Dołącz do nas

Felietony Piłka nożna

Szczyt ambicji kapitana GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Tyle co napisałem felieton o wierze, naszej kibicowskiej wierze w sukces, tyleż szczerej, co nieracjonalnej, a już po raz kolejny dostałem w mordę. Mamy to do siebie, że czas w jakiś sposób potrafi załagodzić nędzny obraz postawy zawodników GKS na boisku i dlatego o ile po danym meczu emocje są silne, a słowa radykalne, to po pewnym okresie jednak staramy się nieco przychylniejszym okiem spojrzeć na całą sprawę. Nie zapominamy o tym, co się działo, ale ciągle i ciągle mamy nadzieję, że będzie lepiej.

Tym razem głos zabrał Przemysław Pitry, kapitan zespołu. Na pytanie o rok 2014 odpowiedział:

Nie nazwałbym go rozczarowującym. Jesteśmy na szóstej pozycji, mamy trzy punkty straty do piątego miejsca. Wydaje mi się, że jesteśmy w fajnej pozycji wyjściowej.

Trzy zdania, krótka wypowiedź, a jak wiele mówiąca. Jak wiele mówiąca złego o podejściu i mentalności kapitana. Mentalności typowego polskiego kopacza, który zarabia ciężką kasę za przepieprzenie całego roku w sposób kompromitujący i jeszcze mającego czelność przekonywać kibiców, że rok wcale nie był rozczarowaniem, a „praca” zespołu była na tyle w porządku, że mamy super pozycję wyjściową do walki. Do walki o piąte miejsce. Szczytem marzeń kapitana GKS Katowice jest piąte miejsce w tabeli pierwszej ligi.

Trudno się dziwić oburzeniu kibiców, bo sam jestem oburzony i zbulwersowany poczuciem zadowolenia kapitana z całego roku. Przypomnieć po raz enty fakty? Na wiosnę 14. miejsce w I lidze, tyle samo punktów, co przedostatnia Puszcza Niepołomice. Obecna jesień to 6. miejsce, ale aż 11 punktów straty do strefy awansu i tylko 6 punktów przewagi nad strefą barażu o utrzymanie. Bilans całego roku przytaczaliśmy ostatnio – czyli na 12 drużyn grających zarówno wiosną i jesienią GKS zajął 11. miejsce wyprzedzając tylko GKS Tychy.

Piłkarze (i o zgrozo niektórzy kibice) mydlą oczy, że szóste miejsce jest dobrym wynikiem. Tylko, że jakie znaczenie ma pozycja w tabeli w kontekście straty punktowej? 11 punktów to 4 mecze? Tylko, że te cztery mecze trzeba wygrać, a rywal mający przewagę – przegrać. Co przy formie z obu drużyn z tego sezonu każe raczej sądzić, że przewaga nie stopnieje do zera, tylko raczej powiększy się dwukrotnie.

Po kiepskiej wiośnie pozbyto się z GieKSy hamulcowych, zawodników starszych i doświadczonych, którzy świetnie grali jesienią, by w kolejnej rundzie ostentacyjnie odpuścić. Nad Pitrym unosił się parasol ochronny, bo kibice wierzyli, że on jeszcze może się przydać, że swoimi umiejętnościami może coś więcej pomóc GieKSie. Dlatego mimo że tak samo (albo zważywszy na pozycję w zespole nawet bardziej) zawiódł wiosną i rękę mógł sobie podać z towarzystwem Fonfarów i Wróblów, na niego nie posypały się gromy. Został w klubie i dalej grał – grał słabo.

Nie będziemy już przypominać wiosny. Jesienią GKS potrafił grać tak kiepskie mecze na Bukowej jak z Chrobrym (1:2 i 1:1), Chojniczanką (1:1), Wigrami (0:1), Dolcanem (2:3), do tego kilka porażek zarówno u siebie, jak i na wyjeździe. Nawet wygrane z Widzewem – outsiderem w 90. minucie z karnego, jak i ze Stomilem po żenującym spotkaniu pozostawiły niesmak. Widzew, oczywiście patrząc po czasie z perspektywy zdobytych zaledwie 9 punktów w 19 meczach…

Sam Pitry niejednokrotnie przechodził obok spotkań, niczym jego koledzy na wiosnę. Końcówki meczów, w których zwalniał grę w sposób wolniejszy niż na slow motion, częste podania do przeciwników na kontry… Ale nie, przecież zdobył bramkę roku, a jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz prawda?… Zapewne ten argument prędzej czy później w wypowiedzi Przemka by się pojawił.

I teraz wracając do felietonu na temat wiary kibica. Jak po takiej wypowiedzi kapitana, najważniejszej postaci i może najlepszego piłkarza ostatnich lat w klubie, ktoś w ogóle może jeszcze wierzyć, że z tym zespołem cokolwiek możemy osiągnąć?

Młodzi piłkarze tyle mówią o autorytecie Pitrego w szatni. Jeśli ten autorytet daje sygnał, że zawalony, kompromitujący rok był jednak dobry i mamy dobrą pozycję wyjściową, to czego taki młokos typu Kamil Bętkowski ma się nauczyć? Obracając się w towarzystwie tak mało ambitnym po krótkim czasie stanie się dokładnie taki sam. Czyli środeczek tabeli będzie ok, byle tylko kasa na koncie się zgadzała.

Najgorsze jest to, że tej ogólnej żenadzie (bo Pitry jako kapitan jest na świeczniku, ale prawdopodobnie ta mentalność dotyczy wielu naszych zawodników) przyzwala prezes Wojciech Cygan. Tak naprawdę, całe to towarzystwo (no prawie całe) powinno rozgonić się w cholerę, aby swoje ambicję mogli realizować w LZS-ach. Zbyt zażyłe koleżeńskie relacje prezesa z piłkarzami od dawna nie wychodzą na dobre, bo oni się orientują, że wiele mogą, a nie spotkają ich żadne konsekwencje, poza jakimiś deklaracjami prezesów i sztabu szkoleniowego o „konsekwencjach” wygłaszanych w mediach.

Trudne ma zadanie trener Artur Skowronek, aby teraz przekonać zawodników, że jednak szóste miejsce i 11 punktów straty to nie jest dobra pozycja wyjściowa. Jest to pozycja bardzo słaba, kiepska i przede wszystkim zagrożona spadkiem. Tak naprawdę nie kwestie piłkarskie są do największej pracy, tylko kwestie mentalne. Trener Moskal nie poradził sobie z małą ambitną grupą i potem w końcu sam się zatracił w tym marazmie. Tylko czy ich naprawdę jeszcze można jakoś pobudzić do bycia bardziej ambitnymi?

Shellu

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

2 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

2 komentarze

  1. Avatar photo

    Marcin piotrowice

    17 grudnia 2014 at 18:54

    Pitry chce się spokojnie dokulać do końca kariery i zgarnąć co mu się należy, a my potrzebujemy ludzi młodszych z ambicjami, którym marzy sie ekstraklasa i będą za….ć !

  2. Avatar photo

    Basia

    18 grudnia 2014 at 10:50

    Niech się wynosi z naszego klubu nieudacznuk jeden!
    Jeszcze Buka wygrał za bramkę. To jest już szczyt.
    Cały sezon wali w ch… i drepta po boisku i się przewraca o własne nogi.
    Po tym wywiadzie powinien dostać karę od zarządu za brak profesjonalizmu.
    Won z klubu! Darmozjadzie!!!!

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Skrobacz: „Posypaliśmy się po tej niecodziennej sytuacji z karnym”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu z Podbeskidziem odbyła się konferencja prasowa z udziałem trenerów obu drużyn – Rafała Góraka i Jarosława Skrobacza.

Skrobacz: Dzień dobry. Wiadomo, że w takim spotkaniu, które kończy się tak wysokim zwycięstwem rywala, ciężko coś skomentować. Obojętnie co się powie, to nie będzie to coś, co nam pomoże. Myślę, że przyjechaliśmy przygotowani, ale posypaliśmy się. Ta sytuacja z 26. minuty, nie dość, że rzut karny, to później kolejna. Taka sytuacja często się nie zdarza, ale to nie był koniec meczu, a morale nam siadło. Graliśmy bez wiary w swoje umiejętności. Do tego momentu myślę, że byliśmy w stanie realizować to, co sobie założyliśmy, ale było za mało.

Pytanie o końcówkę spotkania i zachowanie Jodłowca. Tragiczny błąd?
Skrobacz:
Fajnie nam się wszystko ocenia, oglądając z trybun czy sprzed telewizora. Potrafimy wygłaszać teorie, a na boisku jest frustracja. Tomek ma swój charakter. Dla niego nie było to miłe, jak i dla nas, to jest odruch. Nie chce wypowiedziami nas wybielać. Naszym zadaniem najważniejszym jest dobrze te dwa tygodnie wykorzystać. Ta przerwa nam spada z nieba. Podejść trzeba do tego tak samo, jakbyśmy przegrali 0:1 po dobrym meczu. Trzeba odrzucić złe myśli.

Pytanie: czy stadion przy Bukowej jest dla pana pechowy? Druga porażka z rzędu.
Skrobacz:
Pamiętam też, że tutaj wygrywałem. Dzisiaj źle nam się to ułożyło i nie jest nam do śmiechu.

Pytanie: czy to był dla pana mecz wyjątkowy? Był pan kandydatem na trenera GKS Katowice w zeszłym roku.
Skrobacz:
Nie, nie miało to żadnego wpływu. Oczywiście, że prowadziłem rozmowy, bo nie jest to tajemnicą, bo wiecie wszystko. Prowadziłem rozmowy nie tylko z Katowicami.

***

Górak: Pogratulowałem przed chwilą zespołowi wysokiego zwycięstwa. To dobrze, że drużyna wykorzystała w dojrzały sposób przewagę jednego zawodnika. Bardzo pewnie i dziarsko sobie radzili z przewagą. To na pewno duży plus, bo dużo meczów jako trener grałem w deficycie osobowym. Bardzo dobrze się to odwraca. Ta pewność to też jest nasza siła, która daje nam bardzo potrzebne punkty. Musimy skupić się na tej przerwie reprezentacyjnej, aby drużyna wróciła dobrze nastawiona na spotkanie na boisku w Sosnowcu. Za chwilę hokeiści rozpoczynają półfinał, trzymamy kciuki. W sobotę dziewczyny walczą. Zawsze trzymamy kciuki za drużynę Grześka. Chłopaki na dole za te wydarzenia w GKS-ie kibicują.

Pytanie o defensywę. GKS stracił do tej pory 3 bramki. Widać poprawę?
Górak:
Drużyna rzeczywiście nie zmieniła się diametralnie, jeśli chodzi o osoby. Doszedł do nas Kuusk, wartościowy zawodnik. Jesteśmy w tym samym gronie. Bardzo dużo czasu poświęciliśmy w tym okresie działaniom defensywnym. To przynosi na razie efekt. Chciałoby się mówić o sezonie, o całości. Na razie jestem zadowolony, bo poprawa jest widoczna.

Pytanie: czy Kuusk to był brakujący element układanki?
Górak:
Bartek, kiedy przychodził z Jastrzębia, nie przychodził na tę pozycję, ale o tym z nim od razu myśleliśmy. Marten był potrzebny nam, jeśli chodzi o ilość środkowych obrońców i warunków treningowych i tutaj zdaje swoje zadania. Bardzo duża rola dyrektora w tym transferze, trafiony w pełni.

Pytanie: można dziś chyba powiedzieć, że dobrze się stało, że Jędrych nie trafił karnego?
Górak:
No tak, zaplanowane w 100 proc. Fajnie, by tak było, ale rzeczywistość jest taka, że dobrze się skończyło.

Pytanie: Błąd przy karnym to na przełamanie?
Górak
: Gdzieś mu to siedziało w głowie, ten Raków. Żartowaliśmy sobie w szatni czasem w tym temacie.

Pytanie: Kuusk zdjęty, żeby trochę odpoczął przed starciem z Robertem Lewandowskim?
Górak:
Życzę mu udanego występu, tak jak Kozubalowi, którzy reprezentują swoje kraje. Życzę mu jak najlepszego występu, ale życzę wszystkiego najlepszego reprezentacji Polski.

Pytanie: Jędrych miał trochę dziwnych strat. Było to denerwujące?
Górak:
Boisko przeszło dużo zabiegów i było dużo piasku. Ci zawodnicy, którzy są wysocy, mają zadanie utrudnione.

Pytanie: dziś czwarte zwycięstwo z rzędu i przerwa. Krzyżuje to plany?
Górak
: Staram się nie wracać do tego, co było. Można analogie, ale nie chcę wracać do tego. Nie możemy wracać do tego, musimy wykonywać swoją pracę. One zawsze są, zawodnicy, którzy dużo grali, mogą trochę się zregenerować. Mamy zaplanowaną grę kontrolną. Dla mnie nie jest to żaden problem. Przerwa jest dla wszystkich zespołów.

Pytanie: GieKSa dziś zrobiła lanie, tymczasem kolejny mecz w śmigus-dyngus.
Górak:
Śledzę, doskonale znam tę ligę. Jestem w niej długo. Zdaję sobie sprawę, jakie problemy mają różne zespoły. Rywalizacja sportowa ma to do siebie, że zawsze się coś pamięta. W Sosnowcu na otwarcie przegraliśmy. Ostatnio na Bukowej mieliśmy spore problemy. Zawsze dodatkowa adrenalina w takich meczach jest. Czekamy z niecierpliwością. Cieszymy się i czekamy na ten mecz.

Pytanie: mamy połowę Marca, ale baraże będą późno. Czy planujecie zawodników pod kątem awansu?
Górak:
Wszyscy mogą być spokojni. My pracujemy na tyle wydajnie, że będziemy gotowi na wszelkie możliwości. To już nie jest kwestia Góraka czy jego sztabu, tylko szerszego myślenia strategicznego. Na pewno się wszyscy przyglądali tej rundzie i widzą, jak się to krystalizuje. My będziemy gotowi do następnego meczu i każdego kolejnego. Pracujemy niezmiennie i cierpliwie. Czasem te etapy są niewidoczne, trzeba bardzo dużo cierpliwości. Co będzie dalej? Nie wiem, ale jeśli chodzi o planowanie, to jestem przygotowany na każde rozwiązanie.

Pytanie o Marca. Wrócił do składu. Czy oczekiwał trener na takie przełamanie?
Górak:
To jeden z zawodników takich, gdzie potencjał jest znacznie większy niż to, co pokazuje na boisku. Strzały, dryblingi – ma dobre umiejętności i na nie czekałem. To zawodnik, którego trzeba cierpliwie prowadzić. Mam ogromną radość, że Mateuszowi się przelewa na plus. To zawodnik bardzo skryty, trzyma dużo w sobie. Cieszę się, że mu się darzy w tej rundzie. Czekamy na kolejne dobre występy. On musi ciągle pokazywać, że jest wartościowy.

Pytanie o plan na przerwę?
Górak:
Podamy jutro plan do opinii publicznej. W piątek będzie sparing z Podbeskidziem.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GKS Katowice – Podbeskidzie Bielsko-Biała Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

17.03.2023 Katowice

GKS Katowice – Podbeskidzie Bielsko-Biała 5:0 (3:0)

Bramki: Jędrych (28 k.), Marzec (38),(45+2), Bergier (55), Błąd (61 k.) –

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk (72. Jaroszek), Komor, Repka (82. Baranowicz), Rogala– Błąd (64. Shibata), Kozubal, Marzec (64. Aleman) – Bergier (64. Pietrzyk)

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Procek – Ziółkowski (70. Willmann), Jodłowiec, Lusiusz (46. Tomasik), Senić, Bida (84. Hlavica), Małachowski (46. Kisiel), Misztal, Sitek (46. Abate), Martinga, Mikołajewski

Żółte kartki: – Senić, Procek, Kisiel

Czerwone kartki: – Senić, Jodłowiec

Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom)

Widzów:

    Kontynuuj czytanie

    Galeria Piłka nożna

    GKS Katowice – Podbeskidzie Bielko-Biała

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Zapraszamy do drugiej galerii z Bukowej. Tym razem autorstwa Kazika.

     

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga