Mecz GKS Katowice – Stomil Olsztyn był przez długie momenty bardzo dobry w naszym wykonaniu. Niestety nie udało się wygrać, a po drugiej bramce wkradła się w nasze szeregi nieporadność, nerwowość i bezradność. Musimy całościowo ocenić zawodników, zarówno pod katem dobrej gry, jak i słabszej części spotkania.
Mateusz Abramowicz – 7
Do Mateusza akurat przyczepić się nie można. Bronił znów świetnie, a dwie podwójne interwencje – zwłaszcza obrona dobitki Nishiego – były po prostu klasy światowej. Refleks, ustawienie, ale też niesiadanie na tyłku, tylko ciągła kontrola sytuacji. Nie miał wiele pracy, ale spisał się bardzo dobrze, przy golach winy nie ponosi. Brawo!
Alan Czerwiński – 6,5
Zwróciły uwagę jego doskonałe wrzutki z rogów. Alan jak widać bardzo popracował nad tym elementem, bo jesienią było słabo. Teraz mieliśmy sporo zagrożenia. Co do postawy na boisku to dobre zagrania przeplatał gorszymi. Bardzo aktywny na skrzydle. Świetne dośrodkowanie na głowę Lebedyńskiego (poprzeczka). No i bardzo dobra praca, dzięki której zdobyliśmy drugiego gola. Niestety sprokurował rzut karny i wykartkował się z meczu w Sosnowcu.
Mateusz Kamiński – 6,5
Solidny mecz naszego stopera, większych błędów nie popełnił. Bliski zdobycia bramki – po uderzeniu głową, piłka spadła na poprzeczkę. Brakuje mu tego gola, bo w każdym meczu ma sytuacje.
Tomasz Wisio – 5
Mimo niewielkiej ilości ataków Stomilu, zawodnik wygląda na zagubionego, trochę jakby był juniorem rzuconym na głęboką wodę. Czasem biega trochę bez ładu i składu. Przy pierwszym golu nie zrobił nic, aby przeszkodzić przeciwnikowi, a wręcz swoim ustawieniem odsłonił mu bramkę. Słabo.
Dawid Abramowicz – 6
Tak efektownie jak w Chojnicach nie było, ale zapoczątkował akcję, po której padł pierwszy gol. Z drugiej strony mocno zawalił przy utracie pierwszej bramki wykładając piłkę rywalowi. Znów dobre wrzuty z autu.
Tomasz Foszmańczyk – 6,5
Fosa strzelił gola, ale miał też kilka innych sytuacji. Bardzo aktywny, brał częsty udział w rozgrywaniu akcji. Brakuje mu precyzji przy strzałach. Znów nie wziął ciężaru utrzymania się przy piłce w drugiej połowie, on jako doświadczony zawodnik powinien bardziej regulować grę, a tymczasem nam się ona rozregulowała. Przez większą część czasu dobry mecz, pod koniec słabiej.
Igor Sapała – 5,5
Niespodziewanie pojawił się na boisku w miejsce Zejdlera i nie było co prawda szału, ale też nie było źle. Początek meczu miał bardziej udany, bardziej pewny, pomagał stoperom. Potem z czasem trwania meczu ta jakość była coraz niższa, choć obyło się bez wielkich błędów.
Bartłomiej Kalinkowski – 5,5
Musi być bardziej rozważny, bo to po jego stracie poszła kontra na rzut karny. Czasem wygląda, jakby chciał za bardzo pokombinować. Ogólnie było nieźle, ale bez fajerwerków. Dobra wrzutka na Lebedyńskiego na początku meczu.
Kamil Jóźwiak – 7
Bardzo aktywny i bardzo dobry. Szybki, rozgrywa, na jeden kontakt, widać, że młody, a tak piłkarsko bezczelny, gra sobie na klepkę ze starszymi. Będzie z niego pociecha. No i był konsekwentny do bólu (dosłownie) w akcji bramkowej, dzięki czemu po raz drugi GKS wyszedł na prowadzenie.
Mikołaj Lebedyński – 7
Bardzo dobra pierwsza połowa, doświadczenie, pewność, rozsądek. Strzelił w poprzeczkę po centrze Czerwińskiego. Fenomenalna asysta przy golu Foszmańczyka. Mikołaj musi trafić do siatki i może być jeszcze lepiej. Jak na razie tym meczem usadził jeszcze bardziej Gonza na ławce.
Andreja Prokić – 6
Nie był tak dobry, jak w Chojnicach, ale w pierwszej połowie było OK. Brał udział w akcji bramkowej. Andreja musi uważać na swoją agresję, bo o mało nie wyleciał z boiska, a widać, że walczy do upadłego i jest duże ryzyko, że kiedyś wyleci. W drugiej połowie dużo mniej widoczny, zabrakło tego jego zęba. Szkoda, że źle podał do Gonza w jednej z sytuacji.
Grzegorz Goncerz (grał od 74. minuty) – niesklas.
Umiarkowana zmiana, Gonzo nie miał sytuacji, ale kto wie, co b y było, gdyby nie został sfaulowany po rajdzie na skrzydle. Gonzo musi mocno walczyć o skład.
Łukasz Zejdler (grał od 80. minuty) – niesklas.
Końcówka spotkania, jeden poważny błąd, ale zaraz naprawiony.
Łukasz Pielorz (grał od 87. minuty) – niesklas.
Wszedł na sam koniec.
Ryl
11 marca 2017 at 10:53
Cała obrona o 3 punkty za dużo.
psz
11 marca 2017 at 11:16
Wiem, że wszyscy lubimy Alana, ale za tego karnego należałoby mu znacznie bardziej obniżyć ocenę…
ula
11 marca 2017 at 11:32
Do Ryl:Porównaj sobie grę Dawida i Tomka Wisio,Dawid pomimo błędu przy pierwszym golu,zapoczatkowal akcje,po której padł pierwszy gol dla nas,zresztą nie pierwszy raz tak bylo,w każdym meczu coś z siebie daje,a Tomek drugi mecz i drugi zawalony,do tego stopnia,że lepiej będzie,jeśli już praznovsky wróci,bo to,co Wisio wyrabia,wola o pomstę do nieba,aha,jeśli ktoś liczy,na to,że on się obudzi,owszem,może się obudzi,ale chyba dopiero na kolejkę,przed końcem rundy,g dzie naprawdę stracimy szansę na awans.
Tauzen
11 marca 2017 at 16:48
W 2 meczach tracimy 4 bramki i ponadto w meczach prowadzimy i dopada nas dekoncentracja ostaecznie remisujac. Jurek reaguj bo cos jest NIE TAK !
tyta
11 marca 2017 at 18:28
…Shellu co według ciebie musi zrobić bramkarz w 1 lidze, żeby dostać notę 10 ?! Krzywdzisz Mateusza tą „7” no przecież równocześnie nie będzie bronił jak w transie i strzelał goli.Mateusz ode mnie mocne 10 bo jesteś naprawdę Super Golkiper.
Jooo
11 marca 2017 at 20:45
Wisio 5? Kpina jakaś przy pierwszej bramce co on myślał że gra na szkolnym boisku ? Wiedziałem że tak się to skończy jego transfer następny mecz poproszę praznowskiego
Gerard
11 marca 2017 at 21:09
Nie wiem dlaczego takie wysokie noty. Obrona jaka dla mnie max 5, Wisio 3. Przeciwnik przeprowadził może z 3 akcje na mecz i wszystkie mogły skończyć się bramkami gdyby nie bramkarz. Nie mamy skutecznego ataku, nic się tu nie zmieniło od jesieni. Lepiej (wizualnie) wygląda gra ale brak jest skuteczności. Jak do tej pory nie wygraliśmy meczu z przewagą większą niż 2 bramki, często dowoziliśmy zwycięstwa jednobramkowe bo mieliśmy szczęście i to szczęście właśnie nasz opuściło więc trzeba liczyć na umiejętności a tych brakuje.
Boss
13 marca 2017 at 13:13
Szkoda tylko ze Jóźwiaka nigdy nie dostaniemy na stałe bo Lech za niego zaśpiewa fortunę, chłopak mimo ze nie ma jednej nogi to potencjał nie do opisania. Wielka kariera przed nim