Dołącz do nas

Piłka nożna

Noty i opisy po Stali

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Jesteśmy po debiucie trenera Dariusza Dudka. Mecz w Mielcu okazał się niestety żenujący. Możemy się silić poprawnością polityczną i pisać, że był po prostu „słaby”. Ale nie był. To była pogarda dla dyscypliny, jaką jest piłka nożna. Pogarda ze strony tych, dla których jest to zawodowa droga życiowa. Przykre, że musimy to opisywać.

Mariusz Pawełek – 4
Powrót do składu. Powrót bardzo nieudany. Bo o ile możemy go chwalić za dwie dobre interwencje w ciągu dwóch minut po strzałach rywali z dystansu w pierwszej połowie, to kilka razy w sposób niezrozumiały tak źle się ustawiał, że mogliśmy stracić gola. Najpierw w pierwszej połowie, gdy stał na wysokości słupka, a rywal próbował strzelić do de facto… pustej bramki, za drugim razem po przerwie, gdy wyszedł bezsensownie na 10. metr i tylko nieudolność próbującego go lobować rywala zadecydowała o tym, że trafił on (rywal) prosto w ręce golkipera.

Adrian Frańczak – 4
Bardzo słaby występ zawodnika. W ofensywie zero. W defensywie możemy sobie zadać pytanie, gdzie był przy pierwszej bramce. Hasał gdzieś w środku. Aha, bo pewnie graliśmy wtedy piątką w obronie, prawda?

Wojciech Lisowski – 1
Pisałem już wcześniej wielokrotnie, że ten człowiek minął się z powołaniem. Nie nadaje się na piłkarza, nie nadaje się na obrońcę. Swoim kuriozalnym, nonszalanckim i najzwyczajniej w świecie olewackim zachowaniem doprowadził do tego, że GKS stracił drugą bramkę. Trenerze Dudek – chcesz mieć gwarancję kolejnych traconych bramek? Stawiaj na Lisowskiego.

Jakub Wawrzyniak – 3
Ten niby doświadczony reprezentant tak się popisał, że hej. Pierwsza bramka – do pewnego momentu gonił Tomasiewicza, ale nie wiedzieć czemu odpuścił i ten znalazł się sam przed pustą bramką. Na konto Wawrzyniaka. Dodatkowo w pierwszej połowie tak rozgrywał, że rywal prawie wyszedł sam na sam. Słabizna naszego nowego kapitana.

Tymoteusz Puchacz – 4
Totalnie przeciętny i bezbarwny występ. Zmęczony chłopak po Holandii.

David Anon – 4,5
Jedyny, który w ofensywie coś tam próbował i widać, że ma człowiek coś z techniki. Ale efektów z tego nie było żadnych. I zawalił gola – jednak odpuszczając dośrodkowującego Prokića. Mimo wszystko, jeśli znajdzie się jeden mądry, który wykorzysta jego potencjał, to już będzie dobrze…

Kamil Kurowski – 4
Miota się chłopak, jakby miał akumulator na… brzuchu. Jakiś nerwowy, chaotyczny, niespokojny. Sam mecz – przeciętny. Nie jest to destruktor z prawdziwego zdarzenia. Za delikatny.

Dominik Bronisławski – 2
Z niewielu meczów, ten był najsłabszy. Zawodnikowi nie wychodziło nic, zagrywał źle, podejmował złe decyzje, ogólnie wpisał się w trend żenujących występów. Rozumiemy słabszy dzień młodego jednego czy drugiego, ale sorry Dominik, ten mecz to był koszmar. Popraw się.

Grzegorz Piesio – 2
Transferowa pomyłka. Już wiemy dlaczego trafił do GKS. Po prostu ktoś mądrzejszy w Arce stwierdził, że ten grajek jest za słaby, a ktoś głupszy w Katowicach przyjął go z otwartymi rękami. Coś tam na początku dawał (nie liczby). Ale teraz jest kompletnie bezużyteczny.

Adrian Błąd – 2
Zapamiętamy go jedynie z wszystkich spartaczonych stałych fragmentów (skąd w ogóle wzięło się przekonanie, że on to potrafi?) oraz z przywalenia w pleksi z ławki rezerwowych po zejściu. Szkoda, że tego przywalenia nie miał na boisku.

Bartosz Śpiączka – 1
Nigdy nie mieliśmy tak beznadziejnego napastnika. Nie śmiem nawet marzyć o sytuacjach bramkowych, bo przecież do tego ma lata świetlne. Ale nawet do wszystkich długich piłek on nawet nie potrafi zbliżyć się na pięć metrów. Gdy zastawia się (rzadko), to nie przejmuje. Jest tak bezużyteczny jak piłka do nogi przy wycinaniu drzew. Jak ten człowiek mógł grać w ekstraklasie?

Damian Michalik (grał od 59. minuty) – 2
Awansował z drużyny, która spadła z pierwszej ligi do drużyny „walczącej wiecznie o awans”. Chyba jednak bliżej mu do spadku. Mit o jego umiejętnościach i technice pryska. W GKS nic nie pokazał, kolejny bezproduktywny.

Daniel Rumin (grał od 69. minuty) – niesklas.
Wszedł na ostatnie 20 minut i nie dał kompletnie nic.

Kacper Tabiś (grał od 75. minuty) – niesklas.
Coś próbował. Bez efektu. Nie miał partnerów do sensownego grania.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

19 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

19 komentarzy

  1. Avatar photo

    Mecza

    20 października 2018 at 09:13

    Jak Błąd jest wystawiany to gramy w 9. Tak nie pomyliłem się. Gdybyśmy od razu wyszli w 10 bez Błąda zespół by wiedział że gramy w 10 i nie kierował do niego piłek a tak dostaje piłki i wszystkie psuje. Śpiączka? Zgadzam się że bardzo słaby ale jeśli drużyna kopie górą albo niedokładnie to nawet Lewandowski u nas byłby tak samo oceniany. Z taką grą zespołu żaden napastnik nie ma prawa być dobrze oceniony i obojętnie kto z przodu będzie grał, może być nawet Dziółka.

  2. Avatar photo

    Matiiii

    20 października 2018 at 10:04

    Lisowski to jest dramat ale nie oszukujemy się nie ma kompletnie pomysłu ani w obronie ani w ataku nie mamy żadnych argumentów z przodu nikt nie zaryzykuje nie pójdzie jeden na jeden poprostu dramat. W mojej opinii Lisowski Śpiączka tych zawodników powinniśmy wysłać do rezerw bo kompletnie się nie nadaja. Może warto zmienić ustawienie w końcu bo nie mamy zawodników żeby tak grać. To ustawienie jest błędne zawodnicy motaja się po boisku nie wiedząc za bardzo co robić i na deser zostawiam sobie Piesia to taka kopia Foszmanczyka ociężały himeryczny niedokładny i zero walki. To są nasze bolączki niestety trzeba się pozbyć trzech czterech zawodników bo to przez nich tracimy bramki ale i również nie strzelamy. Dajmy sobie spokój z zawodnikami którzy mają za nic walkę

  3. Avatar photo

    Kolo

    20 października 2018 at 10:57

    Matiiii, powiem Ci, że Piesio to dla mnie bardziej taki Lebedyński. Niby coś tam początkowo dobrze się zastawiał, coś podawał i wszyscy myśleli że to jest grajek. Okazało się, że drewno totalne, nie mówiąc o tym że w liczbach to praktycznie zero.

  4. Avatar photo

    Oberschlesien

    20 października 2018 at 11:11

    panie trenerze Dudek ,jestes pan sympatyczny chlop i mily czlowiek ,ale jak mozna w Gieksie kapitanem zrobic takiego ciula z legii??????Czys pan oszalal???EMeryt wypluty ,nie wiadomo co robiacy w Gieksie,pewnie dorabiajacy tylko do emerytury ,po 4 meczach w skladzie zostaje kapitanem slaskiej druzyny??????? PRZCIEZ to przez lata bylo posmiewisko w calej polsce jak legla przyjezdzala,a pan taka chodzaca cipe kapitanem robisz ,to potem nie dziwota ze jaki kapitan tak i druzyna sie prezentuje..

  5. Avatar photo

    pablo eskobar

    20 października 2018 at 11:31

    qurwa ja sie pytam co oni robia na tych treningach jak oni nieumieja akcij bramkowej zrobic przeciez to tak wyglada jakby ich dzielilo ze 3 klasy rozgrywkowe jak mozna trenowac praktycznie codziennie i nieumiec grac zero pomyslu na gre padaka totalna mlodzi mieli grac a siedza na lawie a spiaczki i reszty to zal patrzec na nich kopia sie po czolach qurwa

  6. Avatar photo

    PanGoroli

    20 października 2018 at 12:01

    Rozlicza się za efekty, nie za chęci, czy piekna gadkę. Jaki jest obecny poziom sportowy, to nie trzeba geniusza, by stwierdzić, że żadny. Kto odpowiada za poziom sportowy? Kto zwolnił fachowca i sprowadził Dyzmę, który zniszczył sekcję? Kto trzymal go zbyt długo i oceniał jego pobyt, jako sukcesy? Ale nic, w kolejnym podkaście głaskajcie się dalej z Bartnikiem i opierdalajcie kibiców, ze widzą, ze król jest nagi.
    Boję się tego meczu z Garbarnią. Dla mnie Garbarnia jest faworytem następnego meczu. Spełniają się najgorsze scenariusze, o których pisałem wczesniej. Teraz jedyna nadzieja w tym, że nie ma już szkodnika i że Dudek zdąży zbudować drużynę, która będzie w stamie wyprzedzić w tej lidze 3 zespoły.

  7. Avatar photo

    Mecza

    20 października 2018 at 13:44

    Wysłuchałem rozmowę pomeczową z kapitanem „wydaje się że w pierwszej połowie prowadziliśmy grę” Ręce opadają, powinni zabronić używać słów o prowadzeniu gry. Raz nie było żadnej gry a dwa nawet jeśli posiadanie piłki większe jakie to ma znaczenie.

  8. Avatar photo

    GieKSiorz

    20 października 2018 at 14:29

    po 2 oddanych frajersko awansach,czas na karę 2 liga,taka prawda, glaskajcie nieudolny zarząd, prezydenta miasta,kopidolow, śpiewajcie nic się nie stało, chwalcie na forum jak pięknie grali itd.trup wypadł z szafy,nasza GieKSa umarła pod względem sportowym, kibicowskim , każdym.mi się wydaje ktoś to robi celowo, będzie gadka że stadionu nie trzeba, mniej kasy its,a boję się że polecimy z czasem jeszcze niżej i tylko siata i hokej zostaną tak jak prezydentowi zależało,to nie jest moja GieKSa na którą chodziłem od bajtla,to jakiś kurwidolek,gorolski folwark, pośmiewisko,ja dziękuję nie chce brać w tym udziału

  9. Avatar photo

    Irishman

    20 października 2018 at 14:44

    Niestety prawda jest dramatycznie brutalna – rok temu gdy trener Mandrysz robił jednocześnie za I trenera, dyrektora sportowego i skauta wyniki mieliśmy takie sobie ale nie tak D R A M A T Y C Z N E !!!
    Poza tym ŻADEN ze sprowadzonych przez niego zawodników nie był tak beznadziejnie słaby jak np. Śpiączka!
    Ludzie! No kurde mieliśmy pretensje do duetu Kamiński-Midzierski. No ale problem jest w tym, że to byli profesorowie i to habilitowani w porównaniu do duetu Lisowski-Wawrzyniak!!! A jakby porównać Kędziorę do Śpiączki to różnica jest jeszcze większa!

    Ale spokojnie ja jeszcze poczekam na to co będzie dalej. To był pierwszy mecz Dudka. My widzimy i oceniamy tych zawodników od dawna, a on niestety musi dać im wszystkim szansę, aby być wobec nich fair. Ale mam nadzieje, że będzie szybko wyciągał wnioski. Bo jeśli nie, to będziemy w głębokiej du…ie!

    • Avatar photo

      Mecza

      20 października 2018 at 15:40

      Najgorsze jest to że jak Śpiączka przychodził to nawet średniozorientowani w piłce ludzie pisali po co on nam jest potrzebny ale dyrektor zna się lepiej.

  10. Avatar photo

    Miro

    20 października 2018 at 16:28

    Dudek spuści GKS do drugiej ligi…jest przecież trenerem od awansów, a to jest awans o szczebel niżej. To wy żelowany prostak z pełną gamą głupkowatych uśmiechów. Z niego fachowiec jak ze mnie kominiarz. Nawet poprawnie wysłowić się po polsku nie umie…opowiada jakieś farmazony…nadaje się do kabaretu FACECI W RURKACH a nie na trenera!

  11. Avatar photo

    Solski

    20 października 2018 at 17:16

    @Miro Wrzuć na luz. Jak można oceniać trenera po 4 dniach jego pracy? Daj mu popracować i spokojnie wprowadzić swoją filozofię gry. Wczoraj było beznadziejnie, bezjajecznie i ogólnie do dupy. Mam nadzieję, że był to ostatni mecz takich grajków jak Śpiączka, Piesio, Lisowski. Śpiączce powinni wypożyczenie z automatu skrócić – jest taka klauzula zapisana? Jeżeli ne, to niech Bartnik z własnej kasy płaci darmozjadowi. Zresztą sam jest darmozjadem

  12. Avatar photo

    Miro

    20 października 2018 at 18:41

    a odmienione Zagłębie Sosnowiec tymi samymi piłkarzami co dowodził nimi Dudek wygrało w dobrym stylu, a zarazem zdecydowanie z Miedzią. Morał z bajki jest taki iż Dudek do cieć w rurkach, lansiarz na wybiegu z czystymi bokserkami, ciepłe kluchy, lelum polelum, a nie facet z jajami, zresztą czy facet z jajami chodzi w rurkach!

  13. Avatar photo

    GREG

    20 października 2018 at 18:46

    Co za debile się tu wypowiadaja co mial Dudek odeazu 5-0 wygrac w dobrym stylu pewbie tylko do tego trzeba pilkarzy a nie drewna mam nadzieje ze wyjebia Bartnika przyjdą w rondzie zimowej jakieś normalne wzmocnienia bo to ze klub finansowo jest na Plus to czapka z głowy Ale na piłkarzy trzeba sypać kasę A nie brac odpady albo fax czas I się modlić ze coś z nich będzie

  14. Avatar photo

    1964

    21 października 2018 at 11:16

    Śpiączka śpi! Młody Rumin ława. Może pora sprawdzić 17 letniego Rusza z rezerw który strzela bramkę za bramką.

  15. Avatar photo

    ZS1906

    21 października 2018 at 13:26

    No i Dudek robi to co potrafi , czyli nic.Dobrze że od nas poszedł. A Katowice spadek hahahaha INO Zagłębie Sosnowiec!!!

  16. Avatar photo

    Wrodam

    21 października 2018 at 14:21

    Jest parę młodych osób na sklecenie tego składu dokoptowac do tego chłopaków z rezerw zostawić Wawrzyniaka tak niestety.
    I zacząć ich uczyć taktyki zwyczajowej gry w piłkę nożną może coś ruszy.
    Pytanie brzmi.
    Jak wkłady do koszulek mają skonstruowane kontrakty?

  17. Avatar photo

    fridek76

    21 października 2018 at 15:01

    Miro wciepnij na luz dej Dutkowi porobic trocha a nie wyskakujesz na niego.

  18. Avatar photo

    PanGoroli

    21 października 2018 at 15:47

    ten Miro, to chyba gorol, tak mi się zdaje

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Lechia Gdańsk Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

07.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

Bramki: 90. Jędrych

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61.Jaroszek), Repka, Rogala– Błąd 89. Shibata), Kozubal, Marzec (52.Aleman) – Bergier (89. Mak)

Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Koperski), Kałahur, Bugaj (86. Fernandez), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69.Sypek), Neugebauer (60. D’arriego)

Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski

Czerwona kartka: Kuusk

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)

Widzów:

 

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    GKS Katowice – Odra Opole Live

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    13.04.2023 Katowice

    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

    Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

    Widzów: 5467

     

    You can't add multiple events in the same post, page or custom post type.

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    To było istne SZALEŃSTWO przy Bukowej!

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Spotkanie 26. kolejki między GieKSą, a Lechią było niewątpliwie hitem kolejki. Oba zespoły miały świetne serie zwycięstw i liderowały wiosennej tabeli pierwszej ligi.

    Od pierwszych minut przy akompaniamencie kapitalnego dopingu katowiczanie ruszyli do ataków. Już w 3. minucie mocno wstrzelona piłka z lewej strony przez Rogale przemknęła przed Sarnavskim, który nie interweniował, ale niestety żaden z zawodników nie dołożył nogi, aby skierować futbolówkę do bramki. Chwilę później Kozubal z lewej strony w polu karnym uderzył minimalnie obok prawego słupka bramki Lechii. Dobrze w tej sytuacji był ustawiony Marzec i wydawało się, że będzie przecinał ten strzał, jednak ostatecznie brakło podjęcia decyzji. Po błędzie rywala w 13. minucie piłkę otrzymał Bergier i momentalnie odwrócił się w stronę bramki i uderzył, ale piłka przefrunęła nad bramką. W 17. minucie szybki atak na strzał głową zamienił Bergier, ale piłka leciała wprost w dobrze ustawionego Sarnavskiego. W tej akcji przy rozegraniu bez kontaktu z rywalem ucierpiał Marzec, ale po interwencji medycznej wrócił na boisko. Groźny kontratak przeprowadzili goście w 25. minucie, ale na połowie rywala pod bramką ucierpiał Repka i ostatecznie po wycofaniu piłki, arbiter zatrzymał grę, aby fizjoterapeuci mogli pomóc naszemu pomocnikowi. Komor zdziwił wszystkich w następnej akcji, kiedy od połowy minął kilku zawodników z Gdańska jak tyczki i rozpędzony wpadł w pole karne, ale staranował w ataku rywala i akcję zakończył faulem. W 35. minucie pierwszy strzał oddali gdańszczanie, jednak sporo niecelny. Wtedy też na Blaszoku została zaprezentowana ogromna oprawa „Ultras GieKSa”, która po chwili została zdjęta i mogliśmy podziwiać racowisko z dopiskiem „Granice przekraczać, za nic nie przepraszać”. Dym na niecałą minutę zatrzymał sportowe zmagania. W 45. minucie kibice odpalili świece dymne w barwach klubowych, a powstały dym zadomowił się na dobre przy Bukowej, zatrzymując doliczone przez arbitra cztery minuty na dobrą chwilę. Po wznowieniu gry świetnie zabrał się w kontrze z piłką Marzec, kończąc akcję mocnym strzałem w środek bramki, który Sarnavski wypiąstkował. Arbiter po chwili odesłał oba zespoły do szatni, a wśród fanów GieKSy na trybunach można było odczuć ogromny niedosyt, że nie zdołaliśmy zdobyć bramki.

    Na drugą połowę żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany. Od pierwszych minut to goście ruszyli do przodu, ale brakowało im konkretów, aby chociaż oddać celny strzał na bramkę Kudły. Dośrodkowania również były przecinane przez zawodników ustawionych przy bliższym słupku. W 50. minucie nie był w stanie kontynuować meczu Marzec i była konieczna pierwsza zmiana w ekipie GieKSy. Dopiero po dwóch minutach Aleman pojawił się na boisku, zmieniając kontuzjowanego kolegę. W 54. minucie świetną piłkę dostał Błąd od Kozubala w pole karne, ale po złym przyjęciu musiał ratować się dograniem, które nie było najlepsze. W następnej akcji świetnie rozegrał akcję Rogala z Alemanem, ale obrońcy z trudem wybili kilkukrotnie piłkę z pola karnego. Równo po godzinie gry zakotłowało się w polu karnym GieKSy po dograniu z prawej strony Meny, ale ostatecznie obrońcy zażegnali niebezpieczeństwa. Tuż po tej akcji boisko opuścił Komor, co też było prawdopodobnie skutkiem urazu, którego nabawił się podczas solowego rajdu w pierwszej połowie. Mecz w drugiej połowie nie porywał, oglądaliśmy dużo drobnych przewinień, które bardzo mocno spowalniały zapędy obu zespołów. W 71. minucie dośrodkował w pole karne Kozubal poprawiając wcześniejsze zagranie z rzutu rożnego, a głęboko w polu karnym źle przyjął ją Aleman i piłka tylko spokojnie minęła linię końcową obok bramki Lechii. Bez dwóch zdań to była idealna szansa do oddania strzału. Dwie minuty później po ostrym faulu na rywalu Kuusk obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Pan Marciniak w pierwszej chwili pokazał żółty kartonik, ale zweryfikował sytuację na VAR i poprawił swoją decyzję. GieKSa musiała sobie od tego momentu radzić w dziesiątkę. Katowiczanie skupili się na defensywie i czekali na odpowiedni moment, ale gdy po kilku minutach odebrali piłkę i ruszyli do kontrataku, to stadion odlatywał – tak głośnego dopingu nie było dawno przy Bukowej. Piłkarze nabrali pewności po chwili i zaczęli atakować Lechię pressingiem, która ratowała się wybiciem w aut. Gdańszczanie przeprowadzili podwójną zmianę w 86. minucie, rzucając wszystko, co mają do ofensywy. Do końca regulaminowego czasu nie oglądaliśmy jednak znaczących groźnych ataków gości. GieKSa świetnie broniła i raz po raz napędzała szybkie ataki. W doliczonym czasie gry stadion odleciał, bo katowiczanie mocno zaatakowali i wpakowali piłkę do bramki z najbliższej odległości, a strzelcem był Jędrych. To było coś, czego fani przy Bukowej długo nie zapomną. Lechia jeszcze atakowała, ale wtedy katowiczanie grali już w 11, bo stadion kompletnie oszalał. Co za wygrana!

    7.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
    Bramki: Jędrych (90).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61. Jaroszek), Rogala– Błąd (90. Shibata), Repka, Kozubal, Marzec (52. Aleman) – Bergier (90. Mak).
    Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Fernandez), Kałahur, Bugaj (86. Koperski), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69. Sypek), Neugebauer (60. D’Arrigo)
    Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski.
    Czerwona kartka: Kuusk (74., brutalny faul).
    Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).
    Widzów: 5998 (komplet).

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga