Dołącz do nas

Siatkówka

Siatkarska czapa czyli – Co słychać w sieci? – po porażce w Spodku

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Euforia i uniesienie po zwycięstwie nad mistrzem Polski z Kędzierzyna, szybko prysła jak bańka mydlana, za sprawą wicemistrzów Polski z Bełchatowa, którzy pokazali co znaczy stabilność formy oraz gry na siatkarskich parkietach. O ile jeszcze pierwsze dwa sety były do wygrania przez GKS (właściwie to zostały przegrane na własne życzenie), to już w trzecim nie mieliśmy nic do powiedzenia. Te dwa mecze pokazały dobitnie dlaczego GieKSa nie jest w górnej połówce tabeli tylko w dolnej… niestety… no i ten Spodek… jakieś fatum czy co?… czwarta przegrana w tym sezonie, więc grać tam czy nie grać?… oto jest pytanie…

 

katowickisport.pl – Zaprzepaszczona szansa katowiczan

GKS Katowice nie podtrzymał dobrej passy zapoczątkowanej w Kędzierzynie-Koźlu. PGE Skra Bełchatów zaprezentowała dojrzalszą i skuteczniejszą siatkówkę. Po środowym triumfie nad mistrzem Polski ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle w katowickiej ekipie przed starciem z innym krajowym potentatem, tym razem z Bełchatowa, oczekiwania i nadzieje były spore. Siatkarze po cichu liczyli na sprawienie kolejnej niespodzianki, tym bardziej, że Skra jest jedynym zespołem z czołówki, którego ekipa trenera Piotra Gruszki jeszcze nie pokonała. Ten stan rzeczy się nie zmienił. Mimo walki w dwóch pierwszych setach górą byli goście. którzy w trzecim secie dopełnili dzieła. Katowiczanom nie udało się też osiągnąć innego z zaplanowanych celów. Bardzo chcieli zdobyć pierwsze w tym sezonie punkty w Spodku i znów się nie dało. Po porażkach z Łuczniczką Bydgoszcz, ZAKSĄ oraz Asseco Resovią teraz doszła kolejna. Spodek wciąż jest dla nich zaczarowany. Wynik spotkania może być nieco mylący, bowiem w dwóch pierwszych odsłonach miejscowi byli równorzędnymi rywalami dla siatkarzy Roberto Piazzy. Po ataku Pawła Pietraszki, a następnie skutecznym bloku objęli prowadzenie 18:16. Bełchatowianie szybko jednak odpowiedzieli i końcówka należała do nich. Dla losów starcia kluczowy okazał się drugi set. Seria zagrywek Karola Butryna dała GieKSie prowadzenie 13:9. Do stanu 18:14 wszystko przebiegało po myśli podopiecznych Piotra Gruszki. Wówczas jednak przytrafiła im się fatalna seria pięciu pomyłek. W nerwowej końcówce znów lepsi okazali się bełchatowianie. Po dziesięciominutowej przerwie siatkarze Skry szybki zbudowali przewagę i utrzymali ją do samego końca przerywając serię pięciu zwycięstw z rzędu GKS-u.  -W środę zwyciężyliśmy w Kędzierzynie-Koźlu i wszystkim wokoło wydawało się, że jesteśmy w stanie sprawić kolejną niespodziankę. Wiedzieliśmy jednak z kim gramy. Niestety, zabrakło w naszej grze jakości. Być może nie potrafimy jeszcze zagrać na wysokim poziomie dwóch meczów pod rząd z najlepszymi drużynami w kraju – przyznał Piotr Gruszka, trener katowiczan. – W meczu z ZAKSĄ siedziała nam zagrywka i blok. Dzisiaj niestety tego zabrakło. Mieliśmy kilka udanych serwisów, ale rywale wiedzieli jak tę zagrywkę przyjąć – dodał trener katowiczan. – Szkoda. Chcieliśmy powalczyć i przez pierwsze dwa sety to się udawało. Oczywiście najbardziej szkoda drugiego seta, bo gdyby nie ta seria pięciu punktów, to wynik mógł się potoczyć inaczej. Zabrakło w tym momencie trochę szczęścia – dodał Adrian Stańczak, libero katowickiego zespołu.  (…)

siatka.org – PL:  W katowickim Spodku górą PGE Skra Bełchatów

Siatkarze GKS-u Katowice nie poszli za ciosem po wygranej nad ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Podopieczni Piotra Gruszki w katowickim Spodku okazali się słabsi od PGE Skry Bełchatów jedynie momentami podejmując wyrównaną walkę.  Hala ta zatem po raz kolejny nie przyniosła szczęścia GieKSie.  Najlepszym zawodnikiem spotkania został Grzegorz Łomacz. GKS bardzo dobrze rozpoczął spotkanie. Po ataku Serhija Kapelusa katowiczanie objęli 3-punktowe prowadzenie (3:0). Bełchatowianie jednak szybko doprowadzili do remisu (6:6), a chwilę póżniej PGE Skra wyszła na pierwsze prowadzenie w tym meczu po świetnej kiwce Mariusza Wlazłego (9:8). Od tego momentu, oba zespoły prezentowały dobrą i równą grę przez co żadna z ekip nie potrafiła zbudować bezpiecznej przewagi (15:15). Tę serię przerwał Paweł Pietraszko, a po jego punktowym bloku o czas poprosił Roberto Piazza (18:16). Jednak Skra tak jak w początkowej fazie seta odrobiła straty z nawiązką. Skuteczny atak z krótkiej Karola Kłosa, zmusił Piotra Gruszkę do przerwania gry (20:19). W końcówce świetną zmianę dał Grzegorz Łomacz. Jego zagrywki sprawiły wiele problemów gospodarzom i dzięki nim bełchatowianie do końca seta nie stracili już żadnego punktu i pewnie zwyciężyli (25:20).  (…)

 

siatka.org – Marcin Komenda: Mecze w Spodku nam nie wychodzą

(…)  Ostatnio odnieśliście pięć zwycięstw z rzędu. Po raz czwarty wróciliście do Spodka i czwarty raz kończycie bez punktów. Chyba można powiedzieć, że w tym sezonie ta hala jest dla was pechowa?  Marcin Komenda: – Zgadza się. Mieliśmy ostatnio serię pięciu zwycięstw i na pewno było to coś fajnego. Dało nam to dużo motywacji i mogliśmy się dzięki temu poczuć trochę lepiej. Niestety, dzisiaj mecz nam nie wyszedł, ale Bełchatów zagrał swoją siatkówkę i wystarczyło to na nas. W tym sezonie mecze w Spodku nam nie wychodzą. Nie wiem z czego to wynika. My i goście mamy takie same warunki, więc nie tłumaczmy się halą. Po prostu tak się to wszystko układa, być może akurat wtedy trafia nam się ten słabszy dzień.

Między meczami ze Skrą i ZAKSĄ mieliście niecałe 48 godzin przerwy. Uważasz, że wpływ na to spotkanie mogła mieć ta niespotykanie krótka przerwa? – Myślę, że nie. My jako zawodnicy cieszymy się kiedy możemy często grać. Mecz daje nam mnóstwo frajdy, tym bardziej kiedy mierzymy się z takimi zespołami jak Skra i ZAKSA. Dlatego uważam, że nie miało to żadnego znaczenia. Wydaje mi się, że czuliśmy się dobrze. Skra wygrała z nami siatkarsko i nie ma co ukrywać, ten zespół ma inne cele niż my, więc trzeba przyjąć to z pokorą. Teraz musimy skoncentrować się na kolejnych spotkaniach, bo fajnie by było je wygrać.

Jeśli miałbyś określić to, który z elementów siatkarskiego rzemiosła najmocniej wpłynął na to zwycięstwo bełchatowian? – Na pewno zagrywka. Przeciwnicy zagrywali bardzo mądrze. Może nie były to jakieś bardzo mocne zagrywki, ale ich taktyczne założenia w tym elemencie sprawdzały się. To jest klasowy zespół. Oni wiedzą jak grać i jak poradzić sobie z tymi teoretycznie słabszymi zespołami. Dzisiaj większość naszych niedociągnięć wykorzystali i wygrali ten mecz 3:0. Uważam, że to jest zasłużone zwycięstwo, chociaż mamy lekki niedosyt, bo w jednym secie było naprawdę blisko.

Oglądacie się jeszcze za siebie patrząc na tabelę, czy uważasz że siedmiopunktowa przewaga jest wystarczająca, aby nie spaść na miejsce barażowe? – Na pewno każdy śledzi tabelę, ale nie powinno być to dla nas najistotniejsze. My mamy w każdym meczu dawać z siebie wszystko, a jeśli to się uda to jeszcze nie jedno zwycięstwo możemy odnieść. Musimy podchodzić do każdego meczu mocno skoncentrowani i cieszyć się z tego co robimy. Wtedy zwycięstwa przyjdą i nie będzie potrzeby, aby spoglądać się na tabelę.

Zostało wam pięć kolejek do rozegrania. Terminarz jest dla was dość trudny, bo między innymi mierzycie się u siebie z Jastrzębskim Węglem, czy wyjeżdżacie do Rzeszowa. Macie jakieś określone cele na te spotkania? – Myślę, że jak w większości spotkań w tym sezonie chcemy grać swoją najlepszą siatkówkę. Nasz potencjał i nasz poziom, daje nam duże szanse z większością zespołów. Musimy grać swoje i wtedy nie stoimy na straconej pozycji. W każdym z tych spotkań możemy pokusić się o satysfakcjonujący wynik. Musimy podejść do tych meczów z podniesioną głową i nie patrzeć na dzisiejszą porażkę, tylko po prostu cieszyć się z gry i dawać jak najwięcej radości naszym kibicom i sobie.

 

polsatsport.pl – PlusLiga: Nic dwa razy… GKS wyraźnie przegrał z PGE Skrą

W spotkaniu inaugurującym 25. kolejkę PlusLigi siatkarze GKS Katowice przegrali w Spodku z PGE Skrą Bełchatów 0:3. W dwóch pierwszych setach gospodarze mieli przewagę, jednak w końcówce dali sobie wydrzeć zwycięstwo; w trzecim bełchatowianie wygrali zdecydowanie. W środę ekipa trenera Piotra Gruszki sensacyjnie pokonała na wyjeździe ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle 3:1. Drugiej, podobnej niespodzianki nie udało się siatkarzom GKS sprawić. Konfrontacja w katowickim Spodku zakończyła się zdecydowanym zwycięstwem PGE Skry. Gospodarze dobrze rozpoczęli to spotkanie (3:0), jednak gra się szybko wyrównała i wynik długo oscylował wokół remisu (10:10, 14:14, 16:16). Później dwa punkty dla katowiczan wywalczył Paweł Pietraszko i gospodarze uzyskali przewagę (18:16). W końcówce inicjatywę przejęli jednak siatkarze PGE Skry, którzy dobrze prezentowali się w obronie i skutecznie kontrowali. Wygrali najpierw trzy akcje z rzędu (19:20), następnie kolejne pięć przy zagrywkach Grzegorza Łomacza i zwyciężyli w premierowej partii (20:25). Decydujące punkty dla gości zdobyli Srecko Lisinac i Karol Kłos. Set numer dwa miał podobny scenariusz. Po wyrównanym początku (8:8), gospodarze uzyskali wyraźną przewagę (12:8, 16:12) i znów pozwolili rywalom przejąć inicjatywę w końcowych fragmentach, popełniając przy tym proste błędy. Od stanu 18:14 przyjezdni wygrali pięć kolejnych piłek (18:19). Podopieczni trenera Roberto Piazza nie zmarnowali okazji i wygrali tę odsłonę 25:23. Seta skutecznym atakiem zakończył Patryk Czarnowski.  (…)

sportowefakty.wp.pl – GKS – PGE Skra: bez niespodzianki w katowickim Spodku, bełchatowianie umocnili się pozycji wicelidera

(…) Katowiczanie przystępowali do piątkowego pojedynku w bardzo dobrych humorach po środowej wiktorii z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle (3:1). Jednakże to bełchatowianie byli faworytami starcia w Spodku i chcieli umocnić się na pozycji wicelidera rozgrywek.   (…) Po zmianie stron drużyny walczyły punkt za punkt, a dopiero, gdy katowicki zespół wzmocnił zagrywkę i blok, odskoczył rywalom na cztery punkty (13:9). Nieźle rozgrywał Marcin Komenda, który dobrze współpracował między innymi z Serhiyem Kapelusem. Mimo niekorzystnego rezultatu, wicemistrzowie Polski nie zamierzali odpuszczać i w końcu dopięli swego, doprowadzając do remisu 19:19. Ostatecznie doszło do interesującej końcówki partii, którą ponownie lepiej rozegrali bełchatowscy siatkarze, zwyciężając 25:23. Po dziesięciominutowej przerwie bełchatowianie chcieli postawić kropkę nad „i”, a problemy przeciwnikom sprawiał Srecko Lisinac, który zmienił Czarnowskiego (7:10). Umiejętnie poczynaniami gości kierował Grzegorz Łomacz, zaś jego klubowi koledzy wykorzystywali swoje okazje w ofensywie (14:19). PGE Skra Bełchatów już tylko kontrolowała boiskowe wydarzenia i wygrała 3. część zawodów 25:18, natomiast cały mecz 3:0.  (…)

 

czassiatkowki.pl – PlusLiga: PGE Skra Bełchatów po trzech setach zwycięża w Katowicach

W meczu dwudziestej piątej kolejki PlusLigi zespół GKS-u Katowice podejmował ekipę PGE Skry Bełchatów. Mecz dostarczył kibicom wrażeń, ciekawych wymian i zwrotów akcji na korzyść bełchatowian. Po całkowitej kontroli trzeciego i ostatniego seta wicemistrzowie Polski dopisali do tabeli komplet punktów. MVP spotkania został wybrany Grzegorz Łomacz.  (…)  Trzeciego seta korzystniej rozpoczęli siatkarze z Bełchatowa, obejmując po pierwszych akcjach dwupunktowe prowadzenie (4:2). Katowiczanie nie tracili z nimi kontaktu, dosyć szybko doprowadzając do wyrównania (6:6). Bełchatowscy gracze szybko odzyskali swoją przewagę (9:6), utrzymując się na prowadzeniu. Czteropunktowa przewaga poskutkowała przerwą na żądanie trenera Piotra Gruszki (16:12). To jednak nie zdało się na nic. Bełchatowianie nie wypuszczali z rąk swojego prowadzenia, zapisując na swoim koncie zarówno te partię, jak i cały mecz (25:18).  (…)

skra.pl – Wygrywamy w Spodku 3:0

W 25 kolejce PlusLigi PGE Skra wygrała wyjazdowe spotkanie z GKS-em Katowice 3:0. Statuetkę MVP odebrał Grzegorz Łomacz. Premierowy set był wyrównany i rozstrzygnął się dopiero w końcówce. Na podwójną zmianę pojawili się Grzegorz Łomacz i Srećko Lisinac. Pierwszy przywitał się z publicznością asem serwisowym, drugi atakiem ze skrzydła i to przesądziło o zwycięstwie PGE Skry. Najjaśniejszą postacią w przekroju całej partii był jednak Milad Ebadipour (6 zdobytych punktów). W drugiej odsłonie przy prowadzeniu gospodarzy 12:8 trener Roberto Piazza powtórzył ten manewr… i raz jeszcze zaskoczył on rywali. Serb potwierdził, że atak ze skrzydła nie stanowi dla niego problemu, a chwilę później przy zagrywkach naszego rozgrywającego bełchatowianie wyszli na prowadzenie. Wspomniana dwójka pozostała na parkiecie na trzecią partię, ale Lisinac powrócił już na swoją nominalną pozycję środkowego. Gra bełchatowian była w tym fragmencie pewniejsza, a ich przewaga wyraźniejsza. Wygrali do 18 i całe spotkanie 3:0.  (…)

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Skrobacz: „Posypaliśmy się po tej niecodziennej sytuacji z karnym”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu z Podbeskidziem odbyła się konferencja prasowa z udziałem trenerów obu drużyn – Rafała Góraka i Jarosława Skrobacza.

Skrobacz: Dzień dobry. Wiadomo, że w takim spotkaniu, które kończy się tak wysokim zwycięstwem rywala, ciężko coś skomentować. Obojętnie co się powie, to nie będzie to coś, co nam pomoże. Myślę, że przyjechaliśmy przygotowani, ale posypaliśmy się. Ta sytuacja z 26. minuty, nie dość, że rzut karny, to później kolejna. Taka sytuacja często się nie zdarza, ale to nie był koniec meczu, a morale nam siadło. Graliśmy bez wiary w swoje umiejętności. Do tego momentu myślę, że byliśmy w stanie realizować to, co sobie założyliśmy, ale było za mało.

Pytanie o końcówkę spotkania i zachowanie Jodłowca. Tragiczny błąd?
Skrobacz:
Fajnie nam się wszystko ocenia, oglądając z trybun czy sprzed telewizora. Potrafimy wygłaszać teorie, a na boisku jest frustracja. Tomek ma swój charakter. Dla niego nie było to miłe, jak i dla nas, to jest odruch. Nie chce wypowiedziami nas wybielać. Naszym zadaniem najważniejszym jest dobrze te dwa tygodnie wykorzystać. Ta przerwa nam spada z nieba. Podejść trzeba do tego tak samo, jakbyśmy przegrali 0:1 po dobrym meczu. Trzeba odrzucić złe myśli.

Pytanie: czy stadion przy Bukowej jest dla pana pechowy? Druga porażka z rzędu.
Skrobacz:
Pamiętam też, że tutaj wygrywałem. Dzisiaj źle nam się to ułożyło i nie jest nam do śmiechu.

Pytanie: czy to był dla pana mecz wyjątkowy? Był pan kandydatem na trenera GKS Katowice w zeszłym roku.
Skrobacz:
Nie, nie miało to żadnego wpływu. Oczywiście, że prowadziłem rozmowy, bo nie jest to tajemnicą, bo wiecie wszystko. Prowadziłem rozmowy nie tylko z Katowicami.

***

Górak: Pogratulowałem przed chwilą zespołowi wysokiego zwycięstwa. To dobrze, że drużyna wykorzystała w dojrzały sposób przewagę jednego zawodnika. Bardzo pewnie i dziarsko sobie radzili z przewagą. To na pewno duży plus, bo dużo meczów jako trener grałem w deficycie osobowym. Bardzo dobrze się to odwraca. Ta pewność to też jest nasza siła, która daje nam bardzo potrzebne punkty. Musimy skupić się na tej przerwie reprezentacyjnej, aby drużyna wróciła dobrze nastawiona na spotkanie na boisku w Sosnowcu. Za chwilę hokeiści rozpoczynają półfinał, trzymamy kciuki. W sobotę dziewczyny walczą. Zawsze trzymamy kciuki za drużynę Grześka. Chłopaki na dole za te wydarzenia w GKS-ie kibicują.

Pytanie o defensywę. GKS stracił do tej pory 3 bramki. Widać poprawę?
Górak:
Drużyna rzeczywiście nie zmieniła się diametralnie, jeśli chodzi o osoby. Doszedł do nas Kuusk, wartościowy zawodnik. Jesteśmy w tym samym gronie. Bardzo dużo czasu poświęciliśmy w tym okresie działaniom defensywnym. To przynosi na razie efekt. Chciałoby się mówić o sezonie, o całości. Na razie jestem zadowolony, bo poprawa jest widoczna.

Pytanie: czy Kuusk to był brakujący element układanki?
Górak:
Bartek, kiedy przychodził z Jastrzębia, nie przychodził na tę pozycję, ale o tym z nim od razu myśleliśmy. Marten był potrzebny nam, jeśli chodzi o ilość środkowych obrońców i warunków treningowych i tutaj zdaje swoje zadania. Bardzo duża rola dyrektora w tym transferze, trafiony w pełni.

Pytanie: można dziś chyba powiedzieć, że dobrze się stało, że Jędrych nie trafił karnego?
Górak:
No tak, zaplanowane w 100 proc. Fajnie, by tak było, ale rzeczywistość jest taka, że dobrze się skończyło.

Pytanie: Błąd przy karnym to na przełamanie?
Górak
: Gdzieś mu to siedziało w głowie, ten Raków. Żartowaliśmy sobie w szatni czasem w tym temacie.

Pytanie: Kuusk zdjęty, żeby trochę odpoczął przed starciem z Robertem Lewandowskim?
Górak:
Życzę mu udanego występu, tak jak Kozubalowi, którzy reprezentują swoje kraje. Życzę mu jak najlepszego występu, ale życzę wszystkiego najlepszego reprezentacji Polski.

Pytanie: Jędrych miał trochę dziwnych strat. Było to denerwujące?
Górak:
Boisko przeszło dużo zabiegów i było dużo piasku. Ci zawodnicy, którzy są wysocy, mają zadanie utrudnione.

Pytanie: dziś czwarte zwycięstwo z rzędu i przerwa. Krzyżuje to plany?
Górak
: Staram się nie wracać do tego, co było. Można analogie, ale nie chcę wracać do tego. Nie możemy wracać do tego, musimy wykonywać swoją pracę. One zawsze są, zawodnicy, którzy dużo grali, mogą trochę się zregenerować. Mamy zaplanowaną grę kontrolną. Dla mnie nie jest to żaden problem. Przerwa jest dla wszystkich zespołów.

Pytanie: GieKSa dziś zrobiła lanie, tymczasem kolejny mecz w śmigus-dyngus.
Górak:
Śledzę, doskonale znam tę ligę. Jestem w niej długo. Zdaję sobie sprawę, jakie problemy mają różne zespoły. Rywalizacja sportowa ma to do siebie, że zawsze się coś pamięta. W Sosnowcu na otwarcie przegraliśmy. Ostatnio na Bukowej mieliśmy spore problemy. Zawsze dodatkowa adrenalina w takich meczach jest. Czekamy z niecierpliwością. Cieszymy się i czekamy na ten mecz.

Pytanie: mamy połowę Marca, ale baraże będą późno. Czy planujecie zawodników pod kątem awansu?
Górak:
Wszyscy mogą być spokojni. My pracujemy na tyle wydajnie, że będziemy gotowi na wszelkie możliwości. To już nie jest kwestia Góraka czy jego sztabu, tylko szerszego myślenia strategicznego. Na pewno się wszyscy przyglądali tej rundzie i widzą, jak się to krystalizuje. My będziemy gotowi do następnego meczu i każdego kolejnego. Pracujemy niezmiennie i cierpliwie. Czasem te etapy są niewidoczne, trzeba bardzo dużo cierpliwości. Co będzie dalej? Nie wiem, ale jeśli chodzi o planowanie, to jestem przygotowany na każde rozwiązanie.

Pytanie o Marca. Wrócił do składu. Czy oczekiwał trener na takie przełamanie?
Górak:
To jeden z zawodników takich, gdzie potencjał jest znacznie większy niż to, co pokazuje na boisku. Strzały, dryblingi – ma dobre umiejętności i na nie czekałem. To zawodnik, którego trzeba cierpliwie prowadzić. Mam ogromną radość, że Mateuszowi się przelewa na plus. To zawodnik bardzo skryty, trzyma dużo w sobie. Cieszę się, że mu się darzy w tej rundzie. Czekamy na kolejne dobre występy. On musi ciągle pokazywać, że jest wartościowy.

Pytanie o plan na przerwę?
Górak:
Podamy jutro plan do opinii publicznej. W piątek będzie sparing z Podbeskidziem.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GKS Katowice – Podbeskidzie Bielsko-Biała Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

17.03.2023 Katowice

GKS Katowice – Podbeskidzie Bielsko-Biała 5:0 (3:0)

Bramki: Jędrych (28 k.), Marzec (38),(45+2), Bergier (55), Błąd (61 k.) –

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk (72. Jaroszek), Komor, Repka (82. Baranowicz), Rogala– Błąd (64. Shibata), Kozubal, Marzec (64. Aleman) – Bergier (64. Pietrzyk)

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Procek – Ziółkowski (70. Willmann), Jodłowiec, Lusiusz (46. Tomasik), Senić, Bida (84. Hlavica), Małachowski (46. Kisiel), Misztal, Sitek (46. Abate), Martinga, Mikołajewski

Żółte kartki: – Senić, Procek, Kisiel

Czerwone kartki: – Senić, Jodłowiec

Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom)

Widzów:

    Kontynuuj czytanie

    Galeria Piłka nożna

    GKS Katowice – Podbeskidzie Bielko-Biała

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Zapraszamy do drugiej galerii z Bukowej. Tym razem autorstwa Kazika.

     

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga