Dołącz do nas

Prasówka

Królowe są z Katowic! Piłkarki GKS-u Katowice Mistrzyniami Polski

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania doniesień mass mediów z ostatniego tygodnia, które obejmują sekcję piłki nożnej, siatkówki oraz hokeja GieKSy. Prezentujemy, naszym zdaniem, najciekawsze z nich.

Piłkarki po wygranej z Medykiem Konin 3:1 (1:0) w ostatniej kolejce sezonu 2022/23 i zdobyły tytuł Mistrza Polski. Nasze Panie wezmą udział w eliminacjach do Ligi Mistrzyń. GRATULUJEMY! Drużyna męska rozegrała w sobotę spotkanie z Ruchem Chorzów 2:1 (1:0). Prasówkę po tym meczu znajdziecie TUTAJ. Ostatnie spotkanie w sezonie zespół rozegra na wyjeździe z Chojniczanką, w sobotę trzeciego czerwca od godziny 17:30.

Plus Liga zakończyła rozgrywki, trwają pierwsze rozmowy na temat transferów do klubów.

Hokeiści mają przerwę pomiędzy sezonami, rozpoczęły się pierwsze ruchy transferowe. Do końca maja kluby mają dostarczyć do PZHL-u dokumenty licencyjne.

 

PIŁKA NOŻNA

kobiecyfutbol.pl – GKS Katowice Mistrzem Polski!

GKS Katowice pokonał w Koninie miejscowy Medyk 3:1 i po raz pierwszy w historii sięgnął po mistrzostwo Polski!

Katowiczanki rozpoczęły spotkanie od mocnego uderzenia gdy już w trzeciej minucie meczu Klaudia Maciążka po niecodziennej akcji trafiła do bramki zawodniczek z Konina. Szybko strzelona bramka pozwoliła na to że katowiczanki kontrolowały mecz i stwarzały zagrożenie pod bramką gospodyń.

Po przerwie katowiczanki również ruszyły do ataku mogły podwyższyć wynik, jednak ofiarna interwencja defensywy z Konina uratowała drużynę Medyczek przed utratą drugiej bramki. W 60. minucie Maraś faulowała Klaudię Maciążkę w polu karnym za co została ukarana czerwoną kartkę. Chwilę później Marlena Hajduk wykorzystała „11″ podwyższając wynik na 2:0. W 68. minucie do bramki Konina trafiła płaskim strzałem przy słupku Anita Turkiewicz podwyższając wynik na 3:0. Zawodniczki z Medyka nie poddawały się i w 75. minucie po bramce Miksone zmniejszyły prowadzenie katowiczanek. Chwilę później ponownie Miksone mogła zaskoczyć Weronikę Klimek jednak kapitalną robinsonada wybroniła jej strzał.

dziennikzachodni.pl – Piłkarki GKS Katowice mistrzyniami Polski! Historyczny sukces klubu z Bukowej

Katowiczanki wykorzystały szansę i w ostatniej kolejce rozbiły w Koninie Medyka pieczętując historyczny sukces klubu z Bukowej.

Zespół prowadzony przez Karolinę Koch wygrał w Koninie bardzo pewnie 3:1, a gole dla mistrzyń Polski strzelały Klaudia Maciążka (4), Marlena Hajduk (62-karny) i Anita Turkiewicz (68). Dla rywalek, które kończyły mecz w dziesiątkę (Marija Maras dostała czerwoną kartkę w 60. minucie) bramkę zdobyła Karlīna Miksone (75), a na pocieszenie zostało im utrzymanie w elicie.

Katowiczanki – sekcję założono w 2015 roku – wielką przygodę z Ligą Mistrzów rozpoczną od pierwszej rundy eliminacyjnej. Mecze będą rozgrywane na Bukowej. To jedyne mistrzostwo Polski w historii piłki nożnej GKS-u.

Srebrny medal rzutem na taśmę zdobył Górnik Łęczna, który w ostatnim meczu wygrał 2:0 na wyjeździe z UKSSMS Łódź i zepchnął rywalki na trzecie miejsce. Z Orlen Ekstraligi spadły Sportis KKP Bydgoszcz i Hydrotruck Radom. Awans z I ligi wywalczyły Stomilanki Olsztyn i Rekord Bielsko-Biała.

 

sport.tvp.pl – Orlen Ekstraliga kobiet. GKS Katowice mistrzem Polski. Pierwszy tytuł w historii

Nie było niespodzianki w ostatniej kolejce Orlen Ekstraligi kobiet. GKS Katowice pokonał 3:1 Medyka Konin, obronił pozycję lidera i wygrał pierwsze w swojej historii mistrzostwo Polski.

W wielu ligach ostatnie akordy sezonu oznaczają ogromne emocje i nie inaczej jest w Ekstralidze kobiet. Do finalnej kolejki z pozycji lidera przystępował GKS Katowice, który miał tyle samo punktów co broniący tytułu UKS SMS Łódź.

Katowiczanki były zależne tylko od siebie i nie zaliczyły fałszywego kroku. Już w 4. minucie wynik meczu na stadionie Medyka Konin otworzyła Klaudia Maciążka. W drugiej połowie kolejne trafienia dla gości zanotowały Marlena Hajduk z rzutu karnego oraz Anita Turkiewicz. Bramkę honorową dla gospodyń zdobyła Karlina Miksone.

[…] Dla GKS Katowice to pierwsze mistrzostwo w historii klubu. Ekipa ze Śląska będzie reprezentowała Ekstraligę w eliminacjach Ligi Mistrzyń.

 

sportdziennik.com – Mistrzynie z Bukowej

Po pewnym zwycięstwie w Koninie piłkarki GKS Katowice sięgnęły po pierwsze mistrzostwo Polski.

Porażka (0:2) w meczu przedostatniej kolejki ze Śląskiem Wrocław spowodowała odroczenie koronacji katowiczanek. Na historyczny sukces musiały poczekać. – Nadal wszystko zależy do nas, ale musimy zachować chłodne głowy – mówiła trenerka Karolina Koch, mając na myśli ostatnie spotkanie w tym sezonie. Miało ono olbrzymią stawkę, bo GieKSa walczyła o mistrzostwo, a Medyk – do niedawna jeden z czołowych klubów w kraju – o utrzymanie. Końcowy gwizdek przyjęto z radością w obu ekipach.

Na premierowe trafienie nie trzeba był długo czekać, bo już w 4 minucie Klaudia Maciążka na raty pokonała Oliwię Szymczak. To trafienie uspokoiło katowiczanki, ale nie zamierzały spoczywać na laurach. Ich motorem napędowym była Maciążka, szukająca kolejnych trafień. To ona była za szybka dla Marii Maras, która dopuściła się faulu ratunkowego w polu karnym, za co ujrzała czerwoną kartkę.

Chwilę później pewnym uderzeniem z „wapna” popisała się Marlena Hajduk, a żeby nie było wątpliwości, komu należy się zwycięstwo, pod konińską bramkę przedarła się Anita Turkiewicz, uderzając mocno w „krótki” róg. Miejscowe było stać jedynie na zmniejszenie strat, bo w końcówce więcej działo się pod ich bramką. Po strzale Weroniki Kłody piłka trafiła w poprzeczkę, a wspomniana i niezmordowana Maciążka pomyliła się nieznacznie.

Katowiczanki dopięły więc swego, sięgając po pierwszy w historii 8-letniej sekcji medal i to od razu złoty! Krążki i olbrzymi puchar odbierały z rąk selekcjonerki reprezentacji Polski Niny Patalon i prezesa Wielkopolskiego ZPN Pawła Wojtali. Sukces ten miał również wymiar finansowy, gdyż PZPN na konto klubu wpłaci 300 tysięcy złotych. GieKSa będzie reprezentowała nasz kraj w eliminacjach Ligi Mistrzyń.

 

futbol.pl – GKS Katowice mistrzem Polski. Piłkarki GieKSy nie dały sobie wyrwać historycznego tytułu

GKS Katowice po raz pierwszy w historii sięgnął po mistrzostwo Polski kobiet. Zespół z Katowic przed ostatnią kolejką nie był pewny sukcesu, ale zrobił swoje i wyprzedził broniący tytułu UKS SMS Łódź.

Przed 22. serią spotkań GKS miał 52 punkty, podobnie jak łodzianki, ale to zawodniczki z Katowic były w lepszej sytuacji, bo obrończynie tytułu dwukrotnie w tym sezonie ograły. Trzeba było jeszcze postawić pieczątkę i GKS to zrobił.

Katowiczanki zwyciężyły 3:1 na boisku Medyka Konin, a UKS SMS w tym samym czasie poległ u siebie 0:2 z Górnikiem Łęczna i jeszcze na rzecz tego rywala stracił 2. miejsce.

W całym sezonie GKS wygrał 18 meczów, jeden zremisował i przegrał 3. Mniej porażek zanotował Górnik Łęczna, ale przy dwóch porażkach miał 4 remisy i 16 zwycięstw. GKS miał najlepszą defensywę – 17 straconych bramek, a Górnik najlepszą ofensywę – 79 strzelonych goli.

 

polsatsport.pl – Historyczny triumf! GKS Katowice piłkarskim mistrzem Polski

Piłkarki nożne GKS-u Katowice wywalczyły pierwsze w historii klubu mistrzostwo Polski. W niedzielnym meczu ostatniej kolejki Ekstraligi pokonały na wyjeździe Medyka POLOmarket Konin 3:1.

Zawodniczki GKS-u mogły zapewnić sobie tytuł już w poprzedniej kolejce, ale nie wykorzystały tej szansy, przegrywając niespodziewanie ze Śląskiem Wrocław 0:2. Drużyna trenerki Koch doznała wtedy pierwszej w sezonie porażki na własnym boisku.

Katowiczanki miały po 21 kolejkach tyle samo punktów, co broniący tytułu TME SMS Łódź, ale lepszy bilans bezpośrednich spotkań z tym rywalem.

W niedzielę łodzianki podejmowały trzeciego w tabeli Górnika Łęczna, który miał już zapewniony brązowy medal, ale zachowywał matematyczne szanse na wicemistrzostwo. To spotkanie zakończyło się wygraną piłkarek Górnika 2:0. Ponieważ listopadowe starcie tych drużyn wygrały łęcznianki 5:2, to one – przy równej liczbie punktów – zajęły drugie miejsce.

Drużyna trenerki Karoliny Koch zadebiutuje w pierwszej rundzie eliminacji Ligi Mistrzyń.

 

wkatowicach.eu – Królowe są z Katowic! Piłkarki GKS-u Katowice Mistrzyniami Polski

Drugie miejsce mają już zapewnione, ale ze srebrem nie jest im do twarzy, aż tak bardzo jak ze złotem. W niedzielę, 28 maja, piłkarki GKS-u Katowice zagrały na wyjeździe z Medykiem Konin. Piłkarki wygrały 3:1 i tym samym zostały Mistrzyniami Polski!

Piłkarki GKS-u Katowice zostały Mistrzyniami Polski. Złoto jedzie do Katowic. Mecz Medyk Konin-GKS Katowice zakończył się wynikiem 1:3. Brawo Dziewczyny!

 

SIATKÓWKA

siatka.org – GKS Katowice buduje skład na nowy sezon

Po zakończeniu sezonu 2022/23 PlusLigi zapadły pierwsze decyzje dotyczące kształtu kadry zespołu na kolejną ligową kampanię. Przypominamy, że umowę z klubem do końca sezonu 2023/2024 przedłużył pierwszy trener zespołu Grzegorz Słaby. Ponadto ważny kontrakt z klubem obowiązuje przyjmującego Jakuba Szymańskiego.

Z klubem żegnają się zawodnicy, których kontrakty wygasają z dniem 31 maja 2023 roku: rozgrywający Georgi Seganow i Jakub Nowosielski, środkowi Piotr Hain, Marcin Kania i Jakub Lewandowski oraz przyjmujący Gonzalo Quiroga. Ponadto sztab trenerski GKS-u opuszcza drugi trener zespołu Damian Musiak. Wszystkim wymienionym trenerom i zawodnikom GKS podziękował za reprezentowanie barw GKS-u Katowice w ostatnich sezonach i dostarczenie kibicom GieKSy wielu emocji i radości. Życzył powodzenia na dalszej drodze sportowej kariery.

Ponadto klub poinformował, że z dniem 31 maja br. zakończy się okres obowiązywania kontraktu rozgrywającego Micaha Ma’a. GKS Katowice w dalszym ciągu pozostaje w sporze prawnym z zawodnikiem, który bezpodstawnie i niezgodnie z prawem wypowiedział umowę zawartą w sierpniu 2021 roku.

W najbliższych tygodniach GKS będzie informować o wszystkich decyzjach kadrowych dotyczących składu GKS-u Katowice na kolejny sezon PlusLigi – zarówno o przedłużeniach umów, jak i nowych zawodnikach oraz członkach sztabu szkoleniowego siatkarskiej GieKSy.

 

HOKEJ

hokej.net – Czas licencji!

W Polskiej Hokej Lidze rozpoczął się proces licencyjny. Nasze kluby do końca maja muszą przygotować dokumenty organizacyjne. Jakie? Wyjaśniamy.

Każdy z klubów jest zobowiązany do tego, aby zaprezentować stosowne potwierdzenia, że nie zalega z opłatami do Urzędu Skarbowego, ZUS-u, Polskiego Związku Hokeja na Lodzie oraz Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie (IIHF).

Poza tym musi też udowodnić, że nie posiada żadnych zaległości zaległości względem byłych trenerów, zawodników i sędziów lub ukazać stosowne ugody.

Oprócz tego wymagane jest również przedstawienie porozumienia z właścicielem lodowiska, na którym przyjdzie mu grać mecze domowe, wskazanie osób funkcyjnych w klubie oraz zgłoszenie przynajmniej 10 zawodników.

– Do tego dochodzi też porozumienie z klubami młodzieżowymi oraz dokumenty finansowe związane z poprzednim rokiem obrotowym oraz zabezpieczenie na kolejny sezon – informuje Marta Zawadzka, komisarz Polskiej Hokej Ligi.

Im szybciej kluby dopełnią stosownych formalności, tym wcześniej poznamy terminarz rozgrywek.

 

Napastnik sezonu – Grzegorz Pasiut

Po niezwykle udanych Mistrzostwach Świata Dywizji IA, które dały nam awans do najlepszej szesnastki globu, czas wrócić do tematu podsumowań Polskiej Hokej Ligi. Wybraliśmy już najlepszego trenera, bramkarza i obrońcę, dziś przyszedł czas na napastnika. Bezapelacyjnie był to sezon Grzegorza Pasiuta.

“Pasiut przeżywa kolejną młodość”, “znów załatwił sprawę”, “po prostu profesor” – te i inne określenia pod adresem kapitana GKS-u Katowice padały bardzo często. I trudno się z nimi nie zgodzić. Doświadczony środkowy od lat jest gwiazdą naszej ligi i graczem, który potrafi odmienić losy spotkania albo definitywnie przesądzić o zwycięstwie swojego zespołu. Angielskie określenie “game changer” jest wręcz skrojone pod niego.

36-letni środkowy w całym sezonie imponował spokojem, sporą pewnością siebie, dobrą wizją gry oraz umiejętnością precyzyjnych i niekonwencjonalnych podań. Na jego grę patrzyło się z przyjemnością.

Ale to nie wszystko – przed rozpoczęciem sezonu 2021/2022 zadbał też o kwestie sprzętowe. Zmienił też profil łopatki kija i ten fakt wymiernie przełożył się na jego zdobycz bramkową. Każdy rywal, który zostawił mu nieco miejsca przed własnym polem bramkowym, musiał liczyć się ze sporym ryzykiem utraty gola.

Tyle opisu, czas na konkrety i liczby. Pasiut w każdym ze swoich pięciu sezonów zasadniczych w klubie z alei Korfantego wypracował w sezonie zasadniczym średnią wynoszącą co najmniej punkt na mecz. To świadczy o jego dobrej produktywności.

W 38 spotkaniach ostatniej kampaniistrzelił 16 bramek i zanotował 26 asyst. Z kolei w 18 meczach fazy play-off zdobył 13 goli, a przy kolejnych 6 zaliczył kluczowe zagrania. Tak imponującego dorobku w najważniejszej fazie sezonu nie osiągnął nikt od sezonu 2015/2016. Wówczas Krystian Dziubiński, występujący w Comarch Cracovii, pokonywał golkiperów rywali dwunastokrotnie.

– W mojej opinii Grzegorz Pasiut to wzór do naśladowania dla młodych hokeistów. Świetny sportowiec, profesjonalista, któremu życzę mu zdrowia i utrzymania takiej formy jak najdłużej. Jest doświadczonym graczem, ma świetną technikę, przegląd sytuacji na lodzie, potrafi dobrze wykończyć akcje i dograć idealnie krążek do partnera – podkreślił Mikołaj Łopuski, były skrzydłowy polskich klubów i naszej kadry.

– To jego kolejny bardzo dobry sezon. Obrona tytułu mistrza Polski, świetna dyspozycja w fazie play-off, miano najlepiej punktującego zawodnika najważniejszej części sezonu – wymieniać można w nieskończoność. Kapitan i lider zespołu, który w trudnych momentach ciągnie swój zespół i robi różnice na lodzie. W klubie fajnie wyglądała jego gra z Bartoszem Fraszko i Mateuszem Bepierszczem, a wcześniej z Brandonem Magee. Trzeba też dodać, że dołożył solidną cegiełkę do awansu naszej kadry do Elity. Tam świetnie pracował z Bartkiem i Patrykiem Wronką – dodał.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Seba Bergier RTS…

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Wszystko zaczęło się od żółtej kartki we Wrocławiu. Kompletnie niepotrzebnej, głupiej, eliminującej z prestiżowego starcia z Legią. Szkoda było, bo przecież Sebastian Bergier to był ważny zawodnik i nasz najskuteczniejszy strzelec. Ale trudno – absencje kartkowe przecież się zdarzają. Liczyliśmy, że napastnik wróci na kolejny mecz i dogra normalnie do końca sezonu.

Niestety próżno było go szukać w składzie na kolejne spotkanie z Koroną. I z Cracovią też. Trener Rafał Górak przed meczem z Pasami mówił:

– Ręka jest złamana. Kość śródręcza piąta jest złamana. Wydawało nam się w pierwszej fazie, że jeśli to złamanie nie będzie zbyt poważne, będzie można zastosować opatrunek miękki i będzie mógł grać, jednak lekarze zadecydowali, że przez pierwsze dziesięć dni musi w twardym opakowaniu gipsowym tę rękę przypilnować, by ta kontuzja się nie rozeszła. Stąd absencja, Sebastian nie trenuje z nami, postanowiliśmy dać odpocząć tej ręce do końca tego tygodnia i zobaczymy – jeśli prześwietlenie wykaże i lekarze pozwolą, by mógł wrócić do treningów, to od przyszłego mikorcyklu, do meczu z Lechem będziemy z Sebastianem. Na dzień dzisiejszy go nie ma.

Na konferencji po meczu z zespołem z Cracovią mówił:

– Stan ręki i ten złamanej kości śródręcza będzie diagnozowany. Najprawdopodobniej we wtorek będziemy wiedzieli, czy z miękkim opatrunkiem będzie mógł ewentualnie grać. Natomiast biorę po uwagę, że z Lechem może nie wystąpić.

Kibice zastanawiali się, czekali na informację na temat stanu zdrowia Sebastiana. To się doczekali…

Dziś jak grom z jasnego nieba spadła informacja, że Sebastian dogadał się z Widzewem. Wiemy, że negocjacje z danym klubem to nie jest kwestia jednego dnia czy jednego telefonu. A już finalizacja rozmów to czas intensywny. Trudno więc nie odnieść wrażenia, że w momencie, kiedy nam wszystkim wydawało się, że Sebastian robi wszystko, by dojść do siebie na końcówkę sezonu – on po prostu myślą, mową i uczynkiem był gdzie indziej. Konkretnie w Sercu Łodzi.

Nigdy nie byłem dobry w sprawy organizacyjne, logistyczne, formalne, więc nie będę wnikał w kwestie, czy istnieje klauzula minut do rozegrania zawartych w obecnym kontrakcie z GKS i potencjalnych konsekwencji wypełnienia lub nie tego limitu. Kibice o tym piszą i mówią, nie znam historii, więc nie będę się wypowiadał. Czy Sebastian taką klauzulę miał… wiedzą zainteresowani. W każdym razie piłkarzowi kontrakt się nie przedłuża w żaden sposób i odchodzi do Widzewa na zasadzie wolnego transferu.

Niesmak wywołuje nie to, że zawodnik przechodzi do Widzewa. Ma do tego prawo, ktoś mu zaproponował lepszy kontrakt, ktoś podpowiedział, że Widzew ma większe sportowe ambicje. Nie oszukujmy się, większość piłkarzy to najemnicy i jeśli mają lepszą ofertę – skorzystają z niej. Ideowców jest stosunkowo niewiele.

Natomiast sposób rozwiązania tej sprawy jest mocno średni. Najpierw ta żółta kartka, teraz ta „kontuzja”… Nawet jeśli jest ona prawdziwa, to po prostu powoduje domysły i niepotrzebne plotki. Można było po prostu oficjalnie powiedzieć, że prowadzi się rozmowy z Widzewem. Też by była pewnie z wielu stron krytyka, ale byłoby to bardziej transparentne.

A tak mamy historię zawodnika, który leczy kontuzje i próbuje dojść do siebie na mecz z Lechem, a tu nagle okazuje się, że przeszedł do innego klubu.

Nie jest to oczywiście na tyle poważna sprawa, by teraz Sebastiana traktować jako persona non grata (nomen omen) czy obrzucać go wyzwiskami. Liczy się punkt wyjścia, a punkt wyjścia jest taki, że jest to najemnik i prędzej czy później mogło do czegoś takiego dojść. Czepiam się tylko tych okoliczności, jakich się to działo.

Trudno. Zawodnik dał GieKSie, co miał dać, czyli sporo bramek. Nie jest to napastnik wybitny i sam wieszczyłem, że w tym sezonie w ekstraklasie sobie nie poradzi. Dlatego liczba bramek, które strzelił i tym samym punktów dla GKS jest naprawdę imponująca, jak na tego piłkarza. Dał więcej niż powinien. Więc jeśli chce skorzystać z okazji, to nie można mieć do niego pretensji.

Mieliśmy kiedyś historię z Tomkiem Hołotą, który „pitnął” z GKS tuż przed którymś meczem, chyba z Luboniem w Pucharze Polski. Wtedy niesmak też był ogromny. Zawodnik dogadał się wówczas z Polonią Warszawa. Po kryjomu. Czy tutaj w klubie wiedzieli, że Sebastian prowadzi zaawansowane rozmowy w trakcie „kontuzji” – nie wiem. Jeśli tak, to przynajmniej w klubie jest jasno.

Całość sprawia, że choć Sebastianowi można podziękować za wkład w GKS w pierwszej lidze i teraz w ekstraklasie, to ta sytuacja nie będzie powodować, że sympatycy GKS będą skandować jego nazwisko, kiedy przyjedzie z Widzewem na Nową Bukową. Trochę szkoda sobie tak psuć reputację, ale jak widać dla zawodnika nie było to specjalnie ważne.

Piłkarz strzelił 29 bramek dla GKS, grając przez 2,5 sezonu, co jest naprawdę dobrym rezultatem. Walnie przyczynił się do awansu i powrotu GKS do elity. Nawet jeśli drugich tylu dobrych okazji nie wykorzystał, to jest to duży wkład. Choć jakby je wykorzystał, to by nie poszedł do Widzewa, tylko gdzieś wyżej.

Szkoda. Ale mimo wszystko powodzenia w nowym klubie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Wczoraj dostałem SMS-a, że podpisał kontrakt

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu tekstowego konferencji prasowej przed meczem z Lechem Poznań, w której udział wzięli trener Rafał Górak i obrońca Grzegorz Rogala. Szkoleniowiec poruszył między innymi kwestię Mateusza Kowalczyka, odejścia Sebastiana Bergiera, a także nietypowego planu na występ Grzegorza Rogali.

Michał Kajzerek: Dzień dobry, witam wszystkich. Bilety na ten mecz ciągle dostępne, trzeba na bieżąco obserwować system biletowy, bo tam wpadają wejściówki zwalniane z karnetów. 24 godziny przed meczem pojawi się pula zwolniona z rezerwacji. Ponadto przy okazji meczu będzie można zapisać się do bazy dawców szpiku kości, jest to akcja „GieKSiarz do szpiku kości” organizowana przez Stowarzyszenie Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Szybka informacja – został uwzględniony nasz wniosek o odwołanie od drugiej żółtej kartki Oskara Repki z meczu z Koroną Kielce.

Prosimy o ocenę rywala.
Rafał Górak: 
Dzień dobry. Ocena rywala może być tylko i wyłącznie znakomita, wiadomo jaki jest cel w Poznaniu. Zdajemy sobie sprawę z ilości determinacji i tej ogromnej chęci, która w piłkarzach Lecha będzie. Musimy być gotowi na poprzeczkę zawieszoną naprawdę wysoko, ale grając na swoim boisku, na żółtej Nowej Bukowej, mam nadzieję, że stworzymy znakomite widowisko i będzie o czym rozmawiać po meczu.

Wracasz do sprawności. Jak minęły ostatnie tygodnie?
Grzegorz Rogala: 
Dzień dobry. Od trzech tygodni jestem w pełnym mikrocyklu z drużyną i jestem gotowy do rywalizacji na pełnych obrotach.

Czujecie, że w jakiś sposób uczestniczycie w tej walce o Mistrzostwo Polski? Dużo od was zależy.
Górak: 
Pośrednio tak, ale dla nas najbardziej istotną sprawą jest to, aby wykorzystać czas pierwszego sezonu po tak długim czasie w Ekstraklasie. Chodzi o to, jak my sobie damy radę i jak my się zaprezentujemy. Nas powinno interesować pokazanie się i stworzenie jak najlepszego widowiska, w Częstochowie podołaliśmy zadaniu. Trzeba być skoncentrowanym.

Ogłoszono transfer Bergiera, który pewnie już nie zagra. Jak z pozostałymi napastnikami?
Wiadomo – ręka jest złamana i równolegle mamy decyzję Sebastiana. Adam Zrelak, jestem pewien, że będzie do mojej dyspozycji, na pewno nie na 90 minut, ale już jest. Szymczak grać nie będzie mógł (warunki wypożyczenia – przyp. red.), a plan D w głowie jest i ten plan jest przygotowany. Zawodnicy wiedzą, w jaki sposób zagramy.

Pan rozmawiał z Sebastianem, by został?
Ja nie jestem od przekonywania, zawodnicy powinni to czuć. GKS Katowice złożył ofertę na pozostanie, on jej nie przyjął, a propozycja złożona Klubowi nie została przyjęta. Sebastianowi możemy tylko dziękować za bramki i wkład. Życzymy powodzenia, nie mam z tym problemów.

Zgodziliście się na warunki wypożyczenia Szymczaka. Pan jest zwolennikiem tego typu zapisów?
Jeżeli klub wypożycza zawodnika, który potem do danego klubu wraca, to ja to rozumiem i akceptuję. Gorzej, jeżeli kontrakt miałby się kończyć – to byłoby trudne do akceptacji.

Ostatni raz zagrałeś we wrześniu. Jak to jest być tak długo poza meczami?
Rogala:
Nie jest to miłe uczucie, ale cały proces przebiegł bardzo profesjonalnie. Nie jest to nic przyjemnego, ale ja się cieszę z tego, że wracam. Dzisiaj jestem do dyspozycji.

Masz jakieś obawy?
Na treningu jestem na pełnych obrotach i nie mam żadnego strachu czy bojaźni przed odnowieniem urazu. Jeśli w treningu jest dobrze, to w meczu też musi.

Lech przyjedzie tu wygrać. Czy to ułatwienie, że wiecie, czego oczekiwać?
Górak:
Ułatwienie, to taka gra w otwarte karty. Dzisiaj wszyscy, którzy GKS oglądają, wiedzą, że również będziemy dążyć do wygranej. Będziemy musieli realizować zadania w defensywie, by powstrzymać kapitalnych zawodników. Poprzeczkę postaramy się zawiesić wysoko.

Wiadomo, że klub dostaje pieniądze zależne od miejsca, zawodnicy też?
Każdego trzeba byłoby pytać, jak kontrakt został spisany. Nie ma co dywagować o pieniądzach, nas to nie powinno interesować. Pieniądze powinny być na końcu, ja tak piłkę traktowałem. Ja potrzebuję wygrać mecz, trening, sezon – cały czas wygrywać.

Było spotkanie z nowym prezesem?
Znaliśmy prezesa, ale jako członka rady nadzorczej. Spotkanie było, prezes przywitał się z nami, poinformował o swoich zadaniach. Wydaje mi się, że po sezonie będzie moment, by zjeść wspólnie duży obiad. Teraz trzeba grać.

Co z chłopakami, którzy są wypożyczeni?
Przede wszystkim te rozmowy muszą być prowadzone równolegle z ich klubami, szczególnie jeśli chodzi o Filipa i Dawida. Lech ma swoje sprawy, Raków również, także czekamy na zakończenie rozgrywek. My naszą kadrę już dzisiaj budujemy, rozmawiając z zawodnikami i agencjami. Tu się dzieje wiele rzeczy. Jaśniejsza jest sytuacja odnośnie Mateusza Kowalczyka – mamy prawo pierwokupu. Jeszcze spotkania nie miałem, ta decyzja jest przygotowywana. Jedno jest najważniejsze: Mateusz Kowalczyk chce grać w GKS-ie Katowice.

Dwa ostatnie mecze Lecha były odmienne – inne taktyki i rywale.
W meczu z Puszczą Lech oddał osiem strzałów, Puszcza dziewięć – jakość, ogromna jakość piłkarzy. Bramka Lecha w meczu z Legią to niesamowita klasa strzelca, musimy bardzo uważać w defensywie. W Lechu widać dużo zespołowości, Antek świetnie tę grę układa.

Wobec nieobecności napastników to może trener ma plan, byś to ty „biegał do przodu”?
Rogala:
Tego na dzień dzisiejszy nie wiem (uśmiech), ale dam na pewno z siebie 100 procent. Zaczynałem od tyłu karierę i szedłem trochę do przodu, ale nie aż tak daleko.

Czyli plan trenera tego nie obejmuje?
Górak: 
Obejmuje, obejmuje jak najbardziej (śmiech)! To na ostatnie minuty, z tą szybkością wszystkiego należy się spodziewać.

Sytuacja z Kowalczykiem jest rozwojowa. Jaki jest jego wkład w drużynę, dlaczego jest taki dobry i dlaczego po odejściu Kozubala nie było to tak bolesne?
Model gry GieKSy jest stworzony pod zawodników grających na pozycji 8, bo naprawdę ci ludzie mają tam dużo rzeczy do zrobienia. Szukam zawodników intensywnych, inteligentnych, którzy czują boisko. Znałem Mateusza wcześniej, wiedzieliśmy, że wyjeżdża bardzo utalentowany chłopak i poprzeczkę będzie miał wysoko. Byłem ciekaw, jak sobie poradzi w takim klubie. Ja takim zwolennikiem szybkich wyjazdu nie jestem, to był dla niego trudny okres. Kiedy odchodził Antek, to mieliśmy 2-3 pomysły na zapełnienie tej luki, tu się to równoważyło z kwestią przepisu o młodzieżowcu. Zawodnik dostał szansę na mocną rywalizację, a tymi łokciami szybko się zaczął przebijać. Te nabijane minuty odbudowywały jego pewność siebie i zaczął wyglądać jako ten fajny ligowiec, który z ŁKS-u wyjechał. To daje obraz tego, że ci ludzie niepotrzebnie tak szybko wyjeżdżają. Życzę im cierpliwości i by wyjechali po 150 meczach w Ekstraklasie podbijać Europę. Pieniądze są ważne, ale ja powtarzam: na nie przyjdzie czas. Świetny postęp i kapitalna droga, ale wszystko przed nim. Ma deficyty i powinien pracować nad sobą, zdobywać doświadczenie.

Kiedy trener dowiedział się o rozmowach Bergiera z Widzewem?
Wczoraj (14 maja – przyp. red.) o godzinie 8:00 dostałem od Sebastiana SMS-a o tym, że podpisał kontrakt z Widzewem Łódź. Od wczoraj od godziny 8:00 o tym wiem, że rozmawiał z Widzewem.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Kolejna domowa wygrana

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii z Bukowej. GieKSa wygrała z Cracovią 2:1 po bramkach Kuuska i Repki. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara. 

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga