Nie ma się co oszukiwać – GKS rozegrał fatalne spotkanie w Niepołomicach. W zasadzie nie ma jednego zawodnika, którego moglibyśmy jakoś wyróżnić czy pochwalić. Pretensji nie można mieć jedynie do obu bramkarzy, a gdy jedyny zawodnik z pola pokazał, że może pociągnąć ten zespół… został zmieniony.
Mateusz Abramowicz – 6
Solidny mecz bramkarza. Błędów nie popełnił, a wybronił jedną bardzo groźną sytuację. Niestety kontuzjowany nie wyszedł na drugą połowę. Miejmy nadzieję, że nie jest to nic groźnego.
Adrian Frańczak – 3
Zawodnik się starał coś zrobić na skrzydle, ale znów wyszedł brak umiejętności. Po prostu. Pod presją rywala tego zawodnika nie ma.
Mateusz Kamiński – 5
Średni, przeciętny mecz zawodnika – błędów nie popełnił, ale też nie można powiedzieć, że wybitnie czyścił.
Lukas Klemenz – 5
Miał sytuację do zdobycia bramki, ale za bardzo poszedł pod piłkę przy stałym fragmencie gry. Jeśli chodzi o grę defensywną to poprawnie, ale wyprowadzenie piłki nie zachwyciło.
Kamil Słaby – 4
Taki sobie mecz, nic wielkiego. Oczekiwalibyśmy więcej efektywności w ofensywnej grze na skrzydle. Zawodnik grał jakby bojaźliwie, bez przekonania.
Oktawian Skrzecz – 6
Chociaż pierwszą połowę miał słabą, jak wszyscy, to w drugiej był jedynym zawodnikiem, na którym mogliśmy opierać nadzieję. Podawał celnie, przeprowadził kilka ciekawych akcji, oddal dwa strzały. Niezrozumiałe jest, dlaczego zmienił go trener Paszulewicz.
Bartłomiej Poczobut – 4
To nie była już zapora nie do przejścia, jak w poprzednich meczach. W pierwszej połowie nie upilnował rywala, który znalazł się w idealnej sytuacji by oddać strzał, ale uratował nas bramkarz. W drugiej części gry fatalne krycie na radar przeciwnika w naszym polu karnym i znów groźna sytuacja.
Łukasz Zejdler – 2
Zawodnik sobie odpocznie za kartki w meczu z Bytovią i bardzo dobrze, bo nie daje temu zespołowi w tej rundzie nic – nawet w wygranych meczach. Taki piłkarski duch. W Niepołomicach zagrał standardowo, czyli chaotycznie i bezcelowo.
Andreja Prokić – 1
Jesteśmy dalecy od teorii spiskowych, bo nie chce nam się w nie wierzyć, ale zawodnik takim meczem jak w Niepołomicach sam daje argumenty, aby ktoś takie teorie wygłaszał. To było tragiczne spotkanie tego zawodnika, kto wie, czy nie najgorsze w GKS. Poza akcją z drugiej minuty, wszystkie pozostałe zawalił i to nie przez to, że miał trudne piłki. Po prostu grał niechlujnie, nie potrafił poprowadzić futbolówki przez kilka metrów, plątała mu się ona między nogami czy pod podeszwą – jak w pierwszej połowie, gdy tak nieudolnie wyprowadzał kontrę, że w konsekwencji straciliśmy bramkę. W drugiej połowie miał sytuację, w której był na wysokości pola karnego i po prostu musiał coś zrobić z piłką, a zabawił się w przepuszczanie jej do będącego ze 20 metrów z tyłu Frańczaka. Piłka wytoczyła się poza boisko. Straszny mecz.
Adrian Błąd – 2
O ile Adrian w poprzednich spotkaniach grał tak sobie, przeciętnie lub słabo, to jednak dawał efektywność w postaci bramek i asyst. Tym razem była i bardzo słaba gra, i brak efektu.
Grzegorz Goncerz – 2
Gonzo niestety nie wykorzystuje swojej szansy. W Niepołomicach zagrał bardzo, bardzo słabo. Nie dochodzi nawet do sytuacji. I fauluje przeciwników zupełnie bez sensu. Chyba czas wrócić do Kędziory.
Maciej Wierzbicki (grał od 46. minuty) – 6
Pierwszy mecz po niemal czterech latach w pierwszej lidze. Nieźle się spisał, wyłapał wszystko, raz interweniował poza polem karnym – głową. Obronił dwa groźne strzały. Plus.
Tomasz Foszmańczyk (grał od 58. minuty) – 3
Poza jedną niezłą wrzutką zaraz po wejściu, cała reszta to było dostosowanie się do bardzo słabego poziomu. Szczytem była próba rozegrania piłki na klepkę, tylko Tomasz nie zauważył, że nie ma partnera do tej klepki i podał prosto do przeciwnika. Słabiutko.
Wojciech Słomka (grał od 66. minuty) – niesklas.
Coś tam próbował powalczyć, ale bez efektu.
Kuba
26 kwietnia 2018 at 12:24
Jeśli chodzi o sytuację z końcówki, w której Prokic przepuścił piłkę Frańczakowi to była ona baaardzo dziwna. Frańczak krzyknął do Prokica „moja” mimo, że raczej nie miał szans do niej zdążyć. Szkoda, że Andreja go w tym wypadku posłuchał.
Szymon
26 kwietnia 2018 at 14:10
Frańczak krzyczał do Andrzeja, bo myślał, że A. jest na spalonym, a po tym jak piłka wyszła już za boisko Andrzej powiedział smutny do Frańczaka: „Franiu, nie byłem”:(
1964
26 kwietnia 2018 at 16:46
Panowie Kopacze!Pamiętajcie!Jesteście tak dobrzy jak Wasz ostatni mecz!
KaTe
26 kwietnia 2018 at 18:01
Skoro stoperzy nie popełnili żadnych błędów – to jakim cudem padł jedyny gol???
Strzał głową z 13 metrów…
Irishman
27 kwietnia 2018 at 10:32
„tak nieudolnie wyprowadzał kontrę, że w konsekwencji straciliśmy bramkę” – na szczęście jest skrót z tego meczu i można sobie zobaczyć jak było.
KaTe
27 kwietnia 2018 at 18:50
Można patrzeć i nie widzieć – gol padł po rzucie rożnym, a nie bezpośrednio po stracie Prokicia
Mecza
27 kwietnia 2018 at 19:23
Skoro Prokić zawalił to co powiedzieć o Abramowiczu chwalonym bo w sytuacji bramkowej z tego ujęcia kamery piłka leciała w jego kierunku i w zasięgu ręki.