Dołącz do nas

Piłka nożna

[KONFERENCJA] Górak: „Pytanie o atmosferę na stadionie poniżej pasa”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Po zremisowanym w ostatniej akcji mecz odbyła się konferencja prasowa. Ciężko było o dobre nastroje. Ze strony gości obecny był trener Radosław Latal, a GieKSę reprezentował szkoleniowiec Rafał Górak.

Radoslav Latal: Muszę powiedzieć, że ten mecz był różny. Pierwsze dwadzieścia minut katastrofa. Wejście było bardzo złe. Później zrobiliśmy zmiany i trochę zaczęliśmy grać. Od drugiej połowie troszkę zaryzykowaliśmy i ten punkt jest dla nas jak zwycięstwo. Muszę pogratulować zawodnikom. Chłopcy walczyli do ostatniej minuty i to jest dla nas jak zwycięstwo.

Rafał Górak: Tempo tego meczu było bardzo wysokie i tylko szkoda, że go nie utrzymaliśmy. Wydawało się, że jednak mając przewagę jednego zawodnika i 2-0 powinniśmy być bardziej rozważni. Tym bardziej przy 3-2 powinniśmy skończyć spotkanie. Graliśmy z bardzo silnym przeciwnikiem i mamy remis. Nie powinniśmy doprowadzić do straty trzech bramek, ale było bardzo dużo dobrych sytuacji.

Pytanie: Jak się grało przy braku dopingu?
Górak:
Pytanie poniżej pasa, dzisiaj się z tą sprawą zmierzyłem. Jak to czytałem, to się z tym zmierzyłem. Będę tę sytuację analizował.

Pytanie. Pytanie o Figla.
Górak:
Plecy, układ lędźwiowy, kontuzja pokrzyżowała szyki. Dopiero będziemy diagnozować.

Pytanie. Mówił pan o dwóch sytuacjach.
Górak:
Od dogłębnej analizy, mamy mikrocykl przed kolejnym meczem w Bielsku, do którego musimy się przygotować. Przez trzydzieści parę minut było dobrze. Na wszystko zwrócimy uwagę po trochę.

Pytanie. Od 30. minuty po zmianie systemu gry mieliście trudniej?
Górak:
Ta rotacja u nich w tym meczu funkcjonowała. My powinniśmy się zmierzyć z każdym systemem i  nie tu miałbym pretensje do zespołu, że powinien lepiej zareagować.

Pytanie. Błąd przełamał się na Bukowej. Czy było trochę radości w zespole?
Górak:
Każda bramka cieszy, ale wiadomo, że jak się tak spotkanie kończy, to jak się wraca do szatni, to będzie niedosyt. Trzeba się radować, że wpadła trzy razy piłka do bramki i stworzyliśmy kilka okazji. Za chwilę liga będzie jechała, a dzisiaj jest po jednym punkcie w szatni obu drużyn.

Pytanie. Czy taki remis buduje? Byliście w stanie zdominować tak silnego rywala. Czy to powód do optymizmu?
Górak
: Szklanka do połowy pusta, do połowy pełna. Zależy, jak kto analizuje. Cieszy, że byliśmy w stanie narzucić tak dobre tempo. Na pewno znajdzie się wiele rzeczy, z których będę i nie będę zadowolony.

Pytanie. Widzieliśmy w defensywie momenty zawahania się.
Górak:
Rywal napierał i wtedy o błędy nietrudno. Natomiast trzeba sobie z tym poradzić i jeżeli takie błędy będę dostrzegał, to będziemy je wskazywać. Ja również w pewnych momentach mogłem zdecydować inaczej.

Pytanie. Wasielewski wyskoczył na ławce?
Górak:
Marcin jest krótko, nie może tak łapać kartek, już po zejściu. To nie jest jego rola i nie ma podważać decyzji sędziego. Na pewno na czekoladę będzie musiał dać.

Pytanie. Żal do zmienników?
Górak:
To są takie kluczowe momenty, które mogły zadecydować o naszym zwycięstwie. Daniel zrobił dużo, żeby tę akcję wykończyć, ale Loska się świetnie zachował. Arak też powinien lepiej to rozegrać, ale tak jak powiedziałem, trzeba to uznać tak, że w obu szatniach po jednym punkcie. Ale wiadomo, że nie jesteśmy zadowoleni.

Pytanie. Cztery punkty to dobry start?
Górak:
Tak, mamy trochę niedosytu i mam nadzieję, że nakręci nas to cięższej pracy. Mamy z górnej półki terminarz i trzeba mocno pracować.

Pytanie. Pamiętam rozmowę po lockdownie, wtedy brakowało Blaszoka. Trzydziesty mecz bez Blaszoka. Czy nie jest trenerowi przykro?
Górak:
Cóż ja mogę powiedzieć, ja nie jestem wymiernym środkiem, żeby coś powiedzieć. W tej przygodzie wiele meczów jest zaburzonych frekwencyjnie z wielu powodów. Dzisiejsza kwestia bojkotu jest stanem faktycznym na ten moment i dopiero będę w rozmowach z piłkarzami i sztabem będziemy się musieli zmierzyć. Piłka jest dla kibiców i nie wydaje mi się, żeby drzwi były zamknięte.

Pytanie. Dokładniej. Czy bez atmosfery Blaszoka gra się trudniej?
Górak:
Raczej normalne, że jeżeli są pełne trybuny to gra się bardziej ekspresyjnie, ale zawodnicy ze sobą rozmawiają i muszą ze sobą współpracować, żeby kibice, co ich oglądają, ich wspierali. Na trybuny się chodzi dla drużyny, tak mi się wydaje.

Pytanie. Co z Tanżyną?
Górak:
Dochodzi do siebie, wszedł do treningu ciut za szybko, więc trochę musi upłynąć, może 2-4 tygodnie.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Krakowa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami kolejny wyjazd na stadion Cracovii, tym razem na mecz z prawdziwym gospodarzem tego obiektu. Czas na tradycyjne „Post scriptum”.

  1. Na wyjazd do Krakowa złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały nam przyznane: Madziara i Kazik (foto), Shellu i ja (press).
  2. Dzień przed wyjazdem napisał do mnie Łukasz, który w zeszłym sezonie kilkukrotnie pisał dla Was relację tekstową na żywo z pierwszoligowych boisk. Później w oczekiwaniu na nowe okulary musiał na chwile zaprzestać jeżdżenia. Oznajmił, że mógłby czasami pomóc, na co mu odpisałem – że będę miał go na uwadze i jakby była taka potrzeba, to będę dzwonił.
  3. Chciałbym widzieć jego zdziwienie, gdy w sobotę przed godziną ósmą dostał ode mnie wiadomość: czy nie chciałby pojechać do Krakowa? Shellu obudził się z wysoką gorączką. W momencie, kiedy Łukasz wyraził chęć, zacząłem ogarniać mu akredytację.
  4. Równo o godzinie dziewiątej wykręciłem numer do Marzeny Młynarczyk-Warwas, która pełni rolę rzecznika pasowego w Cracovii. Przedstawiłem jej sytuację i poprosiłem o przyznanie akredytacji Łukaszowi, a anulowanie Shellowi. Muszę przyznać, że wiele klubów powinno się uczyć od tej pani podejścia do człowieka. Była bardzo życzliwa i nie widziała żadnych problemów, aby podmienić akredytację. W wielu klubach zostalibyśmy zrugani, że w ogóle dzwonimy.
  5. Do Krakowa dojechaliśmy godzinę przed meczem, sprawnie zaparkowaliśmy samochód i udaliśmy się po akredytację. Ja z Łukaszem odebraliśmy je bardzo szybko, ale Magda z Kazikiem mieli je w innym miejscu, którego musieli się trochę naszukać.
  6. W tym dniu pod stadionem odbywały się obchody z okazji 106. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości. Dla kibiców była grochówka z kotła, sporo pojazdów wojskowych i żołnierzy w pełnym umundurowaniu. Dodatkowy akcent mieliśmy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem: żołnierze wynieśli na murawę 80-metrową biało-czerwoną flagę i zostały odśpiewane trzy zwrotki Mazurka Dąbrowskiego.
  7. Z Łukaszem udałem się na sektor prasowy, a Madziara z Kazikiem postanowili jeszcze pokrążyć pod stadionem, aby popstrykać trochę fotek i polatać dronem.
  8. Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze i z niedowierzaniem oglądaliśmy poczynania naszych piłkarzy, którzy bez problemu stwarzali sobie sytuacje bramkowe, a to, co robił Mateusz Mak, przechodziło nasze najśmielsze oczekiwania.
  9. W drugiej połowie Adrian Błąd zdobył bramkę kolejki, którą zobaczyłem dopiero z odtworzenia, bo w trakcie meczu mi umknęła.
  10. Końcówka spotkania to istny rollercoaster, z którego wyszliśmy obronną ręką. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie spodziewał się, po utracie bramki w 93. minucie, że jeszcze wygramy ten mecz.
  11. Po meczu poszedłem do mix zony, aby przeprowadzić wywiad z Adrianem Błądem, który możecie przeczytać TUTAJ, a reszta ekipy udała się na konferencję.
  12. Po konferencji podszedłem do pani rzecznik, aby osobiście podziękować za przyznanie akredytacji na ostatnią chwilę – co ją niezmiernie zdziwiło. Stwierdziła, że takie drobnostki to ona załatwia od ręki i była zdziwiona, że w innych klubach tak to nie działa.
  13. Następnie udaliśmy się w kierunku Katowic. Ostatnia osoba (ja ;)) zameldowała się w domu po godzinie 20:00.
  14. Teraz trochę przerwy na mecze naszych „Orłów”, a następnie udamy się na wyjazd do Poznania.
Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Katowickie złudzenia, poznański tryumf

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do trzeciej, a zarazem ostatniej galerii z Poznania. 

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga