Dołącz do nas

Piłka nożna

[WYWIAD] ŁKS: beniaminek na trasie GieKSy. Rozmowa z kibicem ŁKS-u

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W drugiej kolejce rozgrywek Fortuna I Ligi, GieKSa swoje spotkanie rozegra w Łodzi z beniaminkiem zaplecza I ligi drużyną ŁKS-u Łódź. Spotkanie rozpocznie się w sobotnie popołudnie, 28 lipca 2018 roku o godzinie 17:45. Bezpośrednią relację telewizyjną z tego meczu przeprowadzi kanał Polsat Sport.

Przed spotkaniem, poprosiliśmy o rozmowę na temat drużyny beniaminka i meczu z GieKSą kibica ŁKS-u, Piotra Świtalskiego, redaktora strony lksfans.pl.

 

W ostatnich latach historia sobotnich przeciwników jest bardzo podobna – problemy finansowe, rozpoczęcie „nowego rozdania” od startu w rozgrywkach IV – ligowych, walka kibiców o nowoczesne stadiony…

Czy możesz przybliżyć wydarzenia z wiosny 2013 roku (po 22. kolejce sezonu 2012/13 klub wycofał drużynę piłkarską z rozgrywek I–ligowych) i późniejszą drogę ŁKS-u na zaplecze ekstraklasy?

Piotra Świtalski: O tym co wydarzyło się w 2013 roku każdy eŁKSiak chciałby zapomnieć. Zespół musiał wycofać się z ligi z powodów finansowych i musieliśmy startować od 4 ligi. Upadek ŁKS-u doskonale pamięta obecny bramkarz zespołu Michał Kołba. Do 3 ligi awansowaliśmy od razu, ale na tym poziomie nie szło nam tak jakbyśmy chcieli, ale byliśmy w czołówce. Raz nawet było blisko spadku, kiedy była reorganizacja rozgrywek. Przełomowy był sezon 16/17, gdzie o awans biliśmy się z Finishparkietem i Widzewem. Ostatecznie ŁKS przegrał z Ursusem Warszawa i stracił ogromną szansę ma awans. Wszyscy byli tym podłamani, ale brak licencji dla klubu z Nowego Miasta Lubawskiego pozwolił Łodzianom wrócić na poziom centralny. W poprzednim sezonie ŁKS zaskoczył wszystkich i od początku sezonu grał skutecznie, dzięki czemu znalazł się na 2 miejscu po pierwszej rundzie. Zespół wzmocnili Wolski, Kujawa i Łuczak. Grzechem byłoby nie spróbować awansować. Ostatecznie po kilku przeszkodach udało się awansować. I tak oto jesteśmy w 1 lidze. W 5 lat wróciliśmy!

Podobnie ma się sprawa z budową stadionu, chociaż jesteście „do przodu” w porównaniu z GieKSą, bo istnieje jedna nowa trybuna. Na jakim etapie są obecnie prace? Kiedy można się spodziewać otwarcia całego stadionu?

PŚ: Łódzcy radni na niedawnej sesji Rady Miejskiej zabezpieczyli 95 milionów na rozbudowę stadionu. Teraz czekamy na powołanie komitetu sterującego budową i rozpisanie przetargu. Prace ruszą może jeszcze w tym roku lub na początku przyszłego. Na szczęście rozbudowa nie przeszkodzi w rozgrywaniu meczów i ŁKS cały czas będzie grał przy Alei Unii 2. Pojemność stadionu będzie przekraczała 20 tysięcy. Pełny stadion ma być gotowy w 2020 roku. Władze klubu chcą, aby stadion zarabiał nie tylko w dni meczowe. Dlatego w trybunach będą umiejscowione Muzeum Łódzkiego Klubu Sportowego czy restauracja. Ponadto powstaną sale konferencyjne i będzie dużo powierzchni na usługi i handel.

 

Przed startem rozgrywek klub podpisał umowy z nowymi zawodnikami, z których najbardziej znani są Bartłomiej Kalinkowski (z występów w GieKSie), Paweł Wojowski (kilka występów w Arce w ekstraklasie) czy Dani Ramirez (występy w Vallencji B).

W przerwie pomiędzy sezonami do drużyny dołączyło dziewięciu (w tym dwóch bramkarzy) nowych piłkarzy. Trzech z nich (Grzesik, Kalinkowski i Bogusz) zagrało cały mecz w Głogowie, czwarty (Wojowski) wszedł na zmianę. Którzy z nich rokują najlepiej?

PŚ: ŁKS chce zdecydowanie stawiać na młodych zawodników i takich właśnie pozyskiwał latem. Dla mnie najlepiej rokuje Jan Grzesik, który został wykupiony z Siarki Tarnobrzeg. To prawy obrońca ze świetnym dośrodkowaniem. Podstawowymi zawodnikami maja być także Kalinkowski czy Bogusz. Z Głogowem nie zagrał Kamil Żylski, który leczył kontuzję kostki. Myślę, że Grzesik i właśnie Żylski mogą być objawieniami tego sezonu. Ramírez czy Wojowski także dostaną szanse.

 

Nie mogliśmy zapomnieć o zawodnikach, którzy grali wcześniej w naszej drużynie:

Obecnie w ŁKS-ie gra trzech byłych zawodników GieKSy: Rodionow, Kujawa i Kalinkowski. Co możesz o nich powiedzieć?

PŚ: Z tej trójki zdecydowanie największą rolę odgrywa Radionov, który od kilku sezonów jest najlepszym strzelcem ŁKS-u. W Katowicach mu się nie wiodło, ale w Łodzi gra bardzo skutecznie. Kujawa to zmiennik Żeni, ale pamiętajmy, że jest po ciężkich kontuzjach i w tym sezonie na pewno będzie ważnym graczem dla trenera Moskala. W poprzednim sezonie nie grał dużo, ale przyczynił się do awansu zdobywając bardzo ważnego gola z Błękitnymi. Co do Kalinkowskiego to za wcześnie by ocenić. Dopiero zagrał jeden oficjalny mecz. Zobaczymy jak będzie wyglądał w kolejnych spotkaniach. Ale ma być podstawowym pomocnikiem.

 

W prasie jest bardzo mało informacji o planach ŁKS-u na bieżący sezon, określonych przez działaczy i trenera z al. Unii Lubelskiej 2. Zapytaliśmy Piotra jakie ma zdanie na ten temat:

W poprzednich dwóch sezonach ŁKS notował dwa awanse – co jest planem minimum do wykonania w tym sezonie (nie znalazłem żadnej wypowiedzi kogoś z klubu na ten temat)?

PŚ: Celem minimum ŁKS-u w Fortuna 1 Liga na pewno utrzymanie w lidze, ale jestem pewien, że Łodzianie się tym nie zadowolą. Zespół ma grać ładną piłkę dla oka i wygrywać tyle meczów ile się tylko da. A gdzie nas to zaprowadzi to zobaczymy. Drużyna ciągle ma być wzmacniania i ma się rozwijać. Klub ma świetną bazę treningową, której mogą pozazdrościć kluby z Ekstraklasy, stadion niedługo będzie rozbudowywany, więc wszystko idzie w dobrym kierunku. Wszyscy chcą, aby ŁKS z każdym meczem z każdą rundą był coraz lepszy i skuteczniejszy.

Nowym trenerem jest Kazimierz Moskal, który na jednej konferencji powiedział:

– Spróbujemy zbudować zespół tak, aby za 2-3 lata powalczyć o awans do Ekstraklasy.

Czy w świetle dobrych wyników w sparingach i wygranej w Głogowie nie wzrosły apetyty wśród kibiców?

PŚ: Wiadomo, że każdy kibic chciałby żeby ŁKS jak najszybciej wrócił do Ekstraklasy. Jednak na to trzeba poczekać. Klub jest prowadzony przez bardzo kompetentnych ludzi i awans nastąpi, ale w swoim czasie. Najpierw musimy ukończyć stadion i poczekać jak będziemy infrastrukturalnie gotowi na wyższy level. Dlatego Moskal dostał umowę na dwa lata i jego zadaniem jest ciągły rozwój zespołu, a gdy będziemy mieli gotowy stadion to ruszymy po swoje. A co do wyniku w Głogowie to na pewno cieszy taki rezultat, ale wszyscy w klubie zachowują zimną krew i chcą iść za ciosem i pokonać GKS Katowice.

 

Na koniec tradycyjne pytanie odnośnie sobotniego meczu:

W najbliższą sobotę GieKSa rozegra mecz z ŁKS-em: na kogo w Waszej drużynie warto zwrócić uwagę?

PŚ: ŁKS to przede wszystkim zgrany zespół. Są indywidualne jednostki, które ciągną ten wózek, ale Łodzianie awansowali do pierwszej ligi dzięki świetnej grze zespołowej. Ważnym ogniwem jest Radionow w ataku, który był najlepszym strzelcem ŁKS-u w trzeciej i drugiej lidze. Warto również zwrócić uwagę na kluczowych piłkarzy w zespole jak Łuczak, Rozwandowicz, Kołba, Bryła czy nowy prawy obrońca Jan Grzesik.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Lechia Gdańsk Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

07.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

Bramki: 90. Jędrych

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61.Jaroszek), Repka, Rogala– Błąd 89. Shibata), Kozubal, Marzec (52.Aleman) – Bergier (89. Mak)

Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Koperski), Kałahur, Bugaj (86. Fernandez), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69.Sypek), Neugebauer (60. D’arriego)

Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski

Czerwona kartka: Kuusk

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)

Widzów:

 

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    GKS Katowice – Odra Opole Live

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    13.04.2023 Katowice

    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

    Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

    Widzów: 5467

     

    You can't add multiple events in the same post, page or custom post type.

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    To było istne SZALEŃSTWO przy Bukowej!

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Spotkanie 26. kolejki między GieKSą, a Lechią było niewątpliwie hitem kolejki. Oba zespoły miały świetne serie zwycięstw i liderowały wiosennej tabeli pierwszej ligi.

    Od pierwszych minut przy akompaniamencie kapitalnego dopingu katowiczanie ruszyli do ataków. Już w 3. minucie mocno wstrzelona piłka z lewej strony przez Rogale przemknęła przed Sarnavskim, który nie interweniował, ale niestety żaden z zawodników nie dołożył nogi, aby skierować futbolówkę do bramki. Chwilę później Kozubal z lewej strony w polu karnym uderzył minimalnie obok prawego słupka bramki Lechii. Dobrze w tej sytuacji był ustawiony Marzec i wydawało się, że będzie przecinał ten strzał, jednak ostatecznie brakło podjęcia decyzji. Po błędzie rywala w 13. minucie piłkę otrzymał Bergier i momentalnie odwrócił się w stronę bramki i uderzył, ale piłka przefrunęła nad bramką. W 17. minucie szybki atak na strzał głową zamienił Bergier, ale piłka leciała wprost w dobrze ustawionego Sarnavskiego. W tej akcji przy rozegraniu bez kontaktu z rywalem ucierpiał Marzec, ale po interwencji medycznej wrócił na boisko. Groźny kontratak przeprowadzili goście w 25. minucie, ale na połowie rywala pod bramką ucierpiał Repka i ostatecznie po wycofaniu piłki, arbiter zatrzymał grę, aby fizjoterapeuci mogli pomóc naszemu pomocnikowi. Komor zdziwił wszystkich w następnej akcji, kiedy od połowy minął kilku zawodników z Gdańska jak tyczki i rozpędzony wpadł w pole karne, ale staranował w ataku rywala i akcję zakończył faulem. W 35. minucie pierwszy strzał oddali gdańszczanie, jednak sporo niecelny. Wtedy też na Blaszoku została zaprezentowana ogromna oprawa „Ultras GieKSa”, która po chwili została zdjęta i mogliśmy podziwiać racowisko z dopiskiem „Granice przekraczać, za nic nie przepraszać”. Dym na niecałą minutę zatrzymał sportowe zmagania. W 45. minucie kibice odpalili świece dymne w barwach klubowych, a powstały dym zadomowił się na dobre przy Bukowej, zatrzymując doliczone przez arbitra cztery minuty na dobrą chwilę. Po wznowieniu gry świetnie zabrał się w kontrze z piłką Marzec, kończąc akcję mocnym strzałem w środek bramki, który Sarnavski wypiąstkował. Arbiter po chwili odesłał oba zespoły do szatni, a wśród fanów GieKSy na trybunach można było odczuć ogromny niedosyt, że nie zdołaliśmy zdobyć bramki.

    Na drugą połowę żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany. Od pierwszych minut to goście ruszyli do przodu, ale brakowało im konkretów, aby chociaż oddać celny strzał na bramkę Kudły. Dośrodkowania również były przecinane przez zawodników ustawionych przy bliższym słupku. W 50. minucie nie był w stanie kontynuować meczu Marzec i była konieczna pierwsza zmiana w ekipie GieKSy. Dopiero po dwóch minutach Aleman pojawił się na boisku, zmieniając kontuzjowanego kolegę. W 54. minucie świetną piłkę dostał Błąd od Kozubala w pole karne, ale po złym przyjęciu musiał ratować się dograniem, które nie było najlepsze. W następnej akcji świetnie rozegrał akcję Rogala z Alemanem, ale obrońcy z trudem wybili kilkukrotnie piłkę z pola karnego. Równo po godzinie gry zakotłowało się w polu karnym GieKSy po dograniu z prawej strony Meny, ale ostatecznie obrońcy zażegnali niebezpieczeństwa. Tuż po tej akcji boisko opuścił Komor, co też było prawdopodobnie skutkiem urazu, którego nabawił się podczas solowego rajdu w pierwszej połowie. Mecz w drugiej połowie nie porywał, oglądaliśmy dużo drobnych przewinień, które bardzo mocno spowalniały zapędy obu zespołów. W 71. minucie dośrodkował w pole karne Kozubal poprawiając wcześniejsze zagranie z rzutu rożnego, a głęboko w polu karnym źle przyjął ją Aleman i piłka tylko spokojnie minęła linię końcową obok bramki Lechii. Bez dwóch zdań to była idealna szansa do oddania strzału. Dwie minuty później po ostrym faulu na rywalu Kuusk obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Pan Marciniak w pierwszej chwili pokazał żółty kartonik, ale zweryfikował sytuację na VAR i poprawił swoją decyzję. GieKSa musiała sobie od tego momentu radzić w dziesiątkę. Katowiczanie skupili się na defensywie i czekali na odpowiedni moment, ale gdy po kilku minutach odebrali piłkę i ruszyli do kontrataku, to stadion odlatywał – tak głośnego dopingu nie było dawno przy Bukowej. Piłkarze nabrali pewności po chwili i zaczęli atakować Lechię pressingiem, która ratowała się wybiciem w aut. Gdańszczanie przeprowadzili podwójną zmianę w 86. minucie, rzucając wszystko, co mają do ofensywy. Do końca regulaminowego czasu nie oglądaliśmy jednak znaczących groźnych ataków gości. GieKSa świetnie broniła i raz po raz napędzała szybkie ataki. W doliczonym czasie gry stadion odleciał, bo katowiczanie mocno zaatakowali i wpakowali piłkę do bramki z najbliższej odległości, a strzelcem był Jędrych. To było coś, czego fani przy Bukowej długo nie zapomną. Lechia jeszcze atakowała, ale wtedy katowiczanie grali już w 11, bo stadion kompletnie oszalał. Co za wygrana!

    7.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
    Bramki: Jędrych (90).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61. Jaroszek), Rogala– Błąd (90. Shibata), Repka, Kozubal, Marzec (52. Aleman) – Bergier (90. Mak).
    Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Fernandez), Kałahur, Bugaj (86. Koperski), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69. Sypek), Neugebauer (60. D’Arrigo)
    Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski.
    Czerwona kartka: Kuusk (74., brutalny faul).
    Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).
    Widzów: 5998 (komplet).

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga