowiczanie, ale ostatecznie podanie Rogali na niecelny strzał zamienił Błąd, a był już blisko bramki rywala.

    Drugą połowę rozpoczęli ci sami zawodnicy z obu stron, trenerzy spokojnie podeszli w przerwie do korygowania swojego planu na to spotkanie. Po rzucie rożnym groźnie uderzył z ostrego kąta Repka, ale piłka nieznacznie minęła przeciwny słupek bramki. GieKSa starała się atakować, ale korzystając z prowadzenia regularnie i dość często kradli czas goście, leżąc na murawie po starciach. W 52. minucie Wasielewski doszedł do piłki na prawej stronie i dośrodkował spod końcowej linii, piłka przelobowała bramkarza, ale nie wpadła do siatki mimo dobrej rotacji. W 56. minucie po ogromnym zamieszaniu w polu karnym tym razem GieKSa zdobyła bramkę, piłka wręcz spadła pod nogi Jaroszka, a ten wpakował piłkę do siatki. Odra w drugiej połowie raczej nie zatrudniała Kudły, to katowiczanie mieli częściej piłkę pod nogą i raz po raz próbowali sforsować dobrze dysponowaną w tym dniu obronę gości. W 74. minucie po odbiorze na własnej połowie Kozubalowi piłki w dość agresywny sposób Odra wyprowadziła ten jeden atak w drugiej połowie, który doskonałym, technicznym strzałem zza pola karnego zamienił na bramkę Continella. Dwie minuty później po zagraniu na wolne pole sytuację sam na sam z ostrego kąta wykorzystał Sarmiento. Kudła popełnił błąd, był bardzo niezdecydowany przy wyjściu do piłki. Na Bukowej zapadła konsternacja po tych dwóch szybkich, mocnych ciosach. W 83. minucie Błąd, chcąc uspokoić grę, zagrał do Kudły tak, że piłka po koźle przelobowała naszego bramkarza, ale szczęśliwie nie leciała w światło bramki. Zamieszanie we własnym polu karnym w 88. minucie cudem wybronili gospodarze, których każda minuta oddalała od odrobienia dwubramkowej straty. Do końca doliczonego czasu gry żaden z zespołów nie stworzył okazji. Świetna seria GieKSy dobiegła końca.

    13.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)
    Bramki: Jaroszek (56)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala – Błąd (87. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (87. Pietrzyk) – Bergier.
    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński.
    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński.
    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa).
    Widzów: 5467.

    Kontynuuj czytanie

    Hokej

    GieKSa hokejowym wicemistrzem Polski

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Ostatnie spotkanie finałowe nie zawiodło nikogo. Obie drużyny prezentowały dojrzały hokej, o czym świadczy fakt, że w regulaminowym czasie gry nie obejrzeliśmy bramek i o tym, która drużyna została Mistrzem Polski, rozstrzygnęła dogrywka. W niej złotego gola zdobył Kaleinikovas zapewniając Re-Plast Unii Oświęcim tytuł Mistrza Polski w hokeju na lodzie.

    Świadome wagi spotkania obie drużyny od początku starały się narzucić przeciwnikowi swój styl gry, jednak dobrze w obu ekipach spisywały się formacje defensywne. W 5. minucie Kaleinikovas i Dziubiński sprawdzili dyspozycję Murraya. W odpowiedzi Kovalchuk, który rozgrywał bardzo dobre zawody, dograł do Hitosato, lecz uderzenie Japończyka obronił Lundin. Z upływem czasu częściej przy krążku utrzymywali się katowiczanie, a oświęcimianie próbowali wyprowadzać szybkie kontry. Mimo prób Maciasia, Iisakki, Pasiuta po stronie GieKSy oraz Heikkinena, Ackereda, Denyskina i Dyukova po stronie Re-Plast Unii Oświęcim bramek w pierwszej tercji nie obejrzeliśmy. Natomiast równo z syreną za grę wysokim kijem do boksu kar został odesłany Marklund.

    Drugą tercję rozpoczęliśmy od gry w osłabieniu. Pierwszą minutę dobrze się broniliśmy, ale w drugiej minucie tego osłabienia groźne strzały oddali Sadłocha i Ahopelto, które obronił Murray. Po wyrównaniu sił na lodzie mecz się wyrównał, a obie drużyny grały uważnie w defensywie. W 30. minucie na ławkę kar został odesłany Heikkinen. Podczas okresu gry w przewadze Lundina próbowali pokonać Hitosato i Monto. W ostatnich pięciu minutach drugiej tercji mecz nabrał rumieńców. Najpierw w 36. minucie Marklund trafił w słupek, a w odpowiedzi Heikkinen przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem GieKSy. Dwie minuty później Murray z kłopotami obronił strzał Ackereda. Druga tercja zakończyła się także wynikiem bezbramkowym.

    Początek trzeciej tercji należał do GieKSy, ale krążek po uderzeniach Michalskiego i Isakki minął bramkę Lundina, ale podobnie jak to było w poprzednich tercjach, z biegiem czasu mecz się wyrównał. W 50. minucie Murray obronił uderzenia Karjalajnen, Kowalówki i Sołtysa. Podobnie jak dwie poprzednie tercje, również trzecia zakończyła się wynikiem 0:0, a zatem o tytule Mistrza Polski rozstrzygnęła dogrywka.

    Dogrywkę rozpoczęliśmy od dwóch niewykorzystanych sytuacji.  Najpierw bliski pokonania Lundina był Koponen, a chiwlę później po uderzeniu Iisakki krążek minimalnie minął oświęcimską bramkę. W odpowiedzi Ackered trafił w obramowanie naszej bramki. Sytuacja ta była jeszcze sprawdzana na wideo.  W 66. minucie groźnie strzelał Ackered, a chwilę później Murray uprzedził Sadłochę, który znalazłby się w sytuacji sam na sam. O tytule Mistrza Polski zdecydowała sytuacja z68. minucie, kiedy Kaleinikovas strzałem po dalszym słupku pokonał Murraya.

    GKS Katowice – Re Plast Unia Oświęcim 0:1 (0:0, 0:0, 0:0 d. 0:1)

    0:1 Mark Kaleinikovas  (Elliot Lorraine) 66:21

    GKS Katowice: Murray, (Kieler) – Delmas, Kruczek, Bepierszcz, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Koponen, Iisakka, Monto, Lehtimaki – Wanacki, Cook, Smal, Michalski, Marklund – Lebek, Chodor, Hitosato, Maciaś, Kovalchuk.

    Re-Plast Unia Oświęcim: Lundin, (Kowalówka R.) – Dyukov, Jakobsons, Sadłocha, Dziubiński, Kaleinikovas – Valtola, Uimonen, Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen – Bezuska, Ackered, Kowalówka S., Lorraine, Denyskin – Noworyta, Łukawski, Wanat, Krzemień, Sołtys.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga