Niedziele spotkanie na Bukowej przyniosło nam starcie pomiędzy wiceliderem Widzewem Łódź a trzecią drużyną w tabeli GKS-em Katowice. GieKSa do meczu przystępowała w osłabionym składzie, ponieważ za kartki pauzowali Woźniak oraz Wroński.
Spotkanie rozpoczęło się od spokojnej gry z obu stron, ale optyczną przewagę miał Widzew. Agresywnie w środku pola grał Poczobut, który szybko złapał żółtą kartkę za faul na Michalskim. Pierwszą groźną akcję goście stworzyli w pierwszych piętnastu minutach. Po rzucie rożnym uderzał Robak, ale strzał głową przeleciał nad bramką Mrozka. Kolejne minuty to lepsza gra GieKSy, którą prowadził kapitan Adrian Błąd. GieKSa atakowała pozycyjnie, ale brakowało dobrych podań w pole karne. Widzew kontrował i spore kłopoty z Radwańskim i Robakiem mieli obrońcy naszego zespołu. W 30. minucie GieKSa przeprowadziła kontrę, która przyniosła prowadzenie. Do piłki straconej w środku pola doskoczył Kiebzak, który podciągnął 15 metrów i wobec bierności rywali uderzył na bramkę Pawłowskiego. Piłka po odbiciu się od słupka wpadła do bramki rywali. GieKSa prowadziła, ale Widzew rzucił się do odrabiania strat. Uderzał Robak, uderzał groźnie Ojama, ale dobrze bronił Mrozek. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem GieKSy 1:0 po pierwszym w roku golu Kiebzaka.
Drugą połowę GiekSa rozpoczęła bez zmian w składzie i cofnięta na boisku. Katowiczanie liczyli na kontrę i strzelenie drugiej bramki. Widzew szybko szukał odrobienia strat. Udało mu się to w 57. minucie. Rzut rożny dla Widzewa, błąd popełnił Mrozek, który zanotował pusty przelot w polu karnym i Tanżyna wpakował głową piłkę do siatki. Widzew obudził się i próbował szybko strzelić drugą bramkę. Łódzka drużyna lepiej grała piłką i kontrolowała spotkanie w tej części gry. GieKSa odżyła na 20 minut przed końcem, szybkie akcje Kiebzaka i Błąda sprawiły trudności obrońcom Widzewa, do strzału w polu karnym doszedł również Jędrych, ale ciągle brakowało wykończenia w polu karnym. Końcówka spotkania była niezwykle emocjonująca, GieKSa przycisnęła i świetną okazję w jednej akcji mieli Stefanowicz, którego strzał odbił obrońca oraz Urynowicz, który trafił z dobitki w bramkarza. W odpowiedzi Widzew miał piłkę meczową pod naszą bramką. Radawański wypuścił Robaka, a ten sam na sam z Mrozkiem spudłował minimalnie. W 88. minucie odpowiedź GieKSy – Urynowicz opanował piłkę w polu karnym i uderzył z woleja na bramkę Pawłowskiego. Świetne zachowanie bramkarza uchroniło Widzew przed utratą bramki. Więcej emocji już nie było i obie drużyny podzieliły się punktami. Remis sprawia, że kwestia awansu ciągle jest nierozstrzygnięta, ale to Widzew zyskał małą przewagę, ponieważ ma dużo lepszy stosunek bramki w całym sezonie i punkt przewagi nad GieKSą.
GKS Katowice – Widzew Łódź 1:1 (1:0)
Bramki: Kiebzak (30) – Tanżyna (57)
GKS: Mrozek – Michalski, Jędrych, Janiszewski, Rogala – Pavlas (76. Urynowicz), Gałecki, Stefanowicz, Błąd (90. Habusta), Kiebzak – Kurbiel (74. Rogalski).
Widzew: Pawłowski – Kosakiewicz, Tanżyna, Rudol, Kordas, Ojamaa, Poczobut (68. Możdżeń), Gąsior (90. Wolsztyński), Gutowski, Radwański, Robak.
Żółte kartki: Janiszewski, Stefanowicz – Poczobut, Rudol, Gąsior.
Sędzia: Szymon Lizak (Poznań).
Widzów: 1325.
Piki
12 lipca 2020 at 17:54
Mecz dobry w naszym wykonaniu pomimo że , bez napastników i ze słabym bramkarzem
jezyk
12 lipca 2020 at 21:13
To już tradycja ze gdy jest ważny mecz to gks zawsze zawodzi i to się nie zmieniło. Pseudo trener Górak nawet na taki mecz nie potrafi zmotywować piłkarzy. Wiele razy pisalem ze mrozek to bardzo slaby bramkarz a dzis to wlasnie on byl autorem tego remisu. Nie mamy innych bramkarzy czy jak.
KaTe
12 lipca 2020 at 21:41
Kolego Jeżyku – jeśli dobrze pamiętam, to pisałeś, że mamy bardzo mocną kadrę, jak na tę ligę? Dzisiaj było wyraźnie widać po czyjej stronie była siła i jakość. Nasi walczyli na ile ich stać, ale czy można wymagać cudów od zespołu skleconego prawie w całości latem 2019? To Widzew jest najmocniejszą kapelą na tym poziomie rozgrywkowym, a my mamy nadzieję, że uda nam się włączyć do walki o awans.
A jeśli ktoś pyta o bramkarzy, to proszę spojrzeć na ich pesel – która drużyna spośród trzech lig centralnych ma młodszych? Takie decyzje podjął tzw. sztab szkoleniowy – nikt nie kazał im rozstawać się z K. Baranem
jezyk
12 lipca 2020 at 22:20
Kate i dalej uważam ze gks jak na II ligę ma bardzo mocna kadrę. Tylko trenera ma bez jaj. Co ma pesel do rzeczy. Chyba liczą się umiejętności a nie pesel. Jezeli bramkarz popelnia takie bledy jak mrozek to musi usiasc na lawce. Nie jest jedynym bramkarzem w kadrze
KaTe
12 lipca 2020 at 22:24
Jeżyk, jeśli uważasz, że w piłce nożnej, a szczególnie na pozycji bramkarza, doświadczenie nie ma znaczenia – to nie mamy o czym dyskutować.
Piki
12 lipca 2020 at 23:01
Doświadczenie znaczenie ma, ale nie jest najważniejsze – tu kłania się przykład niejakiego bramkarza Pawełka … generalnie albo jesteś dobry jesteś w formie albo nie i tyle . Mrozek w formie ostatnio nie jest i to w kwestii obrony jak i wznawiania gry . Trener jest od tego żeby zareagować
Jarosław
12 lipca 2020 at 23:59
Co za debil wymyślił mecz w niedzieke godz 13. Masa ludzi do wesołego i parku. Godzinę szukałem miejsca. Sobota wieczór przy światłach. Widowisko y na tym zyskało. Co do piłkarzy. Grają jak potrafią. Gdyby były super dawno wykupiony ich lepszy zespół. Nic nie jest stracone.Ino GieKSa
Roh
13 lipca 2020 at 02:23
Widzew był lepszy pilkarsko, to bylo widać. Wszedzie ich leją tylko nie u nas.
Irishman
13 lipca 2020 at 10:07
Kurcze, najważniejsze rozstrzygnięcia przed nami, a wy chcecie posadzić Mrozka na ławie i postawić na jeszcze młodszych, a do tego zupełnie nieogranych bramkarzy? No ludzie! No jasne, ze się Mrozek musi ogarnąć ale myślicie, ze jak on nie wytrzymuje tej presji (bo już pokazał, ze bronić potrafi bardzo dobrze) to jego młodsi i zupełnie niedoświadczeni bramkarze to wytrzymają???
Drużyna zagrała wczoraj prawie na maksa możliwości, choć pojedynczo można by się przyczepić. Jeśli tak będziemy dalej grać to o wynik jestem w miarę spokojny!