Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Opinie mass mediów o wieczornym meczu GieKSa-Stal: Pozostać nad kreską

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień na temat wieczornego meczu GKS Katowice – Stal Mielec. Wybraliśmy dla Was najciekawsze.

 

polsatsport.pl – Mecz ŁKS-u w sobotę, awans już w piątek?

Piłkarze ŁKS Łódź mogą już w piątek awansować do ekstraklasy. Warunek jest jeden: PGE FKS Stal Mielec musi przegrać w Katowicach z tamtejszym GKS. Jednak w klubie w Podkarpacia nie składają broni i wciąż wierzą w powodzenie w walce o awans.

[…] Na ewentualnym potknięciu ŁKS-u skorzystać może Stal, jednak tylko w wypadku zwycięstwa w Katowicach. Nie będzie to łatwe zadanie, bo GKS wciąż walczy o pozostanie w Fortuna 1 Lidze i na pewno postawi się gościom z Mielca. Ci jednak są przekonani, że z Górnego Śląska wywiozą komplet punktów.

[…] Stal co prawda ostatnio odnosi efektowne zwycięstwa u siebie (z Chrobrym, a wcześniej z Chojniczanką Chojnice 4:2), ale nie najlepiej czuje się na Śląsku. 12 kwietnia przegrała w Jastrzębiu-Zdroju 0:1, zaś 24 kwietnia tylko zremisowała z Odrą Opole 1:1.

 

GKS Katowice – PGE FKS Stal Mielec

[…] Arcyciekawie zapowiada się bowiem konfrontacja w 32. kolejce Fortuna 1 Ligi, w której walczący o utrzymanie GKS Katowice zmierzy się z walczącą o awans PGE FKS Stalą Mielec.

[…] „Mecz podwyższonego ryzyka” często mówi się o tego typu rywalizacjach. Oba zespoły mają konkretny cel do zrealizowania, a zdecydowanie bliżej jego spełnienia jest GKS Katowice, który po olbrzymim kryzysie i serii porażek, wrócił do „świata żywych”. To jednak nie oznacza, że podopieczni Dariusza Dudka mogę nie zazdrościć mielczanom pozycji w tabeli. Piłkarze Stali plasują się na trzeciej lokacie i mają niewielkie, ale wciąż szanse na uzyskanie biletu z napisem „Lotto Ekstraklasa”. Katowiczanie są ostatnimi tygodniami w bardzo dobrej dyspozycji, o czym świadczy ich passa ośmiu meczów bez porażki. Ostatni raz zawodnicy ze stolicy Górnego Śląska schodzili z boiska pokonani 9 marca w starciu z dominatorem rozgrywek – Rakowem Częstochowa.

[…] Aż trudno w to uwierzyć, ale GKS w roli gospodarza wygrał w tym sezonie tylko raz! Po drugiej stronie barykady mamy mielecką Stal, która po Rakowie i ŁKS-ie jest trzecią siłą w wyjazdowych potyczkach. Przekonamy się czy akurat ta statystyka zostanie wprowadzona w życie. Większa presja zawsze towarzyszy walce o utrzymanie niż o awans, zwłaszcza jeżeli ta pierwsza kwestia dotyczy klubu, który przed sezonem deklarował chęć… promocji do Lotto Ekstraklasy. GKS, mimo dobrej dyspozycji, posiada tylko punkt przewagi nad strefą spadkową.

 

hej.mielec.pl – PGE FKS Stal przed meczem z GKS: znamy klimat klubów z tego regionu

[…] Dla gospodarzy będzie to ważny mecz o utrzymanie się w Fortuna 1 Lidze, mielczanie zagrają jeszcze o przedłużenie marzeń o ekstraklasie.

Przed sezonem obie ekipy wymieniane były jako kandydaci do awansu. Stal zajmuje trzecie miejsce w ligowej tabeli i jeszcze ma matematyczne szanse na promocję do ekstraklasy. GKS z Katowic notuje fatalny sezon i musi bić się o uniknięcie degradacji do 2 ligi.

[…] Spotkanie w stolicy województwa śląskiego będzie szczególne dla wielu Biało-Niebieskich, którzy byli w przeszłości związani ze śląskimi klubami bądź pochodzą ze Śląska. To między innymi młodzieżowy obrońca Łukasz Seweryn, który na zapleczu ekstraklasy zadebiutował w niedzielę wieczorem, w wygranym 5:1 przez Stal meczu z Chrobrym Głogów.

– To będzie zacięty mecz – mówi Seweryn o spotkaniu w Katowicach. – Fajnie byłoby pokazać się na Śląsku, na tym stadionie atmosfera jest dobra, pojedziemy tam i pokażemy na co nas stać – dodaje Seweryn.

[…] – Będziemy szukać naszego ataku pozycyjnego. Mamy nadzieję, że tym razem na wyjeździe zagramy tak, jakbyśmy grali u siebie – zapowiada drugi trener Biało-Niebieskich Dawid Szulczek, także pochodzący ze Śląska.

– Znamy klimat klubów z tego regionu – dodaje.

 

sport.se.pl – GKS Katowice – Stal Mielec

[…] Przed nami dalszy ciąg emocji w piłkarskiej I lidze. W Katowicach broniący się przed spadkiem GKS podejmuje Stal Mielec, która wciąż ma matematyczne szanse na zajęcie 2. miejsca premiowanego awansem do Ekstraklasy.

[…] Dla piłkarzy i kibiców GKS-u Katowice ten sezon to niekończący się koszmar. „GieKSa” miała znowu bić się o awans do Ekstraklasy, ale błąka się na dole tabeli, walcząc o utrzymanie. Ostatnio katowiczanie wreszcie zaczęli gromadzić punkty i grać nieco lepiej. Dzięki temu wygrzebali się ze strefy spadkowej. Przed piątkowym meczem ze Stalą Mielec GKS Katowice zajmuje 14. miejsce w tabeli, ale wciąż jest w bardzo trudnej sytuacji, bo zaledwie jeden punkt więcej niż Bytovia Bytów, która jest na 16. pozycji. O punkty w piątek może być GKS-owi trudno. Podejmuje Stal Mielec, jeden z lepszych zespołów w lidze.

 

dziennikzachodni.pl – Pozostać nad kreską

Zespół z Bukowej wydostał się ze strefy spadkowej, ale nadal nie może być pewny utrzymania. Do tego potrzebne są kolejne punkty. Będą je mogli zdobyć w dzisiejszym meczu ze Stala Mielec.

[…] Podopieczni trenera Dariusza Dudka graja ostatnio zdecydowanie lepiej, nie przegrali ostatnich ośmiu meczów. – Przed nami jeszcze trzy finały – powtarza szkoleniowiec katowickiej drużyny i dodaje, że na błędy nie mogą sobie już pozwolić.

[…] Mielczanie, których trenerem jest były szkoleniowiec GieKSy Artur Skowronek nadal ma szanse na awans do Ekstraklasy. Z dorobkiem 55 punktów piłkarze Stali zajmują 3. miejsce w tabeli tracąc do drugiego ŁKS-u Łódź siedem punktów. Dzisiaj, jeśli przegra może się definitywnie pożegnać z marzeniami o grze w elicie. W ostatnim meczu mielczanie pokonali Chrobrego Głogów 5:1. Dwie bramki w tym meczu strzelił Łukasz Janoszka, który był kiedyś, tak jak jego ojciec Marian, piłkarzem GKS Katowice. Na Bukowej grał także inny zawodnik Stali Andreja Prokić.

Trener Dudek ma do dyspozycji wszystkich swoich piłkarzy, do składu powraca Callum Rzonca, który pauzował w Krakowie za kartki.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Kompromitacja

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu z Arką Gdynia, humory w Katowicach były bardzo dobre. GieKSa odbiła się od dna i w fantastycznym stylu pokonała gdynian. Piłkarze Rafała Góraka chcieli podtrzymać tę passę. Ten sam plan miał jednak Górnik Zabrze, który również efektownie odprawił z kwitkiem Pogoń Szczecin. Przy Roosevelta zapowiadało się naprawdę świetne widowisko, przy rekordowej – 28-tysięcznej – frekwencji.

W GieKSie nastąpiła jedna zmiana w porównaniu z meczem z Arką. Kontuzjowanego Alana Czerwińskiego zastąpił Lukas Klemenz, czyli bohater meczu z gdynianami. W składzie zabrzan ponownie zabrakło Lukasa Podolskiego (ale był już na ławce), mogliśmy natomiast obawiać się dynamicznych Ousmane Sowa i Tofeeka Ismaheela.

Początek meczu był wyrównany, ale drużyny nie stwarzały sobie sytuacji bramkowych, choć gdyby w 5. minucie Adam Zrelak dobrze przyjął piłkę wyszedłby sam na sam od połowy boiska z Łubikiem. W 11. minucie lekko uciekał Klemenzowi Tofeek Ismaheel, który wbiegł w pole karne i nawijał naszego obrońcę, ale Lukas ostatecznie zablokował ten strzał. W 19. minucie Kubicki bardzo dobrze obsłużył prostopadłym podaniem Ambrosa, który kąśliwie uderzał, ale Dawid Kudła bardzo dobrze obronił ten strzał. Pięć minut później w pole karne próbował wdzierał się Borja Galan, ale jego strzał został zamortyzowany. W pierwszych trzydziestu minutach nieco lepiej prezentował się Górnik i mógł to przypieczętować bramką, gdy fatalną stratę przed polem karnym zaliczył Kacper Łukasiak, ale po wygarnięciu piłki przez Kubickiego nie doszedł do niej Liseth. Niestety cofnięta gra GKS nie opłaciła się. Galan dał bardzo dużo miejsca w polu karnym rywalowi, a Ousmane Sow skrzętnie to wykorzystał, wycofując piłkę na 16. metr do Patrika Hellebranda, który pewnym strzałem pokonał Kudłę. W końcówce GKS miał kilka stałych fragmentów gry, ale w przeciwieństwie do meczu z Arką, tutaj nie było z tego żadnego zagrożenia.

Początek drugiej połowy mógł być fatalny. Klemenz wyprowadzał tak, że podał do przeciwnika, piłka zaraz poszła do niepilnowanego Janży, ten wycofał do Sowa, analogicznie jak ten zawodnik w pierwszej połowie, jednak Sow strzelił technicznie obok słupka. Po chwili, w zamieszaniu w polu karnym po wrzucie z autu Kowalczyka, ekwilibrystycznie do piłki próbował dopaść Kuusk, ale nic z tego nie wyszło. Po chwili i tak było 2:0. W 53. minucie piłkarze GKS zagrali niebywale statycznie w polu karnym. Dośrodkowywał Ambros, a kompletnie niepilnowany, choć wśród tłumu naszych (!) zawodników Liseth z bliska skierował piłkę do siatki. W 61. minucie znów rozmontowali naszą dziurawą obronę rywale, Janża znów mając lotnisko na skrzydle, popędził i wycofał po ziemi, a Sow tym razem strzelił niecelnie. Po chwili mieliśmy zmiany, weszli na boisko Aleksander Buksa i debiutujący w GKS Jesse Bosch. Trzy minuty później było po meczu, gdy doszło do absolutnie kuriozalnej sytuacji. Marten Kuusk zagrywał do Kudły. Problem w tym, że naszego bramkarza nie było w bramce i piłka wpadła do siatki ku rozpaczy estońskiego defensora. Kilka minut później swoją szansę miał Ismaheel, ale po dośrodkowaniu z prawej stroną i strzale zawodnika bardzo dobrze interweniował Kudła. W 81. minucie z dystansu uderzał wprowadzony na boisko Lukas Podolski, ale znów obronił bramkarz. W 88. minucie na strzał zdecydował się Kuusk, a piłka musnęła górną stronę poprzeczki. Po chwili była powtórka, uderzał z daleka Gruszkowski i również piłka otarła obramowanie, tym razem spojenie.

Wygląda na to, że GKS przegrał to spotkanie już przed meczem, ewentualnie w trakcie pierwszej połowy. Nie da się z Górnikiem Zabrze, grając tak asekuracyjnie, liczyć na cud i to, że rywale nie strzelą bramki. Dodatkowo po utracie bramki posypało się całkowicie wszystko i nie dość, że nadal nie mieliśmy nic z przodu, to jeszcze popełnialiśmy katastrofalne błędy z tyłu, a gospodarze skrzętnie to wykorzystali. Był to najsłabszy mecz GKS w tym sezonie. Nie chodzi o wynik. Sposób gry był nieprzystający ekstraklasowej drużynie.

23.08.2025, Zabrze
Górnik Zabrze – GKS Katowice 3:0 (1:0)
Bramki: Hellebrand (40), Liseth (53), Kuusk (64-s).
Górnik: Łubik – Kmet (70. Szcześniak), Janicki, Josema (76. Pingot), Janża, Kubicki, Hellebrand, Ambros (70. Podolski), Sow (69. Dzięgielewski), Liseth, Ismaheel (76. Lukoszek).
GKS: Kudła – Wasielewski, Klemenz, Jędrych, Kuusk, Galan (70. Gruszkowski) – Błąd (70. Łukowski), Kowalczyk, Łukasiak (61. Bosch), Nowak (78. Wędrychowski) – Zrelak (61. Buksa).
Żółte kartki: Nowak.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 28236 (w tym 4300 kibiców GieKSy).

Kontynuuj czytanie

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Szymon Marciniak w końcu sędzią El Clasico

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Sędzią sobotniego meczu Górnik Zabrze – GKS Katowice będzie Szymon Marciniak z Płocka. Śląski Klasyk odbędzie się w sobotę o godzinie 20.15.

Arbitra przedstawiać nie trzeba, ale jednak to zrobimy. Nasz sędzia międzynarodowy ma CV tak bogate, że ciężko objąć wszystko. Według portalu 90minut.pl pierwsze udokumentowane spotkanie to mecz Pucharu Polski w 2006 roku pomiędzy Spartą Augustów i Mrągowią Mrągowo. Szybko piął się po szczeblach kariery i już w kolejnym sezonie prowadził trzy mecze ówczesnej drugiej ligi, czyli zaplecza ekstraklasy.

Uwaga! Wówczas – 5 kwietnia 2008 poprowadził jedyny w swojej karierze mecz GKS Katowice, było to spotkanie w Turku, w którym GKS Katowice zremisował z miejscowym Turem 1:1. Poniżej możecie zobaczyć bramki z tego meczu, nakręcone przez autora niniejszego artykułu. Gola dla GKS zdobył wówczas Krzysztof Kaliciak, a wyrównał dobrze nam znany, grający później w GieKSie – Filip Burkhardt.

Już w sezonie 2008/09 zadebiutował w ekstraklasie, prowadząc mecz GKS Bełchatów z Odrą Wodzisław. Od następnego był już etatowym arbitrem w ekstraklasie, w której sędziuje nieprzerwanie od 15 lat.

W sezonie 2012/13 przyszedł debiut w europejskich pucharach, gdy w Lidze Europy sędziował mecz Lazio z Mariborem. Dwa lata później zadebiutował w Lidze Mistrzów spotkaniem Juventus – Malmo.

Wyliczanie wszystkich prowadzonych przez Marciniaka meczów byłoby dużym wyzwaniem. Spójrzmy po prostu na zbiorczą liczbę spotkań, które prowadził konkretnym europejskim drużynom na przestrzeni tych lat – głównie w Lidze Mistrzów, a także w minimalnym stopniu w Lidze Europy:

Inter Mediolan – 10
Real Madryt – 9
Atletico Madryt – 8
Liverpool, PSG – 7
Juventus, Barcelona, Milan – 6
Bayern, Manchester City, Tottenham, Lyon, Benfica – 4
Sevilla, Feyenoord, Napoli – 3

W mniejszej liczbie prowadził też mecze takich drużyn jak m.in. Lazio, Fiorentina, Manchester United, Roma, BVB, Ajax, Bayer Leverkusen, Lipsk, Atalanta, OM, FC Porto, Chelsea, Sporting, Galatasaray czy Arsenal. Dodajmy, że w zestawieniu nie są uwzględnione spotkaniach w ramach choćby Klubowych Mistrzostw Świata, gdzie dodatkowo dwukrotnie sędziował Realowi Madryt.

W 2013 sędziował swój pierwszy finał Pucharu Polski – pierwszy z dwóch meczów Śląska Wrocław z Legią Warszawa. Później jeszcze trzykrotnie prowadził mecz finałowy na Stadionie Narodowym.

W swojej europejskiej przygodzie był arbitrem kilku spotkań, które obrosły legendą. Na przykład w 2017 był rozjemcą pierwszego meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów, w którym PSG pokonało Barcelonę 4:0. Ten mecz był preludium do historii z rewanżu, gdzie Blaugrana po niesamowitej remontadzie zwyciężyła 6:1. Rok później w tej samej fazie na Marciniaka posypała się lawina krytyki po meczu Tottenham – Juventus (1:2), w którym nasz arbiter popełnił duże błędy. W 2023 roku sędziował w półfinale pogrom Realu Madryt przez Manchester City, kiedy podopieczni Pepa Guardioli wygrali 4:0. A w zeszłym sezonie niesamowite spotkania w 1/8 i 1/2 finału pomiędzy Atletico i Realem oraz Interem i Barceloną – w obu przypadkach były to rewanże. W derbach Madrytu arbiter miał absolutnie nietypową sytuację, gdy w konkursie jedenastek Julian Alvarez dwa razy dotknął piłkę – co dopiero – i to w wielkich kontrowersjach – wykazał VAR. Znowuż w pojedynku na Giuseppe Meazza widzieliśmy prawdziwy spektakl piłki. Gdy w 87. minucie Raphinia trafiał na 3:2 dla Barcelony, wydawało się, że jest pozamiatane. Wyrównał w doliczonym czasie Acerbi, a w dogrywce Nero-Azurri za sparwą Frattesiego przechyli szalę na swoją korzyść.

Szymon Marciniak od dekady prowadzi też mecze reprezentacji. Prowadził spotkania na Mistrzostwach Europy i Świata. W 2016 roku był rozjemcą meczów Hiszpania – Czechy, Islandia – Austria i Niemcy – Słowacja. Podczas Mundialu w Rosji sędziował spotkania Argentyna – Islandia i Niemcy – Szwecja z fenomenalnym trafieniem Kroosa w doliczonym czasie z rzutu wolnego. Na Mistrzostwach Świata w Katarze prowadził spotkania Francja – Dania i Argentyna – Australia, a na Euro 2024 Belgia – Rumunia i Szwajcaria – Włochy.

Na deser zostawiliśmy oczywiście największe sukcesy polskiego sędziego. Czyli sędziowane finały. Najpierw finał Klubowych Mistrzostw Świata 2024, w którym Manchester City pokonał Fliminense 4:0. City zapewniło sobie udział w turnieju poprzez wygranie Ligi Mistrzów w 2023 roku, który również prowadził polski sędzia – Anglicy pokonali Inter Mediolan 1:0 po golu Rodriego. No i nade wszystko mecz meczów, najważniejsze wydarzenie w czteroleciu światowej piłki, czyli finał Mistrzostw Świata 2022 w Katarze: Argentyna – Francja. Finał niebanalny, bo z dwoma golami Leo Messiego i hat-trickiem Kyliana Mbappe. Marciniak był świadkiem ukoronowania Leo Messiego jako najlepszego piłkarza w historii futbolu, zwieńczającego swoją piękną karierę tytułem Mistrza Świata.

Ma w swoim dorobku także prowadzone finały Cypru, Grecji i Albanii oraz Superpuchar Europy.

Przechodząc do spraw przyziemnych – w obecnym sezonie Marciniak prowadził cztery spotkania ekstraklasy, w których pokazał 16 żółtych kartek (średnio 4 na mecz) i ani jednej czerwonej. Podyktował jeden rzut karny – dla Pogoni w meczu z Arką.

Oficjalnie prowadził tylko jedno wspomniane spotkanie GKS Katowice, natomiast na uwagę zasługuje fakt, że Marciniak był gościem specjalnym i sędzią podczas turniejów Spodek Super Cup 2024 i 2025. W obecnym roku zrobił też rzecz niesamowitą – prowadząc mecz w Arabii Saudyjskiej wieczorem dzień przed turniejem, sobie tylko znanymi sposobami przemieścił się do Katowic, by w Spodku już być około godziny 15.00 zwartym i gotowym do pracy.

Będzie to pierwszy Klasyk Szymona Marciniaka, bo mimo wielu wybitnych spotkań, nie udało mu się jeszcze poprowadzić hiszpańskiego El Clasico pomiędzy Realem Madryt i Barceloną.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga