Dołącz do nas

Hokej

[RELACJA] Rywalizacja o brąz wróci do Katowic

Avatar photo

Opublikowany

dnia

4 kwietnia TAURON KH GKS Katowice udał się do Nowego Targu na drugi mecz o brązowy medal z Podhalem. Przypomnijmy, że w pierwszym spotkaniu w Satelicie Nowotarżanie triumfowali 3:2, a rywalizacja o trzecie miejsce toczona jest do dwóch zwycięstw. Trener Tom Coolen miał do dyspozycji 18 zawodników z pola – zabrakło Urbanowicza (zawieszenie za karę meczu), a także Jyrkkio, Łopuskiego i Jassa.

W pierwszych minutach meczu karę za uderzanie kijem otrzymał Filip Starzyński. Gospodarze nie stworzyli w przewadze żadnego zagrożenia, ale tuż po zakończeniu kary Patrik Moisio wyszedł sam na sam na Lindskouga i bez problemu go pokonał. Wystarczyło kilka szybkich podań, by kompletnie pogubiła się nasza defensywa. Kilka minut później Krawczyk sfaulował wychodzącego sam na sam Wielkiewicza, ale w dalszej części akcji Neupauer ostro potraktował Pasiuta i także otrzymał karę, przez co graliśmy w czterech na czterech. Mieliśmy w tym okresie lekką przewagę, ale nie zdołaliśmy doprowadzić do wyrównania. Dobre okazje marnowali Devecka i Wronka. W 14 minucie Wronka stracił krążek w tercji neutralnej na rzecz Wielkewicza, który następnie został trafiony kijem w twarz przez Fraszkę, ale ponownie Nowotarżanie słabo rozgrywali przewagę. Pod koniec tercji Wronka przeciął podanie zawodników Podhala za ich własną bramką, dograł do Rohtli, a ten pokonał Odrobnego strzałem z pierwszego krążka. Jeszcze w ostatnich sekundach dobijać krążek z bliska próbował Cakajik. Po 20 minutach na lodowisku w Nowym Targu mieliśmy remis 1:1.

Początek drugiej tercji opóźnił się z powodu nadmiaru wody na tafli. Żadna z drużyn nie próbowała narzucić swojego tempa gry. W 23 minucie Yashin wyszedł wraz z Strzyżowskim dwóch na jednego, Rosjanin zdecydował się na strzał, ale chybił. Po drugiej stronie lodu w sytuacji trzech na dwóch Pasiut zablokował strzał Tolvanena. W 27 minucie Wanacki wjechał do tercji i lekko wrzucił krążek w stronę Odrobnego, który jednak interweniował bardzo źle, pozwolił na kilka dobitek, aż ostatecznie gola zdobył Laakkonen. Po kilku minutach gospodarze mogli doprowadzić do wyrównania, ale Yashin przyblokował Michalskiego, do którego podawał Zapała. W akcjach obu drużyn brakowało płynności. W 34 minucie Laakkonen wyprzedził obrońcę Podhala do wrzuconego krążka, a następnie podał do ustawionego przed bramką Pasiuta, ten zaś miał dużo czasu na strzał i przymierzył pod poprzeczkę. Niedługo potem Rohtla trafił na ławkę kar. Po drugiej tercji prowadziliśmy 3:1.

Gospodarze musieli gonić w trzeciej tercji, ale grali bardzo niechlujnie, co próbowali wykorzystywać Katowiczanie. Oskar Jaśkiewicz w 46 minucie sfaulował Patryka Wronkę i został odesłany do boksu kar. W poprzeczkę trafił Janne Laakkonen. Chwilę po zakończeniu kary Jaśkiewicza na 2 minuty za zahaczanie odesłany został Strzyżowski. Na około 10 minut przed końcem tercji o czas poprosił Tomek Valtonen. Z gry nic nie wskazywało na to, by Podhale mogło jeszcze dogonić GieKSę w tym spotkaniu. Bardziej liczyli na szczęście lub nasz błąd, niż na własne umiejętności. Po raz drugi w tej tercji Strzyżowski został ukarany 2-minutowym wykluczeniem. Do boksu zjechał Odrobny, a podczas rozgrywania akcji krążek na niebieskiej stracił Tolvanen, przejął go Malasiński i strzelił do pustej bramki. Była to ostatnia bramka w tym meczu. Ostatecznie TAURON KH GKS Katowice pokonał TatrySki Podhale Nowy Targ 4:1, dzięki czemu wyrównał stan rywalizacji o brązowy medal. Decydujący mecz odbędzie się w katowickiej Satelicie w sobotę o godzinie 16:00.

TatrySki Podhale Nowy Targ – TAURON KH GKS Katowice 1:4 (1:1, 0:2, 0:1)
1:0 Patrik Moisio (Krystian Dziubiński, Marcin Kolusz) 4:15
1:1 Jesse Rohtla (Patryk Wronka) 19:22
1:2 Janne Laakkonen 26:52
1:3 Grzegorz Pasiut (Janne Laakkonen) 34:44
1:4 Tomasz Malasiński 57:56 do pustej bramki

TatrySki Podhale Nowy Targ: Odrobny (B. Kapica) – Jaśkiewicz, Kolusz, Różański, Dziubiński, Moisio – Wajda, Tolvanen, Guzik, Zapała, Michalski – Hovinen, Suominen, Wielkiewicz, Neupauer, Sammalmaa – Mrugała, Dutka, Worwa, D. Kapica, Siuty.

TAURON KH GKS Katowice: Lindskoug (Kieler) – Devecka, Cakajik, Strzyżowski, Wronka, Fraszko – Wanacki, Krawczyk, Laakkonen, Pasiut, Malasiński – Tomasik, Tuhkanen, Yashin, Starzyński, Sawicki – Skokan, Rohtla, Krężołek.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    baxxi77

    5 kwietnia 2019 at 08:47

    zapytam tak…co przeważnie jest brązowe?to w odniesieniu do oczekiwań i potencjału!

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Lechia Gdańsk Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

07.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

Bramki: 90. Jędrych

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61.Jaroszek), Repka, Rogala– Błąd 89. Shibata), Kozubal, Marzec (52.Aleman) – Bergier (89. Mak)

Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Koperski), Kałahur, Bugaj (86. Fernandez), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69.Sypek), Neugebauer (60. D’arriego)

Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski

Czerwona kartka: Kuusk

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)

Widzów:

 

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    GKS Katowice – Odra Opole Live

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    13.04.2023 Katowice

    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

    Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

    Widzów: 5467

     

    You can't add multiple events in the same post, page or custom post type.

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    To było istne SZALEŃSTWO przy Bukowej!

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Spotkanie 26. kolejki między GieKSą, a Lechią było niewątpliwie hitem kolejki. Oba zespoły miały świetne serie zwycięstw i liderowały wiosennej tabeli pierwszej ligi.

    Od pierwszych minut przy akompaniamencie kapitalnego dopingu katowiczanie ruszyli do ataków. Już w 3. minucie mocno wstrzelona piłka z lewej strony przez Rogale przemknęła przed Sarnavskim, który nie interweniował, ale niestety żaden z zawodników nie dołożył nogi, aby skierować futbolówkę do bramki. Chwilę później Kozubal z lewej strony w polu karnym uderzył minimalnie obok prawego słupka bramki Lechii. Dobrze w tej sytuacji był ustawiony Marzec i wydawało się, że będzie przecinał ten strzał, jednak ostatecznie brakło podjęcia decyzji. Po błędzie rywala w 13. minucie piłkę otrzymał Bergier i momentalnie odwrócił się w stronę bramki i uderzył, ale piłka przefrunęła nad bramką. W 17. minucie szybki atak na strzał głową zamienił Bergier, ale piłka leciała wprost w dobrze ustawionego Sarnavskiego. W tej akcji przy rozegraniu bez kontaktu z rywalem ucierpiał Marzec, ale po interwencji medycznej wrócił na boisko. Groźny kontratak przeprowadzili goście w 25. minucie, ale na połowie rywala pod bramką ucierpiał Repka i ostatecznie po wycofaniu piłki, arbiter zatrzymał grę, aby fizjoterapeuci mogli pomóc naszemu pomocnikowi. Komor zdziwił wszystkich w następnej akcji, kiedy od połowy minął kilku zawodników z Gdańska jak tyczki i rozpędzony wpadł w pole karne, ale staranował w ataku rywala i akcję zakończył faulem. W 35. minucie pierwszy strzał oddali gdańszczanie, jednak sporo niecelny. Wtedy też na Blaszoku została zaprezentowana ogromna oprawa „Ultras GieKSa”, która po chwili została zdjęta i mogliśmy podziwiać racowisko z dopiskiem „Granice przekraczać, za nic nie przepraszać”. Dym na niecałą minutę zatrzymał sportowe zmagania. W 45. minucie kibice odpalili świece dymne w barwach klubowych, a powstały dym zadomowił się na dobre przy Bukowej, zatrzymując doliczone przez arbitra cztery minuty na dobrą chwilę. Po wznowieniu gry świetnie zabrał się w kontrze z piłką Marzec, kończąc akcję mocnym strzałem w środek bramki, który Sarnavski wypiąstkował. Arbiter po chwili odesłał oba zespoły do szatni, a wśród fanów GieKSy na trybunach można było odczuć ogromny niedosyt, że nie zdołaliśmy zdobyć bramki.

    Na drugą połowę żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany. Od pierwszych minut to goście ruszyli do przodu, ale brakowało im konkretów, aby chociaż oddać celny strzał na bramkę Kudły. Dośrodkowania również były przecinane przez zawodników ustawionych przy bliższym słupku. W 50. minucie nie był w stanie kontynuować meczu Marzec i była konieczna pierwsza zmiana w ekipie GieKSy. Dopiero po dwóch minutach Aleman pojawił się na boisku, zmieniając kontuzjowanego kolegę. W 54. minucie świetną piłkę dostał Błąd od Kozubala w pole karne, ale po złym przyjęciu musiał ratować się dograniem, które nie było najlepsze. W następnej akcji świetnie rozegrał akcję Rogala z Alemanem, ale obrońcy z trudem wybili kilkukrotnie piłkę z pola karnego. Równo po godzinie gry zakotłowało się w polu karnym GieKSy po dograniu z prawej strony Meny, ale ostatecznie obrońcy zażegnali niebezpieczeństwa. Tuż po tej akcji boisko opuścił Komor, co też było prawdopodobnie skutkiem urazu, którego nabawił się podczas solowego rajdu w pierwszej połowie. Mecz w drugiej połowie nie porywał, oglądaliśmy dużo drobnych przewinień, które bardzo mocno spowalniały zapędy obu zespołów. W 71. minucie dośrodkował w pole karne Kozubal poprawiając wcześniejsze zagranie z rzutu rożnego, a głęboko w polu karnym źle przyjął ją Aleman i piłka tylko spokojnie minęła linię końcową obok bramki Lechii. Bez dwóch zdań to była idealna szansa do oddania strzału. Dwie minuty później po ostrym faulu na rywalu Kuusk obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Pan Marciniak w pierwszej chwili pokazał żółty kartonik, ale zweryfikował sytuację na VAR i poprawił swoją decyzję. GieKSa musiała sobie od tego momentu radzić w dziesiątkę. Katowiczanie skupili się na defensywie i czekali na odpowiedni moment, ale gdy po kilku minutach odebrali piłkę i ruszyli do kontrataku, to stadion odlatywał – tak głośnego dopingu nie było dawno przy Bukowej. Piłkarze nabrali pewności po chwili i zaczęli atakować Lechię pressingiem, która ratowała się wybiciem w aut. Gdańszczanie przeprowadzili podwójną zmianę w 86. minucie, rzucając wszystko, co mają do ofensywy. Do końca regulaminowego czasu nie oglądaliśmy jednak znaczących groźnych ataków gości. GieKSa świetnie broniła i raz po raz napędzała szybkie ataki. W doliczonym czasie gry stadion odleciał, bo katowiczanie mocno zaatakowali i wpakowali piłkę do bramki z najbliższej odległości, a strzelcem był Jędrych. To było coś, czego fani przy Bukowej długo nie zapomną. Lechia jeszcze atakowała, ale wtedy katowiczanie grali już w 11, bo stadion kompletnie oszalał. Co za wygrana!

    7.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
    Bramki: Jędrych (90).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61. Jaroszek), Rogala– Błąd (90. Shibata), Repka, Kozubal, Marzec (52. Aleman) – Bergier (90. Mak).
    Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Fernandez), Kałahur, Bugaj (86. Koperski), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69. Sypek), Neugebauer (60. D’Arrigo)
    Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski.
    Czerwona kartka: Kuusk (74., brutalny faul).
    Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).
    Widzów: 5998 (komplet).

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga