Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Bez dopingu przy Bukowej. Wsparcie tylko dla dzieci! Media o meczu GKS-Bytovia

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień na temat dzisiejszego meczu GKS Katowice – Drutex – Bytovia Bytów:

 

 

sportowefakty.wp.pl – Ostatni etap szalonego wyścigu. Pięć klubów goni Górnika Zabrze

 

[…] Olimpia Grudziądz i GKS Katowice tracą dwa punkty do miejsca premiowanego awansem. Drużyna ze Śląska podejmie Drutex-Bytovię Bytów i jest to pojedynek ważny dla dwóch frontów, ponieważ podopieczni Adriana Stawskiego bronią miejsca barażowego przed wspomnianą Wisłą Puławy. W rundzie wiosennej GieKSa ma problem z punktowaniem na własnym stadionie, co postara się wykorzystać Drutex-Bytovia.

 

 

bytoviahpu.pl – #gramydokońca

 

[…] GKS Katowice jak co sezon był jednym z kandydatów do awansu do ekstraklasy. Jednak jak co sezon okazuje się, że bycie pretendentem do awansu nie wystarcza, trzeba jeszcze swoją siłę udowodnić na boisku. Chociaż GKS ma jeszcze matematyczne szanse, aby zająć miejsce premiowane awansem do elity, to jest to raczej mało prawdopodobne. Obecnie zespół z Katowic zajmuje 6. miejsce w tabeli Nice I ligi z 53 punktami na koncie i traci do zajmującego 2. pozycję Górnika Zabrze zaledwie dwa oczka. Mało realne wydaje się jednak, że sytuacja w tabeli ułoży się dla GieKSy na tyle dobrze, aby ta w przyszłym sezonie zagra w ekstraklasie.

[…] Dla podopiecznych Adriana Stawskiego mecz z GieKSą będzie ważny w ich walce o utrzymanie w I lidze. Obecnie Drutex-Bytovia ma zaledwie punkt przewagi nad będącą w strefie spadkowej Wisłą Puławy. Oczywiście można liczyć na Górnik Zabrze, który mierzy się z puławianami. Trudno wyobrazić sobie, aby zabrzanie, mając wielką szansę na powrót do elity, nie chcieli za wszelką cenę wywalczyć jutro kompletu punktów. Dobrze byłoby w niedzielnym meczu zdobyć chociaż punkt, aby przy ewentualnym remisie w Puławach nie stracić miejsca barażowego. Jednak trenerzy bytowskiego zespołu zapewne nie będą chcieli kalkulować i liczyć na innych, do Katowic pojadą po prostu po trzy punkty.

[…] Niedzielny mecz będzie pojedynkiem zespołów, które rozczarowały w tym sezonie. Bytovia miała włączyć się do walki o awans, natomiast broni się przed spadkiem. GKS Katowice natomiast zapewne kolejny rok z rzędu nie spełni oczekiwań swoich kibiców i nie wywalczy upragnionego awansu do ekstraklasy.

 

 

katowickisport.pl – Ten ostatni… – GieKSa gra z Bytovią (jednak) mecz „pod ciśnieniem”

 

Po końcowym gwizdku niedzielnego spotkania, tytułowy zwrot może mieć dosłowne znaczenie w bardzo wielu wymiarach i dla wielu uczestników potyczki.

Przede wszystkim dla gości… wcale nie musi to być ostatni mecz w tym sezonie. I – prawdę mówiąc – chyba woleliby taki scenariusz. Aby uczestniczyć w barażach o pozostanie na dotychczasowym szczeblu – już wiadomo, że przeciwnikiem pierwszoligowca będzie Radomiak – muszą osiągnąć przy Bukowej co najmniej taki sam rezultat, jak puławska Wisła w „domowym” starciu z Górnikiem Zabrze. Jeśli zanotują gorszy – spadną bezpośrednio. I wówczas hasło „ten ostatni” – z rozszerzeniem – „w I lidze” będzie miało dla bytowskich piłkarzy wyjątkowo gorzki smak, mimo rozpoczynającego się okresu urlopowego…

[…] Katowiczanie owe urlopy rozpoczną na pewno, zagadką pozostają jedynie ich nastroje…

– Ja jestem zawsze optymistą do końca, choć wiem, że spełnionych musi być aż pięć różnych warunków – wzdycha wiceprzewodniczący Komisji Kultury Promocji i Sportu Rady Miasta Katowice, Krzysztof Pieczyński, pytany o kibicowskie emocje przed niedzielną potyczką. Warunki faktycznie wygórowane: porażka Górnika i brak zwycięstw trzech innych ekip: Chojniczanki, Zagłębia i Miedzi. – Wynik GieKSy w Grudziądzu – już po rozstaniu z częścią sztabu – pokazuje, że może ten „wstrząs personalny” przyszedł za późno. Może był potrzebny wcześniej…

[…] Słowo „ostatni” powraca też w kontekście personaliów w ekipie katowickiej. Trudno przypuszczać, by w nowym sezonie w jej barwach grali m.in. Maciej Bębenek, Sławomir Duda czy Krzysztof Wołkowicz – przyznawali już, że ofert podpisania kończących się umów nie dostali. Za niespełna miesiąc wygasną też m.in. kontrakty Alana Czerwińskiego (on ofertę pozostania otrzymał), Mateusza Abramowicza (ma oferty z innych klubów), Olivera Praznovskiego i Pawła Szołtysa.

– Nie zostały wypełnione warunki, by klauzula przedłużenia mojego kontraktu mogła z automatu wejść w życie – mówił z kolei niedawno na naszych łamach Łukasz Pielorz. Tomasz Wisio też nie zaliczył stosownej liczby minut i gier, by podpisana zimą umowa otrzymała nową treść i datę. Wypożyczenia na Bukową kończą się zaś Mikołajowi Lebedyńskiemu, Igorowi Sapale i Kamilowi Jóźwiakowi.

 

 

sportslaski.pl – Bez dopingu przy Bukowej. Wsparcie tylko dla dzieci!

 

Kibice GKS-u Katowice podjęli decyzję, że w trakcie meczu z Drutex-Bytovią Bytów nie będzie prowadzony zorganizowany doping. Wsparcie będą mieć jedynie… finaliści akcji „Zagraj na Bukowej”.

Kibice GieKSy mają pretensje do swoich piłkarzy o przegrany mecz z MKS-em Kluczbork i zachowanie po wygranej w Grudziądzu. Mimo że matematyczne szanse – małe, ale jednak – są, podjęto decyzję, że zorganizowanego dopingu w niedzielę nie będzie.

[…] Nie oznacza to jednak, że będzie to ciche popołudnie na stadionie w Katowicach – kibice w przerwie będą dopingować dzieci, które zagrają w finale akcji „Zagraj na Bukowej”.

 

 

Pożegnać się zwycięstwem… i liczyć na cud?

 

W 2017 roku GKS Katowice spisuje się fatalnie i jutro przy Bukowej atmosfera prawdopodobnie będzie bliższa stypie niż fecie, która jeszcze zimą wydawała się bardzo prawdopodobna.

Tylko 18 punktów w 14 meczach i zaledwie jedno zwycięstwo na sześć spotkań przy Bukowej – trudno uwierzyć, że tak prezentuje się tegoroczny bilans drużyny, która na zimową przerwę udawała się jako wicelider Nice I ligi. Rywale raz za razem tracili punkty a mimo to – GieKSa i tak zdołała spaść na szóste miejsce. Katowiczanie mieli mnóstwo szans na odskoczenie od goniącego peletonu, ale skoro nie potrafi się dowieźć u siebie prowadzenia 2:0 w meczu z ostatnią drużyną w tabeli, to nie dziwi fakt, że tak się nie stało.

[…] Rywal GKS-u ma o co grać – obecnie Drutex-Bytovia Bytów zajmuje miejsce barażowe, ale ma tylko punkt przewagi nad Wisłą Puławy. Jeśli więc chce jeszcze zachować szanse na grę w Nice I lidze, musi przy Bukowej wygrać. A o to w tym roku nie jest tak trudno. Katowice przestały być twierdzą…

 

 

dziennikbałtycki.pl – Kibice Chojniczanki Chojnice i Druteksu-Bytovii Bytów nie mogą spać spokojnie

 

[…] Czy Druteksowi-Bytovii uda się zagrać w barażach o pozostanie w I lidze?
[…] W Bytowie chcieliby zachowania miejsca gwarantującego udział w barażach o utrzymanie (z Radomiakiem Radom).
[…] Drutex-Bytovia to z pewnością jedno z największych rozczarowań tego sezonu w I lidzie. Drużyna, która zdaniem przedstawicieli sponsora tytularnego miała się bić o awans, w dramatycznych okolicznościach chce uniknąć spadku. Bytowski zespół jest na miejscu barażowym. Tyle, że w niedzielę zagra w Katowicach z miejscowym GKS-em, który przecież też liczy na korzystny układ pozostałych wyników. – Czeka nas ciężki bój w Katowicach, ale jedziemy tam mocno powalczyć. Wszyscy wierzymy, że zrealizujemy nasz cel – mówi Przemysław Marusa, drugi trener bytowskiej drużyny. Drutex-Bytovię podbudowała ostatnia wygrana 1:0 nad Stomilem Olsztyn. Nie zmienia to jednak faktu, że bytowski team na wyjazdach tylko dwa razy cieszył się z kompletu punktów. Gorsi w takim zestawieniu są tylko piłkarze MKS-u Kluczbork oraz GKS-u Tychy (po jednej wygranej poza własnym stadionem).

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Górak: Bardziej smutno było mi niż moim piłkarzom

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po szalonym meczu GieKSy z Cracovią podczas konferencji wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Dawid Kroczek.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Było to bardzo emocjonujące spotkanie, porywające wszystkich do bardzo dużych emocji. Zakończyło się niesamowitym happy endem dla nas, bo w momencie, w którym straciliśmy bramkę na 3:3, zrobiło się smutno na duszy, ale jak się okazuje, bardziej mi niż moim piłkarzom. Fenomenalnie wykorzystali ostatnią okazję, by zaatakować i zdobyli bramkę na 4:3. Graliśmy z szalenie mocną ofensywną Cracovią, wiedzieliśmy, że te trzydzieści strzelonych bramek to jest naprawdę ogromny potencjał. Radziliśmy sobie momentami bardzo dobrze, ale jednak Cracovia te trzy bramki strzeliła. Natomiast to, że my strzeliliśmy cztery, to znaczy, że bardzo dobrze się tutaj czujemy, bo z Puszczą strzeliliśmy jeszcze więcej – to tak humorystycznie i z przekąsem. Bardzo się cieszę, jestem szczęśliwy, zasłużone zwycięstwo GKS Katowice.

Po czwartej bramce z racji nagromadzonych emocji, zawodnicy do siebie ruszyli. Nie chciałem, żeby działo się tam coś niedobrego, więc postanowiłem wkroczyć do akcji. Chciałem odciągnąć moich zawodników od tego zamieszania, widząc, że sędzia techniczny zachowuje się biernie. Trzeba było wkroczyć i powiedzieć moim zawodnikom, żeby po prostu zakończyli taką niepotrzebną burzę. Z mojego punktu widzenia nic się nie wydarzyło i jestem zdumiony karą, która została na mnie nałożona przez sędziego technicznego. Dodatkowo na boisku widziałem trenera gospodarzy, więc tym bardziej jestem zdziwiony.

Wiem, że kierownik będzie sprawę rozpatrywał z sędzią techniczną, by opowiedział zdarzenie swoimi oczami. Moje zdanie jest bezwarunkowe – nie używałem wulgarnych słów, nie byłem agresywny, działałem w dobrej wierze. Nie popełniłem żadnego przewinienia.

Jaki był plan na mecz?

Zdecydowanie postanowiliśmy atakować bardzo wysoko. Wiedzieliśmy, że w niskiej obronie możemy mieć problemy. Chcieliśmy uważać na fazy przejściowe Cracovii, trójka zawodników atakująca jest bardzo mocna. Plan polegał na tym, by wykorzystać słabsze rzeczy Cracovii, ale to już zostawiamy dla siebie. Szukaliśmy tych miejsc, by te bramki strzelać. Nie chodziło o to, by szukać okazji z kontrataku, tylko by grać swoją piłkę.

W tym momencie, kiedy prowadzimy 3:1, powinniśmy podwyższyć wynik i tyle w temacie. Cracovia potem atakowała bardzo mocno, chciała odrobić wynik, grając u siebie. To jest taki moment, kiedy trudności jest więcej. Dziś troszeczkę młodzieży na ławce, pięciu zawodników, których zostawiłem w Katowicach, wyszliby w tym spotkaniu. Nie ma co mówić, bo zmiennicy spisywali się bardzo dobrze. Cracovia nas trochę zepchnęła, ale należy wytłumaczyć zawodników siłą ofensywną Cracovii.

GKS inteligentnie zarządzał przerwami w grze.

Ja nie miałem takiego odczucia, że ten czas jest zabierany. Taki moment, kiedy zawodnik chce uspokoić zachowania, nie należy się zbytnio spieszyć, pośpiech jest niekiedy niedobry. Sędzia nikogo nie ukarał za grę na czas, wydaje mi się, że kibice domagali się, by grać szybciej, ale to nie było naszą ideą.

O urazach.

Martwi każdy uraz, teraz chodzi o rozmiar urazu Zrelaka. Mogą być zerwane więzadła, w tym momencie pojechał do szpitala i jest badany, bardziej martwi mnie zdrowie, a nie, która to kontuzja. Sport ma to do siebie, że zawodnicy ulegają kontuzją. Staramy się jak najlepiej, by zawodnicy byli przygotowani. Wydaje mi się, że Grzesiek Rogala wróci w następnym spotkaniu. 

O Maku.

Nawet kiedy kontraktowaliśmy Bartka Nowaka, wiedziałem, że potrzebny mi jest zawodnik z podobnymi rzeczami. W razie awarii, żeby był, byłem pewny, że Mateusz ma takie inklinacje, gra podobnie. Jest nieszablonowy, o elegancji i wysokiej intensywności. Jest szalenie pożyteczny. Na razie po powrocie do Ekstraklasy nie układa mu się tak, jakby sobie tego życzył. Dzisiaj wykorzystał swoją szansę, jestem niezmiernie szczęśliwy. Mateusz to profesjonalista.

Drugi mecz Galana na lewym wahadle, choć to nie jest jego nominalna pozycja. Jest pan z niego zadowolony?

Borja nie spędza na tej pozycji dużo czasu. Z Koroną grał bardzo dobrze, dzisiaj miał po swojej stronie kapitalnego piłkarza. Radził sobie, ale parę pojedynków przegrał. Globalnie jestem zadowolony, bo wiedziałem, jaka dla niego będzie skala trudności. Szacunek, bo radził sobie bardzo dobrze.

Która bramka się panu bardziej podobała w wykonaniu Adriana Błąda – w Gdyni czy dzisiejsza?

Ja czekam na następne (śmiech). Adrian jest zawodnikiem doświadczonym, o olbrzymich perypetiach, nasza droga jest piękną historią. Każdy moment, w którym się tak cieszy i strzela taką bramką, jest dla mnie niesamowity.

O przerwach na reprezentacje.

Wiemy, jakie są terminy przerwy reprezentacyjnej. Nie szukałem w ostatnich wynikach kryzysu, graliśmy bardzo dobrze w Warszawie i z Koroną. Sknociliśmy puchar, chcieliśmy w nim być, bardzo nam z tym źle. Ja kryzysu nie widziałem. My bardzo szybko potrafimy mówić o kryzysie, a niekiedy to po prostu nieprawda. Trzeba być cierpliwym.


Dawid Kroczek (trener Cracovii):
Nikt z nas nie jest usatysfakcjonowany wynikiem. Jeżeli strzelamy trzy bramki i przegrywamy mecz, to musimy się zastanowić nad wieloma rzeczami. Pozytywne jest to, że przegrywając, po raz kolejny doprowadzamy do wyrównania w ostatniej minucie meczu i to jest plus, ale ilość błędów, które popełniliśmy – indywidualnych i formacyjnych, doprowadziły do tego, że przegraliśmy mecz. Nie możemy mówić, że wszystko jest bardzo dobrze, bo straciliśmy jeden lub trzy punkty Jesteśmy w stanie grać na takim poziomie, żeby czegoś takiego uniknąć. To lekcja dla nas, co należy poprawić, aby w czołówce tabeli się utrzymać. Musimy być zespołem bardziej kompleksowym, czyli nie tylko dobrze atakować, ale też bronić.

Kontynuuj czytanie

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

zMAKomity mecz!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W sobotnie popołudnie zmierzyliśmy się z Cracovią. Z okazji Święta Niepodległości w okolicach stadionu żołnierze Wojska Polskiego prezentowali swój sprzęt oraz częstowali grochówką. Przed wejściem zawodników na murawę żołnierze wnieśli 80-metrową flagę Polski oraz został odśpiewany hymn.

Mecz rozpoczęła Cracovia i od razu zepchnęła GieKSę do defensywy. W drugiej minucie wyszliśmy z defensywy i zapowiadała się dobra kontra, niestety Galan stracił piłkę i świetnym rajdem popisał się zawodnik Cracovii, ale podawał niecelnie i bezpańska piłka przecięła pole karne. Chwilę po wznowieniu gry znowu straciliśmy piłkę, co skutkowało dośrodkowaniem Kallmana, które zamieniło się po rykoszecie w strzał i Kudła z problemami złapał piłkę zmierzającą do bramki. W 7. minucie przeprowadziliśmy akcję, która skończyła się dośrodkowaniem, niestety całość była zbyt wolna i można było ją lepiej rozegrać. W 9. minucie Repka wypuścił Zrelaka, który chciał przejść na lewą nogę, ale obrońca zdążył wrócić i wygarnął mu piłkę. W 13. minucie gracz przeciwników zagrał ręką na 35. metrze i wykonaliśmy rzut wolny. Po dośrodkowaniu Cracovia ponownie faulowała tuż polem karnym. Do piłki podszedł Mak, który najpierw uderzył w mur, ale jego dobitka z woleja wpadła do siatki. Po bramce mieliśmy dużo gry w środku pola, w której to GieKSa częściej utrzymywała się przy piłce. W 20. minucie Kallman wykonał centrostrzał po ziemi na krótki słupek Kudły, z którym ten sobie bez problemu poradził. W 23. minucie Zrelak dostał prezent od bramkarza i od razu uderzył na praktycznie odsłoniętą bramkę, niestety źle trafił w piłkę i przy okazji nabawił się kontuzji. Został zniesiony na noszach, a zastąpił go Bergier. Cracovia po chwilowej przerwie w grze ruszyła do ataku. W jednym z nich Sokołowski, walcząc o piłkę, upadł w polu karnym, ale jedyne, co otrzymał, to żółtą kartkę za symulowanie. W 32. minucie Hasić posłał z rzutu wolnego wysoką piłkę na długi słupek i kolejny raz Kudła pewnie ją złapał, a przy okazji był faulowany. W 33. minucie Mak wykonał rajd lewą stroną i dośrodkowywał do Błąda, ale obrońca go ubiegł. W 39. minucie Błąd zagrał do Maka, a ten w sytuacji sam na sam obiegł bramkarza i strzelił do pustej bramki. W 44. minucie błąd w przyjęciu piłki przez Jędrycha, który mógł skończyć się stratą piłki na rzecz Kalmana. Nasz obrońca ratował się podaniem czubkiem buta do Klemenza, przy okazji trafiając w nogę Kallmana. Stadion domagał się faulu, ale sędzia puścił grę dalej. Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się dwubramkowym prowadzeniem, piłka po dośrodkowaniu odbiła się od pleców naszego zawodnika i trafiła pod nogi Maigaarda, który strzelił sprzed pola karnego. Po drodze futbolówka odbiła się od Repki i kompletnie zmyliła Kudłę. Na przerwę zeszliśmy z wynikiem 2:1 dla GieKSy.

Zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy straciliśmy piłkę. W 49. minucie Bergier strzelił wysoki nad bramką. Chwilę później dostaliśmy dwie żółte kartki: Klemenz (za faul taktyczny) i Bergier (za przeszkadzanie i opóźnienie gry). Cracovia wyszła na drugą połowę bardzo zmotywowana. Około 54. minuty GieKSa zaczęła dłużej utrzymywać się przy piłce, aczkolwiek nie wynikały z tego żadne konkrety w postaci okazji bramkowych. W 59. minucie Kowalczyk przeciął dośrodkowanie tak niefortunnie, że piłka spadła pod nogi Hasicia, a ten niecelnie strzelił z półwoleja nad bramką. W 62. minucie Adrian Błąd popisał się przepięknym strzałem z około 25 metrów, piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do bramki. Po golu GieKSa miała kolejną okazję. Mak, po świetnym zwodzie, trafił w słupek, a Bergier dobijając z kilku metrów, trafił wprost w Ravasa. Po tej akcji Cracovia zaczęła dochodzić do głosu i Kudła z trudem obronił strzał po ziemi Hasicia. W 70. minucie padła kolejna piękna bramka, niestety tym razem dla rywali – z dystansu trafił Maigaard. Sędzia sprawdzał jeszcze sytuację z wozem VAR, bo domagaliśmy się odgwizdania faulu na Bergierze, ale ostatecznie bramka została uznana. Od drugiej bramki mecz przyspieszył. Cracovia atakowała, a GieKSa próbowała sił w kontrach. W 81. minucie Mak dostał żółtą kartkę za przeszkadzaniu w rozpoczęciu gry. W 83. minucie Mak zszedł z boiska, a w jego miejsce pojawił się Milewski. Po zmianie Galan próbował rozegrać piłkę i posłał ją prosto pod nogi piłkarza z Cracovii, ten chciał wypuścić Hasicia, ale za mocno podał i piłka znalazła się na aucie bramkowym. Chwilę później Cracovia miała kolejne dośrodkowanie, ale piłkę złapał nasz bramkarz. W 88. minucie znowu Kudła piękną paradą uratował GieKSę przed utratą bramki. Niestety w doliczonym czasie gry Kallman strzelił z główki i wyrównał stan rywalizacji. Cracovia próbowała jeszcze zaatakować, nasi piłkarze szanowali piłkę, ale ostatnie słowo należało do GieKSy. Wasielewski zatańczył z piłką na boku pola karnego, wrzucił ją na głowę Kowalczyka, a ten przedłużył do Milewskiego, który z bliskiej odległości nie dał szans bramkarzowi gospodarzy. Po bramce doszło do zamieszania, zawodnicy obu drużyn zaczęli się przepychać, a na boisko wbiegł trener Rafał Górak. Po tej sytuacji sędzia dał cztery żółte kartki, a czerwoną obejrzał… nasz szkoleniowiec. Chwilę później arbiter zakończył spotkanie – po szalonym meczu GieKSa wygrała 4:3 w Krakowie!

9.11.2024, Kraków
Cracovia – GKS Katowice 3:4 (1:2)
Bramki: Maigaard (45, 70), Kallman (90) – Mak (15, 39), Błąd (62), Milewski (90).
Cracovia Kraków: Ravas – Jugas (71. Al-Ammari), Hoskonen, Skovgaard, Kakabadze, Sokołowski (81. Bochnak), Maigaard, Olafson (71. Biedrzycki), Hasić, Kallman, Rózga (60. Van Buren).
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Klemenz, Czerwiński, Galan (90. Marzec)  – Błąd, Kowalczyk, Repka, Mak (83. Milewski) – Zrelak (27. Bergier).
Żółte kartki: Sokołowski, Ravas, Hoskonen, Al-Ammari – Klemenz, Bergier, Mak, Błąd.
Sędzia: Damian Sylwestrzak.
Widzów: 10679 (0 kibiców GieKSy – zamknięty sektor gości).

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga