Dołącz do nas

Siatkówka

ONICO AZS Politechnika Warszawska vs GKS Katowice 3:1

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Mecz na Torwarze gospodarze w porównaniu do ostatniego meczu zaczęli bez zmian w składzie. Natomiast w naszym zespole na rozegraniu Maciej Fijałek zagrał za Marco Falaschiego, na ataku za Gerta Van Walle zaczął Karol Butryn, na środku siatki za Pawła Pietraszko wystąpił Bartłomiej Krulicki, na przyjęciu Michała Błońskiego zluzował Serhij Kapelus i w końcu na libero za Bartosza Mariańskiego zagrał Adrian Stańczak.
Spotkanie to było oficjalnym pożegnaniem Pawła Zagumnego z siatkarską karierą, który od nowego sezonu będzie dyrektorem sportowym w Politechnice oraz odchodzącego po siedmiu latach trenera Jakuba Bednaruka, który z kolei będzie pracował w Łuczniczce Bydgoszcz (jeśli się utrzymają w PlusLidze).

 

Pierwszy punkt w meczu zdobył Sobański kończąc skutecznie kontratak, a wyrównał Samica przebijając się przez nasz blok. W następnej akcji pomylił się Łapszyński posyłając piłkę w aut, punkt za darmo dał Krulicki psując zagrywkę. Dwa udane ataki Kapelusa, przedzielone akcją Łapszyńskiego dały prowadzenie GKS-owi 3:4. Potem nastąpił słaby fragment gry w wykonaniu naszego zespołu, aż trzy zepsuty serwisy plus problemy w ataku i po bloku Samiki na Butrynie zrobiło się już 9:6 dla gospodarzy i Piotr Gruszka już musiał reagować wziętym czasem. Po przerwie skutecznie zaatakował Butryn, Sobański posłał asa serwisowego, a Zagumnemu sędziowie odgwizdali błąd rozegrania i szybko doprowadziliśmy do remisu po 9. Krótko cieszyliśmy się z remisu, ponieważ dwie kolejne akcje w wykonaniu Kowalczyka i Samiki dały znów przewagę Inżynierom (11:9). Błąd rozegrania w wykonaniu Fijałka dołożył kolejne oczko więcej na korzyść Politechniki (14:11), a po następnych dwóch atakach ze skrzydła Łapszyńskiego, strata GieKSy była już tak duża (16:12), że nasz trener musiał tak wcześnie wykorzystać drugą przerwę na żądanie. Słabszy okres gry naszej drużyny trwał dalej i po dwóch akcjach Filipa, przedzielonych dobrym atakiem Krulickiego, gospodarze prowadzili już 19:14. Skuteczny atak Butryna dał wynik 21:17, ale wciąż nierówna gra trwała w najlepsze. Długa wymiana zakończona atakiem Samiki, następnie Wrona zablokował atak Butryna i nieudana kiwka Fijałka (24:17) i już mieliśmy pierwszą piłkę setową dla warszawiaków. Tę wybronił Kalembka obijając blok gospodarzy, a przy drugiej Wrona zapunktował ze środka (25:18).

Drugą partię zaczynamy bardzo źle, bo od bloku Samiki na Butrynie, asa serwisowego Kowalczyka i ataku Samiki po naszym bloku (3:0). Pierwsze oczko dla GKS sprezentował Kowalczyk psując zagrywkę, a potem znów francuski przyjmujący Inżynierów dał się nam we znaki atakując po prostej (4:1). W końcu pierwszy punkt po własnej akcji zdobyliśmy po kiwce Butryna (4:2), ale nie uchroniło to Karola przed zmianą i wprowadzeniem na parkiet Gerta Van Walle. Po kilku akcjach „punkt za punkt” m.in. w wykonaniu Kalembki, Krulickiego oraz Sobańskiego, znów trafił się nam przestój i Łapszyński po bloku w aut, a potem Kowalczyk zablokował atak Kapelusa (10:5) i znów tak szybko nasz trener musiał reagować wziętym czasem. Nic to nie pomogło, bo Kowalczyk skończył z przechodzącej piłki, a Łapszyński posłał asa (12:5), co dało już bardzo dużą stratę do Inżynierów. Wreszcie skuteczna akcja własna w wykonaniu Van Walle i zmiana rozgrywającego w GKS-ie, na parkiet wszedł Falaschi. Wciąż dobre ataki (Kapelusa i Kalembki) przeplatamy błędami własnymi i po skutecznej kontrze w wykonaniu Filipa (17:9), trener Piotr Gruszka musiał wykorzystać drugą przerwę na żądanie. Po niej skutecznie zaatakował Van Walle i Sobański wreszcie zablokował atak Samiki (17:11). Znów pokazał się Kowalczyk udaną akcją na środku oraz blokiem na Van Walle (20:11) i straty GieKSy urosły do sporych rozmiarów. Dwa z rzędu udane bloki Krulickiego na Łapszyńskim i Kowalczyku oraz udana kontra w wykonaniu Sobańskiego (20:15) to już było tylko pudrowanie wyniku. Ponownie dał o sobie znać Kowalczyk udanie atakując ze środka oraz zatrzymując akcję Van Walle (22:15). Następnie Łapszyński zepsuł zagrywkę i Samica dołożył kolejne oczko, a Kowalczyk asem serwisowym (24:16) doprowadził do pierwszej piłki setowej. Tę wybronił skutecznym atakiem po prostej w blok rywali Van Walle, ale już w drugiej Belg nie wykorzystał kontry posyłając piłkę w aut (25:17).

 

Trzeci set zaczął się od mocnego ataku Filipa, udanej kontry w wykonaniu Samiki oraz zepsutej zagrywki Kowalczyka (2:1). Dwa skuteczne ataki Filipa (4:1) i znów początek podobny do tego z drugiego seta. Pierwszy punkt po własnej akcji zdobył dla GKS-u Sobański atakiem po bloku rywali, a chwilę potem Butryn skończył kontrę atakiem po prostej (4:3). Karol dołożył kolejny skuteczny atak po bloku w aut, po czym zepsuł serwis (6:4). Wreszcie troszkę dłuższy fragment dobrej gry w wykonaniu naszych siatkarzy dał odwrócenie wyniku na naszą korzyść. Sobański uderzył po prostej, Krulicki wykorzystał kontrę atakiem ze środka, Sobański posłał asa, a Krulicki zablokował atak Filipa (6:8). Gospodarzy szybko jednak wyrównali za sprawą akcji Łapszyńskiego oraz Kowalczyka i wyszli na prowadzenie po bloku środkowego warszawian na Butrynie (10:9), co zmusiło trenera naszego zespołu na ponowną zmianę atakującego. Udany atak Kapelusa po rękach rywali oraz dwa z rzędu skuteczne bloki Sobańskiego na Filipie oraz Samice dały ponowne prowadzenie naszemu zespołowi (11:13) i czas dla ekipy gospodarzy. Mocny atak Sobańskiego po skosie oraz as serwisowy Pietraszki (12:16) dały nam powiększenie tej przewagi. Bardzo dobry okres gry w wykonaniu GieKSiarzy i po bloku Van Walle na Wronie oraz udanej kiwce Sobańskiego (12:19) mieliśmy już siedem oczek więcej, a trener Politechniki dokonał w tym momencie aż trzech zmian w swoim zespole! Następny zablokowany atak Kwolka przez Krulickiego i już było 13:21. Dobry atak po prostej Van Walle i as serwisowy Sobańskiego dały bliski koniec seta (16:23). Potem skutecznie zaatakował ze środka Kowalczyk, po czym Kapelus zatrzymał Filipa, a Falaschi zablokował Kwolka i wreszcie odbijamy się od dna w tym meczu (17:25).

Czwartą partię rozpoczynamy od bloku Samiki na Van Walle oraz autowego ataku Kapelusa (2:0). Pierwszy punkt dla nas zdobył Van Walle atakując po bloku w aut, a po nim Świrydowicz dobrze zagrał na środku, potem Kapelus mocno po skosie (3:2). Łapszyński popisał się udanym atakiem z drugiej linii, po czym Van Walle trafił piłką w aut, swoje dołożył Samica wykorzystując kontrę (6:2) i znów uciekł nam początek seta. Udane akcje Pietraszki, Van Walle i Kapelusa, przeplatane udanymi atakami gospodarzy lub błędami w zagrywce naszych zawodników w tym fragmencie seta dały tylko utrzymanie wyniku (11:7). Dalej wciąż trwała wymiana ciosów i na skuteczne ataki dwukrotnie Van Walle oraz Sobańskiego odpowiedzieli tym samym Świrydowicz i po dwa razy Filip oraz Samica (16:12). Ponownie belgijski atakujący poradził sobie na skrzydle, a po nim Pietraszko skończył z przechodzącej piłki (17:14) i trener gospodarzy wziął przerwę na żądanie. Po niej Falaschi zepsuł zagrywkę, a Świrydowicz zablokował atak Pietraszki, następnie Samica popełnił błąd przy siatce (19:15). Dobra kiwka Van Walle, ale potem zepsuty serwis przez Kapelusa i blok Świrydowicza na Sobańskim (21:16) zmusiły trenera Piotra Gruszkę do wykorzystania przerwy w grze. Dwa skuteczne bloki z rzędu Van Walle na Łapszyńskim, a potem znów popsuty serwis, tym razem przez Pietraszko (22:18), w ten sposób ciężko myśleć o odrabianiu strat punktowych. Dobre ataki Filipa oraz Łapszyńskiego (24:18) dały „szybkie” piłki meczowe dla Politechniki. Pierwszą obronił Van Walle dobrym atakiem ze skrzydła, a drugą podarował Butryn zepsutą zagrywką (25:19).

 

W ten oto sposób po raz trzeci w tym sezonie przegrywamy z Inżynierami i trzeba szybko się pozbierać przed jutrzejszym rewanżem, aby godnie pożegnać się z własnymi kibicami. By skutecznie powalczyć o 9 lokatę na koniec tego sezonu, GKS musi wygrać z Politechniką w Spodku 3:0 lub 3:1 i dodatkowego tzw. złotego seta.

 

ONICO AZS Politechnika Warszawska – GKS Katowice  3:1 (25:18, 25:17, 17:25, 25:19)

Politechnika: Zagumny, Filip (11), Kowalczyk (13), Wrona (5), Samica (18), Łapszyński (10), Olenderek (libero) oraz Firlej, Świrydowicz (6), Kwolek. Trener: Jakub Bednaruk.  MVP: Paweł Zagumny.
GKS: Fijałek, Butryn (6), Krulicki (8), Kalembka (3), Kapelus (10), Sobański (14), Stańczak (libero) oraz Falaschi (1), Van Walle (14), Pietraszko (5), Stelmach, Mariański (libero). Trener: Piotr Gruszka.

 

Przebieg meczu:
I:  4:5, 10:9, 15:12, 20:16, 25:18.
II:  5:2, 10:5, 15:8, 20:11, 25:17.
III:  5:3, 10:9, 12:15, 13:20, 17:25.
IV:  5:2, 10:6, 15:11, 20:16, 25:19.

 

Politechnika-GKS 2

 

Politechnika-GKS 3

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Odra Opole Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

13.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

Widzów: 5467

 

     

    Kontynuuj czytanie

    Kibice

    Zbiórka na nagłośnienie

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Zaraz po meczu z Lechią Gdańsk ruszyła kibicowska zbiórka na nagłośnienie. Nim zdążyliśmy Wam o tym napisać na stronie, to osiągnięto już dwa progi (6400 i 8000 złotych) i obecnie trwa zapełnianie ostatniego – 10000 złotych.

    Zbiórka została założona na portalu zrzutka, a wpłat można dokonywać tutaj, do czego gorąco zachęcamy. Trybuny na Bukowej i Satelicie oraz na kibicowskich wyjazdach będą prezentować się tak, jak o to sami zadbamy. Nikt inny za nas tego nie zrobi. Poniżej wklejamy informację od organizatorów:

    GieKSiarze!

    W ostatnim czasie nasze nagłośnienie było mocno eksploatowane (Bukowa, Satelita, wyjazdy) i niestety nie działa tak, jak powinno, dlatego postanowiliśmy założyć zbiórkę na zakup nowego nagłośnienia.

    Liczymy na Wasze wsparcie, bo to jedna z tych rzeczy, która w prosty sposób przekłada się na jakość naszego dopingu.

    #całaGIEKSArazem

    Edytowano 9.04.2024:

    Dziękujemy Wam za tak szybkie zebranie 6400 złotych. Z racji tego, że zrzutka będzie aktywna do 6 maja, to zmieniamy cel na 8000 złotych. Kupimy po prostu lepsze nagłośnienie, dokupimy czwarty głośnik i pozostałe akcesoria (np. megafony, bęben) wpływające na poprawę jakości dopingu.

    Edytowano 11.04.2024:

    Dziękujemy za tak szybkie osiągnięcie celu numer dwa i zmieniamy cel na ostatni poziom – 10 tys. złotych. Pozwoli to nam kupić jeszcze lepszy sprzęt, a nadwyżkę zainwestujemy w kibicowskie upiększenie ligowych spotkań 😉

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Odra Opole zakończyła serię GieKSy

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Kolejne spotkanie GieKSa rozgrywała przy Bukowej, tym razem w Katowicach zjawiła się Odra Opole. Mecz przy akompaniamencie głośnego dopingu rozpoczął się o godzinie 15:00.

    Rafa Górak musiał dokonać dwóch zmian w swojej żelaznej wiosennej jedenastce. Kontuzjowanego Komora zastąpił Jaroszek, natomiast za pauzującego Kuuska pojawił się Shibata, który rozpoczął  mecz na pozycji 6, a Repka został przesunięty na stopera. Mecz od pierwszych minut nie porywał, w jednej z pierwszych akcji ucierpiał zawodnik Odry, który dłuższą chwilę był opatrywany na murawie. Co ważne każde wyjście z piłką z własnej połowy bardzo mocno ożywiało trybuny, które wierzyły, że są w stanie wpłynąć na zespół głośnym dopingiem. Pierwszy groźny strzał oddali Trójkolorowi, po rzucie rożnym głową strzelił Repka, ale prosto w bramkarza, który pewnie złapał piłkę. Arbiter po chwili użył gwizdka i wskazał na przewinienie zawodnika gospodarzy. Było to pierwsze ostrzeżenie dla Halucha. W kolejnej akcji ponownie uderzył Repka zza pola karnego, ale nad bramką. W 18. minucie groźną stratę zanotował ten sam zawodnik na lewej stronie. Po szybkiej kontrze opolanie oddali strzał, ale piłka powędrowała daleko od bramki Kudły. W 26. minucie Odra przerwała passę 12 bramek z rzędu katowiczan. Po wrzuceniu piłkę w polu karnym i zamieszaniu najbardziej zorientowany był Piroch, który wpakował piłkę w okienko bramki. GieKSa dalej starał się grać swoje. W 33. minucie ładną dla oka kombinacyjną akcję na strzał zamienił Bergier, jednak ponownie w tym spotkaniu zabrakło precyzji. Odra miała w dalszej fazie dwa groźne strzały – z jednym Kudła spokojnie sobie poradził, ale drugi wypluł przed siebie, jednak naprawił błąd, wyjmując piłkę spod nóg nabiegającego rywala. W doliczonym czasie świetną akcję na lewej stronie rozegrali katowiczanie, ale ostatecznie podanie Rogali na niecelny strzał zamienił Błąd, a był już blisko bramki rywala.

    Drugą połowę rozpoczęli ci sami zawodnicy z obu stron, trenerzy spokojnie podeszli w przerwie do korygowania swojego planu na to spotkanie. Po rzucie rożnym groźnie uderzył z ostrego kąta Repka, ale piłka nieznacznie minęła przeciwny słupek bramki. GieKSa starała się atakować, ale korzystając z prowadzenia regularnie i dość często kradli czas goście, leżąc na murawie po starciach. W 52. minucie Wasielewski doszedł do piłki na prawej stronie i dośrodkował spod końcowej linii, piłka przelobowała bramkarza, ale nie wpadła do siatki mimo dobrej rotacji. W 56. minucie po ogromnym zamieszaniu w polu karnym tym razem GieKSa zdobyła bramkę, piłka wręcz spadła pod nogi Jaroszka, a ten wpakował piłkę do siatki. Odra w drugiej połowie raczej nie zatrudniała Kudły, to katowiczanie mieli częściej piłkę pod nogą i raz po raz próbowali sforsować dobrze dysponowaną w tym dniu obronę gości. W 74. minucie po odbiorze na własnej połowie Kozubalowi piłki w dość agresywny sposób Odra wyprowadziła ten jeden atak w drugiej połowie, który doskonałym, technicznym strzałem zza pola karnego zamienił na bramkę Continella. Dwie minuty później po zagraniu na wolne pole sytuację sam na sam z ostrego kąta wykorzystał Sarmiento. Kudła popełnił błąd, był bardzo niezdecydowany przy wyjściu do piłki. Na Bukowej zapadła konsternacja po tych dwóch szybkich, mocnych ciosach. W 83. minucie Błąd, chcąc uspokoić grę, zagrał do Kudły tak, że piłka po koźle przelobowała naszego bramkarza, ale szczęśliwie nie leciała w światło bramki. Zamieszanie we własnym polu karnym w 88. minucie cudem wybronili gospodarze, których każda minuta oddalała od odrobienia dwubramkowej straty. Do końca doliczonego czasu gry żaden z zespołów nie stworzył okazji. Świetna seria GieKSy dobiegła końca.

    13.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)
    Bramki: Jaroszek (56)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala – Błąd (87. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (87. Pietrzyk) – Bergier.
    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński.
    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński.
    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa).
    Widzów: 5467.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga