Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Media o meczu Chrobry Głogów-GKS Katowice: Gra o spokój

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mediów na temat późnopopołudniowego meczu Chrobry Głogów – GKS Katowice.

1liga.org – 1 Liga Stats: Zapowiedź 30. kolejki

Już niedługo rozpocznie się pierwsze z pięciu ostatnich w tym sezonie kolejek Fortuna 1 Ligi. Poznać możemy pierwszych spadkowiczów, natomiast na matematyczne rozstrzygnięcia w górnej części tabeli przyjdzie nam jeszcze chwilę poczekać. Zagłębmy się zatem w to, co czeka nas w trzydziestej już serii gier tego sezonu.

[…] Chrobry Głogów – GKS Katowice (7 maja, niedziela, 18:00)

Głogowianie swój najlepszy okres w tym sezonie mają ze sobą – obecnie pogrążeni są w ogromnym kryzysie. Nie wygrali spotkania już od dziewięciu kolejek. W niedzielne popołudnie zmierzą się z katowiczanami, którzy co prawda pokonywali ich jesienią, jednak GKS wcale nie znajduje się lepszej sytuacji. Spośród ostatnich dwunastu, drużyna z Górnego Śląska wygrała tylko jeden mecz, prezentując w tym czasie skuteczność na poziomie 6,14% (o ponad 2 punkty procentowe poniżej drużynowej średniej z tego sezonu).

Fantasy 1 Liga: Zapowiedź 30. kolejki

[…] Chrobry Głogów – GKS Katowice

Chrobry szuka formy z jesieni, a trener Gołębiewski szuka optymalnego ustawienia swojego zespołu. Póki co nie przynosi to efektów na murawie, a drużyna z Głogowa jest najgorszym zespołem ligi, biorąc pod uwagę spotkania rozegrane w tym roku. Chrobry nie wygrał od 9 meczów, w tym czasie tylko trzykrotnie udało mu się zremisować. Jeśli przegrają z GieKSą mogą wmieszać się do walki o utrzymanie.

GieKSa rozegrała fatalny mecz ze Skrą. Jej piłkarze sprawiali wrażenie jakby zostali mentalnie w szatni i nie potrafili odnaleźć się na murawie stadionu przy Bukowej. W tym meczu zanotowali współczynnik xG 0,05… co najlepiej oddaje obraz ich gry. Mało zrozumiały dla kibiców obecnych na trybunach był brak reakcji z ławki w przerwie spotkania. Potem trener Górak zdecydował się zdjąć z boiska Dominika Kościelniaka, który jako jedyny starał się kreować grę drużyny. Z takim zaangażowaniem piłkarzy trudno o punkty na pierwszoligowym poziomie. Nie przypuszczamy, aby to co widzieliśmy w poprzedniej kolejce powtórzyło się w Głogowie. GKS musi „zmazać plamę”, a Arkadiusz Jędrych, Grzegorz Rogala, Adrian Błąd, Jakub Arak oraz Sebastian Bergier  kolejny raz muszą udowodnić, że GieKSa ma jeszcze liderów w poszczególnych formacjach. Na murawie nie zobaczymy zawieszonego za kartki Patryka Dudzińskiego, ale do składu powinien wrócić już Rafał Figiel.

sportdziennik.com – Gra o spokój

Konkurencja jak zwykle w takich przypadkach jest spora, ale nie zmienia to faktu, że w niedzielę w Głogowie zmierzą się zespoły mogące kandydować do miana największych rozczarowań wiosny.

Chrobry zimował tuż za podium, GieKSa – tuż za strefą barażową. Jedni i drudzy nie mają już jednak co marzyć o ekstraklasie. Mało tego – na 5 kolejek przed końcem sezonu nie mają nawet jeszcze matematycznie zapewnionego utrzymania. Piotr Klimek, który na Twitterze prezentuje precyzyjne dane, określa prawdopodobieństwo uratowania się przed spadkiem z 37-punktowym dorobkiem na 89,1 procent. To ilustruje, że tak głogowianie, jak i katowiczanie jeszcze muszą coś uszczknąć. W dużo gorszych nastrojach są ci pierwsi. Tak jak niedawno GKS, mają na koncie już 9 meczów z rzędu bez zwycięstwa, wiosną w 11 meczach zdobyli ledwie 6 punktów, pokonali tylko czerwoną latarnię z Chojnic,.

– Jesteśmy w minorowych nastrojach. Nie tak to sobie wyobrażaliśmy. Nasi kibice jeżdżą za nami, dopingują, a my nie dajemy im w ogóle powodów do radości. Porozmawialiśmy krótko z nimi, wyjaśniłem, by dalej nas wspierali. Musimy być w tym wszystkim razem, walczyć w kolejnych meczach o trzy punkty, bo potrzebujemy ich przynajmniej trzech, by mieć spokój. Na tę chwilę 37 to mało – ocenia Marek Gołębiewski, trener Chrobrego, który nie dość, że jest najsłabszym zespołem wiosny, to ma też najgorszą defensywę w rozgrywkach. W poniedziałek w Opolu, gdzie przegrał 0:1, stracił „jubileuszową” 50. bramkę.

W poprzednim sezonie GKS na wyjeździe został rozbity przez Chrobrego 0:4, tyle że w Polkowicach. Kolejne dwa spotkania między tymi zespołami odbyły się przy Bukowej. Najpierw był bezbramkowy remis, zaś ostatniej jesieni katowiczanie wygrali 1:0 po golu Jakuba Araka. Do rewanżu przystąpią osłabieni. Za kartki pauzuje Daniel Dudziński, a pod znakiem zapytania stoi występ Rafała Figla. Nieraz to ta dwójka stanowiła duet defensywnych pomocników. Teraz Rafał Górak będzie musiał zestawić środek pola inaczej. Niezależnie od składu, katowiczanie powinni gryźć w niedzielę trawę, by choć trochę zrehabilitować się za poniesioną we wstydliwym stylu porażkę ze Skrą.

– Taki mecz jak ze Skrą, po poprzednich dwóch zwycięstwach nie może nam się przytrafić. Te dwie wygrane zbyt wiele nie znaczą. Trzeba brać się do roboty, bo inni nie próżnują. Mamy fajną grupę ludzi, która w najcięższych momentach nigdy nie spuszcza głów. Przed nami ważny mecz, trzeba robić wszystko, by jak najszybciej nazbierać jak najwięcej punktów. Boli nas, że w tej rundzie pouciekało nam sporo punktów z zespołami z dołu tabeli. Jesteśmy rozgoryczeni, szukamy, co robić lepiej, również by punkty zostawały u nas w domu. Boli że tak oddajemy domowe mecze, tracimy w nich punkty – przyznał Arkadiusz Jędrych, kapitan GieKSy, która wiosną zdobyła więcej punktów jedynie od przyszłych spadkowiczów z Nowego Sącza i Chojnic. No i od Chrobrego…

miedziowe.pl – Chrobry zagra z GieKSą. Czy nadejdzie w końcu przełamanie?

[…] W poprzedniej serii drużyny przegrały swoje mecze 0:1 – Chrobry z Odrą, a GieKSa ze Skrą.

Jak będzie dziś w Głogowie? – Wszystko od początku do końca zależy od nas. My wierzymy w wygraną, a w nas cały czas wierzy nasz trener. Na pewno będziemy walczyć do końca. Będziemy chcieli w ostatnich meczach zdobyć jak najwięcej punktów – powiedział zawodnik MZKS-u Jakub Górski.

sport.betfan.pl – Chrobry Głogów – GKS Katowice

[…] GKS Katowice w trwającej kampanii lepiej spisuje się na wyjazdach, choć to tylko 3 punkty więcej zdobyte w delegacji niż w domowych meczach.

Dwa najbardziej równo grające przez cały sezon zespoły. To właśnie będzie taki mecz jak ich cały sezon. Choć trzeb zauważyć, że Chrobry Głogów ma świetną serię 3 wygranych z rzędu na stadionie w Głogowie z GKS Katowice.

Gospodarze wiosną wygrali jeden mecz domowy, z kolei jeden mecz wyjazdowy wiosną wygrał GKS Katowice – oba kluby nie rozpieszczają swoich kibiców.

Tragiczna wiosna w ich wykonaniu i tylko fakt, że oba grały zdecydowanie lepiej jesienią i wciąż „jadą” na punktach zdobytych jesienią.

zagranie.com – Chrobry Głogów – GKS Katowice

[…] W ostatnim niedzielnym starciu na zapleczu Ekstraklasy naprzeciw siebie staną drużyny ze środka tabeli. Gospodarze są aktualnie na 10. miejscu, natomiast goście – na 9. I tak naprawdę ani nie mają oni większych szans na awans do play-offów, ani na spadek.

[…] Chrobry w tym sezonie grał mocno w kratkę, o czym świadczą przede wszystkim ich wyniki i miejsce w tabeli na ostatniej prostej rozgrywek. Do tej pory zgromadzili oni 37 punktów po rozegraniu 29 meczów i z takim rezultatem trudno byłoby im o wyższą lokatę. Szczególnie że ich aktualna dyspozycja pozostawia wiele do życzenia. Mianowicie piłkarze z Głogowa nie wygrali ani jednego z 10 ostatnio rozegranych meczów ligowych, w których zdobyli jedynie 4 punkty. Mają więc sporo szczęścia, że uzbierali nieco punktów wcześniej, bo w innym przypadku byliby murowanym “faworytem” do spadku.

[…] GKS natomiast gra solidnie, ale to nie wystarczy, aby walczyć jak równy z równym z najlepszymi zespołami ligi. Z tego też względu piłkarze z Katowic plasują się na 9. pozycji, a ich dorobek punktowy wynosi dokładnie tyle samo, co ich rywali, a więc 37. Do końca sezonu pozostało im 5 meczów, jednak trudno przypuszczać, aby odrobili 7 punktów w pozostałym okresie. Szczególnie, że bieżąca dyspozycja piłkarzy GKS-u nie jest najlepsza. Mianowicie zdobyli 7 z 15 możliwych oczek, notując 2 wygrane, remis i 2 porażki. Najbliższy mecz z Chrobrym będzie z pewnością wyrównany, jednak trudno oczekiwać po obu zespołach heroicznej walki.

[…] Po przeanalizowaniu ostatnich występów obu zespołów, wydaje się, że to goście powinni zwyciężyć, bowiem znajdują się w dużo lepszej dyspozycji fizycznej niż ich najbliżsi rywale. I choć Chrobry wygrał ostatnie dwa ligowe spotkania bezpośrednie z GKS-em Katowice, to myślę że tym razem będzie inaczej. Gospodarze mają bowiem spore problemy ze zdobywaniem punktów, a nawet strzelaniem goli przed własną publicznością. W ostatnich 4 spotkaniach u siebie nie udało im się nawet strzelić gola, co tylko podkreśla, jak kiepsko im idzie.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Seba Bergier RTS…

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Wszystko zaczęło się od żółtej kartki we Wrocławiu. Kompletnie niepotrzebnej, głupiej, eliminującej z prestiżowego starcia z Legią. Szkoda było, bo przecież Sebastian Bergier to był ważny zawodnik i nasz najskuteczniejszy strzelec. Ale trudno – absencje kartkowe przecież się zdarzają. Liczyliśmy, że napastnik wróci na kolejny mecz i dogra normalnie do końca sezonu.

Niestety próżno było go szukać w składzie na kolejne spotkanie z Koroną. I z Cracovią też. Trener Rafał Górak przed meczem z Pasami mówił:

– Ręka jest złamana. Kość śródręcza piąta jest złamana. Wydawało nam się w pierwszej fazie, że jeśli to złamanie nie będzie zbyt poważne, będzie można zastosować opatrunek miękki i będzie mógł grać, jednak lekarze zadecydowali, że przez pierwsze dziesięć dni musi w twardym opakowaniu gipsowym tę rękę przypilnować, by ta kontuzja się nie rozeszła. Stąd absencja, Sebastian nie trenuje z nami, postanowiliśmy dać odpocząć tej ręce do końca tego tygodnia i zobaczymy – jeśli prześwietlenie wykaże i lekarze pozwolą, by mógł wrócić do treningów, to od przyszłego mikorcyklu, do meczu z Lechem będziemy z Sebastianem. Na dzień dzisiejszy go nie ma.

Na konferencji po meczu z zespołem z Cracovią mówił:

– Stan ręki i ten złamanej kości śródręcza będzie diagnozowany. Najprawdopodobniej we wtorek będziemy wiedzieli, czy z miękkim opatrunkiem będzie mógł ewentualnie grać. Natomiast biorę po uwagę, że z Lechem może nie wystąpić.

Kibice zastanawiali się, czekali na informację na temat stanu zdrowia Sebastiana. To się doczekali…

Dziś jak grom z jasnego nieba spadła informacja, że Sebastian dogadał się z Widzewem. Wiemy, że negocjacje z danym klubem to nie jest kwestia jednego dnia czy jednego telefonu. A już finalizacja rozmów to czas intensywny. Trudno więc nie odnieść wrażenia, że w momencie, kiedy nam wszystkim wydawało się, że Sebastian robi wszystko, by dojść do siebie na końcówkę sezonu – on po prostu myślą, mową i uczynkiem był gdzie indziej. Konkretnie w Sercu Łodzi.

Nigdy nie byłem dobry w sprawy organizacyjne, logistyczne, formalne, więc nie będę wnikał w kwestie, czy istnieje klauzula minut do rozegrania zawartych w obecnym kontrakcie z GKS i potencjalnych konsekwencji wypełnienia lub nie tego limitu. Kibice o tym piszą i mówią, nie znam historii, więc nie będę się wypowiadał. Czy Sebastian taką klauzulę miał… wiedzą zainteresowani. W każdym razie piłkarzowi kontrakt się nie przedłuża w żaden sposób i odchodzi do Widzewa na zasadzie wolnego transferu.

Niesmak wywołuje nie to, że zawodnik przechodzi do Widzewa. Ma do tego prawo, ktoś mu zaproponował lepszy kontrakt, ktoś podpowiedział, że Widzew ma większe sportowe ambicje. Nie oszukujmy się, większość piłkarzy to najemnicy i jeśli mają lepszą ofertę – skorzystają z niej. Ideowców jest stosunkowo niewiele.

Natomiast sposób rozwiązania tej sprawy jest mocno średni. Najpierw ta żółta kartka, teraz ta „kontuzja”… Nawet jeśli jest ona prawdziwa, to po prostu powoduje domysły i niepotrzebne plotki. Można było po prostu oficjalnie powiedzieć, że prowadzi się rozmowy z Widzewem. Też by była pewnie z wielu stron krytyka, ale byłoby to bardziej transparentne.

A tak mamy historię zawodnika, który leczy kontuzje i próbuje dojść do siebie na mecz z Lechem, a tu nagle okazuje się, że przeszedł do innego klubu.

Nie jest to oczywiście na tyle poważna sprawa, by teraz Sebastiana traktować jako persona non grata (nomen omen) czy obrzucać go wyzwiskami. Liczy się punkt wyjścia, a punkt wyjścia jest taki, że jest to najemnik i prędzej czy później mogło do czegoś takiego dojść. Czepiam się tylko tych okoliczności, jakich się to działo.

Trudno. Zawodnik dał GieKSie, co miał dać, czyli sporo bramek. Nie jest to napastnik wybitny i sam wieszczyłem, że w tym sezonie w ekstraklasie sobie nie poradzi. Dlatego liczba bramek, które strzelił i tym samym punktów dla GKS jest naprawdę imponująca, jak na tego piłkarza. Dał więcej niż powinien. Więc jeśli chce skorzystać z okazji, to nie można mieć do niego pretensji.

Mieliśmy kiedyś historię z Tomkiem Hołotą, który „pitnął” z GKS tuż przed którymś meczem, chyba z Luboniem w Pucharze Polski. Wtedy niesmak też był ogromny. Zawodnik dogadał się wówczas z Polonią Warszawa. Po kryjomu. Czy tutaj w klubie wiedzieli, że Sebastian prowadzi zaawansowane rozmowy w trakcie „kontuzji” – nie wiem. Jeśli tak, to przynajmniej w klubie jest jasno.

Całość sprawia, że choć Sebastianowi można podziękować za wkład w GKS w pierwszej lidze i teraz w ekstraklasie, to ta sytuacja nie będzie powodować, że sympatycy GKS będą skandować jego nazwisko, kiedy przyjedzie z Widzewem na Nową Bukową. Trochę szkoda sobie tak psuć reputację, ale jak widać dla zawodnika nie było to specjalnie ważne.

Piłkarz strzelił 29 bramek dla GKS, grając przez 2,5 sezonu, co jest naprawdę dobrym rezultatem. Walnie przyczynił się do awansu i powrotu GKS do elity. Nawet jeśli drugich tylu dobrych okazji nie wykorzystał, to jest to duży wkład. Choć jakby je wykorzystał, to by nie poszedł do Widzewa, tylko gdzieś wyżej.

Szkoda. Ale mimo wszystko powodzenia w nowym klubie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Wczoraj dostałem SMS-a, że podpisał kontrakt

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu tekstowego konferencji prasowej przed meczem z Lechem Poznań, w której udział wzięli trener Rafał Górak i obrońca Grzegorz Rogala. Szkoleniowiec poruszył między innymi kwestię Mateusza Kowalczyka, odejścia Sebastiana Bergiera, a także nietypowego planu na występ Grzegorza Rogali.

Michał Kajzerek: Dzień dobry, witam wszystkich. Bilety na ten mecz ciągle dostępne, trzeba na bieżąco obserwować system biletowy, bo tam wpadają wejściówki zwalniane z karnetów. 24 godziny przed meczem pojawi się pula zwolniona z rezerwacji. Ponadto przy okazji meczu będzie można zapisać się do bazy dawców szpiku kości, jest to akcja „GieKSiarz do szpiku kości” organizowana przez Stowarzyszenie Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Szybka informacja – został uwzględniony nasz wniosek o odwołanie od drugiej żółtej kartki Oskara Repki z meczu z Koroną Kielce.

Prosimy o ocenę rywala.
Rafał Górak: 
Dzień dobry. Ocena rywala może być tylko i wyłącznie znakomita, wiadomo jaki jest cel w Poznaniu. Zdajemy sobie sprawę z ilości determinacji i tej ogromnej chęci, która w piłkarzach Lecha będzie. Musimy być gotowi na poprzeczkę zawieszoną naprawdę wysoko, ale grając na swoim boisku, na żółtej Nowej Bukowej, mam nadzieję, że stworzymy znakomite widowisko i będzie o czym rozmawiać po meczu.

Wracasz do sprawności. Jak minęły ostatnie tygodnie?
Grzegorz Rogala: 
Dzień dobry. Od trzech tygodni jestem w pełnym mikrocyklu z drużyną i jestem gotowy do rywalizacji na pełnych obrotach.

Czujecie, że w jakiś sposób uczestniczycie w tej walce o Mistrzostwo Polski? Dużo od was zależy.
Górak: 
Pośrednio tak, ale dla nas najbardziej istotną sprawą jest to, aby wykorzystać czas pierwszego sezonu po tak długim czasie w Ekstraklasie. Chodzi o to, jak my sobie damy radę i jak my się zaprezentujemy. Nas powinno interesować pokazanie się i stworzenie jak najlepszego widowiska, w Częstochowie podołaliśmy zadaniu. Trzeba być skoncentrowanym.

Ogłoszono transfer Bergiera, który pewnie już nie zagra. Jak z pozostałymi napastnikami?
Wiadomo – ręka jest złamana i równolegle mamy decyzję Sebastiana. Adam Zrelak, jestem pewien, że będzie do mojej dyspozycji, na pewno nie na 90 minut, ale już jest. Szymczak grać nie będzie mógł (warunki wypożyczenia – przyp. red.), a plan D w głowie jest i ten plan jest przygotowany. Zawodnicy wiedzą, w jaki sposób zagramy.

Pan rozmawiał z Sebastianem, by został?
Ja nie jestem od przekonywania, zawodnicy powinni to czuć. GKS Katowice złożył ofertę na pozostanie, on jej nie przyjął, a propozycja złożona Klubowi nie została przyjęta. Sebastianowi możemy tylko dziękować za bramki i wkład. Życzymy powodzenia, nie mam z tym problemów.

Zgodziliście się na warunki wypożyczenia Szymczaka. Pan jest zwolennikiem tego typu zapisów?
Jeżeli klub wypożycza zawodnika, który potem do danego klubu wraca, to ja to rozumiem i akceptuję. Gorzej, jeżeli kontrakt miałby się kończyć – to byłoby trudne do akceptacji.

Ostatni raz zagrałeś we wrześniu. Jak to jest być tak długo poza meczami?
Rogala:
Nie jest to miłe uczucie, ale cały proces przebiegł bardzo profesjonalnie. Nie jest to nic przyjemnego, ale ja się cieszę z tego, że wracam. Dzisiaj jestem do dyspozycji.

Masz jakieś obawy?
Na treningu jestem na pełnych obrotach i nie mam żadnego strachu czy bojaźni przed odnowieniem urazu. Jeśli w treningu jest dobrze, to w meczu też musi.

Lech przyjedzie tu wygrać. Czy to ułatwienie, że wiecie, czego oczekiwać?
Górak:
Ułatwienie, to taka gra w otwarte karty. Dzisiaj wszyscy, którzy GKS oglądają, wiedzą, że również będziemy dążyć do wygranej. Będziemy musieli realizować zadania w defensywie, by powstrzymać kapitalnych zawodników. Poprzeczkę postaramy się zawiesić wysoko.

Wiadomo, że klub dostaje pieniądze zależne od miejsca, zawodnicy też?
Każdego trzeba byłoby pytać, jak kontrakt został spisany. Nie ma co dywagować o pieniądzach, nas to nie powinno interesować. Pieniądze powinny być na końcu, ja tak piłkę traktowałem. Ja potrzebuję wygrać mecz, trening, sezon – cały czas wygrywać.

Było spotkanie z nowym prezesem?
Znaliśmy prezesa, ale jako członka rady nadzorczej. Spotkanie było, prezes przywitał się z nami, poinformował o swoich zadaniach. Wydaje mi się, że po sezonie będzie moment, by zjeść wspólnie duży obiad. Teraz trzeba grać.

Co z chłopakami, którzy są wypożyczeni?
Przede wszystkim te rozmowy muszą być prowadzone równolegle z ich klubami, szczególnie jeśli chodzi o Filipa i Dawida. Lech ma swoje sprawy, Raków również, także czekamy na zakończenie rozgrywek. My naszą kadrę już dzisiaj budujemy, rozmawiając z zawodnikami i agencjami. Tu się dzieje wiele rzeczy. Jaśniejsza jest sytuacja odnośnie Mateusza Kowalczyka – mamy prawo pierwokupu. Jeszcze spotkania nie miałem, ta decyzja jest przygotowywana. Jedno jest najważniejsze: Mateusz Kowalczyk chce grać w GKS-ie Katowice.

Dwa ostatnie mecze Lecha były odmienne – inne taktyki i rywale.
W meczu z Puszczą Lech oddał osiem strzałów, Puszcza dziewięć – jakość, ogromna jakość piłkarzy. Bramka Lecha w meczu z Legią to niesamowita klasa strzelca, musimy bardzo uważać w defensywie. W Lechu widać dużo zespołowości, Antek świetnie tę grę układa.

Wobec nieobecności napastników to może trener ma plan, byś to ty „biegał do przodu”?
Rogala:
Tego na dzień dzisiejszy nie wiem (uśmiech), ale dam na pewno z siebie 100 procent. Zaczynałem od tyłu karierę i szedłem trochę do przodu, ale nie aż tak daleko.

Czyli plan trenera tego nie obejmuje?
Górak: 
Obejmuje, obejmuje jak najbardziej (śmiech)! To na ostatnie minuty, z tą szybkością wszystkiego należy się spodziewać.

Sytuacja z Kowalczykiem jest rozwojowa. Jaki jest jego wkład w drużynę, dlaczego jest taki dobry i dlaczego po odejściu Kozubala nie było to tak bolesne?
Model gry GieKSy jest stworzony pod zawodników grających na pozycji 8, bo naprawdę ci ludzie mają tam dużo rzeczy do zrobienia. Szukam zawodników intensywnych, inteligentnych, którzy czują boisko. Znałem Mateusza wcześniej, wiedzieliśmy, że wyjeżdża bardzo utalentowany chłopak i poprzeczkę będzie miał wysoko. Byłem ciekaw, jak sobie poradzi w takim klubie. Ja takim zwolennikiem szybkich wyjazdu nie jestem, to był dla niego trudny okres. Kiedy odchodził Antek, to mieliśmy 2-3 pomysły na zapełnienie tej luki, tu się to równoważyło z kwestią przepisu o młodzieżowcu. Zawodnik dostał szansę na mocną rywalizację, a tymi łokciami szybko się zaczął przebijać. Te nabijane minuty odbudowywały jego pewność siebie i zaczął wyglądać jako ten fajny ligowiec, który z ŁKS-u wyjechał. To daje obraz tego, że ci ludzie niepotrzebnie tak szybko wyjeżdżają. Życzę im cierpliwości i by wyjechali po 150 meczach w Ekstraklasie podbijać Europę. Pieniądze są ważne, ale ja powtarzam: na nie przyjdzie czas. Świetny postęp i kapitalna droga, ale wszystko przed nim. Ma deficyty i powinien pracować nad sobą, zdobywać doświadczenie.

Kiedy trener dowiedział się o rozmowach Bergiera z Widzewem?
Wczoraj (14 maja – przyp. red.) o godzinie 8:00 dostałem od Sebastiana SMS-a o tym, że podpisał kontrakt z Widzewem Łódź. Od wczoraj od godziny 8:00 o tym wiem, że rozmawiał z Widzewem.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Kolejna domowa wygrana

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii z Bukowej. GieKSa wygrała z Cracovią 2:1 po bramkach Kuuska i Repki. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara. 

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga