Dołącz do nas

Piłka nożna

Podsumowanie 27. kolejki

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Za nami kolejna seria gier na zapleczu ekstraklasy. O jakie informacje jesteśmy mądrzejsi po tej kolejce? Wiemy tyle, co wiedzieliśmy już od jakiegoś czasu, mianowicie walka o awans jak i o utrzymanie potrwa najprawdopodobniej do samego końca, co gwarantuje niespotykane emocje.

Wisła Płock – Bogdanka Łęczna 3:1

Bardzo ważne jak i zaskakujące zwycięstwo odnieśli piłkarze gospodarzy, czym sprawili radość swoim kibicom. Goście z ekstraklasowymi aspiracjami zawiedli i punktów szukać muszą gdzie indziej. W 89. minucie spotkania drugą żółta, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał piłkarz gości Michał Renusz, nie miało to jednak już żadnego znaczenia w kontekście zmiany rezultatu. Wisła po dwóch porażkach w końcu wygrywa i wciąż liczy się w walce o utrzymanie.

Pogoń Szczecin – Flota Świnoujście 1:0

Pogoń „bez szału”, ale w końcu się przełamała. Pierwsze pod wodzą trenera Tarasiewicza zwycięstwo, może znacząco podnieść morale drużyny. Flota wciąż bez zwycięstwa i jak tak dalej pójdzie, to podopieczni trenera Pawlaka wkrótce mogą obudzić się z ręką w nocniku. W 88. minucie drugą żółtą, a następnie czerwoną kartkę ujrzał gracz Floty Opałacz.

Arka Gdynia – Kolejarz Stróże 0:1

Ogromna niespodzianka i szok w Gdyni. Arka poległa z Kolejarzem na własnym boisku i najprawdopodobniej pogrzebała marzenia o powrocie do ekstraklasy. Gola na wagę 3 bardzo ważnych punktów w doliczonym już czasie gry strzelił czarnoskóry Cheikh Niane, czym wprawił w ekstazę ławkę rezerwowych gości. Tym samym goście wyrastają na coraz poważniejszego kandydata do awansu. Scenariusz, w którym promocję uzyskują Nieciecza i Stróże jest coraz bardziej prawdopodobny. Uważam jednak, że dla dobra i atrakcyjności tej i tak już mało atrakcyjnej ekstraklasy, byłoby gdyby awans uzyskał ktoś inny. Jaki los czeka trenera Nemeca dowiemy się już wkrótce, pytanie tylko czy ewentualna zmiana trenera ma sens, gdyż strata 8 punktów do 2 prowadzących zespół wydaje się ciężka do nadrobienia.

Zawisza Bydgoszcz – GKS Katowice 2:0

Mecz, w którym końca dobiegły dwie serie. Po pierwsze skończyła się niemoc gospodarzy, a po drugie to koniec serii meczów bez porażki, dla gości. GieKSa straciła dwa głupie gole po błędach obrony, a w Bydgoszczy zadziałał efekt nowej miotły i świetny debiut zaliczył trener Szatałow. Warto jednak podkreślić znakomitą atmosferę na trybunach i efektowne oprawy obu ekip. Zawisza wrócił do gry o ekstraklasę i z pewnością jego ewentualny awans byłby bardziej pożyteczny, niż promocja LKS-u czy Kolejarza.

Sandecja Nowy Sącz – Olimpia Elbląg 1:1

Ogromny zawód własnym fanom sprawili piłkarze gospodarzy, którzy zremisowali zaledwie z czerwoną latarnią ligi. Goście grają już tylko o zachowanie twarzy, gdyż trudno przypuszczać, aby udało im się utrzymać, natomiast Sandecja, która również walczy o ligowy byt straciła bardzo ważne 2. punkty.

LKS Nieciecza – KS Polkowice 2:0

Po kilku remisach i słabszej postawie piłkarze trenera Radolskyego pokonali ekipę z Polkowic. Gospodarze nadal, więc walczą o awans, natomiast przyjezdni są w bardzo trudnej sytuacji i w tabeli niżej jest już tylko Olimpia Elbląg.

Warta Poznań – Ruch Radzionków 1:0

Bardzo ważny mecz dla obu drużyn, zakończył się wygraną gospodarzy. Zarówno Warta jak i Ruch o ligowy byt będą jednak drżeć do samego końca, podobnie z resztą jak połowa ligi. Walka o utrzymanie jak i o awans w tym roku jest niezwykle emocjonująca i może być tak, że końcowe efekty tej walki poznamy dopiero po ostatniej kolejce.

Piast Gliwice – Olimpia Grudziądz 1:0

Piękny strzał Jurado już w 3. minucie meczu, przyniósł jak się miało okazać jedynego gola tego meczu. Gola na wagę cennych 3. punktów i zachowania fotela lidera dla Gliwiczan. Olimpia pokazała jednak charakter i udowodniła, że potrafi grać. Piast, jeśli już wygrywa, a ostatnio rzeczywiście tak jest, to czyni to w skromnych rozmiarach. W 76. minucie za drugie „żółtko” z boiska wyleciał piłkarz gości Janusz Dziedzic.

Polonia Bytom – Dolcan Ząbki 1:1

Nie poprawiła zbytnio swojej trudnej sytuacji bytomska Polonia, która podzieliła się punktami z Dolcanem. Goście również walczą o utrzymanie z nożem na gardle, jednak należą się im słowa uznania, że nie polegli na Górnym Śląsku. Gospodarze zawiedli i jeśli u siebie nie potrafią wygrać z innym kandydatem do degradacji to, gdzie i z kim chcą wygrywać?

Liga staje się coraz bardziej wyrównana, wszystko może się jeszcze zdarzyć, a emocji nie powinno zabraknąć, aż do ostatniej kolejki. Tym razem solidarnie wygrały trzy pierwsze zespoły w ligowej tabeli i zachowały status quo. W tej kolejce na każdym stadionie strzelano bramki, a padło ich dokładnie 16, więc „szału nie ma”.

 

 

 

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Lechia Gdańsk Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

07.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

Bramki: 90. Jędrych

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61.Jaroszek), Repka, Rogala– Błąd 89. Shibata), Kozubal, Marzec (52.Aleman) – Bergier (89. Mak)

Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Koperski), Kałahur, Bugaj (86. Fernandez), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69.Sypek), Neugebauer (60. D’arriego)

Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski

Czerwona kartka: Kuusk

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)

Widzów:

 

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    GKS Katowice – Odra Opole Live

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    13.04.2023 Katowice

    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

    Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

    Widzów: 5467

     

    You can't add multiple events in the same post, page or custom post type.

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    To było istne SZALEŃSTWO przy Bukowej!

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Spotkanie 26. kolejki między GieKSą, a Lechią było niewątpliwie hitem kolejki. Oba zespoły miały świetne serie zwycięstw i liderowały wiosennej tabeli pierwszej ligi.

    Od pierwszych minut przy akompaniamencie kapitalnego dopingu katowiczanie ruszyli do ataków. Już w 3. minucie mocno wstrzelona piłka z lewej strony przez Rogale przemknęła przed Sarnavskim, który nie interweniował, ale niestety żaden z zawodników nie dołożył nogi, aby skierować futbolówkę do bramki. Chwilę później Kozubal z lewej strony w polu karnym uderzył minimalnie obok prawego słupka bramki Lechii. Dobrze w tej sytuacji był ustawiony Marzec i wydawało się, że będzie przecinał ten strzał, jednak ostatecznie brakło podjęcia decyzji. Po błędzie rywala w 13. minucie piłkę otrzymał Bergier i momentalnie odwrócił się w stronę bramki i uderzył, ale piłka przefrunęła nad bramką. W 17. minucie szybki atak na strzał głową zamienił Bergier, ale piłka leciała wprost w dobrze ustawionego Sarnavskiego. W tej akcji przy rozegraniu bez kontaktu z rywalem ucierpiał Marzec, ale po interwencji medycznej wrócił na boisko. Groźny kontratak przeprowadzili goście w 25. minucie, ale na połowie rywala pod bramką ucierpiał Repka i ostatecznie po wycofaniu piłki, arbiter zatrzymał grę, aby fizjoterapeuci mogli pomóc naszemu pomocnikowi. Komor zdziwił wszystkich w następnej akcji, kiedy od połowy minął kilku zawodników z Gdańska jak tyczki i rozpędzony wpadł w pole karne, ale staranował w ataku rywala i akcję zakończył faulem. W 35. minucie pierwszy strzał oddali gdańszczanie, jednak sporo niecelny. Wtedy też na Blaszoku została zaprezentowana ogromna oprawa „Ultras GieKSa”, która po chwili została zdjęta i mogliśmy podziwiać racowisko z dopiskiem „Granice przekraczać, za nic nie przepraszać”. Dym na niecałą minutę zatrzymał sportowe zmagania. W 45. minucie kibice odpalili świece dymne w barwach klubowych, a powstały dym zadomowił się na dobre przy Bukowej, zatrzymując doliczone przez arbitra cztery minuty na dobrą chwilę. Po wznowieniu gry świetnie zabrał się w kontrze z piłką Marzec, kończąc akcję mocnym strzałem w środek bramki, który Sarnavski wypiąstkował. Arbiter po chwili odesłał oba zespoły do szatni, a wśród fanów GieKSy na trybunach można było odczuć ogromny niedosyt, że nie zdołaliśmy zdobyć bramki.

    Na drugą połowę żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany. Od pierwszych minut to goście ruszyli do przodu, ale brakowało im konkretów, aby chociaż oddać celny strzał na bramkę Kudły. Dośrodkowania również były przecinane przez zawodników ustawionych przy bliższym słupku. W 50. minucie nie był w stanie kontynuować meczu Marzec i była konieczna pierwsza zmiana w ekipie GieKSy. Dopiero po dwóch minutach Aleman pojawił się na boisku, zmieniając kontuzjowanego kolegę. W 54. minucie świetną piłkę dostał Błąd od Kozubala w pole karne, ale po złym przyjęciu musiał ratować się dograniem, które nie było najlepsze. W następnej akcji świetnie rozegrał akcję Rogala z Alemanem, ale obrońcy z trudem wybili kilkukrotnie piłkę z pola karnego. Równo po godzinie gry zakotłowało się w polu karnym GieKSy po dograniu z prawej strony Meny, ale ostatecznie obrońcy zażegnali niebezpieczeństwa. Tuż po tej akcji boisko opuścił Komor, co też było prawdopodobnie skutkiem urazu, którego nabawił się podczas solowego rajdu w pierwszej połowie. Mecz w drugiej połowie nie porywał, oglądaliśmy dużo drobnych przewinień, które bardzo mocno spowalniały zapędy obu zespołów. W 71. minucie dośrodkował w pole karne Kozubal poprawiając wcześniejsze zagranie z rzutu rożnego, a głęboko w polu karnym źle przyjął ją Aleman i piłka tylko spokojnie minęła linię końcową obok bramki Lechii. Bez dwóch zdań to była idealna szansa do oddania strzału. Dwie minuty później po ostrym faulu na rywalu Kuusk obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Pan Marciniak w pierwszej chwili pokazał żółty kartonik, ale zweryfikował sytuację na VAR i poprawił swoją decyzję. GieKSa musiała sobie od tego momentu radzić w dziesiątkę. Katowiczanie skupili się na defensywie i czekali na odpowiedni moment, ale gdy po kilku minutach odebrali piłkę i ruszyli do kontrataku, to stadion odlatywał – tak głośnego dopingu nie było dawno przy Bukowej. Piłkarze nabrali pewności po chwili i zaczęli atakować Lechię pressingiem, która ratowała się wybiciem w aut. Gdańszczanie przeprowadzili podwójną zmianę w 86. minucie, rzucając wszystko, co mają do ofensywy. Do końca regulaminowego czasu nie oglądaliśmy jednak znaczących groźnych ataków gości. GieKSa świetnie broniła i raz po raz napędzała szybkie ataki. W doliczonym czasie gry stadion odleciał, bo katowiczanie mocno zaatakowali i wpakowali piłkę do bramki z najbliższej odległości, a strzelcem był Jędrych. To było coś, czego fani przy Bukowej długo nie zapomną. Lechia jeszcze atakowała, ale wtedy katowiczanie grali już w 11, bo stadion kompletnie oszalał. Co za wygrana!

    7.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
    Bramki: Jędrych (90).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61. Jaroszek), Rogala– Błąd (90. Shibata), Repka, Kozubal, Marzec (52. Aleman) – Bergier (90. Mak).
    Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Fernandez), Kałahur, Bugaj (86. Koperski), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69. Sypek), Neugebauer (60. D’Arrigo)
    Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski.
    Czerwona kartka: Kuusk (74., brutalny faul).
    Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).
    Widzów: 5998 (komplet).

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga