Dołącz do nas

Piłka nożna Wywiady

[WYWIAD] Sandecja: krajobraz po spadku

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W najbliższą sobotę piłkarze GieKSy rozegrają drugi mecz wyjazdowy w sezonie 2018/19. Przeciwnikiem będzie drużyna MKS-u Sandecja Nowy Sącz.

Przed spotkaniem, poprosiliśmy o rozmowę na temat drużyny z Nowego Sącza i meczu z GieKSą kibica Sandecji, Damiana, któremu dziękujemy za rozmowę.

 

W sezonie 2016/17 drużyna Sandecji, po latach spędzonych na graniu w niższych ligach odnotowała największy sukces w swojej historii: awans do piłkarskiej Ekstraklasy. Niestety spędziła tam tylko jeden sezon – zapytaliśmy o możliwe przyczyny spadku i oczywiście o… budowę stadionu, o której swego czasu było dużo informacji.

„Po cichu” budowana drużyna Sandecji po sezonie 2016/17 uzyskała awans do Ekstraklasy – jednak po kolejnym sezonie zanotowała spadek do I ligi. Oczami kibica, jakie mogły być przyczyny: organizacyjne (sezon ekstraklasowy grany praktycznie na wyjeździe), sportowe – zmiana trenerów (Mroczkowski/ Moskal)?

Damian: Głównym powodem, jaki sądeccy kibice wymieniają w rozmowach, to jest konieczność grania spotkań w Niecieczy. Tam drużyna nie czuła się, tak jak w domu i nie dało się stworzyć należytej atmosfery na trybunach. Dlaczego? Chociażby dlatego, że sam dojazd na stadion, to było ponad 90 kilometrów. Uczniowie i studenci narzekali również na koszty, jakie w związku z tym trzeba było ponosić. Powiedzmy sobie szczerze, że historyczny sezon, wielkie wydarzenie dla miasta zostało, mówiąc wprost, zmarnowane.

Co do zmian trenerów, to również ciekawy temat. Radosław Mroczkowski odniósł ogromny sukces, ale wraz z osiąganymi wynikami wzrastał u niego poziom tak zwanej „wody sodowej”. W pewnym momencie był skłócony niemal ze wszystkimi w klubie, a zawodnicy mieli z nim niespecjalne relacje. Wiele osób odetchnęło z ulgą, po jego odejściu. Kazimierz Moskal natomiast chyba nie potrafił odpowiednio wstrząsnąć zespołem i dać odpowiednich bodźców, zarządzać kryzysem w jego krytycznym momencie.

Po awansie do Ekstraklasy padły deklaracje ze strony UM w Nowym Sączu w temacie budowy nowego stadionu. Na wiosnę 2018 roku Sandecja miała grać u siebie… Skończyło na anulowanym przetargu, demonstracji na rynku Nowego Sącza – jak sytuacja wygląda obecnie?

Damian: W przypływie euforii po awansie, chcąc przypodobać się kibicom w chwili sukcesu, prezydent miasta zadeklarował pewne terminy. Nie było to jednak konsultowane, sprawdzane i fachowo zweryfikowane, tylko tak po prostu o kilka słów za dużo padło. Dopiero kiedy urzędnicy zaczęli przygotowywać procedury, okazało się, jak mocno przeliczono się z deklaracjami. Do tego nie udał się pierwszy przetarg, kolejny podzielono na etapy i obecnie w Nowym Sączu czekają na rozstrzygnięcie przetargu na projekt. Dopiero po zakończeniu tego, będzie ogłoszony kolejny, już na wykonanie docelowego obiektu. Z tego, co da się słyszeć, budowa również będzie w dwóch fragmentach, 4-5 tysiąca pojemności z możliwością rozbudowy, a kiedyś w przyszłości powiększenie do 8 tysięcy krzesełek. Wiele odpowiedzi dadzą wybory samorządowe na jesieni, bo obecny prezydent nie startuje, a potencjalni następny nie wydają się zwolennikami inwestycji.

 

Po ostatnim sezonie doszło do zmian wśród działaczy Sandecji – powołano nowego  prezesa, którym został Tomasz Michałowski, pytamy o Arkadiusza Aleksandra, byłego zawodnika Sandecji, uhonorowanego Tarczą Herbową „Zasłużony dla Miasta Nowego Sącza”.

Po zakończeniu ostatniego sezonu nie przedłużono umowy z dyrektorem sportowym Arkadiuszem Aleksandrem – czy będzie odtwarzane stanowisko dyrektora sportowego?

Damian: Na chwilę obecną w klubie nie szukają nikogo na to stanowisko. W Nowym Sączu z tak zwanych swoich ludzi raczej nie ma nikogo, kto byłby w stanie wziąć to stanowisko na siebie. Na zewnątrz nie prowadzą żadnych rozmów z potencjalnymi kandydatami, zatem raczej nikt szybko nie wskoczy w tę dyrektorską marynarkę.

 

Po spadku z Ekstraklasy wymieniono część kadry zawodniczej, do kadry dołączyli m.in.: Damian Chmiel, Dawid Flaszka, Marcin Flis, Miłosz Kałahur, Paweł Kapsa, Mateusz Klichowicz, Dawit Manojan. Do drużyny dołączy najprawdopodobniej również Jakub Vojtuš.

W przerwie pomiędzy sezonami sztab szkoleniowy przeprowadził rewolucję w składzie. Dołączyło trzynastu nowych zawodników, większość zagrała w pierwszych meczach. Którzy z nich rokują najlepiej?

Damian: Bardzo dobrym ruchem wydaje się Mateusz Klichowicz. Dynamiczny, ruchliwy, potrafiący dochodzić do sytuacji i debiutancką bramkę ma już za sobą, więc rokuje pozytywnie. Mariusz Gabrych czy Damian Chmiel również prezentują się dobrze, choć gdyby ten pierwszy miał nieco lepiej skalibrowany celownik, to cieszyłby się z co najmniej trzech goli w trzech pierwszych kolejkach. Ten drugi z kolei zaliczył asystę, więc nowi piłkarze w drużynie zaczynają gromadzić liczby. Wydaje się jednak, że będzie z nich pożytek.

Obecnie w Sandecji gra trzech byłych zawodników GieKSy, od nowego sezonu Chmiel i Flis, oraz od jesieni 2014 roku Dudzic. Jak można scharakteryzować ich postawę na boisku?

Damian: Z wymienionych zdecydowanie najbardziej pozytywnie pokazał się Damian Chmiel. Wszedł w meczu z Chojniczanką w trudnym momencie i przyczynił się znacznie do pogoni za wynikiem i ostatecznej zdobyczy punktowej. W trzeciej kolejce już zmienił w pierwszym składzie Bartłomieja Dudzica, który trzeba przyznać nie może zaliczyć początku sezonu do udanych. Niewiele robi w ofensywie, a w defensywie również nie jest wsparciem dla kolegów. Marcin Flis do Sandecji został sprowadzony na wyraźne życzenie trenera Kafarskiego, który sam wskazał zawodnika w pierwszej kolejności. Zagrał pełen zakres minut w trzech meczach, wygląda na boisku całkiem dobrze, więc wydaje się, że miejsca w jedenastce szybko nie odda.

 

Zmiany nastąpiły również na ławce trenerskiej – Kazimierza Moskala zastąpił Tomasz Kafarski:

Nowym trenerem jest Tomasz Kafarski, który mówił o planach drużyny: – W pierwszym sezonie celem jest walka o zwycięstwo w każdym meczu i pokazanie atrakcyjnego, skutecznego futbolu. Prezes Michałowski z kolei powiedział: – W perspektywie trzech lat chcemy wrócić do Ekstraklasy. Po pierwszych trzech wyjazdowych meczach wygląda na to, że drużyna może powalczyć o coś więcej?

Damian: Walka o zwycięstwo, jeszcze nie oznacza trzech punktów. Wiadomo, że każdy trener i zawodnik chcą jak najwięcej spotkań wygrać, ale realnie patrząc na sprawę, Sandecja nie jest na tyle mocnym zespołem, aby odstawić resztę stawki. Prezes zastosował również pewien manewr uspokojenia nastrojów. Gdyby powiedział i jeden i drugi, że chcą już teraz w rok awansować, a to by się nie udało, wtedy byłby problem. Lepiej tonować emocje, a ewentualnie pozytywnie zaskoczyć kibiców niespodziewanym sukcesem.

 

Ostatnie tradycyjne pytanie odnośnie sobotniego meczu:

W najbliższą sobotę GieKSa rozegra mecz z Sandecją: na kogo w Waszej drużynie warto zwrócić uwagę?

Damian: Bez wątpienia czołową i kluczową postacią tego zespołu jest Maciej Małkowski, w poprzednich meczach on prezentował się najlepiej. Pewną zagadką jest reprezentant Armenii Dawit Manoyan, który już zadebiutował w poprzednim spotkaniu. Wspomniany wcześniej Klichowicz, Gabrych i Chmiel są bardzo aktywni i robią sporo zamieszania pod bramką przeciwnika. Co wymyśli trener Kafarski, może czymś zaskoczy… Tego nie wiem.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    karlik

    11 sierpnia 2018 at 22:21

    spadek to dopiero będzie na wiosnę z tym trenerem 3 liga czeka -(

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Odra Opole Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

13.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

Widzów: 5467

 

     

    Kontynuuj czytanie

    Kibice

    Zbiórka na nagłośnienie

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Zaraz po meczu z Lechią Gdańsk ruszyła kibicowska zbiórka na nagłośnienie. Nim zdążyliśmy Wam o tym napisać na stronie, to osiągnięto już dwa progi (6400 i 8000 złotych) i obecnie trwa zapełnianie ostatniego – 10000 złotych.

    Zbiórka została założona na portalu zrzutka, a wpłat można dokonywać tutaj, do czego gorąco zachęcamy. Trybuny na Bukowej i Satelicie oraz na kibicowskich wyjazdach będą prezentować się tak, jak o to sami zadbamy. Nikt inny za nas tego nie zrobi. Poniżej wklejamy informację od organizatorów:

    GieKSiarze!

    W ostatnim czasie nasze nagłośnienie było mocno eksploatowane (Bukowa, Satelita, wyjazdy) i niestety nie działa tak, jak powinno, dlatego postanowiliśmy założyć zbiórkę na zakup nowego nagłośnienia.

    Liczymy na Wasze wsparcie, bo to jedna z tych rzeczy, która w prosty sposób przekłada się na jakość naszego dopingu.

    #całaGIEKSArazem

    Edytowano 9.04.2024:

    Dziękujemy Wam za tak szybkie zebranie 6400 złotych. Z racji tego, że zrzutka będzie aktywna do 6 maja, to zmieniamy cel na 8000 złotych. Kupimy po prostu lepsze nagłośnienie, dokupimy czwarty głośnik i pozostałe akcesoria (np. megafony, bęben) wpływające na poprawę jakości dopingu.

    Edytowano 11.04.2024:

    Dziękujemy za tak szybkie osiągnięcie celu numer dwa i zmieniamy cel na ostatni poziom – 10 tys. złotych. Pozwoli to nam kupić jeszcze lepszy sprzęt, a nadwyżkę zainwestujemy w kibicowskie upiększenie ligowych spotkań 😉

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Odra Opole zakończyła serię GieKSy

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Kolejne spotkanie GieKSa rozgrywała przy Bukowej, tym razem w Katowicach zjawiła się Odra Opole. Mecz przy akompaniamencie głośnego dopingu rozpoczął się o godzinie 15:00.

    Rafa Górak musiał dokonać dwóch zmian w swojej żelaznej wiosennej jedenastce. Kontuzjowanego Komora zastąpił Jaroszek, natomiast za pauzującego Kuuska pojawił się Shibata, który rozpoczął  mecz na pozycji 6, a Repka został przesunięty na stopera. Mecz od pierwszych minut nie porywał, w jednej z pierwszych akcji ucierpiał zawodnik Odry, który dłuższą chwilę był opatrywany na murawie. Co ważne każde wyjście z piłką z własnej połowy bardzo mocno ożywiało trybuny, które wierzyły, że są w stanie wpłynąć na zespół głośnym dopingiem. Pierwszy groźny strzał oddali Trójkolorowi, po rzucie rożnym głową strzelił Repka, ale prosto w bramkarza, który pewnie złapał piłkę. Arbiter po chwili użył gwizdka i wskazał na przewinienie zawodnika gospodarzy. Było to pierwsze ostrzeżenie dla Halucha. W kolejnej akcji ponownie uderzył Repka zza pola karnego, ale nad bramką. W 18. minucie groźną stratę zanotował ten sam zawodnik na lewej stronie. Po szybkiej kontrze opolanie oddali strzał, ale piłka powędrowała daleko od bramki Kudły. W 26. minucie Odra przerwała passę 12 bramek z rzędu katowiczan. Po wrzuceniu piłkę w polu karnym i zamieszaniu najbardziej zorientowany był Piroch, który wpakował piłkę w okienko bramki. GieKSa dalej starał się grać swoje. W 33. minucie ładną dla oka kombinacyjną akcję na strzał zamienił Bergier, jednak ponownie w tym spotkaniu zabrakło precyzji. Odra miała w dalszej fazie dwa groźne strzały – z jednym Kudła spokojnie sobie poradził, ale drugi wypluł przed siebie, jednak naprawił błąd, wyjmując piłkę spod nóg nabiegającego rywala. W doliczonym czasie świetną akcję na lewej stronie rozegrali katowiczanie, ale ostatecznie podanie Rogali na niecelny strzał zamienił Błąd, a był już blisko bramki rywala.

    Drugą połowę rozpoczęli ci sami zawodnicy z obu stron, trenerzy spokojnie podeszli w przerwie do korygowania swojego planu na to spotkanie. Po rzucie rożnym groźnie uderzył z ostrego kąta Repka, ale piłka nieznacznie minęła przeciwny słupek bramki. GieKSa starała się atakować, ale korzystając z prowadzenia regularnie i dość często kradli czas goście, leżąc na murawie po starciach. W 52. minucie Wasielewski doszedł do piłki na prawej stronie i dośrodkował spod końcowej linii, piłka przelobowała bramkarza, ale nie wpadła do siatki mimo dobrej rotacji. W 56. minucie po ogromnym zamieszaniu w polu karnym tym razem GieKSa zdobyła bramkę, piłka wręcz spadła pod nogi Jaroszka, a ten wpakował piłkę do siatki. Odra w drugiej połowie raczej nie zatrudniała Kudły, to katowiczanie mieli częściej piłkę pod nogą i raz po raz próbowali sforsować dobrze dysponowaną w tym dniu obronę gości. W 74. minucie po odbiorze na własnej połowie Kozubalowi piłki w dość agresywny sposób Odra wyprowadziła ten jeden atak w drugiej połowie, który doskonałym, technicznym strzałem zza pola karnego zamienił na bramkę Continella. Dwie minuty później po zagraniu na wolne pole sytuację sam na sam z ostrego kąta wykorzystał Sarmiento. Kudła popełnił błąd, był bardzo niezdecydowany przy wyjściu do piłki. Na Bukowej zapadła konsternacja po tych dwóch szybkich, mocnych ciosach. W 83. minucie Błąd, chcąc uspokoić grę, zagrał do Kudły tak, że piłka po koźle przelobowała naszego bramkarza, ale szczęśliwie nie leciała w światło bramki. Zamieszanie we własnym polu karnym w 88. minucie cudem wybronili gospodarze, których każda minuta oddalała od odrobienia dwubramkowej straty. Do końca doliczonego czasu gry żaden z zespołów nie stworzył okazji. Świetna seria GieKSy dobiegła końca.

    13.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)
    Bramki: Jaroszek (56)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala – Błąd (87. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (87. Pietrzyk) – Bergier.
    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński.
    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński.
    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa).
    Widzów: 5467.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga