Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Media o meczu w Sosnowcu: Myślą tylko o GieKSie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień na temat wieczornego meczu I ligi Zagłębie Sosnowiec – GKS Katowice.

 

1liga.org – 1 Liga Stats: Zapowiedź 22. kolejki F1L

Przed nami 22. kolejka w Fortuna 1 Lidze. Druga runda w nowym roku kalendarzowym z pewnością przyniesie przetasowania w czubie stawki. Emocji dostarczy również derbowe spotkanie w Sosnowcu. Rzućmy zatem okiem na rozkład najbliższych kilku dni!

[…] Zagłębie Sosnowiec – GKS Katowice (piątek, 4 marca, 20:30)

Derbowemu starciu w Sosnowcu, które już wystarczająco mocno elektryzuje kibiców, pikanterii dodaje fakt, że obie drużyny walczą w trwającym sezonie o utrzymanie w rozgrywkach. Jeśli spojrzeć na historię rywalizacji tych zespołów w pierwszej lidze, tak okazuje się, że sosnowiczanie wygrywali do tej pory wszystkie mecze na własnej ziemi. Gospodarze swojej szansy na przechylenie szali zwycięstwa powinni szukać w drugiej połowie. Katowiczanie tracą wówczas 0.81 gola co spotkanie wyjazdowe, do tej pory nie wygrywając ani jednej z nich.

 

polsatsport.pl – Fortuna 1 Liga: Zagłębie Sosnowiec – GKS Katowice

Obie drużyny rozpoczęły rundę wiosenną Fortuna 1. ligi od remisów 1:1. Zagłębie podzieliło się punktami z Odrą Opole, a GKS – z Sandecją. Te wyniki nie poprawiły ich sytuacji w tabeli, która jest daleka od komfortowej.

[…] Piątkowe starcie będzie trzydziestym ósmym w historii zmagań tych drużyn. Obie jak na razie wygrały po trzynaście z nich, a jedenaście zremisowały. Pierwsze derby województwa śląskiego w tym sezonie były emocjonującym widowiskiem, które 3:2 wygrała GieKSa.

Katowiczanie zajmują obecnie trzynaste miejsce z dwudziestoma czterema punktami na koncie. Sosnowiczanie zgromadzili dwa oczka mniej, co daje im piętnastą lokatę.

Jeśli chodzi o kwestie personalne gospodarzy, to wiadomo, że w związku z czerwoną kartką nie zagra Dawid Gojny. Na boisku nie pojawi się również Mateusz Machała, który wraca do rytmu treningowego po wcześniejszej kontuzji. Podobna sytuacja dotyczy rekonwalescentów Łukasza Turzynieckiego i Michała Masłowskiego. Pozostali gracze przygotowują się normalnie do meczu.

 

zaglebie.sosnowiec.pl – Przed meczem z GKS-em Katowice

Z trzech poprzednich wyjazdów na Stadion Ludowy GKS Katowice wracał na tarczy. Liczymy na to, że w piątkowy wieczór będzie podobnie.

[…] Zmagania w rundzie wiosennej oba zespoły rozpoczęły w podobny sposób. Zagłębie zremisowało u siebie z Odrą Opole 1:1, a GKS Katowice odniósł taki sam rezultat w wyjazdowym spotkaniu w Nowym Sączu. Piątkowy mecz na Stadionie Ludowym zakończy serię czterech kolejnych spotkań GKS-u na wyjazdach. Katowiczanie nie przegrali żadengo z trzech poprzednich. Przed meczem w Nowym Sączu, jeszcze przed zimową przerwą GKS wygrał w Bielsku-Białej 2:1 i zremisował w Rzeszowie 1:1.

Sierpniowy mecz w Katowicach długo będzie pamiętany w obu klubach. Sosnowiczanie mieli mecz pod kontrolą, prowadzili do przerwy 2:0 po golach Macieja Ambrosiewicza i Wojciecha Szumilasa, a mimo tego przegrali 2:3. GKS przerwał wówczas serię siedemnastu meczów bez wygranej u siebie w I lidze i odniósł pierwsze zwycięstwo w sezonie 2021/2022.

Trzy poprzednie mecze między Zagłębiem a GKS-em rozgrywane na Stadionie Ludowym kończyły się wygranymi sosnowiczan. W sezonie 2015/2016 nasz zespół wygrał 2:1, sezon później było 1:0, a wszystkie trzy gole dla Zagłębia strzelił Michał Fidziukiewicz. Z kolei we wrześniu 2017 było aż 3:0 dla sosnowiczan. Spośród zawodników, którzy wówczas wystąpili w Zagłębiu, trzech będzie mogło zagrać również w piątek, ale tylko jeden – Vamara Sanogo – w barwach Zagłębia. Dawid Kudła i Arkadiusz Jędrych reprezentują dziś drużynę z Katowic.

W drugim kolejnym meczu z katowiczanami trenerem Zagłębia będzie szkoleniowiec, który w swojej karierze prowadził GKS Katowice. W sierpniowym meczu trenerem naszego zespołu był Kazimierz Moskal, który pracował w Katowicach w latach 2013-2014. Jego następcą jest Artur Skowronek, który z kolei był zatrudniony w GKS-ie od października 2014 do kwietnia 2015. GKS jest jego drugim byłym pracodawcą, z którym zmierzy się w tym sezonie. Poprzedni mecz Artura Skowronka przeciwko klubowi, w którym niegdyś pracował, zakończył się niepowodzeniem. Zagłębie przegrało w Łodzi z Widzewem 2:3.

Obecny szkoleniowiec Zagłębia w latach 2009-2010 pracował w Ruchu Radzionków jako asystent aktualnego trenera GKS-u Rafała Góraka, a od początku 2011 roku był jego następcą. Dwa razy obaj ci trenerzy mieli okazję mierzyć się przeciwko sobie. W sezonie 2011/2012 prowadzony przez Skowronka klub z Radzionkowa najpierw zremisował 1:1, a następnie wygrał 2:1 z GieKSą trenowaną przez Góraka.

Rafał Górak jako trener nigdy nie przegrał z Zagłębiem. Oprócz wspomnianego już meczu w rundzie jesiennej, wygranego przez GKS Katowice 3:2, Górak rywalizował z naszą drużyną w sezonie 2009/2010, gdy pracował w Radzionkowie, a jego asystentem był obecny trener Zagłębia. Jesienią „Cidry” wywiozły ze Stadionu Ludowego punkt po bezbramkowym remisie 1:1, a wiosną u siebie pokonały sosnowiczan 2:1.

Z powodu pauzy za czerwoną kartkę w meczu z GKS-em Katowice w składzie Zagłębia zabraknie nowego kapitana zespołu. Dawida Gojnego. W trzech dotychczasowych spotkaniach w tym sezonie, w których Gojny nie mógł wystąpić, zastępował go Quentin Seedorf i niewykluczone, że także teraz Holender wystąpi na lewym wahadle.

 

sportdziennik.com.pl – Zagłębie Sosnowiec. Myślą tylko o GieKSie

[…] Od poniedziałku w szatni sosnowiczan rozmawia się tylko o najbliższym meczu z GKS-em Katowice. W piątkowy wieczór (początek meczu godz. 20.30 – przyp. red.) zespół Artura Skowronka przygotowuje się nie tylko do spotkania z rywalem zza miedzy, ale także sąsiadem w tabeli. Jak zwykle w przypadku tej konfrontacji można mówić o wyjątkowym ciężarze gatunkowym pojedynku.

– Wiemy, jak mocno prestiżowy jest ten mecz, ale my podchodzimy do niego tak samo, jak do każdego innego rywala. Nasz priorytet na ten tydzień to dobrze przygotować się fizycznie, myśląc o naszej taktyce, jak i planach rywala – podkreśla Artur Skowronek, trener zespołu.

W porównaniu do meczu z Odrą szkoleniowiec sosnowiczan będzie musiał dokonać jednej wymuszonej korekty. W składzie zabraknie Dawida Gojnego, który w ostatnim meczu obejrzał czerwoną kartkę.

[…] Sztab szkoleniowy zdaniem trenera Zagłębia ma przed piątkowym meczem konkretny plan na mikrocykl treningowy, jak również na zneutralizowanie rywala. O pomyśle na GieKSę trener Skowronek nie chce jednak mówić.

– Nie ma zbyt wiele czasu, dlatego działamy szybko i konkretnie. W poniedziałek i wtorek była mocna praca nad elementami motorycznymi i taktycznymi. Środa i czwartek to dni na regenerację i dopracowanie detali – mówi trener sosnowiczan.

W klubie liczą, że w odniesieniu wygranej pomoże doping kibiców, którzy w liczbie prawie 2 tysięcy wspierali Zagłębie w meczu z Odrą. To spory progres, jeśli idzie o liczbę fanów sosnowieckiej drużyny na trybunach Stadionu Ludowego, a mecz z GieKSą na pewno sprawi, że rekord frekwencji w tym sezonie zostanie w Sosnowcu pobity.

 

zaglebie.eu – W piątek wszyscy na Ludowy. Prestiżowa gra z „GieKSą”

To spotkanie elektryzuje kibiców po obu stronach Brynicy. Do niezwykle prestiżowej potyczki ligowej Zagłębia z GKS-em Katowice dojdzie po raz 38. Nasi piłkarze deklarują, że wezmą rewanż za porażkę 2:3 na Bukowej w poprzedniej rundzie.

[…] Sosnowiczanie prowadzą przygotowania do tego spotkania na własnych obiektach. Trener Artur Skowronek w środę i czwartek analizował z zawodnikami sposób gry beniaminka z Katowic, zwracając uwagę na zachowanie rywali w trakcie gry obronnej, czy też w ataku.

 

dziennikzachodni.pl – Zagłębie Sosnowiec z GKS-em Katowice nie zagrają przy pełnym Stadionie Ludowym. Kibice mogą zająć tylko połowę miejsc. Dlaczego?

W piątek 5.03.2022 r. w meczu Fortuna 1. Ligi Zagłębie Sosnowiec podejmie GKS Katowice (godz. 20.30). Bilety na zagłębiowsko-śląskie derby sprzedają się jak świeże bułeczki, ale Stadion Ludowy nie wypełni się do ostatniego miejsca.

Od 1 marca zostały zniesione limity widowni na stadionach wynikające z obostrzeń z powodu pandemii koronawirusa. Dzięki temu na stadionie Zagłębia Sosnowiec będą mogli w piątek pojawić się kibice GieKSy, którym przekazano 200 biletów. Na Stadion Ludowy będzie jednak mogło wejść w sumie tyle osób, ile wcześniej czyli 2450, choć maksymalna pojemność trybun 4950. Dlaczego?

„Ograniczenia wynikają z przepisów sanitarnych, które obowiązywały do 28 lutego 2022 roku. Kluby zostały poinformowane o zmianach 23 lutego 2022 roku i wtedy rozpoczęliśmy proces zmian pozwoleń na organizację imprezy masowej. Minimalny okres oczekiwania na wydanie takiej zgody to 2 tygodnie. Dlatego pełna pojemność stadionu będzie dostępna na mecz z GKS Jastrzębie” – wyjaśnia sosnowiecki klub.

– W czasie ograniczeń sanitarnych m.in. ze względu na wyższe koszta organizacji meczów nie wnioskowaliśmy o pozwolenie na organizację imprezy masowej z maksymalną widownią Stadionu Ludowego. Teraz złożyliśmy dokumenty, czekamy na decyzję, ale mecz z GKS-em jeszcze będzie z ograniczoną publicznością – przekazał rzecznik Zagłębia Michał Grzyb.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Górak: Bardziej smutno było mi niż moim piłkarzom

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po szalonym meczu GieKSy z Cracovią podczas konferencji wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Dawid Kroczek.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Było to bardzo emocjonujące spotkanie, porywające wszystkich do bardzo dużych emocji. Zakończyło się niesamowitym happy endem dla nas, bo w momencie, w którym straciliśmy bramkę na 3:3, zrobiło się smutno na duszy, ale jak się okazuje, bardziej mi niż moim piłkarzom. Fenomenalnie wykorzystali ostatnią okazję, by zaatakować i zdobyli bramkę na 4:3. Graliśmy z szalenie mocną ofensywną Cracovią, wiedzieliśmy, że te trzydzieści strzelonych bramek to jest naprawdę ogromny potencjał. Radziliśmy sobie momentami bardzo dobrze, ale jednak Cracovia te trzy bramki strzeliła. Natomiast to, że my strzeliliśmy cztery, to znaczy, że bardzo dobrze się tutaj czujemy, bo z Puszczą strzeliliśmy jeszcze więcej – to tak humorystycznie i z przekąsem. Bardzo się cieszę, jestem szczęśliwy, zasłużone zwycięstwo GKS Katowice.

Po czwartej bramce z racji nagromadzonych emocji, zawodnicy do siebie ruszyli. Nie chciałem, żeby działo się tam coś niedobrego, więc postanowiłem wkroczyć do akcji. Chciałem odciągnąć moich zawodników od tego zamieszania, widząc, że sędzia techniczny zachowuje się biernie. Trzeba było wkroczyć i powiedzieć moim zawodnikom, żeby po prostu zakończyli taką niepotrzebną burzę. Z mojego punktu widzenia nic się nie wydarzyło i jestem zdumiony karą, która została na mnie nałożona przez sędziego technicznego. Dodatkowo na boisku widziałem trenera gospodarzy, więc tym bardziej jestem zdziwiony.

Wiem, że kierownik będzie sprawę rozpatrywał z sędzią techniczną, by opowiedział zdarzenie swoimi oczami. Moje zdanie jest bezwarunkowe – nie używałem wulgarnych słów, nie byłem agresywny, działałem w dobrej wierze. Nie popełniłem żadnego przewinienia.

Jaki był plan na mecz?

Zdecydowanie postanowiliśmy atakować bardzo wysoko. Wiedzieliśmy, że w niskiej obronie możemy mieć problemy. Chcieliśmy uważać na fazy przejściowe Cracovii, trójka zawodników atakująca jest bardzo mocna. Plan polegał na tym, by wykorzystać słabsze rzeczy Cracovii, ale to już zostawiamy dla siebie. Szukaliśmy tych miejsc, by te bramki strzelać. Nie chodziło o to, by szukać okazji z kontrataku, tylko by grać swoją piłkę.

W tym momencie, kiedy prowadzimy 3:1, powinniśmy podwyższyć wynik i tyle w temacie. Cracovia potem atakowała bardzo mocno, chciała odrobić wynik, grając u siebie. To jest taki moment, kiedy trudności jest więcej. Dziś troszeczkę młodzieży na ławce, pięciu zawodników, których zostawiłem w Katowicach, wyszliby w tym spotkaniu. Nie ma co mówić, bo zmiennicy spisywali się bardzo dobrze. Cracovia nas trochę zepchnęła, ale należy wytłumaczyć zawodników siłą ofensywną Cracovii.

GKS inteligentnie zarządzał przerwami w grze.

Ja nie miałem takiego odczucia, że ten czas jest zabierany. Taki moment, kiedy zawodnik chce uspokoić zachowania, nie należy się zbytnio spieszyć, pośpiech jest niekiedy niedobry. Sędzia nikogo nie ukarał za grę na czas, wydaje mi się, że kibice domagali się, by grać szybciej, ale to nie było naszą ideą.

O urazach.

Martwi każdy uraz, teraz chodzi o rozmiar urazu Zrelaka. Mogą być zerwane więzadła, w tym momencie pojechał do szpitala i jest badany, bardziej martwi mnie zdrowie, a nie, która to kontuzja. Sport ma to do siebie, że zawodnicy ulegają kontuzją. Staramy się jak najlepiej, by zawodnicy byli przygotowani. Wydaje mi się, że Grzesiek Rogala wróci w następnym spotkaniu. 

O Maku.

Nawet kiedy kontraktowaliśmy Bartka Nowaka, wiedziałem, że potrzebny mi jest zawodnik z podobnymi rzeczami. W razie awarii, żeby był, byłem pewny, że Mateusz ma takie inklinacje, gra podobnie. Jest nieszablonowy, o elegancji i wysokiej intensywności. Jest szalenie pożyteczny. Na razie po powrocie do Ekstraklasy nie układa mu się tak, jakby sobie tego życzył. Dzisiaj wykorzystał swoją szansę, jestem niezmiernie szczęśliwy. Mateusz to profesjonalista.

Drugi mecz Galana na lewym wahadle, choć to nie jest jego nominalna pozycja. Jest pan z niego zadowolony?

Borja nie spędza na tej pozycji dużo czasu. Z Koroną grał bardzo dobrze, dzisiaj miał po swojej stronie kapitalnego piłkarza. Radził sobie, ale parę pojedynków przegrał. Globalnie jestem zadowolony, bo wiedziałem, jaka dla niego będzie skala trudności. Szacunek, bo radził sobie bardzo dobrze.

Która bramka się panu bardziej podobała w wykonaniu Adriana Błąda – w Gdyni czy dzisiejsza?

Ja czekam na następne (śmiech). Adrian jest zawodnikiem doświadczonym, o olbrzymich perypetiach, nasza droga jest piękną historią. Każdy moment, w którym się tak cieszy i strzela taką bramką, jest dla mnie niesamowity.

O przerwach na reprezentacje.

Wiemy, jakie są terminy przerwy reprezentacyjnej. Nie szukałem w ostatnich wynikach kryzysu, graliśmy bardzo dobrze w Warszawie i z Koroną. Sknociliśmy puchar, chcieliśmy w nim być, bardzo nam z tym źle. Ja kryzysu nie widziałem. My bardzo szybko potrafimy mówić o kryzysie, a niekiedy to po prostu nieprawda. Trzeba być cierpliwym.


Dawid Kroczek (trener Cracovii):
Nikt z nas nie jest usatysfakcjonowany wynikiem. Jeżeli strzelamy trzy bramki i przegrywamy mecz, to musimy się zastanowić nad wieloma rzeczami. Pozytywne jest to, że przegrywając, po raz kolejny doprowadzamy do wyrównania w ostatniej minucie meczu i to jest plus, ale ilość błędów, które popełniliśmy – indywidualnych i formacyjnych, doprowadziły do tego, że przegraliśmy mecz. Nie możemy mówić, że wszystko jest bardzo dobrze, bo straciliśmy jeden lub trzy punkty Jesteśmy w stanie grać na takim poziomie, żeby czegoś takiego uniknąć. To lekcja dla nas, co należy poprawić, aby w czołówce tabeli się utrzymać. Musimy być zespołem bardziej kompleksowym, czyli nie tylko dobrze atakować, ale też bronić.

Kontynuuj czytanie

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

zMAKomity mecz!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W sobotnie popołudnie zmierzyliśmy się z Cracovią. Z okazji Święta Niepodległości w okolicach stadionu żołnierze Wojska Polskiego prezentowali swój sprzęt oraz częstowali grochówką. Przed wejściem zawodników na murawę żołnierze wnieśli 80-metrową flagę Polski oraz został odśpiewany hymn.

Mecz rozpoczęła Cracovia i od razu zepchnęła GieKSę do defensywy. W drugiej minucie wyszliśmy z defensywy i zapowiadała się dobra kontra, niestety Galan stracił piłkę i świetnym rajdem popisał się zawodnik Cracovii, ale podawał niecelnie i bezpańska piłka przecięła pole karne. Chwilę po wznowieniu gry znowu straciliśmy piłkę, co skutkowało dośrodkowaniem Kallmana, które zamieniło się po rykoszecie w strzał i Kudła z problemami złapał piłkę zmierzającą do bramki. W 7. minucie przeprowadziliśmy akcję, która skończyła się dośrodkowaniem, niestety całość była zbyt wolna i można było ją lepiej rozegrać. W 9. minucie Repka wypuścił Zrelaka, który chciał przejść na lewą nogę, ale obrońca zdążył wrócić i wygarnął mu piłkę. W 13. minucie gracz przeciwników zagrał ręką na 35. metrze i wykonaliśmy rzut wolny. Po dośrodkowaniu Cracovia ponownie faulowała tuż polem karnym. Do piłki podszedł Mak, który najpierw uderzył w mur, ale jego dobitka z woleja wpadła do siatki. Po bramce mieliśmy dużo gry w środku pola, w której to GieKSa częściej utrzymywała się przy piłce. W 20. minucie Kallman wykonał centrostrzał po ziemi na krótki słupek Kudły, z którym ten sobie bez problemu poradził. W 23. minucie Zrelak dostał prezent od bramkarza i od razu uderzył na praktycznie odsłoniętą bramkę, niestety źle trafił w piłkę i przy okazji nabawił się kontuzji. Został zniesiony na noszach, a zastąpił go Bergier. Cracovia po chwilowej przerwie w grze ruszyła do ataku. W jednym z nich Sokołowski, walcząc o piłkę, upadł w polu karnym, ale jedyne, co otrzymał, to żółtą kartkę za symulowanie. W 32. minucie Hasić posłał z rzutu wolnego wysoką piłkę na długi słupek i kolejny raz Kudła pewnie ją złapał, a przy okazji był faulowany. W 33. minucie Mak wykonał rajd lewą stroną i dośrodkowywał do Błąda, ale obrońca go ubiegł. W 39. minucie Błąd zagrał do Maka, a ten w sytuacji sam na sam obiegł bramkarza i strzelił do pustej bramki. W 44. minucie błąd w przyjęciu piłki przez Jędrycha, który mógł skończyć się stratą piłki na rzecz Kalmana. Nasz obrońca ratował się podaniem czubkiem buta do Klemenza, przy okazji trafiając w nogę Kallmana. Stadion domagał się faulu, ale sędzia puścił grę dalej. Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się dwubramkowym prowadzeniem, piłka po dośrodkowaniu odbiła się od pleców naszego zawodnika i trafiła pod nogi Maigaarda, który strzelił sprzed pola karnego. Po drodze futbolówka odbiła się od Repki i kompletnie zmyliła Kudłę. Na przerwę zeszliśmy z wynikiem 2:1 dla GieKSy.

Zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy straciliśmy piłkę. W 49. minucie Bergier strzelił wysoki nad bramką. Chwilę później dostaliśmy dwie żółte kartki: Klemenz (za faul taktyczny) i Bergier (za przeszkadzanie i opóźnienie gry). Cracovia wyszła na drugą połowę bardzo zmotywowana. Około 54. minuty GieKSa zaczęła dłużej utrzymywać się przy piłce, aczkolwiek nie wynikały z tego żadne konkrety w postaci okazji bramkowych. W 59. minucie Kowalczyk przeciął dośrodkowanie tak niefortunnie, że piłka spadła pod nogi Hasicia, a ten niecelnie strzelił z półwoleja nad bramką. W 62. minucie Adrian Błąd popisał się przepięknym strzałem z około 25 metrów, piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do bramki. Po golu GieKSa miała kolejną okazję. Mak, po świetnym zwodzie, trafił w słupek, a Bergier dobijając z kilku metrów, trafił wprost w Ravasa. Po tej akcji Cracovia zaczęła dochodzić do głosu i Kudła z trudem obronił strzał po ziemi Hasicia. W 70. minucie padła kolejna piękna bramka, niestety tym razem dla rywali – z dystansu trafił Maigaard. Sędzia sprawdzał jeszcze sytuację z wozem VAR, bo domagaliśmy się odgwizdania faulu na Bergierze, ale ostatecznie bramka została uznana. Od drugiej bramki mecz przyspieszył. Cracovia atakowała, a GieKSa próbowała sił w kontrach. W 81. minucie Mak dostał żółtą kartkę za przeszkadzaniu w rozpoczęciu gry. W 83. minucie Mak zszedł z boiska, a w jego miejsce pojawił się Milewski. Po zmianie Galan próbował rozegrać piłkę i posłał ją prosto pod nogi piłkarza z Cracovii, ten chciał wypuścić Hasicia, ale za mocno podał i piłka znalazła się na aucie bramkowym. Chwilę później Cracovia miała kolejne dośrodkowanie, ale piłkę złapał nasz bramkarz. W 88. minucie znowu Kudła piękną paradą uratował GieKSę przed utratą bramki. Niestety w doliczonym czasie gry Kallman strzelił z główki i wyrównał stan rywalizacji. Cracovia próbowała jeszcze zaatakować, nasi piłkarze szanowali piłkę, ale ostatnie słowo należało do GieKSy. Wasielewski zatańczył z piłką na boku pola karnego, wrzucił ją na głowę Kowalczyka, a ten przedłużył do Milewskiego, który z bliskiej odległości nie dał szans bramkarzowi gospodarzy. Po bramce doszło do zamieszania, zawodnicy obu drużyn zaczęli się przepychać, a na boisko wbiegł trener Rafał Górak. Po tej sytuacji sędzia dał cztery żółte kartki, a czerwoną obejrzał… nasz szkoleniowiec. Chwilę później arbiter zakończył spotkanie – po szalonym meczu GieKSa wygrała 4:3 w Krakowie!

9.11.2024, Kraków
Cracovia – GKS Katowice 3:4 (1:2)
Bramki: Maigaard (45, 70), Kallman (90) – Mak (15, 39), Błąd (62), Milewski (90).
Cracovia Kraków: Ravas – Jugas (71. Al-Ammari), Hoskonen, Skovgaard, Kakabadze, Sokołowski (81. Bochnak), Maigaard, Olafson (71. Biedrzycki), Hasić, Kallman, Rózga (60. Van Buren).
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Klemenz, Czerwiński, Galan (90. Marzec)  – Błąd, Kowalczyk, Repka, Mak (83. Milewski) – Zrelak (27. Bergier).
Żółte kartki: Sokołowski, Ravas, Hoskonen, Al-Ammari – Klemenz, Bergier, Mak, Błąd.
Sędzia: Damian Sylwestrzak.
Widzów: 10679 (0 kibiców GieKSy – zamknięty sektor gości).

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga