Dołącz do nas

Hokej

[ZAPOWIEDŹ] Finał pocieszenia. O brąz z Podhalem

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Po przegranej rywalizacji z Comarch Cracovią stosunkiem 2:4, hokeistów TAURON KH GKS-u Katowice czeka na zakończenie sezonu walka o brązowe medale. Naszym przeciwnikiem w finale pocieszenia będzie zespół Tatryski Podhale Nowy Targ, który w półfinale musiał uznać wyższość aktualnego mistrza Polski – GKS-u Tychy. Rywalizacja pomiędzy obiema drużynami w tej fazie rozgrywek toczyć się będzie do dwóch zwycięstw.

Z pewnością nie tak wszyscy wyobrażaliśmy sobie zakończenie sezonu w tegorocznych rozgrywkach Polskiej Hokej Ligi. Po udanym występie w listopadowym turnieju w Belfaście i awansie do finału przyszło pierwsze rozczarowanie na krajowym podwórku w postaci przegranej GieKSy w półfinałowym meczu Pucharu Polski z JKH GKS-em Jastrzębie. Później znów z dobrej strony pokazaliśmy się w Europie i ostatecznie w turnieju finałowym Pucharu Kontynentalnego rozgrywanym ponownie w irlandzkim Belfaście zajęliśmy 3 miejsce. To właściwie miłe złego początki, bo choć udało nam się jeszcze wygrać sezon zasadniczy, później było już tylko gorzej z formą katowickich hokeistów. Nie bez kłopotów rozpoczęła się dla GieKSy faza play-off. Teoretycznie najłatwiejsza przeszkoda w postaci ćwierćfinałowej rywalizacji z KS Unią Oświęcim okazała się wielką męczarnią podopiecznych Toma Coolena. Ostatecznie udało się pokonać oświęcimian, lecz by zameldować się w półfinale musieliśmy rozegrać maksymalną ilość spotkań. To z pewnością miało niemały wpływ na to, co stało się później. To, co udało się z Oświęcimiem, nie powiodło się w konfrontacji z mocno przebudowaną Comarch Cracovią. Po przegranych trzech pierwszych spotkaniach przez naszą drużynę musieliśmy gonić rywala. Niestety nie udało się i na dziś pozostaje nam na otarcie łez walka o medalowe krążki tylko koloru brązowego.

Przeciwnikiem naszej drużyny na zakończenie sezonu będzie drużyna Tatryski Podhale Nowy Targ. Nowotarżanie prowadzeni przez selekcjonera reprezentacji Polski – Tomka Valtonena sezon zasadniczy zakończyli na trzecim miejscu w ligowej stawce. Na ten wynik złożyło się 31 zwycięstw w tym 4 po dogrywce oraz 11 porażek w tym jedna w dodatkowym czasie gry. Bilans bramkowy Podhala w początkowej fazie rozgrywek to 157 goli zdobytych i 85 straconych. Pierwszym przeciwnikiem Tatryski Podhala Nowy Targ w fazie play-off była drużyna KH Energii Toruń. Nowotarżanie, by pokonać przeciwnika, potrzebowali sześciu spotkań. Górale wygrali ćwierćfinałową rywalizację 4:2. W półfinale Podhale zmierzyło się z aktualnym mistrzem Polski – GKS-em Tychy. Nowotarżanie stanęli nawet przed szansą awansu do finału, prowadząc w rywalizacji 3:2 i mając mecz przed własną publicznością. Niestety dla nich, w meczu trwającym 125 minut i 40 sekund musieli oni uznać wyższość tyszan, którzy po zwycięstwie w siódmym spotkaniu zameldowali się obok Comarch Cracovii w finale.

Obydwie drużyny zmierzyły się ze sobą w tym sezonie czterokrotnie i aż trzykrotnie zwycięsko z tych potyczek wychodziła katowicka GieKSa. Na początku rozgrywek pokonaliśmy we wrześniu w „Satelicie” Podhale 6:3, a następnie zwyciężyliśmy rywala dwukrotnie na wyjeździe 2:5 i 1:4. Jedyną wygraną nowotarżanie zanotowali w ostatniej rundzie, gdy pokonali podopiecznych Toma Coolena 0:2.

Liderem zespołu z Nowego Targu jest fiński napastnik Joonas Sammalmaa, który w 48 spotkaniach w barwach „Szarotek” zdobył 48 punktów za 18 goli i 30 decydujących podań. Dla porównania w naszej drużynie Patryk Wronka w 54 meczach zgromadził 68 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej za 23 gole i 45 asyst. W bramce nowotarżan bryluje Przemysław Odrobny, który do tej pory obronił 1583 strzały na 1687 oddanych w jego kierunku, co daje mu 93,8% skuteczności. Kevin Lindskoug wypada w tym zestawieniu nieco słabiej. Szwed wybronił 1357 uderzeń na 1459 strzałów i uzyskał blisko 91% skuteczności.

Na zakończenie warto wspomnieć jeszcze o bardzo ważnej inicjatywie, którą planują kibice GieKSy. Na wtorkowym spotkaniu w „Satelicie” katowiccy fani przeprowadzą zbiórkę pieniędzy na rzecz hokeisty Tobiasza Bernata, który odniósł poważną kontuzję. Gorąco zachęcamy do wsparcia powyższej inicjatywy.

Terminarz spotkań play-off o 3 miejsce:
02.04 18:30 TAURON KH GKS Katowice – TatrySki Podhale Nowy Targ
04.04 18:00 TatrySki Podhale Nowy Targ – TAURON KH GKS Katowice
06.04 16:00 TAURON KH GKS Katowice – TatrySki Podhale Nowy Targ*
* rywalizacja o brąz toczy się do dwóch wygranych meczów.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Lechia Gdańsk Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

07.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

Bramki: 90. Jędrych

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61.Jaroszek), Repka, Rogala– Błąd 89. Shibata), Kozubal, Marzec (52.Aleman) – Bergier (89. Mak)

Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Koperski), Kałahur, Bugaj (86. Fernandez), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69.Sypek), Neugebauer (60. D’arriego)

Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski

Czerwona kartka: Kuusk

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)

Widzów:

 

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    GKS Katowice – Odra Opole Live

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    13.04.2023 Katowice

    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

    Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

    Widzów: 5467

     

    You can't add multiple events in the same post, page or custom post type.

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    To było istne SZALEŃSTWO przy Bukowej!

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Spotkanie 26. kolejki między GieKSą, a Lechią było niewątpliwie hitem kolejki. Oba zespoły miały świetne serie zwycięstw i liderowały wiosennej tabeli pierwszej ligi.

    Od pierwszych minut przy akompaniamencie kapitalnego dopingu katowiczanie ruszyli do ataków. Już w 3. minucie mocno wstrzelona piłka z lewej strony przez Rogale przemknęła przed Sarnavskim, który nie interweniował, ale niestety żaden z zawodników nie dołożył nogi, aby skierować futbolówkę do bramki. Chwilę później Kozubal z lewej strony w polu karnym uderzył minimalnie obok prawego słupka bramki Lechii. Dobrze w tej sytuacji był ustawiony Marzec i wydawało się, że będzie przecinał ten strzał, jednak ostatecznie brakło podjęcia decyzji. Po błędzie rywala w 13. minucie piłkę otrzymał Bergier i momentalnie odwrócił się w stronę bramki i uderzył, ale piłka przefrunęła nad bramką. W 17. minucie szybki atak na strzał głową zamienił Bergier, ale piłka leciała wprost w dobrze ustawionego Sarnavskiego. W tej akcji przy rozegraniu bez kontaktu z rywalem ucierpiał Marzec, ale po interwencji medycznej wrócił na boisko. Groźny kontratak przeprowadzili goście w 25. minucie, ale na połowie rywala pod bramką ucierpiał Repka i ostatecznie po wycofaniu piłki, arbiter zatrzymał grę, aby fizjoterapeuci mogli pomóc naszemu pomocnikowi. Komor zdziwił wszystkich w następnej akcji, kiedy od połowy minął kilku zawodników z Gdańska jak tyczki i rozpędzony wpadł w pole karne, ale staranował w ataku rywala i akcję zakończył faulem. W 35. minucie pierwszy strzał oddali gdańszczanie, jednak sporo niecelny. Wtedy też na Blaszoku została zaprezentowana ogromna oprawa „Ultras GieKSa”, która po chwili została zdjęta i mogliśmy podziwiać racowisko z dopiskiem „Granice przekraczać, za nic nie przepraszać”. Dym na niecałą minutę zatrzymał sportowe zmagania. W 45. minucie kibice odpalili świece dymne w barwach klubowych, a powstały dym zadomowił się na dobre przy Bukowej, zatrzymując doliczone przez arbitra cztery minuty na dobrą chwilę. Po wznowieniu gry świetnie zabrał się w kontrze z piłką Marzec, kończąc akcję mocnym strzałem w środek bramki, który Sarnavski wypiąstkował. Arbiter po chwili odesłał oba zespoły do szatni, a wśród fanów GieKSy na trybunach można było odczuć ogromny niedosyt, że nie zdołaliśmy zdobyć bramki.

    Na drugą połowę żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany. Od pierwszych minut to goście ruszyli do przodu, ale brakowało im konkretów, aby chociaż oddać celny strzał na bramkę Kudły. Dośrodkowania również były przecinane przez zawodników ustawionych przy bliższym słupku. W 50. minucie nie był w stanie kontynuować meczu Marzec i była konieczna pierwsza zmiana w ekipie GieKSy. Dopiero po dwóch minutach Aleman pojawił się na boisku, zmieniając kontuzjowanego kolegę. W 54. minucie świetną piłkę dostał Błąd od Kozubala w pole karne, ale po złym przyjęciu musiał ratować się dograniem, które nie było najlepsze. W następnej akcji świetnie rozegrał akcję Rogala z Alemanem, ale obrońcy z trudem wybili kilkukrotnie piłkę z pola karnego. Równo po godzinie gry zakotłowało się w polu karnym GieKSy po dograniu z prawej strony Meny, ale ostatecznie obrońcy zażegnali niebezpieczeństwa. Tuż po tej akcji boisko opuścił Komor, co też było prawdopodobnie skutkiem urazu, którego nabawił się podczas solowego rajdu w pierwszej połowie. Mecz w drugiej połowie nie porywał, oglądaliśmy dużo drobnych przewinień, które bardzo mocno spowalniały zapędy obu zespołów. W 71. minucie dośrodkował w pole karne Kozubal poprawiając wcześniejsze zagranie z rzutu rożnego, a głęboko w polu karnym źle przyjął ją Aleman i piłka tylko spokojnie minęła linię końcową obok bramki Lechii. Bez dwóch zdań to była idealna szansa do oddania strzału. Dwie minuty później po ostrym faulu na rywalu Kuusk obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Pan Marciniak w pierwszej chwili pokazał żółty kartonik, ale zweryfikował sytuację na VAR i poprawił swoją decyzję. GieKSa musiała sobie od tego momentu radzić w dziesiątkę. Katowiczanie skupili się na defensywie i czekali na odpowiedni moment, ale gdy po kilku minutach odebrali piłkę i ruszyli do kontrataku, to stadion odlatywał – tak głośnego dopingu nie było dawno przy Bukowej. Piłkarze nabrali pewności po chwili i zaczęli atakować Lechię pressingiem, która ratowała się wybiciem w aut. Gdańszczanie przeprowadzili podwójną zmianę w 86. minucie, rzucając wszystko, co mają do ofensywy. Do końca regulaminowego czasu nie oglądaliśmy jednak znaczących groźnych ataków gości. GieKSa świetnie broniła i raz po raz napędzała szybkie ataki. W doliczonym czasie gry stadion odleciał, bo katowiczanie mocno zaatakowali i wpakowali piłkę do bramki z najbliższej odległości, a strzelcem był Jędrych. To było coś, czego fani przy Bukowej długo nie zapomną. Lechia jeszcze atakowała, ale wtedy katowiczanie grali już w 11, bo stadion kompletnie oszalał. Co za wygrana!

    7.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
    Bramki: Jędrych (90).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61. Jaroszek), Rogala– Błąd (90. Shibata), Repka, Kozubal, Marzec (52. Aleman) – Bergier (90. Mak).
    Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Fernandez), Kałahur, Bugaj (86. Koperski), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69. Sypek), Neugebauer (60. D’Arrigo)
    Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski.
    Czerwona kartka: Kuusk (74., brutalny faul).
    Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).
    Widzów: 5998 (komplet).

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga