Dołącz do nas

Piłka nożna

Noty i opisy po Górniku

Avatar photo

Opublikowany

dnia

GieKSa zremisowała z Górnikiem Zabrze 1:1, ale wbrew temu, co mówił na konferencji trener Jerzy Brzęczek, to wcale nie był dobry mecz. Gdyby Górnik miał nieco więcej szczęścia, mógłby prowadzić 2:0 i wtedy byłoby bardzo ciężko odrobić straty. My notowaliśmy za dużo strat własnych, a obudziliśmy się dopiero w drugiej części drugiej połowy.

Mateusz Abramowicz – 6,5
Przy bramce bez większych szans, bo została mu zapakowana z najbliższej odległości. Ponadto trudno się do czegoś przyczepić, interweniował dobrze i pewnie, bardzo dobra obrona w groźnej sytuacji na początku meczu. Mimo to nie był zatrudniany tak często jak w Nowym Sączu. Ale ogólnie – na plus.

Alan Czerwiński – 5,5
Brakowało jego szarż ofensywnych, obudził się dopiero pod koniec meczu i od razu było groźnie. Zwłaszcza podanie do Tomasza Foszmańczyka było idealnie. Na minus stałe fragmenty. Z rzutu wolnego na wprost bramki uderzył nawet nieźle (choć niecelnie), ale dośrodkowania już mocno szwankowały. W defensywie poprawnie.

Mateusz Kamiński – 6
Poprawny mecz zawodnika w defensywie, bez większych błędów, ale też nie można powiedzieć, że wybitnie czyścił. Co by jednak nie mówić, na przestrzeni wielu, wielu meczów nie możemy o stoperze powiedzieć złego słowa.

Oliver Prażnovsky – 5,5
Po kilku meczach wskoczył znów do pierwszego składu. Obyło się bez babola, które miał w każdych poprzednich meczach, gdy grał od początku. Mimo to czasem mieliśmy wrażenie, że nie może uderzyć czysto w piłkę wtedy gdy tego chce, mowa o szybkich interwencjach, wślizgach – coś jest nie tak z precyzją. Szkoda sytuacji podbramkowej, gdy piłka spadła mu na głowę. Ogólnie – poprawny mecz, ale na początku meczu nie pogonił rywala, którzy wyszedł sam na sam.

Damian Garbacik – 5
Tym razem na lewej obronie z zadaniami stricte defensywnymi. Grał tak sobie, dość przeciętnie, a do tego – wzorem Abramowicza – zdarzało mu się kryć na duży radar i mogło z tego wyjść zagrożenie. Przy bramce nie upilnował Ledeckyego.

Tomasz Foszmańczyk – 6
Tym razem były próby zejścia do środka, rozgrywania. To czego mu brakuje to większej agresji, pressingu, pójścia na rywala. Strzelił bardzo ważną bramkę w momencie, kiedy gra ofensywna nie za bardzo się układała i to raczej Górnik był stroną dominującą. No i ta setka w końcówce – wielka szkoda, bo mógł zostać niekwestionowanym bohaterem meczu.

Bartłomiej Kalinkowski – 5
Średni występ w środku pola, Górnik zbyt często podchodził pod nasze pole karne, rozgrywał piłkę na skrzydła – zwłaszcza w pierwszej połowie. Dramatu nie było, ale też daleko do zachwytów.

Łukasz Zejdler – 5
W pewnym momencie wydawało się, że będzie liderem zespołu, ale ostatnio usunął się nieco w cień. Jest poprawna gra w środku pola, ale jednak wymagamy dużo więcej w rozegraniu piłki.

Dawid Abramowicz – 4,5
Grając w pomocy i mając za sobą defensywnego Garbacika musiał dać z siebie więcej na skrzydle. To co pokazał to zupełnie nie jest to, czego oczekujemy. Znów pewne zagrożenie po autach, ale to na razie tylko tyle. Gra czasem lekko niechlujnie i w tym meczu też zaliczył głupie straty.

Grzegorz Goncerz – 4
Słaby mecz zawodnika. Jedna dobra sytuacja, ale jego strzał został zablokowany. Do tego zaczyna trochę „Dudować”, czyli zamiast grać prosto wybiera jakieś niekonwencjonalne zagrania, to piętka, to coś innego i nie dość, że nie ma z tego pożytku, to jeszcze naraża czasem zespół na kontry – jak po bardzo czytelnym zagraniu piętą na sam koniec pierwszej połowy. Gonzo musi poprawić formę i jakość gry, bo już widać powoli, że trener decyduje się na zmienianie go w trakcie meczu. I po jego zejściu gra ruszyła trochę do przodu…

Mikołaj Lebedyński – 6
Trudno ocenić tego zawodnika, bo czasem ma się wrażenie, że niewiele daje drużynie, ale zachowanie i asysta przy golu Foszmańczyka były idealne. Spokój, doświadczenie, widoczne gołym okiem. Nadal jednak czegoś brakuje i już wiemy chyba czego… bramki.

Andreja Prokić (grał od 84. minuty) – niesklas.
Wniósł sporo ożywienia do zespołu, ale w kluczowym momencie zawiódł. Mowa o wyjściu z akcją 2 na 1, kiedy po prostu musiał wypuścić Foszmańczyka sam na sam, a tego nie zrobił i straciliśmy piłkę. Ale patrząc na energię, może szkoda, że pojawił się tak późno.

Sławomir Duda (grał od 90. minuty) – niesklas.
Zmiana taktyczna.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

15 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

15 komentarzy

  1. Avatar photo

    Jarek

    24 października 2016 at 09:05

    Prażnowsky dla mnie graczem meczu, wygrane wszystkie pojedynki główkowe, przecięcie w ostatniej chwili kilku groźnych akcji, bardzo dobre wyprowadzanie piłki, ogólnie grał bardzo pewnie i spokojnie wzajemnie się uzupełniając z Kamińskim,po pierwszej bardzo dobrej interwencji bardziej zwracałem uwagę na jego grę i nie rozumiem takiej niskiej noty dla niego.

  2. Avatar photo

    Tommazi

    24 października 2016 at 09:24

    Nie zgadzam się co do oceny Zejdlera. Uważam, żę był bardzo aktywny i harował jak wół przez większość meczu.

  3. Avatar photo

    ula

    24 października 2016 at 09:35

    Jak mozna bylo ustawic Dawida Abramowicza w pomocy,wspominal on co prawda w pierwszym wywiadzie,ze ustawiano go na roznych pozycjach z korzyscia dla niego,ale tu w gieksie niekoniecznie tak wyszlo,nie wiem co Brzeczek chcial ugrac taka zmiana pozycji,lepiej zeby juz gral na lewej obronie,czyli na swojej nominalnej pozycji,co prawda w meczu z sandecja dalej kryl na radar ale to juz bylo mniej tego krycia,jak w meczu z pogonia siedlce,gdzie bylo widac golym okiem.Wiec ja sie pytam,po jakiego grzyba trener zmienia mu pozycje,praznowsky nie powinien wogle juz wracac do skladu i grac z kaminskim,przerwa w grze swoje zrobila,ma braki

  4. Avatar photo

    hanibal

    24 października 2016 at 10:11

    PANIE TRENERZE PROSZĘ ZNALEŚĆ INNĄ POZYCJĘ DLA GONCERZA ŻEBY NIE PRZESZKADZAŁ W NAPADZIE,WTEJ CHWILI JEGO GRA PIĘTKAMI TO NADAWAŁA SIĘ W DRUŻYNIE COSMOSU.

  5. Avatar photo

    Matti

    24 października 2016 at 12:45

    Nie rozumiem mając mandrysza i prokica wystawiamy na skrzydła obrońców????po co czego my sie boimy graliśmy u siebie więc to my mamy atakować a prawda jest taka że grę prowadził Górnik. Abramowicz pomocnik? nie ta liga za ocieżały i bez zwrotności i szybkości.

  6. Avatar photo

    ula

    24 października 2016 at 13:09

    Do Matti:Od Dawida wara,lepiej sie wypowiedz na temat Gonza,gdzie zagral totalne dno,nie umie nawet strzelic gola,po podaniach kolegow i jego sie czepiajmy a nie Dawida,po drugie ty sam jestes ociezaly,ciekawe jakbys ty zagral na miejscu Dawida,czy bylbys zwrotny i szybki?Bardzo w to watpie,oj bardzo!!!!!

  7. Avatar photo

    tomek

    24 października 2016 at 14:51

    Prawda jest banalnie prosta. Transfery nie wypaliły i stąd problem. Abramowicz z całym szacunkiem dla niego bo ambicji odmówić mu nie można to nie ten poziom. Mandrysz ciekawy zawodnik ale na przyszłość a nie na teraźniejszość. Prokic wszyscy widzą jego atuty aż nadto. Wartością jest zejdler, kalinkowski też choć można więcej oczekiwać. Problem jest z foszmańczykiem. Bez wątpienia ma papiery na pierwszą ligę jeśli chodzi o same umiejętności. W jego przypadku problemem jest motoryka. Gołym okiem widać, że nie ma sił na walkę przez 90 min. Największym problemem jest jednak Goncerz. To że bramek nie strzela no cóż każdemu się może to zdarzyć. Natomiast to że jest totalnym drewnem w rozegraniu piłki powinno być zastanawiające. Prawdą też jest to że dzięki niemu mamy dużo mniej pkt z uwagi na nie strzelone karne. W jego przypadku to nie przypadek że nikt z ekstraklasy go nie chciał.Podsumowując nie ma co mieć pretensji co do zawodników bo już po transferach było widac, że to nie są ludzie na pewny awans. I tak jestem miło zaskoczony ich postawą bo może umiejętności brakuje ale jest walka. Do awansu pewnie trochę braknie no chyba że zimą wzmocnimy się na poważnie

  8. Avatar photo

    ula

    24 października 2016 at 15:19

    Ja jestem przekonana,ze ta liga jest wlasnie dla Dawida,znalazl sie w odpowiednim miejscu i czasie,o ekstraklasie nie wspominajac,tam tez jak awansujemy,tez sobie poradzi,wiekszosc meczow nam wybronil,po swoich wyczynach,wiec nie jest z nim zle,do tego nie fauluje,gdy nie trzeba,skupia sie przede wszystkim na grze,gra regularnie,wiadomo z racji kontuzji franczaka,popelnia tez bledy(kto ich nie popelnia),ale walczy na calego,robi wszystko,by te bledy sie nie zdarzaly,w kolejnych meczach.

  9. Avatar photo

    ula

    24 października 2016 at 15:31

    Skoro twierdzisz ze 1 liga nie jest dla Dawida,to powiedz jak to sie stalo,ze w poprzednich sezonach gral w termalice czy chociazby w slasku,wiec nie pisz mi tego typu tekstow ze 1 liga nie jest dla niego,z calym szacunkiem dla Dawida:)

  10. Avatar photo

    ula

    24 października 2016 at 16:13

    Tak sie wszyscy czepiaja Dawida,ze gra niechlujnie i zalicza glupie straty,a co np zrobil Garbacik,nie upilnowal Ledeckyego,no to juz przesada,owszem jest to grozny zawodnik,ale z takimi Garbacik tez powinien dac rade,a nie dawac sie ogrywac Ledeckyemu jak pilkarz-amator

  11. Avatar photo

    Coneg

    24 października 2016 at 16:55

    do ula: Rozumiem, że Dawid to pewnie rodzina, ale trochę obiektywizmu. Ile tych meczów zagrał Abramowicz w ekstraklasie w Śląsku i Termalice? Podpowiem Ci: ZERO. Właśnie te kluby zweryfikowały jego umiejętności i wylądował w 2 ligowej Puszczy. Na chwilę obecną zawodnik poza wyrzutami z autu niczego nie wnosi. Krycie na radar, słaba koordynacja ruchowa, słabe dośrodkowanie, głupie straty. Gra tylko dlatego, że nie ma konkurencji. Jeżeli myślimy o awansie do ekstraklasy trzeba w zimie wzmocnić lewą obronę.

  12. Avatar photo

    Tom

    24 października 2016 at 17:13

    ula ty jesteś jaka rodzina Dawida ?

  13. Avatar photo

    ula

    24 października 2016 at 17:44

    Ja nie jestem zadna rodzina dla Dawida,a wnosi sporo,jest o wiele lepszy niz taki Pietrzak,ktory „gra” w ekstraklasie w wisle,oj gra,to za duzo powiedziane,ostatnio Pietrzaka nie widze,a Dawid bedac tu,gra jak mowilam,regularnie i daje z siebie maximum mozliwosci,to ze zagral tu akurat nie za dobrze,wynikalo tylko z tego ze trener zmienil mu pozycje,bo na swojej nominalnej,czyli lewej obronie,gra calkiem niezle i nikt mnie nie przekona,ze jest inaczej.

  14. Avatar photo

    wlodek

    24 października 2016 at 18:21

    Człowieku ogarnij się,wystawiając Goncerzowi 4 poniżasz innych zawodnków którzy charowali cały mecz min.Zejdlera. Alana Kamyka i innych .Gonzo od kilku meczy jest cieniutki on ma jakieś fory u ciebie? Dlaczego nie oceniasz sprawiedliwie według zachowania na boissku.Za jwgo grę należała się 1 Jak będziesz oceniał następne mecze to pomyśl troxhę.

  15. Avatar photo

    Irishman

    24 października 2016 at 23:51

    Prażnovsky bez babola? A ta sytuacja, gdy dał się wyprzedzić i dopiero Garbacik wybił piłkę na róg (prawie strzelając samobója). Z resztą po tym rogu i tak padła potem bramka.
    W środku pola wszystko było OK, gdy Kalinkowski skupiał się na „czarnej robocie”, a piłkę rozgrywał Zejdler. Teraz gdy Kalinkowski próbuje jakichś akcji ofensywnych wygląda to znacznie gorzej.
    Goncerzowi obniżyłbym ocenę co najmniej o pół punktu za tą nieodpowiedzialną „piętkę” na swojej połowie przez co prawie nie straciliśmy bramki.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Lechia Gdańsk Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

07.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

Bramki: 90. Jędrych

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61.Jaroszek), Repka, Rogala– Błąd 89. Shibata), Kozubal, Marzec (52.Aleman) – Bergier (89. Mak)

Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Koperski), Kałahur, Bugaj (86. Fernandez), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69.Sypek), Neugebauer (60. D’arriego)

Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski

Czerwona kartka: Kuusk

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)

Widzów:

 

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    GKS Katowice – Odra Opole Live

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    13.04.2023 Katowice

    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

    Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

    Widzów: 5467

     

    You can't add multiple events in the same post, page or custom post type.

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    To było istne SZALEŃSTWO przy Bukowej!

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Spotkanie 26. kolejki między GieKSą, a Lechią było niewątpliwie hitem kolejki. Oba zespoły miały świetne serie zwycięstw i liderowały wiosennej tabeli pierwszej ligi.

    Od pierwszych minut przy akompaniamencie kapitalnego dopingu katowiczanie ruszyli do ataków. Już w 3. minucie mocno wstrzelona piłka z lewej strony przez Rogale przemknęła przed Sarnavskim, który nie interweniował, ale niestety żaden z zawodników nie dołożył nogi, aby skierować futbolówkę do bramki. Chwilę później Kozubal z lewej strony w polu karnym uderzył minimalnie obok prawego słupka bramki Lechii. Dobrze w tej sytuacji był ustawiony Marzec i wydawało się, że będzie przecinał ten strzał, jednak ostatecznie brakło podjęcia decyzji. Po błędzie rywala w 13. minucie piłkę otrzymał Bergier i momentalnie odwrócił się w stronę bramki i uderzył, ale piłka przefrunęła nad bramką. W 17. minucie szybki atak na strzał głową zamienił Bergier, ale piłka leciała wprost w dobrze ustawionego Sarnavskiego. W tej akcji przy rozegraniu bez kontaktu z rywalem ucierpiał Marzec, ale po interwencji medycznej wrócił na boisko. Groźny kontratak przeprowadzili goście w 25. minucie, ale na połowie rywala pod bramką ucierpiał Repka i ostatecznie po wycofaniu piłki, arbiter zatrzymał grę, aby fizjoterapeuci mogli pomóc naszemu pomocnikowi. Komor zdziwił wszystkich w następnej akcji, kiedy od połowy minął kilku zawodników z Gdańska jak tyczki i rozpędzony wpadł w pole karne, ale staranował w ataku rywala i akcję zakończył faulem. W 35. minucie pierwszy strzał oddali gdańszczanie, jednak sporo niecelny. Wtedy też na Blaszoku została zaprezentowana ogromna oprawa „Ultras GieKSa”, która po chwili została zdjęta i mogliśmy podziwiać racowisko z dopiskiem „Granice przekraczać, za nic nie przepraszać”. Dym na niecałą minutę zatrzymał sportowe zmagania. W 45. minucie kibice odpalili świece dymne w barwach klubowych, a powstały dym zadomowił się na dobre przy Bukowej, zatrzymując doliczone przez arbitra cztery minuty na dobrą chwilę. Po wznowieniu gry świetnie zabrał się w kontrze z piłką Marzec, kończąc akcję mocnym strzałem w środek bramki, który Sarnavski wypiąstkował. Arbiter po chwili odesłał oba zespoły do szatni, a wśród fanów GieKSy na trybunach można było odczuć ogromny niedosyt, że nie zdołaliśmy zdobyć bramki.

    Na drugą połowę żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany. Od pierwszych minut to goście ruszyli do przodu, ale brakowało im konkretów, aby chociaż oddać celny strzał na bramkę Kudły. Dośrodkowania również były przecinane przez zawodników ustawionych przy bliższym słupku. W 50. minucie nie był w stanie kontynuować meczu Marzec i była konieczna pierwsza zmiana w ekipie GieKSy. Dopiero po dwóch minutach Aleman pojawił się na boisku, zmieniając kontuzjowanego kolegę. W 54. minucie świetną piłkę dostał Błąd od Kozubala w pole karne, ale po złym przyjęciu musiał ratować się dograniem, które nie było najlepsze. W następnej akcji świetnie rozegrał akcję Rogala z Alemanem, ale obrońcy z trudem wybili kilkukrotnie piłkę z pola karnego. Równo po godzinie gry zakotłowało się w polu karnym GieKSy po dograniu z prawej strony Meny, ale ostatecznie obrońcy zażegnali niebezpieczeństwa. Tuż po tej akcji boisko opuścił Komor, co też było prawdopodobnie skutkiem urazu, którego nabawił się podczas solowego rajdu w pierwszej połowie. Mecz w drugiej połowie nie porywał, oglądaliśmy dużo drobnych przewinień, które bardzo mocno spowalniały zapędy obu zespołów. W 71. minucie dośrodkował w pole karne Kozubal poprawiając wcześniejsze zagranie z rzutu rożnego, a głęboko w polu karnym źle przyjął ją Aleman i piłka tylko spokojnie minęła linię końcową obok bramki Lechii. Bez dwóch zdań to była idealna szansa do oddania strzału. Dwie minuty później po ostrym faulu na rywalu Kuusk obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Pan Marciniak w pierwszej chwili pokazał żółty kartonik, ale zweryfikował sytuację na VAR i poprawił swoją decyzję. GieKSa musiała sobie od tego momentu radzić w dziesiątkę. Katowiczanie skupili się na defensywie i czekali na odpowiedni moment, ale gdy po kilku minutach odebrali piłkę i ruszyli do kontrataku, to stadion odlatywał – tak głośnego dopingu nie było dawno przy Bukowej. Piłkarze nabrali pewności po chwili i zaczęli atakować Lechię pressingiem, która ratowała się wybiciem w aut. Gdańszczanie przeprowadzili podwójną zmianę w 86. minucie, rzucając wszystko, co mają do ofensywy. Do końca regulaminowego czasu nie oglądaliśmy jednak znaczących groźnych ataków gości. GieKSa świetnie broniła i raz po raz napędzała szybkie ataki. W doliczonym czasie gry stadion odleciał, bo katowiczanie mocno zaatakowali i wpakowali piłkę do bramki z najbliższej odległości, a strzelcem był Jędrych. To było coś, czego fani przy Bukowej długo nie zapomną. Lechia jeszcze atakowała, ale wtedy katowiczanie grali już w 11, bo stadion kompletnie oszalał. Co za wygrana!

    7.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
    Bramki: Jędrych (90).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61. Jaroszek), Rogala– Błąd (90. Shibata), Repka, Kozubal, Marzec (52. Aleman) – Bergier (90. Mak).
    Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Fernandez), Kałahur, Bugaj (86. Koperski), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69. Sypek), Neugebauer (60. D’Arrigo)
    Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski.
    Czerwona kartka: Kuusk (74., brutalny faul).
    Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).
    Widzów: 5998 (komplet).

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga