Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Niewidoczni w ataku, fatalni w obronie. Kolejna porażka GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień na temat wczorajszego meczu I ligi GKS Katowice – Odra Opole. GieKSa kolejny mecz przegrała 1:3 (0:1).

 

dziennikzachodni.pl – GKS Katowice bez kibiców przegrał z Odrą Opole

W niedzielę 10.04.2022 r. w meczu 27. kolejki Fortuna 1. Ligi GKS Katowice przegrał z Odrą Opole 1:3 (0:1). Ze względu na karę od PZPN na trybunach nie było kibiców. Kilku z nich przyszło przed stadion, próbując coś zobaczyć zza ogrodzenia.

[…] Na początku spotkania dobrą okazję miał Patryk Szwedzik, który strzelał z ostrego kąta, ale Błażej Sapielak sobie poradził .Goście w 20. minucie objęli prowadzenie. Po wrzutce w pole karne i zamieszaniu przed bramką Łukasz Kędziora przytomnie uderzył głową nad Dawidem Kudłą, który nie zdołał sięgnąć piłki. Wszystko zaczęło się od wrzutu z autu na wysokości pola karnego GKS-u.

GieKSa nie miała pomysłu jak dobrać się do Odry. Natomiast opolanie próbowali podwyższyć prowadzenie. W 36. minucie z pola karnego uderzył Arkadiusz Piech i piłka poleciała nad bramką. Do przerwy wynik już się nie zmienił.

W przerwie trener Rafał Górak zmienił Zbigniewa Wojciechowskiego, za którego wszedł Adrian Błąd. W 56. minucie zmienił się też wynik, gdy Piech po szybkiej kontrze wykorzystał sytuację sam na sam z Kudłą. Górak zareagował potrójną zmianą.

Gospodarze próbowali atakować, ale znów robili to nieporadnie. Nawet jeżeli udało się dośrodkować w pole karne, obrońcy Odry bez trudu oddalali niebezpieczeństwo. W końcu w 70. minucie do główki doszedł Filip Szymczak, ale uderzył za wysoko. Minutę później strzał Marcina Urynowicza na rzut rożny wybił Błażej Sapielak.

Konkretniejsza była Odra, która zdobyła trzeciego gola. W zamieszaniu po rzucie rożnym Piotr Żemło skierował piłkę do siatki. Katowiczanie zdołali odpowiedzieć bramką Arkadiusza Jędrycha, który po rogu głową zaskoczył bramkarza gości. W doliczonym czasie popisał się jeszcze Sapielak świetnie broniąc mocny strzał Szymczaka.

 

infokatowice.pl – Niewidoczni w ataku, fatalni w obronie. Kolejna porażka GieKSy

W rozgrywanym przy pustych trybunach spotkaniu z Odrą Opole GieKSa zagrała fatalnie i doznała trzeciej z rzędu porażki.

Po dwóch z rzędu porażkach w słabym stylu, trener Rafał Górak zdecydował się na roszady w składzie. Mecz na ławce rezerwowych zaczęli Sadowski, Błąd i Szymczak, w wyjściowej jedenastce wybiegli za to Janiszewski, Wojciechowski i Roginić. Już w drugiej minucie, po dość przypadkowej akcji, przed dobrą okazją znalazł się Szwedzik. Jego mocny strzał z dużego kąta pewnie sparował jednak golkiper gości. Jak się okazało była to jedyna godna uwagi sytuacja GieKSy w całej pierwszej połowie. Odra także nie zachwycała, ale, głównie dzięki fatalnej postawie katowickich obrońców, kilka razy zagroziła bramce Kudły, a w 20 min. wyszła na prowadzenie, kiedy Kędziora wykorzystał nieporadność defensorów i strzałem głową przelobował bramkarza gospodarzy.

W przerwie Rafał Górak zdecydował się na dokonanie jednej zmiany. Za Wojciechowskiego na murawie pojawił się Adrian Błąd. Nic to jednak w grze Trójkolorowych nie zmieniło, nadal bowiem nie byli w stanie stworzyć żadnego zagrożenia pod opolską bramką. W 56 min. szybką akcję przeprowadzili za to przyjezdni. W sytuacji sam na sam z Kudłą znalazł się Piech i podwyższył wynik spotkania. Po tym golu selekcjoner GieKSy wprowadził na boisko Urynowicza, Szymczaka i Kozłowskiego. Choć od tego momentu gospodarze nieco częściej gościli pod polem karnym gości, to w 74 min. Kudła wyciągał futbolówkę z siatki po raz trzeci, tym razem po trafieniu Żemły, który wykorzystał kolejną fatalną postawę obrońców. Trzy minuty później rozmiary porażki zmniejszył Jędrych, ale to było wszystko, na co było dzisiaj stać słabiutką GieKSę.

Ostatecznie pojedynek zakończył się w pełni zasłużoną porażką gospodarzy 1:3. Już w najbliższej kolejce zmierzą się oni na wyjeździe ze Stomilem Olsztyn. Jeśli nie uda im się zdobyć co najmniej jednego punktu, to zajrzy im w oczy widmo kolejnego spadku do drugiej ligi.

 

sport.interia.pl – GKS Katowice – Odra Opole 1-3 (0-1). 27. kolejka Fortuny 1 Liga

[…] Taktyka trenera jedenastki Odry Opole już od samego początku meczu była przejrzysta. Nie trzeba było być ekspertem, żeby zobaczyć, że skupiła się ona głównie na zamurowaniu dostępu do swojej bramki. Przeciwnicy długo nie mieli pomysłu na to, jak oszukać obrońców jedenastki Odry Opole. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Odry Opole w 20. minucie spotkania, gdy Łukasz Kędziora zdobył pierwszą bramkę.

[…] Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem drużyny Odry Opole.

W 50. minucie kartkę obejrzał Piotr Żemło z Odry Opole.

Jedenastka GKS-u Katowice ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację wykorzystał zespół Odry Opole, strzelając kolejnego gola. W 56. minucie wynik na 0-2 podwyższył Arkadiusz Piech.

[…] Przewaga jedenastki GKS-u Katowice w posiadaniu piłki była ogromna (65 procent), niestety, pomimo takiej przewagi zespół poniósł porażkę.

 

sportdziennik.com – Tryptyk wstydu

Katowiczanie – tym razem przy pustych trybunach – ponieśli trzecią z rzędu domową porażkę. Gołym okiem było widać, kto walczy o baraże, a kto wkrótce może zacząć drżeć o utrzymanie.

Po mistrzostwie hokeistów nic nie zepsuje nam humoru – rzucił znajomy fan GieKSy, ale piłkarze wczorajszego wieczoru – i przez cały ostatni tydzień – bardzo mocno zadbali o to, by katowiccy kibice przechodzili ze skrajności hokejowej w skrajność futbolową. Niektórzy po cichu liczyli na to, że seria trzech meczów przy Bukowej pozwoli rozbudzić marzenia o szturmie na szóstkę. Wygląda jednak na to, że spowoduje raczej drżenie serca o utrzymanie. To był tryptyk wstydu. Trzy porażki – z Polkowicami, Widzewem i Odrą – były zasłużone i sprawiają, że przewaga nad otwierającym strefę spadkową Stomilem stopniała do 5 punktów. A tuż po świętach wyjazd do Olsztyna…

To był pierwszy mecz od blisko roku, który GKS musiał rozegrać przy pustych trybunach. W maju 2021 warunkowała to pandemia, teraz – kara nałożona przez PZPN za zadymę z Widzewem, obejmująca jeszcze konfrontację ze Skrą, planowaną na 27 kwietnia. Z drugiej strony – może i dobrze, że taki występ przytrafił się bez udziału publiczności. Na tle żadnego z rywali katowiczanie nie prezentują się w tym sezonie równie źle, co Odry.

Jesienią ulegli jej 2:4, co skłoniło trenera Rafała Góraka do poprzestawiania klocków i zmiany ustawienia. Teraz też mecz ten wyglądał tak, jakby pewna czara się przelewała. Szkoleniowiec próbował wstrząsnąć składem dwukrotnie: przed meczem posadził na ławce Filipa Szymczaka i Adriana Błąda, a przed upływem 60 minuty dokonał czterech zmian. Na próżno. Opolanie byli rzadziej w posiadaniu piłki ale mieli kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Na nieco więcej pozwolili gospodarzom dopiero przy stanie 0:3.

Sposób, w jaki GKS traci bramki, woła o pomstę do nieba. Defensorzy popełniają proste indywidualne błędy, nie radzą sobie przy stałych fragmentach, przeszkadzają sobie wzajemnie przy wybiciu piłki. W taki sposób stoperzy Odry strzelili gole nr 1 i nr 3 – po wrzucie z autu i rzucie rożnym. Ten drugi z kolei był wspólnym dziełem Antoniego Klimka i Arkadiusza Piecha.

Młodzieżowiec rajd lewą flanką zwieńczył dokładnym prostopadłym dograniem, a napastnik ze spokojem godnym swojego doświadczenia wykorzystał sytuację sam na sam z Dawidem Kudłą.

– Trudno powiedzieć coś sensownego po trzeciej porażce u siebie, po tylu straconych bramkach. Musimy załatwić to sobie w szatni, wzniecić impuls, zacząć trenować jeszcze ciężej, by z tego wyjść – podkreślał Arkadiusz Jędrych, kapitan GieKSy. To za jego sprawą uratowała honor, gdy głową na krótkim słupku zamknął centrę Rafała Figla.

Goście zrobili swoje. Mieli swój pomysł na mecz i go realizowali. Było widać, kto walczy o baraże, a kogo czeka bój o zachowanie ligowego bytu. Do Katowic przyjechali podrażnieni środowym remisem z beniaminkiem z Polkowic, zanotowanym wskutek gola straconego w doliczonym czasie. W niedzielę wrócili na zwycięski szlak. Z 4 ostatnich konfrontacji wygrali 3 i liczą się w grze o szóstkę.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kalaber w Katowicach!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu JKH GKS Jastrzębie, słowacki szkoleniowiec powiedział, że może to być jego ostatni mecz na ławce trenerskie JKH. Dziś już wiadomo, że selekcjoner reprezentacji przenosi się do Katowic.

Jacek Płachta może jednak spać spokojnie, Robert Kalaber będzie w Katowicach szefem hokejowej Akademii Młodej GieKSy. Władze Katowic chcą mocno postawić na hokej, głośno mówi się o budowie nowego lodowiska, stąd potrzeba podniesienia jakości szkolenia młodych hokeistów i połączenia sił (w Katowicach szkolenie prowadzi się w dwóch klubach – GKS i Naprzód) oraz wykorzystania potencjału lodowych tafli. Plan szkolenia przygotował Henryk Gruth (współtwórca szwajcarskiej szkoły hokejowej) we współpracy z Robertem Kalaberem oraz specjalistami z katowickiej AWF i słynnej fińskiej szkoły hokejowej Vierumaki. Za realizację programu będzie odpowiedzialny słowacki szkoleniowiec.

Jacek Płachta cieszy się w Katowicach pełnym kredytem zaufania, w dalszym ciągu będzie odpowiedzialny z prowadzenie Hokejowej Dumy Katowic. Jego kontakty oraz fakt, że syn trenera Mathias Plachta gra w drużynie Adler Mannheim spowodowały, że oba kluby są na drodze do podpisania porozumienia o współpracy sportowej. Adler ma najlepszą szkółkę hokejową, która jest wzorem szkolenia w Niemczech. Nieaktualny jest zatem temat przenosin Płachty do Oświęcimia, tamtejsi działacze w swoim stylu próbowali nakłonić katowickiego szkoleniowca do zmiany otoczenia. Szkoleniowiec miał razem z obecnym dyrektorem sportowym GieKSy pomóc tamtejszej ekipie wrócić na salony.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Popłynęli w Szczecinie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielne popołudnie piłkarze GKS-u Katowice pojechali na wyjazdowe spotkanie do Szczecina w ramach 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy. W wyjściowej jedenastce doszło do czterech zmian i od pierwszej minuty zagrali Szymczak, Kuusk, Drachal i Gruszkowski.

Pierwszą połowę zaczęli zawodnicy GieKSy, ale nie stworzyli realnego zagrożenia. W trzeciej minucie Filip Szymczak wyszedł sam na sam z bramkarzem i mimo tego, że i tak był na spalonym, to nie zdołał pokonać Cojocaru. Chwilę później Alan Czerwiński ruszył prawą stroną boiska aż do linii końcowej i wrzucił piłkę w pole karne. Obrońca gospodarzy strącił futbolówkę wprost pod nogi Oskara Repki, który pokusił się o strzał zza pola karnego, ale został on zablokowany. Pierwszy kwadrans spotkania nie porwał piłkarsko, ale GieKSa częściej zapędzała się pod bramkę Pogoni i dłużej utrzymywała się przy piłce. W 15. minucie Kudła źle wybił piłkę i zrobiło się groźnie pod bramką GieKSy, na szczęście nasz bramkarz zdołał się zrehabilitować i wybronił strzał Kolourisa. Chwilę później znów Pogoń była bliska zdobycia bramki, ale zawodnik gospodarzy uderzył niecelnie. W 19. minucie zrobiło się sporo zamieszania w polu karnym Cojocaru, gdy Mateusz Kowalczyk delikatnie trącił piłkę głowa, zmieniając jej tor lotu, ale nic z tego nie wyszło. W kolejnych minutach gra przeniosła się głównie w środkową strefę boiska i żadna drużyna nie była w stanie skonstruować składnej akcji. W 33. minucie Koutris przeniósł piłkę nad bramką Kudły, uderzając lewą nogą. Chwilę później Drachal był bliski zdobycia bramki, ale w ostatnim momencie piłka mu odskoczyła. W 42. minucie Loncar uderzył głową z bliskiej odległości, ale Kudła zdołał ją wybić końcówkami palców. Po wznowieniu z rzutu rożnego Dawid Drachal chciał oddalić zagrożenie i w momenciem gdy wybijał piłkę, to podbiegł Kurzawa, który dostał prosto w skroń i potrzebował pomocy medycznej. W doliczonym czasie pierwszej połowy Gruszkowski rzucił się, aby zablokować strzał Koutrisa i piłka niefortunnie odbiła mu się od ręki. Po długiej przerwie i analizie VAR sędzia wskazał na jedenastkę, którą  pewnie wykorzystał Koulouris. Po tej bramce arbiter zakończył pierwszą połowę.

Na drugą połowę GieKSa wyszła w takim samym składzie, natomiast w drużynie Pogoni doszło do jednej zmiany. Po czterech minutach drugiej połowy Koulouris znów wpisał się na listę strzelców – tym razem pokonał Kudłę z bardzo bliskiej odległości, a piłkę wrzucił Kamil Grosicki, który przepchał i objechał bezradnego Alana Czerwińskiego. W kolejnych minutach GieKSa, chcąc odrabiać straty, odsłoniła się jeszcze bardziej, co próbował wykorzystać Wahlqvist, ale uderzył bardzo niecelnie. Po upływie godziny gry trener Rafał Górak pokusił się o potrójną zmianę. Na boisko weszli Błąd, Bergier i Galan. Chwilę późnej Arkadiusz Jędrych wpuścił swojego bramkarza na minę. Źle obliczył odległość do Kudły i zagrał zbyt lekko i niedokładnie do tyłu. Kudła musiał opuścić bramkę, aby ratować sytuację i po serii niefortunnych podań piłka trafiła pod nogi Grosickiego, jednak jego strzał został zablokowany przez naszego bramkarza. W 68. minucie Sebastian Bergier wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale nie trafił w światło bramki, była to idealna okazja na złapanie kontaktu. Chwilę później Loncar został sfaulowany przez Kuuska, ale sędzia puścił akcję i do piłki dobiegł Sebastian Bergier, który zaliczył… soczysty upadek. W kolejnych minutach gra zrobiła się bardzo rwana i było dużo niedokładności w obu zespołach. W 82. minucie Kacper Łukasiak pokonał Dawida Kudłę strzałem na dalszy słupek. Warto zaznaczyć, że ten zawodnik wszedł na boisko… minutę wcześniej. Pięć minut później Koulouris trzeci raz wpisał się na listę strzelców, pokonując Kudłę strzałem na długi róg. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.

6.04.2025, Szczecin
Pogoń Szczecin – GKS Katowice 4:0 (1:0)
Bramki: Koulouris (45-k, 49, 87), Łukasiak (82).
Pogoń Szczecin: Cojocaru – Wahlqvist, Loncar, Borges, Koutris (86. Lis), Gamboa, Ulvestad, Kurzawa (80. Smoliński), Przyborek (46. Wędrychowski), Grosicki (81. Łukasiak), Kolouris (88. Paryzek).
GKS Katowice: Kudła – Gruszkowski (62. Galan), Czerwiński, Jędrych, Kuusk (80. Komor), Wasielewski – Drachal (62. Błąd), Kowalczyk, Repka, Nowak (88. Marzec) – Szymczak (62. Bergier).
Żółte kartki: Kowalczyk.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 19 938.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Live: EUFORIA W KATOWICACH!!!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

30.03.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramki: Olkowski (38-sam.), Szymczak (90) – Zahović (51)
GKS: Kudła – Wasielewski (88. Marzec), Czerwiński, Jędrych, Klemenz, Galan (80. Gruszkowski) – Kowalczyk, Repka, Nowak, Błąd (78. Drachal) – Bergier (78. Szymczak).
Górnik: Majchrowicz – Kmet (78. Josema), Szcześniak, Janicki, Janża, Olkowski (46. Sow), Sarapata, Hellebrand, Podolski, Furukawa, Zahović (87. Bakis).
Ż.kartki: Jędrych – Podolski
Cz.kartki:
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 15048

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga