Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Chrobry i GieKSa wolały bronić niż strzelać. Opinie mass mediów po meczu Chrobry-GKS

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów opinii mediów na temat meczu Chrobry Głogów – GKS Katowice w którym padł remis 0:0.

 

 

sportowefakty.pl – Obie drużyny kontynuują passy

 

[…] Mecz w Głowie nie był porywającym widowiskiem. Trudno znaleźć choćby jedną klarowną sytuację do zdobycia bramki przez którąkolwiek drużynę. Starcie drużyn z górnej połówki tabeli rozczarowało. Gra toczyła się w środku pola, zawodnicy obu ekip wymieniali sporo podań, ale nie miało to przełożenia na ofensywne szarże.

Do przerwy brakowało emocji, a nieco więcej było ich w drugiej części gry. Jednak nadal zawodnicy obu ekip skupiali się na defensywie. Gracze decydowali się na rozpaczliwe uderzenia, ale przy takiej skuteczności nie miała prawa paść żadna bramka.

 

 

katowickisport.pl – Strach przed stratą gola zdominował mecz głogowian z katowiczanami

 

[…] Oba zespoły w tabelce za październik plasowały się na podium, oba w czterech meczach zdobyły 10 punktów. Była więc szansa na znakomite widowisko piłkarskie, albo na… partię szachów, w której więcej będzie gry „na zero z tyłu” niż „futbolu na tak”.

Pierwsza połowa przebiegała, niestety, według tego drugiego scenariusza. Dobre akcje ofensywne policzyć można było na palcach jednej ręki, a do zliczenia celnych strzałów wystarczyłby… jeden palec. W 37 min Grzegorz Goncerz od linii bocznej „ściął” do środka, ale jego strzał w krótki róg nie mógł zaskoczyć Sławomira Janickiego. To było zresztą kilkadziesiąt najbardziej emocjonujących sekund w tej odsłonie. W odpowiedzi bowiem Łukasz Szczepaniak prawie dobrze „pocelował” głową w długi róg po centrze Damiana Sędziaka. Ale że „prawie” robi różnicę, pomylił się o centymetry.

Pierwsze minuty drugiej odsłony zdawały się wskazywać na nieco odmienny jej obraz. Znów w ciągu 120 sekund gorąco zrobiło się pod obiema bramkami. Pod głogowską – za sprawą podania Povilasa Leimonasa i uderzenia Wojciecha Trochima z woleja; zbyt słabego jednak, by mogło sprawić kłopot Janickiemu. Pod katowicką – dzięki kolejnej centrze Sędziaka, którą Szczepaniak zamknął tym razem płaskim uderzeniem prawą nogą. Prosto w ręce Mateusza Kuchty wszakże.

Niestety, po tych dwóch akcjach obie drużyny znów przyjęły zasadę „po pierwsze – nie stracić”. Zwłaszcza głogowianie sprawiali wrażenie usatysfakcjonowanych remisem. Wymieńmy więc tylko ciekawsze akcje katowiczan. Ot, choćby „główkę” Pawła Szołtysa po centrze Alana Czerwińskiego, w którą jednak młody GieKSiarz włożył za wiele siły i piłka minęła spojenie słupka z poprzeczką. Warto też odnotować strzał Povilasa Leimonasa z 18 metrów; miejsca miał sporo, więc mógł przymierzyć znacznie celniej, niż to uczynił.

 

 

polsatsport.pl – Chrobry Głogów i GKS Katowice przedłużyły serie meczów bez porażki

 

Mecz Chrobry Głogów – GKS Katowice można podsumować krótko – z dużej chmury mały deszcz. Niestety, w jedynym piątkowym spotkaniu 1 ligi brakowało sytuacji podbramkowych i większych emocji. Skończyło się na bezbramkowym remisie.

W pierwszej połowie żaden z piłkarzy nie zdołał skierować piłki do siatki. Dobre okazje mieli Łukasz Szczepaniak i Grzegorz Goncerz, jednak w pierwszym przypadku na przeszkodzie stanął brak precyzji, natomiast w tym drugim bramkarz. Druga połowa była podobna. Bez goli, bez emocji… – Cały czas czekamy na odrobinę szaleństwa, odrobinę ryzyka – mówili komentatorzy w trakcie tej części gry, lecz ich życzenie niestety się nie spełniło.

 

 

chrobry-glogow.pl – To musiał być remis

 

To był mecz przede wszystkim kibicowski. Z najwyższą frekwencją sezonu, liczną grupa fanów GKS-u i głośnym dopingiem. Sportowo spotkały się dwie solidne drużyny mające za sobą serie bez porażek. rachunek z tego prosty. Remis. Bez goli.
W pierwszej połowie było przede wszystkim mnóstwo biegania. Pod tym względem zawodnicy się nie oszczędzali. Ambitnie walczyli o każdą piłkę. Przykład zdecydowanego wślizgu Damiana Sędziaka. Na tyle mocnego, że mimo trafienia w futbolówkę, sędzia bez zawahania wyciągnął z kieszeni żółtą kartkę. Sytuacji było niewiele. Za dużo chaosu.

[…] Druga połowa. No cóż… Pod względem ofensywnym działo się chyba jeszcze mniej. Właściwie wypada streścić kilka pierwszych minut, bo wtedy strzał Wojciecha Trochima obronił Janicki, a w rewanżu piłkę po uderzeniu Szczepaniaka chwycił golkiper katowiczan. I na tym koniec. Obie strony prezentowały się solidnie w defensywie, świetnie nawzajem się „przeczytały”. Nie mogło więc zakończyć się inaczej. Jak ktoś na samym finiszu to wszystko streścił: dobrze że tak wyglądający remis widziało się na żywo, bo przynajmniej można było uczestniczyć w atmosferze trybun. Oglądając telewizję, pozostawało przyglądać się rywalizacji dwóch bardzo równych sobie ekip, które wiedziały o sobie chyba wszystko, więc wszystko co ofensywne blokowały.

 

 

gazetawroclawska.pl – Bezbarwny mecz w Głogowie. GKS podtrzymał passę bez porażki

 

[…] Pierwsza połowa nie do końca spełniła oczekiwania kibiców przed tym meczem. Ciekawy był właściwie tylko pierwszy kwadrans, kiedy obie ekipy śmiało ruszyły do ataku i narzuciły sobie dość szybkie tempo. Im dalej w las, tym było jednak coraz nudniej. Druga część zaczęła się analogicznie do poprzedniej. Znów najwięcej działo się przez pierwszych kilkanaście minut. Dobrą sytuację zmarnował w tym czasie chociażby Łukasz Szczepaniak, który po mocnym wstrzeleniu piłki przez Damiana Sędziaka uderzył wprost w ręce bramkarza GKS-u.

Kolejne fragmenty spotkania nie porwały jednak swoim poziomem, a najwięcej entuzjazmu wykazali fani obu zespołów, bardzo dobrze dopingując swoich ulubieńców.
 

ekstraklasa.net – Chrobry i GieKSa wolały bronić niż strzelać

 

Ani jednej bramki nie ujrzeli kibice zgromadzeni w piątkowy wieczór przy Wita Stwosza 3. Dużo walki w środku pola i dobrych interwencji w defensywie przełożyło się na 0:0. To pierwszy bezbramkowy remis w tym sezonie zarówno dla Chrobrego jak i GKS-u.

[…] Najbardziej zadowoleni z tego meczu mogą być defensorzy obu zespołów. Głogowianie całkowicie odcięli od podań bardzo groźnego w poprzednich spotkaniach Goncerza. Katowiczanie z kolei uczynili to samo z najlepszym strzelcem Chrobrego – Maciejem Górskim.

Najładniejsze akcje piątkowego wieczoru należały jednak do… kibiców obu zespołów. Najpierw katowiczanie, a zaraz po nich fani pomarańczowo – czarnych zaprezentowali kolorowe oprawy. Wzbudziły one znacznie większe poruszenie na trybunach, niż jakakolwiek akcja na murawie.

Martwić się mogą jedynie dyrektorzy obu klubów, ponieważ obie grupy kibiców użyły w tym celu środków pirotechnicznych i z pewnością nie obejdzie się bez kar.

 

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kalaber w Katowicach!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu JKH GKS Jastrzębie, słowacki szkoleniowiec powiedział, że może to być jego ostatni mecz na ławce trenerskie JKH. Dziś już wiadomo, że selekcjoner reprezentacji przenosi się do Katowic.

Jacek Płachta może jednak spać spokojnie, Robert Kalaber będzie w Katowicach szefem hokejowej Akademii Młodej GieKSy. Władze Katowic chcą mocno postawić na hokej, głośno mówi się o budowie nowego lodowiska, stąd potrzeba podniesienia jakości szkolenia młodych hokeistów i połączenia sił (w Katowicach szkolenie prowadzi się w dwóch klubach – GKS i Naprzód) oraz wykorzystania potencjału lodowych tafli. Plan szkolenia przygotował Henryk Gruth (współtwórca szwajcarskiej szkoły hokejowej) we współpracy z Robertem Kalaberem oraz specjalistami z katowickiej AWF i słynnej fińskiej szkoły hokejowej Vierumaki. Za realizację programu będzie odpowiedzialny słowacki szkoleniowiec.

Jacek Płachta cieszy się w Katowicach pełnym kredytem zaufania, w dalszym ciągu będzie odpowiedzialny z prowadzenie Hokejowej Dumy Katowic. Jego kontakty oraz fakt, że syn trenera Mathias Plachta gra w drużynie Adler Mannheim spowodowały, że oba kluby są na drodze do podpisania porozumienia o współpracy sportowej. Adler ma najlepszą szkółkę hokejową, która jest wzorem szkolenia w Niemczech. Nieaktualny jest zatem temat przenosin Płachty do Oświęcimia, tamtejsi działacze w swoim stylu próbowali nakłonić katowickiego szkoleniowca do zmiany otoczenia. Szkoleniowiec miał razem z obecnym dyrektorem sportowym GieKSy pomóc tamtejszej ekipie wrócić na salony.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Popłynęli w Szczecinie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielne popołudnie piłkarze GKS-u Katowice pojechali na wyjazdowe spotkanie do Szczecina w ramach 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy. W wyjściowej jedenastce doszło do czterech zmian i od pierwszej minuty zagrali Szymczak, Kuusk, Drachal i Gruszkowski.

Pierwszą połowę zaczęli zawodnicy GieKSy, ale nie stworzyli realnego zagrożenia. W trzeciej minucie Filip Szymczak wyszedł sam na sam z bramkarzem i mimo tego, że i tak był na spalonym, to nie zdołał pokonać Cojocaru. Chwilę później Alan Czerwiński ruszył prawą stroną boiska aż do linii końcowej i wrzucił piłkę w pole karne. Obrońca gospodarzy strącił futbolówkę wprost pod nogi Oskara Repki, który pokusił się o strzał zza pola karnego, ale został on zablokowany. Pierwszy kwadrans spotkania nie porwał piłkarsko, ale GieKSa częściej zapędzała się pod bramkę Pogoni i dłużej utrzymywała się przy piłce. W 15. minucie Kudła źle wybił piłkę i zrobiło się groźnie pod bramką GieKSy, na szczęście nasz bramkarz zdołał się zrehabilitować i wybronił strzał Kolourisa. Chwilę później znów Pogoń była bliska zdobycia bramki, ale zawodnik gospodarzy uderzył niecelnie. W 19. minucie zrobiło się sporo zamieszania w polu karnym Cojocaru, gdy Mateusz Kowalczyk delikatnie trącił piłkę głowa, zmieniając jej tor lotu, ale nic z tego nie wyszło. W kolejnych minutach gra przeniosła się głównie w środkową strefę boiska i żadna drużyna nie była w stanie skonstruować składnej akcji. W 33. minucie Koutris przeniósł piłkę nad bramką Kudły, uderzając lewą nogą. Chwilę później Drachal był bliski zdobycia bramki, ale w ostatnim momencie piłka mu odskoczyła. W 42. minucie Loncar uderzył głową z bliskiej odległości, ale Kudła zdołał ją wybić końcówkami palców. Po wznowieniu z rzutu rożnego Dawid Drachal chciał oddalić zagrożenie i w momenciem gdy wybijał piłkę, to podbiegł Kurzawa, który dostał prosto w skroń i potrzebował pomocy medycznej. W doliczonym czasie pierwszej połowy Gruszkowski rzucił się, aby zablokować strzał Koutrisa i piłka niefortunnie odbiła mu się od ręki. Po długiej przerwie i analizie VAR sędzia wskazał na jedenastkę, którą  pewnie wykorzystał Koulouris. Po tej bramce arbiter zakończył pierwszą połowę.

Na drugą połowę GieKSa wyszła w takim samym składzie, natomiast w drużynie Pogoni doszło do jednej zmiany. Po czterech minutach drugiej połowy Koulouris znów wpisał się na listę strzelców – tym razem pokonał Kudłę z bardzo bliskiej odległości, a piłkę wrzucił Kamil Grosicki, który przepchał i objechał bezradnego Alana Czerwińskiego. W kolejnych minutach GieKSa, chcąc odrabiać straty, odsłoniła się jeszcze bardziej, co próbował wykorzystać Wahlqvist, ale uderzył bardzo niecelnie. Po upływie godziny gry trener Rafał Górak pokusił się o potrójną zmianę. Na boisko weszli Błąd, Bergier i Galan. Chwilę późnej Arkadiusz Jędrych wpuścił swojego bramkarza na minę. Źle obliczył odległość do Kudły i zagrał zbyt lekko i niedokładnie do tyłu. Kudła musiał opuścić bramkę, aby ratować sytuację i po serii niefortunnych podań piłka trafiła pod nogi Grosickiego, jednak jego strzał został zablokowany przez naszego bramkarza. W 68. minucie Sebastian Bergier wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale nie trafił w światło bramki, była to idealna okazja na złapanie kontaktu. Chwilę później Loncar został sfaulowany przez Kuuska, ale sędzia puścił akcję i do piłki dobiegł Sebastian Bergier, który zaliczył… soczysty upadek. W kolejnych minutach gra zrobiła się bardzo rwana i było dużo niedokładności w obu zespołach. W 82. minucie Kacper Łukasiak pokonał Dawida Kudłę strzałem na dalszy słupek. Warto zaznaczyć, że ten zawodnik wszedł na boisko… minutę wcześniej. Pięć minut później Koulouris trzeci raz wpisał się na listę strzelców, pokonując Kudłę strzałem na długi róg. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.

6.04.2025, Szczecin
Pogoń Szczecin – GKS Katowice 4:0 (1:0)
Bramki: Koulouris (45-k, 49, 87), Łukasiak (82).
Pogoń Szczecin: Cojocaru – Wahlqvist, Loncar, Borges, Koutris (86. Lis), Gamboa, Ulvestad, Kurzawa (80. Smoliński), Przyborek (46. Wędrychowski), Grosicki (81. Łukasiak), Kolouris (88. Paryzek).
GKS Katowice: Kudła – Gruszkowski (62. Galan), Czerwiński, Jędrych, Kuusk (80. Komor), Wasielewski – Drachal (62. Błąd), Kowalczyk, Repka, Nowak (88. Marzec) – Szymczak (62. Bergier).
Żółte kartki: Kowalczyk.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 19 938.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Live: EUFORIA W KATOWICACH!!!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

30.03.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramki: Olkowski (38-sam.), Szymczak (90) – Zahović (51)
GKS: Kudła – Wasielewski (88. Marzec), Czerwiński, Jędrych, Klemenz, Galan (80. Gruszkowski) – Kowalczyk, Repka, Nowak, Błąd (78. Drachal) – Bergier (78. Szymczak).
Górnik: Majchrowicz – Kmet (78. Josema), Szcześniak, Janicki, Janża, Olkowski (46. Sow), Sarapata, Hellebrand, Podolski, Furukawa, Zahović (87. Bakis).
Ż.kartki: Jędrych – Podolski
Cz.kartki:
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 15048

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga