Dołącz do nas

Siatkówka

Pożegnanie hali w Szopienicach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Spotkanie ligowe z Cuprum Lubin jest ostatnim w hali w Szopienicach w sezonie 2016/17. Pozostałe dwa mecze domowe bieżącego sezonu GieKSa zagra w katowickim Spodku. Trzeba godnie pożegnać się z tym obiektem i dobrą grą i bardzo dobrym wynikiem.

GieKSa w spotkaniach domowych ma bilans pięciu zwycięstw oraz ośmiu porażek – w setach 21:28. Wygrane były z Łuczniczką 3:1, AZS-em Częstochowa 3:0, z Espadonem 3:1, z LOTOS-em 3:2 oraz z BBTS-em 3:0, a porażki poniesiono z Effectorem 0:3, z ZAKSĄ 0:3, z Czarnymi Radom 0:3, z Politechniką Warszawską 2:3, z AZS-em Olsztyn 0:3, z MKS-em Będzin 0:3, z Resovią 2:3 oraz ze Skrą 2:3. Natomiast Cuprum w meczach wyjazdowych ma bilans siedmiu zwycięstw oraz sześciu porażek – w setach 27:24. Wygrane były z BBTS-em 3:0, z Effectorem 3:2, z Jastrzębskim 3:2, z Łuczniczką 3:1, z AZS-em Częstochowa 3:1, z Espadonem 3:0 oraz z Politechniką 3:0, a przegrane były z ZAKSĄ 0:3, z LOTOS-em 2:3, z MKS-em Będzin 2:3, z Resovią 2:3, ze Skrą 0:3 oraz z Czarnymi 0:3.

W spotkaniu pierwszej rundy, 12 kolejki w dniu 6 grudnia  Cuprum Lubin pokonało GKS Katowice  3:2 (33:35, 25:18, 25:20, 21:25, 15:10).
Punkty w tym meczu zdobywali, dla Cuprum: Kaczmarek 28, Taeht 17, Boehme 10, Koumentakis 10, Hain 9, Łomacz 3, Malinowski 1. A dla GKS-u: Butryn 22, Sobański 13, Krulicki 11, Kapelus 8, Kalembka 8, Błoński 6, Falaschi 2, Pietraszko 1, Van Walle 1.

 

Już od kilku spotkań trener Piotr Gruszka nie robi zmian w wyjściowej szóstce GKS-u i trudno spodziewać się takich po ostatnim, mimo porażki ze Skrą, ale jednak momentami bardzo dobrym spotkaniu w wykonaniu katowickich siatkarzy. Teraz czas na rywala z troszkę niższej półki i liczymy na potwierdzenie dobrej formy oraz na zdobycie pełnej puli. GieKSa chcąc dać sobie szansę na powalczenie o ósmą lokatę, nie może pozwolić sobie na stratę jakichkolwiek punktów w tym meczu. W spotkaniu pierwszej rundy w Lubinie, GKS był bliski wygrania i można tylko żałować straty dwóch oczek. Liczymy na potwierdzenie bardzo dobrej dyspozycji z ostatniego okresu Karola Butryna, który jest bez wątpienia jednym z odkryć bieżącego sezonu w PlusLidze. Oczywiście nasz atakujący musi otrzymać wsparcie kolegów z drużyny, aby wygrana była możliwa.

Cuprum od początku sezonu gra żelazną szóstką, czyli Łomacz, Kaczmarek, Boehme, Hain, Pupart, Taeht i Rusek na libero. W grudniowym spotkaniu również tak wyglądał wyjściowy skład lubinian, choć słabiej spisującego się w pierwszym secie Keitha Puparta, zastąpił potem udanie Rafael Koumentakis. W ostatnim meczu ligowym dość niespodziewanie trener Gheorghe Cretu na pozycji rozgrywającego wystawił Macieja Gorzkiewicza zamiast Grzegorza Łomacza, więc trudno przewidzieć kto zagra na tej pozycji w meczu katowickim. Aby realnie myśleć o zwycięstwie w tym spotkaniu nasi siatkarze muszą zastopować najlepiej punktującego atakującego całej ligi, czyli Łukasza Kaczmarka, jego 462 punkty zdobyte dotychczas muszą robić wrażenie. Również estońska para przyjmujących nie boi się brać ciężaru zdobywania punktów, a nie można zapominać o doświadczonych środkowych, którzy spisują się więcej niż przyzwoicie. GieKSa może mieć przewagę w świeżości, ponieważ nie graliśmy meczu w środku tygodnia, a Cuprum miało długi i ciężki przegrany mecz po tie-breaku z Jastrzębskim Węglem.

 

Aktualna kadra Cuprum Lubin

rozgrywający:  Paweł Malicki (numer 4), Maciej Gorzkiewicz (numer 7), Grzegorz Łomacz (numer 18)
atakujący:  Mateusz Malinowski (numer 1), Łukasz Kaczmarek (numer 2)
środkowi:  Adam Michalski (5), Marcus Boehme (Niemcy – 8), Dawid Gunia (10), Piotr Hain (16)
przyjmujący:  Keith Pupart (Estonia – 3), Robert Taeht (Estonia – 9), Rafael Koumentakis (Grecja – 13), Igor Grobelny (15)
libero:  Paweł Rusek (numer 6), Marcin Kryś (numer 11)

trener:  Gheorghe Cretu (Rumunia)
asystent trenera:  Marcin Mierzejewski
trener przygotowania fizycznego:  Mirko Fasini
fizjoterapeuta:  Mateusz Kowalik
statystyk:  Alar Rikberg i Szymon Kostecki

 

GKS KATOWICE – CUPRUM LUBIN  11 marca (sobota) godz. 17.00

TYP na wynik meczu GKS – Cuprum  3:1 a w setach (-21, 22, 18, 26)

 

Zapraszamy na mecz PlusLigi – sezon 2016/17
Ośrodek Sportowy „Szopienice”
ul. 11 listopada 16
40-387 Katowice-Szopienice

cennik:
bilet normalny : 10 zł
bilet ulgowy : 5 zł  (uczniowie, studenci do lat 26, emeryci, renciści – zakup biletu na podstawie legitymacji)
bilet rodzinny : 20 zł  (dotyczy 2 os. dorosłych + max. 3 dzieci do lat 15)
bilet bezpłatny :  dotyczą osób niepełnosprawnych oraz ich opiekunów po okazaniu legitymacji lub orzeczenia o niepełnosprawności
w kasie hali będzie można odebrać bilety wygrane w konkursach oraz wymienić otrzymane vouchery

WAŻNE: Wstęp na mecze GKS-u rozgrywane w hali „Szopienice” możliwy jest wyłącznie po okazaniu Karty Kibica GKS-u Katowice.
W sobotę bilety na to spotkanie można nabyć w kasie hali „Szopienice”, która zostanie otwarta od godz. 14.00.

 

Wciąż można nabyć bilety na ostatni mecz GKS-u w sezonie zasadniczym z Jastrzębskim Węglem (28.03) w Spodku.
Bilety na to spotkanie można oczywiście kupować w salonach „EMPiK” i na stronie kupbilet.pl oraz w „Strefie GieKSy” na stadionie przy Bukowej.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    tyta

    11 marca 2017 at 14:17

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Panie! Do ligi jest siedem dni!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Sezon – proszę państwa – za pasem. W zasadzie można powiedzieć, że „polskie granie” już się rozpoczęło – czwartkowym meczem Legii z Aktobe. Za chwilę Superpuchar, a za tydzień wraca ekstraklasa. Szybko zleciało. Dla nas zacznie się podobno „najtrudniejszy sezon dla beniaminka”, czyli drugi sezon. Choć beniaminkiem już nie jesteśmy, tylko pełnoprawnym ligowcem. No – może prawie pełnoprawnym, zobaczymy, jak te rozgrywki się potoczą i czy GieKSa zaliczy sezon zbliżony do poprzedniego, a jak wiemy, ten poprzedni przyniósł nam sporo radości i dumy.

Co nas czeka – tego nie wie nikt. Nie ukrywajmy, że poprzednie rozgrywki i postawa w nich GKS były zaskoczeniem. Katowiczanie zaprezentowali się bardzo dobrze, pokazali swój styl, waleczność, ofensywną piłkę. Na palcach jednej ręki można by policzyć mecze, w których nasz zespół był zdecydowanie słabszy od rywala. Dwa spotkania z Legią, Lech w Poznaniu, Górnik w Zabrzu, Pogoń w Szczecinie. A poza tym? Może by się znalazła jakaś Jaga na wyjeździe, ale tak naprawdę nawet w przegranych meczach katowiczanie nie odbiegali bardzo od rywali. Czasem nawet byli lepsi. A przecież oprócz tego było też sporo zwycięstw.

Mogliśmy się zastanawiać, jak GKS będzie się spisywał, mając zapewnione utrzymanie. I spisywał się nadal bardzo dobrze. Po zadyszce z Legią i Koroną przyszło siedem punktów w ostatnich trzech meczach.

Sezon jest niewiadomą choćby z powodu zmian kadrowych, które zawsze między sezonami mają miejsce. Straciliśmy bardzo ważną postać, czyli Oskara Repkę, który po fenomenalnej końcówce sezonu bardzo mocno podwyższył swoje noty, trafił do kadry i odszedł do Rakowa Częstochowa. Szkoda bardzo tego zawodnika, ale taka jest kolej rzeczy. Oskar grał w GKS przez kilka lat i nikt się nim nie interesował, ale promocja na boiskach ekstraklasy jest tak wielka, że ta scena plus jego kapitalne występy zaowocowały transferem do wicemistrza Polski. Wcześniej odszedł też Sebastian Bergier, za którym w Katowicach nikt nie płacze, choć sam Seba trochę płacze, że nie był w Katowicach traktowany jak należy (nie przez kibiców). Napastnik dał nam więcej goli, niż sobie wyobrażaliśmy i godnie zastąpił Adama Zrelaka. Natomiast nie jest to piłkarz, którego nie da się zastąpić.

Z ważnych piłkarzy to jedyne odejścia, więc mimo wszystko ta kadra nie została mocno przetrzebiona. Przede wszystkim udało się wykupić Mateusza Kowalczyka, co było celem numer jeden. Wokół tego zawodnika zapewne będzie się kręcić gra naszego zespołu. Utrzymanie tego piłkarza to wielki sukces i naprawdę optymistyczna sprawa, bo teraz proszę sobie wyobrazić utratę i Repki, i Kowalczyka. To byłby już mały sportowy dramat. Został Kowal – więc jest nieźle.

A piłkarze, którzy przyszli? Różne są opinię o naszym mercato. I wszystko wyjdzie w praniu. Pozyskani zawodnicy nie są z czołówki ligi, ale nie oszukujmy się – tacy piłkarze w pierwszej lidze do nas nie przychodzili. Praktycznie w komplecie są to zawodnicy, którzy odgrywali może nie wszyscy pierwszoplanowe, ale jednak ważne role w swoich zespołach – i co najważniejsze – w ekstraklasie! Zaczęliśmy od dwójki z Pogoni Szczecin. Kacper Łukasiak regularnie wchodził w meczach Portowców, Marcel Wędrychowski zresztą również, a i kilka spotkań zagrał od pierwszej minuty. Aleksander Paluszek wiosną w wielu meczach Śląska był podstawowym zawodnikiem. Jakuba Łukowskiego pamiętamy przede wszystkim z doliczonego czasu gry i bramki na Bukowej – w strugach deszczu – dla Widzewa. A Maciej Rosołek – piłkarz, który w ostatnich dwóch latach obniżył nieco loty, ale to zawodnik z potencjałem, a GieKSa jest miejscem, w którym tacy gracze się odbudowują.

Przede wszystkim jednak to, co powinno nas napawać optymizmem to po prostu praca zespołu – praca sztabu szkoleniowego, który stworzył, wykreował ten zespół od zera. Praca metodyczna, konsekwentna i z pasją, co choćby było widać w serialu Canal Plus. Dlaczego więc miałoby być gorzej? Dobra praca zawsze się broni i – choć wiadomo, że to jest sport i wahania mogą być – to ten atut GieKSy jest ewenementem w ekstraklasie. Puszcza spadła, więc nie ma już Tomasza Tułacza, jako rekordzisty pod względem stażu. Teraz to Rafał Górak dzierży tę palmę pierwszeństwa i to z olbrzymią przewagą. Po nim najdłuższy stań ma Adrian Siemieniec, ale to jest tylko… 2023 rok. Reszta trenerów jest od 2024 lub później! Abstrahując od… wszystkiego, jest to dramat polskiej piłki i brak jakiejkolwiek ciągłości. Naprawdę więc doceniajmy to, że mamy zespół budowany przez lata, nawet jeśli po drodze wszyscy – piłkarze, trener, cały sztab szkoleniowy i kibice, musieli przetoczyć wielki, potężny, monstrualny głaz. Wszystkim się to opłaciło.

Katowiczanie postawili wysoko poprzeczkę w poprzednim sezonie. I teraz są dwie szkoły. Jedna mówi o tym, że musimy piąć się do góry, walczyć o wyższe miejsca i zdobyć większą liczbę punktów. Z drugiej strony, naprawdę ta postawa w ostatnich rozgrywkach była nad wyraz dobra, więc może być tak, że liczba punktów w tych nadchodzących – będzie mniejsza. Nie sposób przewidzieć, w którą stronę to pójdzie. Dlatego tak ważne jest wsparcie i ta cała otoczka, która była w poprzednim sezonie. Przecież to, co GieKSa zrobiła, punktując z marszu na nowym stadionie, to też było coś spektakularnego. Obawialiśmy się, że katowiczanie będą przez chwilę grać na Nowej Bukowej, jak na wyjeździe. A gdzie tam. Od razu był to ICH stadion. W aspekcie psychologicznym to, że od razu zaczęli wygrywać na nowym obiekcie, jest bardzo ważne, bo po prostu oni znają, my znamy i ten stadion zna smak zwycięstwa.

Nawet Kolejorz zna smak „zwycięstwa” na Nowej Bukowej, bo choć dość rozpaczliwie wywalczyli remis, to po meczu byli w takiej euforii, jakby wygrali, bo przecież przybliżyli się tym punktem do mistrzostwa.

Ostatnie chwile ligowego odpoczynku przed nami kibicami. A od przyszłej soboty się zacznie znów – co tydzień kibicowskie i piłkarskie święto, czyli GieKSa w ekstraklasie!

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Czuć to było z boiska

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Raków Częstochowa odbyła się konferencja prasowa, podczas której wypowiedzieli się trenerzy Rafał Górak i Marek Papszun. Poniżej główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji.

Marek Papszun (trener Rakowa Częstochowa):
Zależało nam, żeby dobrze zacząć i wejść w sezon i to zrobiliśmy. Z wymagającym przeciwnikiem. W zeszłym sezonie dwa trudne spotkania, na starej Bukowej – nie byliśmy lepsi, ale wygraliśmy, a potem przegraliśmy u siebie, choć nasza gra była już lepsza. Więc te mecze z GKS były trudne. Dzisiaj też było trudno, ale pokazaliśmy już na starcie dojrzałość i dyscyplinę taktyczną. Momentami nawet taki performance. Jestem zadowolony i z optymizmem patrzymy w przyszłość. Teraz regeneracja, jutro jeszcze mamy sparing dosłownie dla kilku zawodników, których mamy w kadrze i tych z akademii. I szykujemy się do meczu pucharowego z Żiliną.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Trudno zacząć od porażki, to nigdy nie jest fajna sprawa. Natomiast trzeba sobie bezapelacyjnie i szczerze powiedzieć, że trafiliśmy na mocny zespół, na pragmatyczną piłkę i ta gra Rakowa, która mi zawsze tak imponuje – dziś ją było czuć z boiska. Przyjmujemy z szacunkiem tę grę, teraz musimy wyciągnąć wnioski, a także doprowadzać do tego, żeby zespół był lepszy z każdym dniem. Musimy kalkulować, że jak trafimy na takiego przeciwnika, to może on postawić takie warunki, że będzie trudno stwarzać sytuację jakąś lawinową ilością lub tak przejąć inicjatywę, żeby to potem udokumentować golami. Był to trudny i wymagający mecz, natomiast sama pierwsza połowa była stabilna i graliśmy dobrze, mając na uwagę przeciwnika i trochę jestem niezadowolony z wejścia w drugą połowę, kiedy pierwsze dziesięć minut było najsłabsze w naszym wykonaniu w meczu i przeciwnik to wykorzystał, zdobywając bramkę. Nie chcemy robić z tego problemu, natomiast w każdym meczu chcemy zdobywać punkty. Teraz musimy się przygotować do następnego spotkania, które rozegramy tutaj w następny poniedziałek.

Kontynuuj czytanie

Galeria Kibice

Turniej na Bukowej

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do galerii z turnieju kibiców GKS Katowice, który odbył się w sobotę 12 lipca na Bukowej. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara.   

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga