Dołącz do nas

Piłka nożna

GieKSa Till I die?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Rozmawialiśmy w redakcyjnym gronie o Netflixowych propozycjach dla kibiców i ludzi zaangażowanych w sport. Sporo się tego namnożyło w ostatnim czasie, można było wymienić swoje opinie i nadrobić zaległości podczas kwarantanny. Nie będę Wam tu polecać każdego z osobna, ale o jednym warto wspomnieć. Myślę, że każdy kibic GieKSy powinien zainteresować się dokumentem Sunderland Till I Die.

Wielu z Was pewnie widziało już pierwszą część, kilkoro pewnie ominęło jak np. szef redakcji kosa. Druga pojawiła się niedawno i po obejrzeniu całości utwierdziła mnie w przekonaniu, że świetnie oddana sytuacja Sunderlandu kolejny raz odzwierciedla losy katowickiej GieKSy. Dlaczego warto obejrzeć dokument? 

Po pierwsze 

W pierwszym sezonie pokazuje on walkę o utrzymanie drużyny. Możemy zobaczyć, jak budowana była kadra po spadku, jakie decyzje podejmował trener i zarząd, by zbudować i odbudować zespół. Kamera w pierwszym sezonie bardzo często zagląda do szatni, która z każdym meczem była coraz bardziej zaangażowana w walkę o utrzymanie, choć pierwotnie miał być awans. Znajdziecie tam kilka fajnych postaci, które tak jak u nas odegrają rolę wychowanków, zaangażowanych w klub czy też po prostu najemników, których po sezonie nikt nie pamięta.

Po drugie 

Mały spoiler – świetnie ukazana została szatnia po zmianie trenera. To jak reagowali zawodnicy, otoczenie klubu od zwykłego magazyniera, kucharkę po kapitana drużyny. Pokazano, jak zmiana trenera może mieć wpływ na zespół. Świetnie koresponduje to z naszą zmianą trenerów w czasie sezonu. I kolejny raz mamy refleksje, ile wspólnych rzeczy można wyciągnąć z dokumentu, patrząc na losy obu ekip.

Po trzecie 

Są ciekawe smaczki, które również odnoszą się do naszej sytuacji. Mamy zawodników, którzy nie chcą rozwiązać kontraktów, mamy wybory drużyny roku po fatalnym sezonie, mamy kibiców tłumnie jeżdżących na wyjazdy. Do tego bardzo fajna narracja i pokazanie, że klub to coś więcej niż 11 piłkarzy latających po murawie. 

Po czwarte 

Druga seria skupia się w większym stopniu na zarządzaniu klubem (zmienił się zarząd i prezes, czy czegoś Wam to nie mówi?). Mamy cięcie kosztów, pożegnania i trudne decyzje finansowe. Mamy również pokazaną walkę o transferowe cele i przepłacanie zawodników w momencie, w którym liczymy, że dadzą nam upragniony awans. Kapitalnie pokazane są aspekty zarządzania budżetem, ludźmi w organizacji oraz bardzo trudne decyzje, z których niektóre z nich są wyborem między sercem a rozumem. Mamy dodatkowo smaczek tego, że awans jest potrzebny,. bo inaczej klub będzie bliski upadku.

Po piąte 

Mamy drużynę, która mogłaby być bliźniakiem GieKSy w ostatnim latach. Taką, której kibicom można napisać „wiem, co czujesz bracie”. Losy obu klubów są tak podobne, że ciężko nie przejść obojętnie obok drużyny i miasta Sunderlandu. Przyznajcie w komentarzu. Ilu z Was po obejrzeniu serialu sprawdza na Livescorze wyniki tej drużyny? Myślę, że tych osób jest wiele, a będzie jeszcze więcej, jeśli obejrzycie ten serial. 

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

3 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

3 komentarze

  1. Avatar photo

    iks

    3 maja 2020 at 15:26

    Gratulacje dla kosy ,bo gdzieś mi wcześniej umknęło , że został redaktorem naczelnym.
    Chyba , że nie było podane oficjalnie do wiadomości.

  2. Avatar photo

    kosa

    4 maja 2020 at 10:49

    @iks

    Tutaj Błażej się rozpędził 😉 Miał może na myśli wydawcę 🙂

    Shellu jest nie do ruszenia 😉

  3. Avatar photo

    kwasny jaro

    9 maja 2020 at 13:43

    W 4 dni obejrzałem całe 2 sezony. Rzeczywiście poruszająca historia…
    Oczywiscie, zacząłem śledzisz co się dzieje w Sunderland AFC i chyba będę obserwował… Zgadza się, niejednokrotnie pomyślałem oglądając film, że przecież to tak jak w GieKSie…

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kalaber w Katowicach!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu JKH GKS Jastrzębie, słowacki szkoleniowiec powiedział, że może to być jego ostatni mecz na ławce trenerskie JKH. Dziś już wiadomo, że selekcjoner reprezentacji przenosi się do Katowic.

Jacek Płachta może jednak spać spokojnie, Robert Kalaber będzie w Katowicach szefem hokejowej Akademii Młodej GieKSy. Władze Katowic chcą mocno postawić na hokej, głośno mówi się o budowie nowego lodowiska, stąd potrzeba podniesienia jakości szkolenia młodych hokeistów i połączenia sił (w Katowicach szkolenie prowadzi się w dwóch klubach – GKS i Naprzód) oraz wykorzystania potencjału lodowych tafli. Plan szkolenia przygotował Henryk Gruth (współtwórca szwajcarskiej szkoły hokejowej) we współpracy z Robertem Kalaberem oraz specjalistami z katowickiej AWF i słynnej fińskiej szkoły hokejowej Vierumaki. Za realizację programu będzie odpowiedzialny słowacki szkoleniowiec.

Jacek Płachta cieszy się w Katowicach pełnym kredytem zaufania, w dalszym ciągu będzie odpowiedzialny z prowadzenie Hokejowej Dumy Katowic. Jego kontakty oraz fakt, że syn trenera Mathias Plachta gra w drużynie Adler Mannheim spowodowały, że oba kluby są na drodze do podpisania porozumienia o współpracy sportowej. Adler ma najlepszą szkółkę hokejową, która jest wzorem szkolenia w Niemczech. Nieaktualny jest zatem temat przenosin Płachty do Oświęcimia, tamtejsi działacze w swoim stylu próbowali nakłonić katowickiego szkoleniowca do zmiany otoczenia. Szkoleniowiec miał razem z obecnym dyrektorem sportowym GieKSy pomóc tamtejszej ekipie wrócić na salony.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Popłynęli w Szczecinie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielne popołudnie piłkarze GKS-u Katowice pojechali na wyjazdowe spotkanie do Szczecina w ramach 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy. W wyjściowej jedenastce doszło do czterech zmian i od pierwszej minuty zagrali Szymczak, Kuusk, Drachal i Gruszkowski.

Pierwszą połowę zaczęli zawodnicy GieKSy, ale nie stworzyli realnego zagrożenia. W trzeciej minucie Filip Szymczak wyszedł sam na sam z bramkarzem i mimo tego, że i tak był na spalonym, to nie zdołał pokonać Cojocaru. Chwilę później Alan Czerwiński ruszył prawą stroną boiska aż do linii końcowej i wrzucił piłkę w pole karne. Obrońca gospodarzy strącił futbolówkę wprost pod nogi Oskara Repki, który pokusił się o strzał zza pola karnego, ale został on zablokowany. Pierwszy kwadrans spotkania nie porwał piłkarsko, ale GieKSa częściej zapędzała się pod bramkę Pogoni i dłużej utrzymywała się przy piłce. W 15. minucie Kudła źle wybił piłkę i zrobiło się groźnie pod bramką GieKSy, na szczęście nasz bramkarz zdołał się zrehabilitować i wybronił strzał Kolourisa. Chwilę później znów Pogoń była bliska zdobycia bramki, ale zawodnik gospodarzy uderzył niecelnie. W 19. minucie zrobiło się sporo zamieszania w polu karnym Cojocaru, gdy Mateusz Kowalczyk delikatnie trącił piłkę głowa, zmieniając jej tor lotu, ale nic z tego nie wyszło. W kolejnych minutach gra przeniosła się głównie w środkową strefę boiska i żadna drużyna nie była w stanie skonstruować składnej akcji. W 33. minucie Koutris przeniósł piłkę nad bramką Kudły, uderzając lewą nogą. Chwilę później Drachal był bliski zdobycia bramki, ale w ostatnim momencie piłka mu odskoczyła. W 42. minucie Loncar uderzył głową z bliskiej odległości, ale Kudła zdołał ją wybić końcówkami palców. Po wznowieniu z rzutu rożnego Dawid Drachal chciał oddalić zagrożenie i w momenciem gdy wybijał piłkę, to podbiegł Kurzawa, który dostał prosto w skroń i potrzebował pomocy medycznej. W doliczonym czasie pierwszej połowy Gruszkowski rzucił się, aby zablokować strzał Koutrisa i piłka niefortunnie odbiła mu się od ręki. Po długiej przerwie i analizie VAR sędzia wskazał na jedenastkę, którą  pewnie wykorzystał Koulouris. Po tej bramce arbiter zakończył pierwszą połowę.

Na drugą połowę GieKSa wyszła w takim samym składzie, natomiast w drużynie Pogoni doszło do jednej zmiany. Po czterech minutach drugiej połowy Koulouris znów wpisał się na listę strzelców – tym razem pokonał Kudłę z bardzo bliskiej odległości, a piłkę wrzucił Kamil Grosicki, który przepchał i objechał bezradnego Alana Czerwińskiego. W kolejnych minutach GieKSa, chcąc odrabiać straty, odsłoniła się jeszcze bardziej, co próbował wykorzystać Wahlqvist, ale uderzył bardzo niecelnie. Po upływie godziny gry trener Rafał Górak pokusił się o potrójną zmianę. Na boisko weszli Błąd, Bergier i Galan. Chwilę późnej Arkadiusz Jędrych wpuścił swojego bramkarza na minę. Źle obliczył odległość do Kudły i zagrał zbyt lekko i niedokładnie do tyłu. Kudła musiał opuścić bramkę, aby ratować sytuację i po serii niefortunnych podań piłka trafiła pod nogi Grosickiego, jednak jego strzał został zablokowany przez naszego bramkarza. W 68. minucie Sebastian Bergier wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale nie trafił w światło bramki, była to idealna okazja na złapanie kontaktu. Chwilę później Loncar został sfaulowany przez Kuuska, ale sędzia puścił akcję i do piłki dobiegł Sebastian Bergier, który zaliczył… soczysty upadek. W kolejnych minutach gra zrobiła się bardzo rwana i było dużo niedokładności w obu zespołach. W 82. minucie Kacper Łukasiak pokonał Dawida Kudłę strzałem na dalszy słupek. Warto zaznaczyć, że ten zawodnik wszedł na boisko… minutę wcześniej. Pięć minut później Koulouris trzeci raz wpisał się na listę strzelców, pokonując Kudłę strzałem na długi róg. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.

6.04.2025, Szczecin
Pogoń Szczecin – GKS Katowice 4:0 (1:0)
Bramki: Koulouris (45-k, 49, 87), Łukasiak (82).
Pogoń Szczecin: Cojocaru – Wahlqvist, Loncar, Borges, Koutris (86. Lis), Gamboa, Ulvestad, Kurzawa (80. Smoliński), Przyborek (46. Wędrychowski), Grosicki (81. Łukasiak), Kolouris (88. Paryzek).
GKS Katowice: Kudła – Gruszkowski (62. Galan), Czerwiński, Jędrych, Kuusk (80. Komor), Wasielewski – Drachal (62. Błąd), Kowalczyk, Repka, Nowak (88. Marzec) – Szymczak (62. Bergier).
Żółte kartki: Kowalczyk.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 19 938.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Live: EUFORIA W KATOWICACH!!!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

30.03.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramki: Olkowski (38-sam.), Szymczak (90) – Zahović (51)
GKS: Kudła – Wasielewski (88. Marzec), Czerwiński, Jędrych, Klemenz, Galan (80. Gruszkowski) – Kowalczyk, Repka, Nowak, Błąd (78. Drachal) – Bergier (78. Szymczak).
Górnik: Majchrowicz – Kmet (78. Josema), Szcześniak, Janicki, Janża, Olkowski (46. Sow), Sarapata, Hellebrand, Podolski, Furukawa, Zahović (87. Bakis).
Ż.kartki: Jędrych – Podolski
Cz.kartki:
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 15048

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga