Dołącz do nas

Piłka nożna

Pielorz: Na pewno dziś nie dostosowaliśmy się do poziomu trybun

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Chwilę po meczu mieliśmy okazję porozmawiać z Łukaszem Pielorzem. Poczytajcie, co po meczu miał do powiedzenia nasz pomocnik

GieKSa.Pl: Łukasz, co się stało z GieKSą przez ten tydzień, z trybun wyglądaliście jak inna drużyna.

Pielorz: Na pewno dziś nie dostosowaliśmy się do poziomu trybun, myślę, że nie zmieniliśmy się. Bierzemy tą porażkę na klatę, nie ma, co mówić, że będziemy analizować mecze i sytuacje. Nie ma, co mówić, że się poprawimy skoro dziś spieprzyliśmy ten mecz. Fizycznie i mentalnie nie odbiegaliśmy od tego, co prezentowaliśmy wcześniej. Dziś od początku gra nam się nie kleiła, nie umieliśmy szybko uruchamiać skrzydeł. Pozwoliliśmy Zagłębiu na jeden stały fragment gry, nie pokryliśmy i przegraliśmy mecz. Gdyby wynik był 0:0 myślę, że na koniec lepiej by to wyglądało, bo w drugiej połowie mieliśmy okazję. Może nie było ich zbyt wiele i czasem było to takie bicie głową w mur.

Zabrakło tej kropki na I? Do 16 metra wyglądało to w drugiej połowie lepiej, ale potem dośrodkowania lądowały na aucie bądź w rękach bramkarza.

Dziś na pewno tego nam brakowało, mimo tego mieliśmy sytuację Goncerza i Trochima. Brakło nam trochę szczęścia, które mieliśmy wcześniej. Gramy dalej, ja uważam, że Zagłębie nie było dziś lepsze, chociaż wiem, że będą tak gadać.

Morale GieKSy trzeba budować od nowa?

Morale są takie same, wiemy jak ważny był to mecz dla kibiców, dla nas również. Chcieliśmy się dostosować do tego, co było na trybunach. Kibice byli fantastyczni, aż skóra na ciele się jeżyła, gdy był doping. Przegraliśmy drugą bitwę, mamy kolejne przed nami.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

2 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

2 komentarze

  1. Avatar photo

    Sebek

    8 sierpnia 2015 at 22:45

    Najsłabszy gość na boisku. Gieksa nie miała środka pola w ogóle. Pielorz był totalnie poza grą, a jak już dostawał piłkę to nie potrafił jej przyjąć kiedy nie był nawet atakowany (3 sytuacje w przeciągu 5 min. pod koniec 1. połowy). Nie miał ani jednego odbioru. W środku pola goście rządzili i dzielili. Liczyłem, że na drugą połowę Pielorz nawet nie wyjdzie…

  2. Avatar photo

    Berol

    9 sierpnia 2015 at 00:49

    nic nie grali i to boli nie to zero 1 a własnie ta bezjajecznosc brak ambicji honoru walki czegokolwiek to boli nie to 0-1 taka prawda u siebie na boisku robili z nami co chcieli nasze panienki nawet nie zagroziły dobrze bramce w tak prestizowym szpilu dali ciała masakra rozumie porazke ale takie rozłozenie nóg przed beniaminkiem i odwiecznym wrogiem dobija zapowiadali ze nas pojada nasi zamiast walki nastawili pupe to wkurza nie to zero jeden a ten brak honoru walki to wkur….a

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Pewne utrzymanie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GKS Katowice utrzymał się w Ekstraklasie.

To, co od dłuższego czasu było „pewne” (dla jednych już po Górniku, dla innych po Puszczy, a dla każdego po Wrocławiu) dziś zostało formalnie potwierdzone. Po stracie punktów przez Puszczę Niepołomice w meczu z Pogonią Szczecin (4:5) GieKSa oficjalnie utrzymała się w Ekstraklasie.

Po wielkosoboniej wygranej we Wrocławiu Śląsk stracił szansę na dogonienie nas w tabeli. W miniony wtorek Stal Mielec, po remisie z Górnikiem Zabrze, także przestała nam „zagrażać”. Dziś do tej dwójki dołączyła Puszcza Niepołomice, która nie może nas już wyprzedzić w tabeli.

Przypomnijmy, że nasza drużyna ani razu w tym sezonie nie znajdowała się na miejscu spadkowym, a matematyczne utrzymanie na początku 30. kolejki to duże osiągnięcie, które potwierdza tylko, jak świetny sezon rozgrywa GieKSa.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Świąteczna wygrana

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W wielkanocną sobotę GieKSa na wyjeździe pokonała Śląsk Wrocław 2:0. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara. 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

Świętowanie mistrzostwa jednak w Katowicach?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GieKSa nie potrafiła przez 90 minut pokonać bramkarki rywalek, a po naszej stronie pojawiło się zbyt wiele błędów indywidualnych. Tym samym celebracja mistrzostwa musi jeszcze poczekać, a szansa na takową fetę będzie już za tydzień przy Bukowej.

Klaudia Słowińska w Łęcznej doczekała się powrotu na pozycję skrzydłowej. Świetną akcję ujrzeliśmy już w pierwszej minucie – Katarzyna Nowak odważnie wyprowadziła na skrzydło, a centrę Julii Włodarczyk przecięła Natalia Piątek. W 7. minucie Jagoda Cyraniak powstrzymała nacierającą Klaudię Lefeld po dużym błędzie Klaudii Słowińskiej. Odpowiedziała Kozak sytuacyjnym strzelam z dystansu, mocno niecelnie. Blisko zdobycia pierwszej bramki z dystansu była Włodarczyk, golkiperka wzniosła się na wyżyny umiejętności. Na kilkanaście następnych minut walka skupiła się w środku pola, obejrzeliśmy po jednym bardzo nieudanym strzale z obu stron. W 26. minucie Katja Skupień dograła do Pauliny Tomasiak, zupełnie niepilnowanej w polu bramkowym. Ta zgrała piłkę do Julii Piętakiewicz, a Kinga Seweryn była bez szans. Blisko było odpowiedzi po trąceniu piłki w powietrzu Cyraniak, Kinga Kozak nie zdołała wepchnąć piłki obok bramkarki. W 33. minucie Piątek znów uratowała swoją drużynę, ściągając piłkę z nogi rozpędzonej Vuskane, której podawała Kinga Kozak. Po rzucie różnym główkowała Słowińska, wysoko nad bramką. Na zakończenie pierwszej części Julia Piętakiewicz huknęła w samo okienko, Kinga Seweryn udowodniła swoją klasę, broniąc strzał.

W 47. minucie strzał oddała Gabriela Grzybowska, trafiając w wybiegającą Vuskane. Łęczna wyprowadziła kontratak, a centrę Piętakiewicz wybiła Marlena Hajduk na rzut rożny. W 54. minucie Seweryn na przedpolu uratowała swój zespół, nie dając szans Skupień na sfinalizowanie akcji. GieKSa w zasadzie nie miała pomysłu na konstrukcję ataków, nawet kontry kończyły się niecelnymi podaniami. W 58. minucie Kaczor odnalazła długim podaniem Włodarczyk, a Klaudia Słowińska po zgraniu uderzyła w golkiperkę. Pięć minut później Anita Turkiewicz zdołała powstrzymać pędzącą Skupień, nadrabiając dystans. W 69. minucie Katja Skupień padła w szesnastce Kingi Seweryn, arbiter od razu pokazała kartkę za próbę wymuszenia. Minutę później Kinga Kozak miała dobrą okazję po wrzutce Marleny Hajduk, trafiła wprost w bramkarkę. W 79. minucie Jagoda Cyraniak bez zdecydowania podała do Kingi Seweryn, a nasze rywalki skrzętnie tę okazje wykorzystały – pusta bramka i 0:2.

Mistrzostwo Polski musi poczekać. Może się ziścić już jutro, jeśli Czarni przegrają w Szczecinie. W innym wypadku poczekać będziemy musieli do soboty 3 maja. Wtedy o 10:45 na Bukowej zagramy z Pogonią Tczew. Wstęp darmowy – zapraszamy do świętowania mistrzowskiego tytułu z uKOCHanymi. 

Łęczna, 26.04.2025
Górnik Łęczna – GKS Katowice 2:0 (1:0)
Bramki: Piętakiewicz (26), Tomasiak (79).
GKS Katowice: Seweryn – Nowak, Hajduk, Cyraniak (80. Bednarz) – Włodarczyk, Grzybowska, Kaczor (61. Nieciąg), Turkiewicz – Kozak, Vuskane (61. Langosz), Słowińska.
AP Orlen Gdańsk: Piątek – Skupień (84. Ostrowska), Kazanowska, Piętakiewicz (65. Sikora), Lefeld, Ratajczyk, Zawadzka, Głąb, Kłoda, Kirsch-Downs, Tomasiak.
Żółte kartki: Skupień, Głąb – Nowak, Grzybowska, Słowińska, Włodarczyk.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga