Dołącz do nas

Hokej

Pokonujemy mistrza Polski!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Po zdecydowanie najlepszym meczu w tym sezonie TAURON KH GKS Katowice pokonał na własnym lodzie Comarch Cracovię 3:0! W naszej drużynie zabrakło kontuzjowanego Tomasza Malasińskiego, a w drużynie z Krakowa nie wystąpili Damian Kapica, Krystian Dziubiński, Kasper Bryniczka oraz Maciej Kruczek. Zadebiutował za to w naszych barwach Dusan Devecka. Od pierwszego rzucenia krążka ruszyliśmy do zdecydowanego ataku. Dobre okazje mieli Łopuski i Fraszko. W 4 minucie ukarany został bramkarz naszego rywala, Rafał Radziszewski, i choć nasze rozgrywanie przewagi wyglądało dobrze, to dzięki dobrej postawie winowajcy nie udało się zdobyć gola. Nasze ataki przyniosły kolejne kary dla Cracovii – w 11 minucie na ławkę kar trafił Maciej Urbanowicz, a 3 minuty później Lukas Zib. Bramkę jednak udało się strzelić grając 5 na 5. Po składnej akcji prowadzenie dał nam Marek Strzyżowski. Na przerwę zjeżdżaliśmy więc prowadząc 1:0.

Drugą tercję zaczęliśmy grając w osłabieniu, ponieważ na 28 sekund przed końcem poprzedniej odsłony spotkania pierwszą karę dla GieKSy złapał Mikołaj Łopuski. Cracovia prezentowała się jednak bardzo słabo z przewagą zawodnika, a gdy próbowali zagrozić naszej bramce, bardzo dobrze w niej spisywał się Kamil Kosowski. Mijały minuty, a GKS wciąż nie oddawał inicjatywy. Świetne okazje mieli Themar i Fraszko, a wynik w swojej kolejnej sytuacji podwyższył drugi z nich, kiedy przekierował strzał Jakuba Grofa prosto w okienko bramki. Mimo prowadzenia 2:0 wciąż próbowaliśmy atakować, a Cracovia miała problem z grą w naszej tercji. Nie pomogły jej nawet niemal pełne 2 minuty gry w 5 na 3, gdy kary odsiadywali Jakub Wanacki i Lukas Martinka. Pod koniec tercji mieli kolejne 33 sekundy gry w podwójnej przewadze, ale i wtedy nie mieli pomysłu na pokonanie naszego bramkarza. Przed trzecią tercją prowadziliśmy dwoma bramkami.

Ostatnią część spotkania rozpoczęliśmy od kary dla Bogusława Rąpały za bodiczek na Macieju Urbanowiczu za naszą bramką, który wg sędziów kwalifikował się jako przeszkadzanie. Cracovia jednak z każdą przewagą grała coraz gorzej, mając problem z wjechaniem do naszej tercji i założeniem zamka. Mimo że koniec meczu był coraz bliżej, a dwubramkowe prowadzenie w hokeju znaczy niewiele, Katowiczanie uznali, że najlepszą obroną jest atak i nie przestawali dominować na lodzie. Dzięki wysokiemu forczekingowi naszych hokeistów, zawodnicy aktualnego mistrza Polski mieli problem nawet z wyjściem z własnej tercji, a po jednej ze strat przy próbie wyprowadzenia krążka po dobrym podaniu trafił on do Radosława Sawickiego, a ten zdobył 3 bramkę dla GieKSy. Blisko 4 bramki był Mikołaj Łopuski, ale po jego strzale krążek tuż sprzed linii bramkowej zgarnął Radziszewski. Do końca meczu nie oddaliśmy już inicjatywy, a przez ostatnie pół minuty nikt w Satelicie nie siedział, tylko wszyscy oklaskiwali naszych zawodników za dzisiejszy mecz. Był to pierwszy mecz hokejowej GieKSy na zero z tyłu w tym sezonie. Choć wielokrotnie w ostatnich latach wygrywaliśmy w Satelicie mecze, w których nie byliśmy faworytami, to ciężko w nich było o taką dominację, jak dziś nad aktualnym mistrzem Polski. Dodatkowo wygrana z Cracovią oraz przegrana Podhala Nowy Targ z Orlikiem Opole po dogrywce daje nam niemal pewny udział w Pucharze Polski, ponieważ do końca rundy pozostały 3 mecze, a nasza przewaga nad Nowotarżanami wynosi 9 punktów i ich szanse na wyprzedzenie nas do tego czasu w tabeli są tylko matematyczne.

Zawodnik meczu: Kamil Kosowski – kilka razy mieliśmy problem z wyborem MVP, ponieważ każdy zagrał przeciętnie bądź słabo. Dziś problem był taki, że właściwie każdy zagrał kapitalne spotkanie. Tytuł ten trafia jednak do naszego bramkarza, który nie wpuścił dziś żadnej bramki.

TAURON KH GKS Katowice – Comarch Cracovia Kraków 3:0 (1:0, 1:0, 1:0)
1:0 Marek Strzyżowski (Bartosz Fraszko, Patryk Wronka) 18:33
2:0 Bartosz Fraszko (Jakub Grof, Marek Strzyżowski) 30:56
3:0 Radosław Sawicki (Dominik Nahunko) 47:47

TAURON KH GKS Katowice: Kosowski (Studziński) – Wanacki, Cakajik, Themar, Rohtla, Łopuski – Devecka, Martinka, Fraszko, Wronka, Strzyżowski – Rąpała, Grof, Majoch, Sawicki, Nahunko – Zieliński, Nowak, Krawczyk

COMARCH Cracovia: Radziszewski (Łuba) – Zib, Novajovsky, Sykora, Da Costra, Kalus – Dąbkowski, Szurowski, Urbanowicz, Słaboń, Drzewiecki – Rompkowski, Wajda, Sinagl, Zygmunt, Domogała – Noworyta, Dutka, Sztwiertnia, Paczkowski.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

6 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

6 komentarzy

  1. Avatar photo

    MAJCK

    17 listopada 2017 at 22:32

    BRAWO HC GKS SUPER SZPIL

  2. Avatar photo

    Paweł

    17 listopada 2017 at 22:55

    The World’s Fastest Indian

  3. Avatar photo

    Paweł

    17 listopada 2017 at 22:57

    Warto chodzić na takie mecze. Byłem i hokeiści dostarczyli mi wiele radości. Na kopaczy szkoda czasu i nerwów!

  4. Avatar photo

    Maks

    17 listopada 2017 at 23:22

    Jak za dawnych lat…..

  5. Avatar photo

    Siwen

    18 listopada 2017 at 01:03

    Bylem, widzialem…I to jest ta GieKSa!!! Hokeisci, siatkarze, pilkarki nawet szachisci potrafia, a panowie pilkarze? Co jest z wami nie tak?????

  6. Avatar photo

    stefano

    18 listopada 2017 at 12:38

    Który to wczoraj tak , ,pięknie na kolanach gonił P.Wronke ?
    3-0 najniższy wymiar kary , brawo , klimat play-off było czuc.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Lechia Gdańsk Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

07.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

Bramki: 90. Jędrych

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61.Jaroszek), Repka, Rogala– Błąd 89. Shibata), Kozubal, Marzec (52.Aleman) – Bergier (89. Mak)

Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Koperski), Kałahur, Bugaj (86. Fernandez), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69.Sypek), Neugebauer (60. D’arriego)

Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski

Czerwona kartka: Kuusk

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)

Widzów:

 

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    GKS Katowice – Odra Opole Live

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    13.04.2023 Katowice

    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

    Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

    Widzów: 5467

     

    You can't add multiple events in the same post, page or custom post type.

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    To było istne SZALEŃSTWO przy Bukowej!

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Spotkanie 26. kolejki między GieKSą, a Lechią było niewątpliwie hitem kolejki. Oba zespoły miały świetne serie zwycięstw i liderowały wiosennej tabeli pierwszej ligi.

    Od pierwszych minut przy akompaniamencie kapitalnego dopingu katowiczanie ruszyli do ataków. Już w 3. minucie mocno wstrzelona piłka z lewej strony przez Rogale przemknęła przed Sarnavskim, który nie interweniował, ale niestety żaden z zawodników nie dołożył nogi, aby skierować futbolówkę do bramki. Chwilę później Kozubal z lewej strony w polu karnym uderzył minimalnie obok prawego słupka bramki Lechii. Dobrze w tej sytuacji był ustawiony Marzec i wydawało się, że będzie przecinał ten strzał, jednak ostatecznie brakło podjęcia decyzji. Po błędzie rywala w 13. minucie piłkę otrzymał Bergier i momentalnie odwrócił się w stronę bramki i uderzył, ale piłka przefrunęła nad bramką. W 17. minucie szybki atak na strzał głową zamienił Bergier, ale piłka leciała wprost w dobrze ustawionego Sarnavskiego. W tej akcji przy rozegraniu bez kontaktu z rywalem ucierpiał Marzec, ale po interwencji medycznej wrócił na boisko. Groźny kontratak przeprowadzili goście w 25. minucie, ale na połowie rywala pod bramką ucierpiał Repka i ostatecznie po wycofaniu piłki, arbiter zatrzymał grę, aby fizjoterapeuci mogli pomóc naszemu pomocnikowi. Komor zdziwił wszystkich w następnej akcji, kiedy od połowy minął kilku zawodników z Gdańska jak tyczki i rozpędzony wpadł w pole karne, ale staranował w ataku rywala i akcję zakończył faulem. W 35. minucie pierwszy strzał oddali gdańszczanie, jednak sporo niecelny. Wtedy też na Blaszoku została zaprezentowana ogromna oprawa „Ultras GieKSa”, która po chwili została zdjęta i mogliśmy podziwiać racowisko z dopiskiem „Granice przekraczać, za nic nie przepraszać”. Dym na niecałą minutę zatrzymał sportowe zmagania. W 45. minucie kibice odpalili świece dymne w barwach klubowych, a powstały dym zadomowił się na dobre przy Bukowej, zatrzymując doliczone przez arbitra cztery minuty na dobrą chwilę. Po wznowieniu gry świetnie zabrał się w kontrze z piłką Marzec, kończąc akcję mocnym strzałem w środek bramki, który Sarnavski wypiąstkował. Arbiter po chwili odesłał oba zespoły do szatni, a wśród fanów GieKSy na trybunach można było odczuć ogromny niedosyt, że nie zdołaliśmy zdobyć bramki.

    Na drugą połowę żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany. Od pierwszych minut to goście ruszyli do przodu, ale brakowało im konkretów, aby chociaż oddać celny strzał na bramkę Kudły. Dośrodkowania również były przecinane przez zawodników ustawionych przy bliższym słupku. W 50. minucie nie był w stanie kontynuować meczu Marzec i była konieczna pierwsza zmiana w ekipie GieKSy. Dopiero po dwóch minutach Aleman pojawił się na boisku, zmieniając kontuzjowanego kolegę. W 54. minucie świetną piłkę dostał Błąd od Kozubala w pole karne, ale po złym przyjęciu musiał ratować się dograniem, które nie było najlepsze. W następnej akcji świetnie rozegrał akcję Rogala z Alemanem, ale obrońcy z trudem wybili kilkukrotnie piłkę z pola karnego. Równo po godzinie gry zakotłowało się w polu karnym GieKSy po dograniu z prawej strony Meny, ale ostatecznie obrońcy zażegnali niebezpieczeństwa. Tuż po tej akcji boisko opuścił Komor, co też było prawdopodobnie skutkiem urazu, którego nabawił się podczas solowego rajdu w pierwszej połowie. Mecz w drugiej połowie nie porywał, oglądaliśmy dużo drobnych przewinień, które bardzo mocno spowalniały zapędy obu zespołów. W 71. minucie dośrodkował w pole karne Kozubal poprawiając wcześniejsze zagranie z rzutu rożnego, a głęboko w polu karnym źle przyjął ją Aleman i piłka tylko spokojnie minęła linię końcową obok bramki Lechii. Bez dwóch zdań to była idealna szansa do oddania strzału. Dwie minuty później po ostrym faulu na rywalu Kuusk obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Pan Marciniak w pierwszej chwili pokazał żółty kartonik, ale zweryfikował sytuację na VAR i poprawił swoją decyzję. GieKSa musiała sobie od tego momentu radzić w dziesiątkę. Katowiczanie skupili się na defensywie i czekali na odpowiedni moment, ale gdy po kilku minutach odebrali piłkę i ruszyli do kontrataku, to stadion odlatywał – tak głośnego dopingu nie było dawno przy Bukowej. Piłkarze nabrali pewności po chwili i zaczęli atakować Lechię pressingiem, która ratowała się wybiciem w aut. Gdańszczanie przeprowadzili podwójną zmianę w 86. minucie, rzucając wszystko, co mają do ofensywy. Do końca regulaminowego czasu nie oglądaliśmy jednak znaczących groźnych ataków gości. GieKSa świetnie broniła i raz po raz napędzała szybkie ataki. W doliczonym czasie gry stadion odleciał, bo katowiczanie mocno zaatakowali i wpakowali piłkę do bramki z najbliższej odległości, a strzelcem był Jędrych. To było coś, czego fani przy Bukowej długo nie zapomną. Lechia jeszcze atakowała, ale wtedy katowiczanie grali już w 11, bo stadion kompletnie oszalał. Co za wygrana!

    7.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
    Bramki: Jędrych (90).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61. Jaroszek), Rogala– Błąd (90. Shibata), Repka, Kozubal, Marzec (52. Aleman) – Bergier (90. Mak).
    Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Fernandez), Kałahur, Bugaj (86. Koperski), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69. Sypek), Neugebauer (60. D’Arrigo)
    Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski.
    Czerwona kartka: Kuusk (74., brutalny faul).
    Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).
    Widzów: 5998 (komplet).

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga