Dołącz do nas

Piłka nożna

I po kłopocie? Mass media po meczu Radomiak-GKS

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mass mediów na temat wczorajszego meczu Radomiak Radom – GKS Katowice. Mecz zakończył się wynikiem 1:0 (1:0).

 

 

echodnia.eu – Radomiak pokonał GKS Katowice i awansował do 1/16 Pucharu Polski

 

Verner Liczka, trener Radomiaka na mecz z Katowicami posłał do boju aktualnie najmocniejszy skład, jak mógł wystawić czeski szkoleniowiec zielonych. Trener Verner Liczka zrezygnował z gry w podstawowym składzie zawodników o statusie młodzieżowca. Skorzystał także z punkty regulaminu, że mogą grać piłkarze spoza Unii Europejskiej. Zagrali zarówno, Brazylijczyk Rossi Leandro i Nigeryjczyk Chinonso Agu. GKS Katowice do Radomia nie przyjechał w najmocniejszym składzie.
[…] Od pierwszych minut meczu Radomiak zaatakował i już w 6 minucie kibice zielonych cieszyli z gola. Całą akcję zainicjował Szymon Stanisławski i zagrał piłkę do Rossi Leandro. Brazylijczyk zakręcił Damianem Garbacikiem i oddał strzał. Piłka trafiła w rękę gracza Katowic i sędzia wskazał na jedenasty metr.
[…] Po tym golu podopieczni trenera Vernera Liczki grał bardzo mądrze i oszczędzał piłkę i bardzo umiętnie wybijał z rytmu gry pierwszoligowca z Katowic, który w Radomiu nic nie pokazał.
[…] W 51 minucie bardzo bliski pokonania Piotra Banasiaka był Eryk Sobków, ale nasz bramkarz zabrał piłkę z nogi zawodnikowi GKS. W 55 minucie rzut wolny z boku boiska wykonywał Bartosz Sulkowski. Nasz piłkarz bardzo sprytnie uderzył piłkę i bramkarz Sebastian Nowak końcami palców skierował piłkę na poprzeczkę i na rzut rożny.
 

sportowefakty.wp.pl – Radomiak Radom pogromcą GKS Katowice. Trwa czarna seria I-ligowców

 

Radomiak Radom pokonał 1:0 GKS Katowice w I rundzie Pucharu Polski. Za burtę wypadł więc już piąty klub z zaplecza Lotto Ekstraklasy.

[…] Nowy sezon, nowe nadzieje w GKS Katowice. Drużyna ze stolicy Górnego Śląska chce wydostać się z I ligi, gdzie występuje najdłużej spośród wszystkich klubów. Pierwszy mecz o stawkę przyniósł rozczarowanie. GieKSa jest piątym przedstawicielem zaplecza Lotto Ekstraklasy, który zdążył odpaść z Pucharu Polski.

 

 

cozadzień.pl – Radomiak zagra z GKS-em Katowice

 

[…] Radomiak kapitalnie rozpoczął spotkanie. Już w piątej minucie rajdem na skrzydle popisał się Leandro Rossi. Brazylijczyk z impetem wpadł w pole karne i oddał strzał, który trafił w rękę interweniującego obrońcy. Sędzia Michał Mularczyk wskazał na „wapno”. Do jedenastki podszedł popularny Leo, który mocnym strzałem w lewy górny róg bramki pokonał Sebastiana Nowaka. Po tym golu stadion oszalał, a licznie zgromadzeni kibice jeszcze mocniej dopingowali swój klub. Po zdobyciu bramki Radomiak cofnął się do obrony. Jednak ataki gości nie były skuteczne i po pierwszej połowie utrzymywało się jednobramkowe prowadzenie „Zielonych”.

Po przerwie radomianie próbowali mocno otworzyć drugą połowę. Swoich szans szukali Leo, Stanisławski, Kwiek czy Bemba, ale najbliżej zdobycia bramki był Bartosz Sulkowski.

[…] Gra „Zielonych” wyglądała dobre, a goście coraz częściej faulowali. Mimo ostrej gry GKS-u to Radomiak kończył mecz w osłabieniu. W 70. minucie na czystą pozycję wychodził Leo, ale Brazylijczyk padł na murawę. Wydawało się, że był faulowany, ale sędzia był innego zdania. Arbiter ukarał radomską gwiazdę żółtą kartką, a że było to drugie ostrzeżenie dla Leandro to otrzymał on również czerwony kartonik i musiał opuścić plac gry. W ostatnich minutach goście rzucili się do szaleńczych ataków. Kilka razy byli naprawdę blisko zdobycia gola, ale ostatecznie Piotr Banasiak nie dał się pokonać i Radomiak wygrał 1:0.

 

 

gol24.pl – Podwójny falstart GKS Katowice w Pucharze Polski

 

[…] Takiej inauguracji sezonu nikt się w Katowicach nie spodziewał. Zespół GKS-u przegrał w Pucharze Polski w Radomiu 0:1 i przed rozpoczęciem rozgrywek pierwszoligowych w klubie może zrobić się nerwowo. Tym bardziej, że najwyraźniej zaszwankowały nie tylko kwestie boiskowe. Wbrew środowym zapowiedziom trenera Jerzego Brzęczka, katowiczanie wystąpili w składzie dość zaskakującym. Jak się okazało dopiero w ostatniej chwili przypomniano sobie o żółtych kartkach, jakie eliminowały z gry m.in. Grzegorza Goncerza.  Nie udało się także zatwierdzić na czas Pawła Mandrysza.

 

 

katowickisport.pl – I po kłopocie? GKS Katowice ograny przez drugoligowca!

 

Z generalnego sprawdzianu przed ligą wyszła co najwyżej… zasłona dymna – to wariant optymistyczny dla katowiczan. Grając bez paru znaczących zawodników, ulegli drugoligowcowi, który w pierwszych minutach rzucił się gościom „do gardła” i już zdobyczy nie wypuścił!

Dość powiedzieć, że ledwie po 360 sekundach przyjezdni mieli już na koncie żółtą kartkę i gola straconego z rzutu karnego za zagranie ręką Damiana Garbacika (kontrowersyjna decyzja arbitra – katowiczanin wykonywał wślizg, piłka dotknęła jego ręki, gdy sunął po murawie)!

[…] Ale trudno byłoby nazwać zwycięstwo Radomiaka szczęśliwym czy niezasłużonym.

W I połowie – poza strzałem Krzysztofa Wołkowicza prosto w bramkarza – GieKSa nie miała klarownej okazji na wyrównanie. Po zmianie stron – zwłaszcza od momentu zejścia z murawy Leandro, który drugi żółty kartonik ujrzał za próbę wymuszenia rzutu wolnego – przewaga pierwszoligowców była już widoczna. Brakło jednak kropki nad „i”, czyli precyzyjnego strzału. Chybił w świetnej okazji Eryk Sobków, w samej końcówce zaś Piotra Banasiaka nie pokonał Sławomir Duda.

[…] Teraz katowiczanie skupić się już będą mogli wyłącznie na lidze…

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Seba Bergier RTS…

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Wszystko zaczęło się od żółtej kartki we Wrocławiu. Kompletnie niepotrzebnej, głupiej, eliminującej z prestiżowego starcia z Legią. Szkoda było, bo przecież Sebastian Bergier to był ważny zawodnik i nasz najskuteczniejszy strzelec. Ale trudno – absencje kartkowe przecież się zdarzają. Liczyliśmy, że napastnik wróci na kolejny mecz i dogra normalnie do końca sezonu.

Niestety próżno było go szukać w składzie na kolejne spotkanie z Koroną. I z Cracovią też. Trener Rafał Górak przed meczem z Pasami mówił:

– Ręka jest złamana. Kość śródręcza piąta jest złamana. Wydawało nam się w pierwszej fazie, że jeśli to złamanie nie będzie zbyt poważne, będzie można zastosować opatrunek miękki i będzie mógł grać, jednak lekarze zadecydowali, że przez pierwsze dziesięć dni musi w twardym opakowaniu gipsowym tę rękę przypilnować, by ta kontuzja się nie rozeszła. Stąd absencja, Sebastian nie trenuje z nami, postanowiliśmy dać odpocząć tej ręce do końca tego tygodnia i zobaczymy – jeśli prześwietlenie wykaże i lekarze pozwolą, by mógł wrócić do treningów, to od przyszłego mikorcyklu, do meczu z Lechem będziemy z Sebastianem. Na dzień dzisiejszy go nie ma.

Na konferencji po meczu z zespołem z Cracovią mówił:

– Stan ręki i ten złamanej kości śródręcza będzie diagnozowany. Najprawdopodobniej we wtorek będziemy wiedzieli, czy z miękkim opatrunkiem będzie mógł ewentualnie grać. Natomiast biorę po uwagę, że z Lechem może nie wystąpić.

Kibice zastanawiali się, czekali na informację na temat stanu zdrowia Sebastiana. To się doczekali…

Dziś jak grom z jasnego nieba spadła informacja, że Sebastian dogadał się z Widzewem. Wiemy, że negocjacje z danym klubem to nie jest kwestia jednego dnia czy jednego telefonu. A już finalizacja rozmów to czas intensywny. Trudno więc nie odnieść wrażenia, że w momencie, kiedy nam wszystkim wydawało się, że Sebastian robi wszystko, by dojść do siebie na końcówkę sezonu – on po prostu myślą, mową i uczynkiem był gdzie indziej. Konkretnie w Sercu Łodzi.

Nigdy nie byłem dobry w sprawy organizacyjne, logistyczne, formalne, więc nie będę wnikał w kwestie, czy istnieje klauzula minut do rozegrania zawartych w obecnym kontrakcie z GKS i potencjalnych konsekwencji wypełnienia lub nie tego limitu. Kibice o tym piszą i mówią, nie znam historii, więc nie będę się wypowiadał. Czy Sebastian taką klauzulę miał… wiedzą zainteresowani. W każdym razie piłkarzowi kontrakt się nie przedłuża w żaden sposób i odchodzi do Widzewa na zasadzie wolnego transferu.

Niesmak wywołuje nie to, że zawodnik przechodzi do Widzewa. Ma do tego prawo, ktoś mu zaproponował lepszy kontrakt, ktoś podpowiedział, że Widzew ma większe sportowe ambicje. Nie oszukujmy się, większość piłkarzy to najemnicy i jeśli mają lepszą ofertę – skorzystają z niej. Ideowców jest stosunkowo niewiele.

Natomiast sposób rozwiązania tej sprawy jest mocno średni. Najpierw ta żółta kartka, teraz ta „kontuzja”… Nawet jeśli jest ona prawdziwa, to po prostu powoduje domysły i niepotrzebne plotki. Można było po prostu oficjalnie powiedzieć, że prowadzi się rozmowy z Widzewem. Też by była pewnie z wielu stron krytyka, ale byłoby to bardziej transparentne.

A tak mamy historię zawodnika, który leczy kontuzje i próbuje dojść do siebie na mecz z Lechem, a tu nagle okazuje się, że przeszedł do innego klubu.

Nie jest to oczywiście na tyle poważna sprawa, by teraz Sebastiana traktować jako persona non grata (nomen omen) czy obrzucać go wyzwiskami. Liczy się punkt wyjścia, a punkt wyjścia jest taki, że jest to najemnik i prędzej czy później mogło do czegoś takiego dojść. Czepiam się tylko tych okoliczności, jakich się to działo.

Trudno. Zawodnik dał GieKSie, co miał dać, czyli sporo bramek. Nie jest to napastnik wybitny i sam wieszczyłem, że w tym sezonie w ekstraklasie sobie nie poradzi. Dlatego liczba bramek, które strzelił i tym samym punktów dla GKS jest naprawdę imponująca, jak na tego piłkarza. Dał więcej niż powinien. Więc jeśli chce skorzystać z okazji, to nie można mieć do niego pretensji.

Mieliśmy kiedyś historię z Tomkiem Hołotą, który „pitnął” z GKS tuż przed którymś meczem, chyba z Luboniem w Pucharze Polski. Wtedy niesmak też był ogromny. Zawodnik dogadał się wówczas z Polonią Warszawa. Po kryjomu. Czy tutaj w klubie wiedzieli, że Sebastian prowadzi zaawansowane rozmowy w trakcie „kontuzji” – nie wiem. Jeśli tak, to przynajmniej w klubie jest jasno.

Całość sprawia, że choć Sebastianowi można podziękować za wkład w GKS w pierwszej lidze i teraz w ekstraklasie, to ta sytuacja nie będzie powodować, że sympatycy GKS będą skandować jego nazwisko, kiedy przyjedzie z Widzewem na Nową Bukową. Trochę szkoda sobie tak psuć reputację, ale jak widać dla zawodnika nie było to specjalnie ważne.

Piłkarz strzelił 29 bramek dla GKS, grając przez 2,5 sezonu, co jest naprawdę dobrym rezultatem. Walnie przyczynił się do awansu i powrotu GKS do elity. Nawet jeśli drugich tylu dobrych okazji nie wykorzystał, to jest to duży wkład. Choć jakby je wykorzystał, to by nie poszedł do Widzewa, tylko gdzieś wyżej.

Szkoda. Ale mimo wszystko powodzenia w nowym klubie.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna kobiet

Mistrzowska galeria!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obejrzenia galerii z pogromu 7:2 Pogoni Tczew oraz świętowania drugiego tytułu mistrzowskiego przez GKS Katowice. 

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Kolejna domowa wygrana

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii z Bukowej. GieKSa wygrała z Cracovią 2:1 po bramkach Kuuska i Repki. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara. 

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga