Dołącz do nas

Piłka nożna

[RELACJA] 3 punkty zostają w domu!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W trzecim spotkaniu u siebie GieKSa spotkała się z niezwykle wymagającym rywalem Chojniczanką Chojnice. GieKSa do tego spotkania przystępowała po wygranej w Częstochowie natomiast goście po wygraniu trzech ligowych spotkań z rzędu. Za naszą drużyną przemawiała historia spotkań bowiem na 8 spotkań nie przegraliśmy żadnego z rywalami. Na to spotkanie trener Mandrysz desygnował do boju taką samą 11stkę jaka zdobyła trzy punkty z Rakowem. Na ławce usiedli Adrian Błąd oraz Peter Sulek, którzy dołączyli do drużyny w ostatnim czasie.

Pierwsze minuty spotkania były bardzo spokojne, obie ekipy wzajemnie badały swoje siły i akcje głównie toczyły się w środku pola boiska. Dużo było walki i prób rozegrania piłki do skrzydła. Po 15 minutach obie ekipy ruszyły odważniej do gry i z dystansu uderzali Kędziora w naszej drużynie oraz Drzazga u przeciwników. Oba strzały nie stworzyły zagrożenia. Najlepszą okazję w tej części spotkania zmarnował Goncerz, który otrzymał podanie od Mandrysza, wbiegł w pole karne, minął obrońcę i oddał niecelny strzał na bramkę. Kolejne akcja i znowu Prokic w roli głównej, odebrał piłkę rywalowi pociągnął parę metrów i podał do Kędziory ten zagrał do Mandrysza, który podał dalej do Frańczaka. Centra ostatniego trafiła na główkę Prokica a piła po jego strzale zatańczyła na linii po obronie bramkarza. W 36 minucie GieKSa udokumentowała dobrą grę bramką. Kalinkowski wypuścił Frańczaka, ten zacentrował w pole karne wprost na głowę Kędziory, który wpakował piłkę do siatki. Chojniczanka odpowiedziała czteroma rożnymi z rzędu, ale bez zagrożenia. Pierwsza połowa nie przyniosła więcej emocji i zakończyła się wynikiem 1:0

Drugą połowę obie ekipy rozpoczęły bez zmian. Lepiej w tą połowę weszła drużyna z Chojnic, która próbowała strzałów z dystansu i stałych fragmentów gry.W odpowiedzi bardzo dobrą akcję na skrzydle przeprowadził Frańczak a jego strzał minimalnie minął spojenie bramki Chojnic. Kolejne minuty były już pod dyktando drużyny z Chojnic. W dalszej części meczu GieKSa próbowała kontrować rywali a najlepszą okazję miał Prokic. Zmiany przeprowadzane przez gości niczego im nie dały, GieKSa spokojnie kontrolowała spotkanie i dowiozła wygraną do końca. 3 punkty zostają na Bukowej.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

4 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

4 komentarze

  1. Avatar photo

    obiektywna

    23 sierpnia 2017 at 22:58

    czesc 🙂 czy są jacyś hejterzy tego niby starego gracza Kędziory? Bo zawsze byli

  2. Avatar photo

    Ksawery

    24 sierpnia 2017 at 07:35

    Dziadek daje rade 🙂

  3. Avatar photo

    tyta

    24 sierpnia 2017 at 09:35

    …oj bardzo miło się to oglądało.Brawo Panowie, gratuluję zwycięstwa. Nie spoczywać na laurach i dobitnie pokazać nam wszystkim jak bardzo myliliśmy się krytykując Was.

  4. Avatar photo

    Matti

    24 sierpnia 2017 at 11:40

    To że wygraliśmy to zasługa tego że opanowaliśmy środek pola obaj Zejdler i Kalinkowski zagrali bardzo dobrze. Zejdler był moim zdaniem najlepszy na boisku. Kędziora w pierwszych meczach grał katastrofalnie ale jest znaczny progres bowiem zaczął strzelać bramki i grać dobrze tyłem do bramki. Zresztą cała drużyna zagrała z zębem widać było że chcemy to wygrać była walka do końca! Rywal bardzo wymagający i na fali a mimo tego wygraliśmy. Super zagrała defensywa Midzierski i Kamiński. Ale na pochwały zasługuje Frańczak asysta i dobra gra w defensywie. Mokwa posiedzi na ławie. No i Gonzo grał bardzo przyzwoicie wiec chyba nawet Fosa też usiądzie chyba na ławie.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Lechia Gdańsk Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

07.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

Bramki: 90. Jędrych

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61.Jaroszek), Repka, Rogala– Błąd 89. Shibata), Kozubal, Marzec (52.Aleman) – Bergier (89. Mak)

Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Koperski), Kałahur, Bugaj (86. Fernandez), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69.Sypek), Neugebauer (60. D’arriego)

Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski

Czerwona kartka: Kuusk

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)

Widzów:

 

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    GKS Katowice – Odra Opole Live

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    13.04.2023 Katowice

    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

    Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

    Widzów: 5467

     

    You can't add multiple events in the same post, page or custom post type.

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    To było istne SZALEŃSTWO przy Bukowej!

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Spotkanie 26. kolejki między GieKSą, a Lechią było niewątpliwie hitem kolejki. Oba zespoły miały świetne serie zwycięstw i liderowały wiosennej tabeli pierwszej ligi.

    Od pierwszych minut przy akompaniamencie kapitalnego dopingu katowiczanie ruszyli do ataków. Już w 3. minucie mocno wstrzelona piłka z lewej strony przez Rogale przemknęła przed Sarnavskim, który nie interweniował, ale niestety żaden z zawodników nie dołożył nogi, aby skierować futbolówkę do bramki. Chwilę później Kozubal z lewej strony w polu karnym uderzył minimalnie obok prawego słupka bramki Lechii. Dobrze w tej sytuacji był ustawiony Marzec i wydawało się, że będzie przecinał ten strzał, jednak ostatecznie brakło podjęcia decyzji. Po błędzie rywala w 13. minucie piłkę otrzymał Bergier i momentalnie odwrócił się w stronę bramki i uderzył, ale piłka przefrunęła nad bramką. W 17. minucie szybki atak na strzał głową zamienił Bergier, ale piłka leciała wprost w dobrze ustawionego Sarnavskiego. W tej akcji przy rozegraniu bez kontaktu z rywalem ucierpiał Marzec, ale po interwencji medycznej wrócił na boisko. Groźny kontratak przeprowadzili goście w 25. minucie, ale na połowie rywala pod bramką ucierpiał Repka i ostatecznie po wycofaniu piłki, arbiter zatrzymał grę, aby fizjoterapeuci mogli pomóc naszemu pomocnikowi. Komor zdziwił wszystkich w następnej akcji, kiedy od połowy minął kilku zawodników z Gdańska jak tyczki i rozpędzony wpadł w pole karne, ale staranował w ataku rywala i akcję zakończył faulem. W 35. minucie pierwszy strzał oddali gdańszczanie, jednak sporo niecelny. Wtedy też na Blaszoku została zaprezentowana ogromna oprawa „Ultras GieKSa”, która po chwili została zdjęta i mogliśmy podziwiać racowisko z dopiskiem „Granice przekraczać, za nic nie przepraszać”. Dym na niecałą minutę zatrzymał sportowe zmagania. W 45. minucie kibice odpalili świece dymne w barwach klubowych, a powstały dym zadomowił się na dobre przy Bukowej, zatrzymując doliczone przez arbitra cztery minuty na dobrą chwilę. Po wznowieniu gry świetnie zabrał się w kontrze z piłką Marzec, kończąc akcję mocnym strzałem w środek bramki, który Sarnavski wypiąstkował. Arbiter po chwili odesłał oba zespoły do szatni, a wśród fanów GieKSy na trybunach można było odczuć ogromny niedosyt, że nie zdołaliśmy zdobyć bramki.

    Na drugą połowę żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany. Od pierwszych minut to goście ruszyli do przodu, ale brakowało im konkretów, aby chociaż oddać celny strzał na bramkę Kudły. Dośrodkowania również były przecinane przez zawodników ustawionych przy bliższym słupku. W 50. minucie nie był w stanie kontynuować meczu Marzec i była konieczna pierwsza zmiana w ekipie GieKSy. Dopiero po dwóch minutach Aleman pojawił się na boisku, zmieniając kontuzjowanego kolegę. W 54. minucie świetną piłkę dostał Błąd od Kozubala w pole karne, ale po złym przyjęciu musiał ratować się dograniem, które nie było najlepsze. W następnej akcji świetnie rozegrał akcję Rogala z Alemanem, ale obrońcy z trudem wybili kilkukrotnie piłkę z pola karnego. Równo po godzinie gry zakotłowało się w polu karnym GieKSy po dograniu z prawej strony Meny, ale ostatecznie obrońcy zażegnali niebezpieczeństwa. Tuż po tej akcji boisko opuścił Komor, co też było prawdopodobnie skutkiem urazu, którego nabawił się podczas solowego rajdu w pierwszej połowie. Mecz w drugiej połowie nie porywał, oglądaliśmy dużo drobnych przewinień, które bardzo mocno spowalniały zapędy obu zespołów. W 71. minucie dośrodkował w pole karne Kozubal poprawiając wcześniejsze zagranie z rzutu rożnego, a głęboko w polu karnym źle przyjął ją Aleman i piłka tylko spokojnie minęła linię końcową obok bramki Lechii. Bez dwóch zdań to była idealna szansa do oddania strzału. Dwie minuty później po ostrym faulu na rywalu Kuusk obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Pan Marciniak w pierwszej chwili pokazał żółty kartonik, ale zweryfikował sytuację na VAR i poprawił swoją decyzję. GieKSa musiała sobie od tego momentu radzić w dziesiątkę. Katowiczanie skupili się na defensywie i czekali na odpowiedni moment, ale gdy po kilku minutach odebrali piłkę i ruszyli do kontrataku, to stadion odlatywał – tak głośnego dopingu nie było dawno przy Bukowej. Piłkarze nabrali pewności po chwili i zaczęli atakować Lechię pressingiem, która ratowała się wybiciem w aut. Gdańszczanie przeprowadzili podwójną zmianę w 86. minucie, rzucając wszystko, co mają do ofensywy. Do końca regulaminowego czasu nie oglądaliśmy jednak znaczących groźnych ataków gości. GieKSa świetnie broniła i raz po raz napędzała szybkie ataki. W doliczonym czasie gry stadion odleciał, bo katowiczanie mocno zaatakowali i wpakowali piłkę do bramki z najbliższej odległości, a strzelcem był Jędrych. To było coś, czego fani przy Bukowej długo nie zapomną. Lechia jeszcze atakowała, ale wtedy katowiczanie grali już w 11, bo stadion kompletnie oszalał. Co za wygrana!

    7.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
    Bramki: Jędrych (90).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61. Jaroszek), Rogala– Błąd (90. Shibata), Repka, Kozubal, Marzec (52. Aleman) – Bergier (90. Mak).
    Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Fernandez), Kałahur, Bugaj (86. Koperski), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69. Sypek), Neugebauer (60. D’Arrigo)
    Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski.
    Czerwona kartka: Kuusk (74., brutalny faul).
    Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).
    Widzów: 5998 (komplet).

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga