Dołącz do nas

Siatkówka

GKS Katowice vs Cerrad Czarni Radom 0:3

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Mecz świetnie zaczął się dla GKS-u. Zaczął Karol Butryn mocno po bloku i skończył z przechodzącej piłki. Następnie Serhij Kapelus blokuje Wojciecha Żalińskiego i już jest 3:0. Pierwszy punkt gościom podarował Bartłomiej Krulicki posyłając piłkę w aut zagrywką. Potem laureat „Złotych Buków” Tomasz Kalembka skutecznie zaatakował ze środka oraz postawił szczelny blok co dało gospodarzom prowadzenie 5:1.Gramy dobrze, gdy siatkarz gości atakuje mocno w aut, tak przynajmniej pokazał sędzia, na co trener Czarnych prosi o challenge, który przyznał rację radomianom i zamiast wyniku 7:2 mamy rezultat 6:3. Coraz trudniej przychodzi kończenie własnych akcji GieKSy. Emanuel Kohut miał sporo szczęścia, bo po jego serwisie piłka przetoczyła się po siatce na naszą stronę, potem kolejną jego zagrywkę nie przyjmuje Rafał Sobański i już niewiele zostało z naszej przewagi (8:7). Gdy Kapelus nie przyjmuje zagrywki Davida Smitha, mamy w meczu pierwszy remis po 11. W kolejnej akcji znów złe przyjęcie serwisu Amerykanina, następnie Kapelus atakuje daleko w aut (11:13) i posypała się gra GKS-u. Trener Piotr Gruszka bierze oczywiście czas, aby zatrzymać ten niekorzystny trend. Daje to natychmiastowy efekt, ponieważ Butryn kiwa z bardzo trudnej piłki, a potem uderza w blok gości tak, że piłka odbija się od antenki i już mamy ponownie remis po 13. Sobański dotyka siatki w jednej z akcji, ale szybko się rehabilituje mocno atakując ze skrzydła (15:16). Następnie mieliśmy bardzo długą i efektowną akcję zakończoną niestety autowym atakiem Butryna (16:18), Piotr Gruszka prosi o challenge, ale nie ma zmiany decyzji sędziowskiej. Kapelus skuteczny ze skrzydła (17:19) i po następnych dwóch akcjach trener naszego zespołu rozpoczyna podwójną zmianę wpuszczając Gerta Van Walle na parkiet. Jeszcze nie zmieniony z tej zmiany Butryn posyła asa (19:20) i przerwa na żądanie dla trenera gości. Po niej Karol posyła piłkę w aut (19:21) i można dokończyć zmianę, wchodzi Maciej Fijałek. Mocno ze skrzydła Ukrainiec Kapelus, na co odpowiada Kohut akcją ze środka (20:22). Bartłomiej Bołądź zagrywa w aut, a Bartłomiej Krulicki skutecznie blokuje dając ponownie remis po 22. Niestety od razu Kalembka z serwisu posyła piłkę w aut, to samo robi Tomasz Fornal (23:23) i zapowiada się zacięta końcówka. Nic z tych rzeczy, nasz libero Adrian Stańczak nie obronił trudnej piłki (23:24), na co oczywiście trener Gruszka reaguje wzięciem drugiego czasu. W pierwszej piłce setowej Butryn zablokowany jest przez Smitha, ale Karol miał bardzo trudną piłkę do skończenia, wyrzucony poza antenkę. Jeszcze wykorzystujemy challenge, ale nic to nie daje i przegrywamy pierwszą partię 23:25.

Drugi set lepiej zaczynają goście, a konkretnie Amerykanin Smith, wpierw dobrze atakując ze środka, a potem skutecznie blokując po bardzo długiej akcji (0:2). Szybko odrabiamy straty dzięki atakowi Kapelusa ze skrzydła oraz asowi Krulickiego (2:2). Przechodzącą piłkę kończy Kohut i ponownie Czarni mają dwa oczka więcej (3:5), a po kolejnym ataku Smitha już trzy (6:9). Następny punkt dla GKS-u zdobywa Butryn (7:9), a mimo to trener naszego zespołu decyduje się na zmianę tego siatkarza, oczywiście na Van Walle. Kapelusa blokuje Smith, a Bołądź skuteczny na kontrze (7:11) i challenge dla GKS-u, ale bez skutku. W końcu Van Walle skutecznie w ataku (8:11). Później Kędzierski blokuje Sobańskiego (10:15) i nasza gra wygląda coraz gorzej, na co trener GieKSy reaguje wpuszczając za Rafała na parkiet Michała Błońskiego. Kolejna dłuższa wymiana zakończona skutecznym zbiciem Van Walle (11:15), ale jedna jaskółka wiosny nie czyni. Piotr Gruszka dokonuje kolejnej zmiany wprowadzając do gry Fijałka za Falaschiego, ale po następnej akcji gdy Van Walle posyła piłkę w aut (13:20) prosi o przerwę na żądanie. Kapelus czujnie na siatce kończy z przechodzącej piłki, a potem Smith ze środka (14:21). Następne cztery akcje należą do Belga Van Walle. Skutecznie ze skrzydła, as serwisowy, potem zagrywka w siatkę i ponownie mocno z ataku (17:22). Bołądź ze skrzydła nie do zatrzymania, a Łukasz Wiese serwuje w siatkę (18:23). Znowu Bołądź mocno w ataku i pierwsza piłka setowa dla gości (18:24). Jeszcze się bronimy akcją Kapelusa z drugiej linii (19:24), ale potem Żaliński nie pozostawia już żadnych złudzeń i 19:25.

Kibice zgromadzeni w hali z nadzieją oczekiwali wznowienia gry po 10-minutowej przerwie, licząc na znaczną zmianę stylu gry gospodarzy. Zaczyna Kapelus ze skrzydła, a Krulicki zbija przechodzącą piłkę (2:0) i już goście proszą o challenge, ale bez zmian w wyniku. Kalembka serwuje w aut, a sędzia odgwizduje piłkę niesioną Fijałkowi i już mamy remis po 2. Efektowny blok Krulickiego w ostatnie centymetry boiska, Van Walle przebija się przez potrójny blok na kontrze i znów mamy dwa oczka więcej (6:4). Następny fragment seta to gra punkt za punkt, aż następuje złe przyjęcie Sobańskiego i Kohut zbija piłkę na siatce (12:12). Kędzierski skutecznie blokuje, ale potem siatkarze Czarnych dotykąją siatki i wciąż remis po 14. Następna dłuższa wymiana w meczu zakończona przez Van Walle mocno po bloku i po 16. Fijałek skutecznie blokuje i wreszcie obejmujemy prowadzenie (17:16), na co trener Prygiel od razu reaguje czasem. Niestety psuje zagrywkę Belg, popełniamy błąd dotknięcia siatki i znów przegrywamy (17:18). Po bardzo długiej akcji skuteczny Kapelus, a trener Gruszka dokonuje podwójnej zmiany, wprowadzając na parkiet Butryna i Falaschiego i od razu Karol skuteczny na kontrze (19:18). Bołądź obija ręce Sobańskiego, a Krulicki z krótkiej na siatce daje kolejny punkt (20:19). Wiese atakuje w aut, goście proszą o challenge, bez zmiany decyzji (21:19) i dokładają przerwę na żądanie. Krulicki serwuje w aut, a Wiese posyła asa, potem kolejne złe przyjęcie zagrywki gości (21:22) i trener Gruszka prosi o challenge sugerując przekroczenie linii końcowej boiska właśnie przy tej zagrywce, ale bez zmian i następnie mamy czas dla GKS-u. Szkoda tak szybko straconej przewagi. Po przerwie Wiese zagrywa w aut, a Kapelus nie przedziera się przez potrójny blok radomian (22:23). Butryn wyrównuje stan seta, a trener dokonuje podwójnej zmiany powrotnej, wchodzą Van Walle i Fijałek. Żaliński mocno ze skrzydła (23:24) i mamy pierwszą piłkę meczową dla Czarnych. Kalembka skutecznie blokuje, gdy goście mieli ogromną szansę na zamknięcie tego spotkania. Mamy pokerową zagrywkę Piotra Gruszki i na parkiet wchodzi Paweł Pietraszko na serwis, po którym Kapelus kończy przechodzącą piłkę (25:24) i GKS ma pierwszą piłkę setową w meczu. Niestety Paweł posyła zagrywkę w siatkę, Wiese blokuje Van Walle (25:26) i goście mają drugą piłkę meczową. Błąd własny gości daje remis, potem Bołądź skutecznie ze skrzydła (26:27) i trzecia piłka meczowa. Wyrównuje Krulicki ze środka, ale znów Bołądź nie do zatrzymania w ataku (27:28). Czwartą piłkę meczową wpierw nie broni Sobański nie przebijając się na skrzydle i na kontrze Żaliński bardzo mocno po naszym bloku zamyka to spotkanie na korzyść radomian (27:29).

 

GKS Katowice – Cerrad Czarni Radom  0:3 (23:25, 19:25, 27:29)

GKS: Falaschi, Butryn (9), Krulicki (8), Kalembka (5), Kapelus (13), Sobański (7), Stańczak (libero) oraz Fijałek (1), Van Walle (10), Pietraszko, Błoński. Trener: Piotr Gruszka.
Czarni: Kędzierski (5), Bołądź (14), Kohut (11), Smith (10), Żaliński (10), Fornal (5), Watten (libero) oraz Ostrowski, Wiese (3). Trener: Robert Prygiel.  MVP: Michał Kędzierski.

Przebieg meczu:
I:  5:1, 10:8, 14:15, 17:20, 23:25.
II:  3:5, 7:10, 10:15, 13:20, 19:25.
III:  5:4, 10:8, 14:15, 20:19, 25:24, 27:29.

 

GKS-Czarni 2

 

GKS-Czarni 3

 

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna Wywiady

Błąd: Funkcjonowaliśmy jako zespół

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po szalonym meczu w Krakowie porozmawialiśmy ze zdobywcą trzeciej bramki dla GieKSy – Adrianem Błądem.

Jak oceniasz na gorąco to spotkanie? Czy spodziewaliście się, że Cracovia zostawi tyle miejsca z przodu?

Adrian Błąd: Że tak łatwo, to na pewno nikt się nie spodziewał, ale fajny mieliśmy plan na ten mecz. Częste zmiany strony, szeroka dziesiątka, co nam dawało w dużym stopniu łatwość mijania pressingu Cracovii. No i stąd się też wzięły te bramki, bo nawet jak byliśmy w niskiej obronie, to bardzo fajnie funkcjonował nasz szybki atak, stąd choćby druga bramka Mateusza Maka. Bardzo się cieszę, że tak, a nie inaczej funkcjonowaliśmy jako zespół. Bardziej mnie martwi to, że dzisiaj nie mamy Adasia Zrelaka i to jest dla nas taka strata na minus.

Czym spowodowane jest stracenie bramek w końcówkach spotkania?

Dzisiaj trzeba oddać Cracovii, że po prostu jest dobrym zespołem i też stwarzała sobie mnóstwo okazji. Dzisiaj Kudłi myślę, że ze trzy-cztery sytuacje sam wybronił. Także trzeba oddać Cracovii, że miała jakościowych zawodników i przez to stwarzała sytuację. Choćby bramka na 3:3, to też super wrzutka i super wykończenie Kallmana – ciężko jest się obronić przed takim sytuacjami. Także nie sprowadzałbym tego do jakiegoś braku koncentracji, tylko musimy być jeszcze bardziej pazerni w swoim polu karnym. Musimy wybijać wszystkie piłki, które tam się znajdują i tak jak powiedziałem – rywal też stwarzał sobie akcje i je wykorzystał.

Teraz czeka nas przerwa na kadrę, po ostatniej zaliczyliśmy dołek. Myślisz, że dzisiejszy mecz był z rodzaju takich na przełamanie?

Powiem szczerze, że ja się na tym nie skupiam. Bardziej mnie martwi to, że w dniu dzisiejszym nie mamy kilku zawodników, którzy mają kontuzję i to jest dla nas największym minusem, jeżeli chodzi o szatnię. Bo straty Grześka Rogali, Olka Komora, Bartka Nowaka, dzisiaj Zrela, to są takie straty, że musimy trzymać się wszyscy razem, żeby nasza jakość przede wszystkim nie spadła, a to jak będziemy wyglądać po przerwie na kadrę, to zawsze każdy będzie dywagował. Jednym służy przerwa, drugim nie. Robimy swoje z meczu na mecz, ale myślę, że będziemy mieli dobry plan na Lecha. Trzeba też zaznaczyć, na jaki teren jedziemy, ale pojedziemy na pewno zwarci i gotowi.

Dobrze wam się gra z zespołami, które chcą grać w piłkę i nie murują się na swojej połowie. Na pewno Lech należy do takich drużyn.

Każdy mecz jest inny, ale na pewno tak, jak powiedziałeś — lepiej nam się gra z zespołami, które chcą odważnie grać w piłkę. Łatwiej jest choćby założyć pressing, czy wyjść z szybkim atakiem, czy gdzieś tam nawet zepchnąć troszkę rywala. Bo inaczej jak rywal broni się przy swojej szesnastce i wtedy jest nam zdecydowanie ciężej. Ale jak pojedziemy na Lecha, to oni też mają swoje cele w tym sezonie, jakąś jakość prezentują. Na pewno czeka nas bardzo solidne wyzwanie. Wyzwaniom trzeba stawiać czoła i na pewno w Poznaniu tak zrobimy.

Czy po stracie bramki w doliczonym czasie gry, wierzyliście, że te spotkanie można jeszcze wygrać?

Ten mecz to był taki rollercoaster i pokazał, że wszystko się może wydarzyć. Chwilę wcześniej Seba Bergier miał sytuację bramkową, ale trzeba oddać, że Cracovia też miała super sytuację, gdzie Kudłi wybronił. Trzeba podkreślić, że ten mecz był naprawdę na bardzo wysokim poziomie i z tego się cieszymy, że od tego poziomu nie odstajemy, a wręcz przeciwnie – że spokojnie do niego dorównujemy.

Od czego zaczęło się zamieszanie po bramce dla GieKSy?

Przez kogo się zaczęło, to nie ma znaczenia. Chyba było uderzenie Sebastiana Bergiera, ale jak jest zamieszanie, to idziemy wszyscy. Nie ma znaczenia, czy to jest trener z ławki, czy ktoś na trybunach – jesteśmy jedną drużyną, stajemy wszyscy jeden za drugiego. Także to jest najmniej istotne, kto dostał kartkę i co się tam działo – ważne, że byliśmy wszyscy razem.

 

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Krakowa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami kolejny wyjazd na stadion Cracovii, tym razem na mecz z prawdziwym gospodarzem tego obiektu. Czas na tradycyjne „Post scriptum”.

  1. Na wyjazd do Krakowa złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały nam przyznane: Madziara i Kazik (foto), Shellu i ja (press).
  2. Dzień przed wyjazdem napisał do mnie Łukasz, który w zeszłym sezonie kilkukrotnie pisał dla Was relację tekstową na żywo z pierwszoligowych boisk. Później w oczekiwaniu na nowe okulary musiał na chwile zaprzestać jeżdżenia. Oznajmił, że mógłby czasami pomóc, na co mu odpisałem – że będę miał go na uwadze i jakby była taka potrzeba, to będę dzwonił.
  3. Chciałbym widzieć jego zdziwienie, gdy w sobotę przed godziną ósmą dostał ode mnie wiadomość: czy nie chciałby pojechać do Krakowa? Shellu obudził się z wysoką gorączką. W momencie, kiedy Łukasz wyraził chęć, zacząłem ogarniać mu akredytację.
  4. Równo o godzinie dziewiątej wykręciłem numer do Marzeny Młynarczyk-Warwas, która pełni rolę rzecznika pasowego w Cracovii. Przedstawiłem jej sytuację i poprosiłem o przyznanie akredytacji Łukaszowi, a anulowanie Shellowi. Muszę przyznać, że wiele klubów powinno się uczyć od tej pani podejścia do człowieka. Była bardzo życzliwa i nie widziała żadnych problemów, aby podmienić akredytację. W wielu klubach zostalibyśmy zrugani, że w ogóle dzwonimy.
  5. Do Krakowa dojechaliśmy godzinę przed meczem, sprawnie zaparkowaliśmy samochód i udaliśmy się po akredytację. Ja z Łukaszem odebraliśmy je bardzo szybko, ale Magda z Kazikiem mieli je w innym miejscu, którego musieli się trochę naszukać.
  6. W tym dniu pod stadionem odbywały się obchody z okazji 106. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości. Dla kibiców była grochówka z kotła, sporo pojazdów wojskowych i żołnierzy w pełnym umundurowaniu. Dodatkowy akcent mieliśmy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem: żołnierze wynieśli na murawę 80-metrową biało-czerwoną flagę i zostały odśpiewane trzy zwrotki Mazurka Dąbrowskiego.
  7. Z Łukaszem udałem się na sektor prasowy, a Madziara z Kazikiem postanowili jeszcze pokrążyć pod stadionem, aby popstrykać trochę fotek i polatać dronem.
  8. Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze i z niedowierzaniem oglądaliśmy poczynania naszych piłkarzy, którzy bez problemu stwarzali sobie sytuacje bramkowe, a to, co robił Mateusz Mak, przechodziło nasze najśmielsze oczekiwania.
  9. W drugiej połowie Adrian Błąd zdobył bramkę kolejki, którą zobaczyłem dopiero z odtworzenia, bo w trakcie meczu mi umknęła.
  10. Końcówka spotkania to istny rollercoaster, z którego wyszliśmy obronną ręką. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie spodziewał się, po utracie bramki w 93. minucie, że jeszcze wygramy ten mecz.
  11. Po meczu poszedłem do mix zony, aby przeprowadzić wywiad z Adrianem Błądem, który możecie przeczytać TUTAJ, a reszta ekipy udała się na konferencję.
  12. Po konferencji podszedłem do pani rzecznik, aby osobiście podziękować za przyznanie akredytacji na ostatnią chwilę – co ją niezmiernie zdziwiło. Stwierdziła, że takie drobnostki to ona załatwia od ręki i była zdziwiona, że w innych klubach tak to nie działa.
  13. Następnie udaliśmy się w kierunku Katowic. Ostatnia osoba (ja ;)) zameldowała się w domu po godzinie 20:00.
  14. Teraz trochę przerwy na mecze naszych „Orłów”, a następnie udamy się na wyjazd do Poznania.
Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga